rozwińzwiń

Ostatnie lato Wandalów

Okładka książki Ostatnie lato Wandalów Jakub Urbańczyk
Okładka książki Ostatnie lato Wandalów
Jakub Urbańczyk Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2020-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2020-06-16
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381169455
Tagi:
Krak Wanda Wandalowie Turbosłowianie
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
133
13

Na półkach:

Ciekawa wizja legendy o Wandzie, która Niemca nie chciała. Czułam klimat tych lasów, pogańskich obrzędów. Wydaje mi się jednak, że zarys postaci był zbyt płytki, może raczej za mało rozwinięty. Zdecydowanie historia zasługuje na obszerniejsze rozbudowanie.

Ciekawa wizja legendy o Wandzie, która Niemca nie chciała. Czułam klimat tych lasów, pogańskich obrzędów. Wydaje mi się jednak, że zarys postaci był zbyt płytki, może raczej za mało rozwinięty. Zdecydowanie historia zasługuje na obszerniejsze rozbudowanie.

Pokaż mimo to

avatar
17
14

Na półkach:

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż zaintrygował mnie jej opis oraz przede wszystkim historyczne usytuowanie czasu i miejsca akcji. Bardzo mało wiemy na ogół o czasach sprzed Mieszka I i co się wtedy działo na terenach obecnej Polski. Niniejsza pozycja niejako uzupełnia tę lukę, jednakże autor zaznacza wyraźnie, że opowieść jest fikcją bazującą na skąpych informacjach o tamtym okresie czasu.

Książka przenosi nas do roku 556 n.e., więc rama czasowa jest tu sztywna. Akcja toczy się na terenach obecnej Małopolski, pomiędzy Odrą a Wisłą. Opowiada o dziejach tytułowego ludu Wandalów, które znalazło się w bardzo niekorzystnej sytuacji geopolitycznej i z tego powodu liderzy starają się przetrwać na obecnych ziemiach.

Powieść czytało mi się na ogół dobrze, ale miałem pewne wątpliwości, jak ją ocenić. Nieraz łapałem się na tym, że autor w wielu miejscach zbyt długo rozwlekał pewne wątki, przez co odwracałem się od książki. Jednakże ostatecznie wracałem do niej, gdyż byłem ciekaw, jak akcja rozwinie się dalej. Było w książce kilka elementów, które były "magiczne" w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale mając na uwadze fantazję autora, dawne czasy i ludy barbarzyńskie, wszystko mogło mieć miejsce. Te wspomniane elementy magii niekoniecznie przypadły mi do gustu, ale dzięki nim mogliśmy poznać różne oblicza społeczeństwa Wandalów i ich oryginalnych bohaterów. Generalnie autor w dobry sposób przedstawił, jak mogło dojść do upadku Wandalów na naszych ziemiach. Wplątał w to rozterki moralne głównych bohaterów, przez co niekiedy nie mogłem się zorientować, czy niniejsza powieść to historyczna czy raczej melodramat- i tutaj niestety na minus dla autora.

Niniejsza pozycja napisana jest językiem zrozumiałym i przystępnym. Autor nie zanudził tu archaizami słownymi, którymi zapewne posługiwali się bohaterowie powieści. Na plus należy dodać, że autor na końcu książki zawarł fajne przypisy, dzięki którymi możemy nieco bardziej rozwinąć swoją wiedzę na temat warunków bytowych o obyczajowych ludów barbarzyńskich w tamtym okresie. Także przedstawienie mapek, które w dużym uproszczeniu ukazywały sytuację geopolityczną regionu, pomagało w rozumieniu fabuły i akcji.

Podsumowując- "Ostatnie lato Wandalów" to książka raczej dla fanów historii Polski, dla ciekawskich jej losów sprzed Mieszka I. Powieść historyczno- fantastyczna z naciskiem na to drugie, którą czyta się nieźle, ale momentami, czasem zbyt długimi, przynudza i staje się rozlazła.

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż zaintrygował mnie jej opis oraz przede wszystkim historyczne usytuowanie czasu i miejsca akcji. Bardzo mało wiemy na ogół o czasach sprzed Mieszka I i co się wtedy działo na terenach obecnej Polski. Niniejsza pozycja niejako uzupełnia tę lukę, jednakże autor zaznacza wyraźnie, że opowieść jest fikcją bazującą na skąpych informacjach o tamtym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
931
543

Na półkach:

Przed przeczytaniem tej książki myślałem, że będzie to wciągająca powieść rozgrywająca się w okresie wędrówki ludów albo lektura przypominająca "Starą Baśń" Józefa Ignacego Kraszewskiego . Okazało się jednak, że była dla to pozycja nużąca i mało wciągająca. Postacie są wręcz przerysowane i pozbawione jakiejkolwiek głębi, zaś wątki są zbyt rozwlekłe i nieciekawe. Nie podobały mi się również dialogi. Momentami były dla mnie zbyt mocno przesadzone. Nie podobały mi się również wplecione w treść powieści elementy fantastyki. Uważam, że były one zbędne. Reasumując. Jest to jedna z najsłabszych powieści, jaką miałem okazję ostatnio przeczytać.

Przed przeczytaniem tej książki myślałem, że będzie to wciągająca powieść rozgrywająca się w okresie wędrówki ludów albo lektura przypominająca "Starą Baśń" Józefa Ignacego Kraszewskiego . Okazało się jednak, że była dla to pozycja nużąca i mało wciągająca. Postacie są wręcz przerysowane i pozbawione jakiejkolwiek głębi, zaś wątki są zbyt rozwlekłe i nieciekawe. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
315
143

Na półkach:

Po przeczytaniu opisu i informacji o wsparciu Elżbiety Cherezińskiej musiałam ją przeczytać. Do tego rok 559 na terenie dzisiejszej Małopolski i użycie legendy o Wandzie, która nie chciała Niemca. Dla czytelników lubiących połączenie fantastyki i historii nie może to brzmieć nieinteresująco.

Książkę początkowo czytało mi się dość ciężko. Ale z czasem się w nią wkręciłam i już łatwo poszło. Jest to dość przyjemna lektura, dobrze napisana. Dużo opisów postaci i otoczenia. Ale mam mieszane uczucia co do tej książki. Według mnie na pewno nie jest to zła książka. Jest całkiem niezła, ale chyba po prostu brakuje jej TEGO czegoś. Sama nie wiem co to mogłoby być, ale czegoś zabrakło. Chociaż dałam ją przeczytać Babci, a ta oceniła ją lepiej

Po przeczytaniu opisu i informacji o wsparciu Elżbiety Cherezińskiej musiałam ją przeczytać. Do tego rok 559 na terenie dzisiejszej Małopolski i użycie legendy o Wandzie, która nie chciała Niemca. Dla czytelników lubiących połączenie fantastyki i historii nie może to brzmieć nieinteresująco.

Książkę początkowo czytało mi się dość ciężko. Ale z czasem się w nią wkręciłam i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
264

Na półkach:

“Ostatnie lato Wandalów” Jakuba Urbańczyka to książka, która porusza niezwykle ciekawą tematykę, ale w której język autora i jego sposób poprowadzenia fabuły zupełnie mi się nie spodobał. Otóż autor podjął się tematu przedchrześcijańskiej historii Polski, historii bardzo mało znanej. W książce znajdują się nawiązania do legendy o Wandzie, która nie chciała Niemca, oraz o legendarnym władcy Polaków - Kraku. Autor postanowił ożywić te postaci na kartach własnej powieści, co uważam za znakomity pomysł na książkę. Niestety zupełnie nie mogłam wciągnąć się w tę historię. Postaci były dla mnie płytkie i sam język autora nie pasował mi do opisywanej przez niego historii, bo był według mnie aż zbyt potoczny. Również wiele dialogów było dla mnie bez większej wartości. W opowieściach snutych przez bohaterów można było się łatwo pogubić, co na pewno nie grozi osobom, które już trochę znają ten temat. Urbańczyk zdołał mnie zaciekawić pewnymi aspektami tej książki, jednak te kilka wad popsuło mi jej odbiór. Coś tutaj nie wyszło i niestety nie pokochałam tej historii, ale zachęcam osoby, które są zaintrygowane “Ostatnim latem Wandalów” do lektury tej książki, bo kto wie - może wy się w niej zakochacie! 🙈

“Ostatnie lato Wandalów” Jakuba Urbańczyka to książka, która porusza niezwykle ciekawą tematykę, ale w której język autora i jego sposób poprowadzenia fabuły zupełnie mi się nie spodobał. Otóż autor podjął się tematu przedchrześcijańskiej historii Polski, historii bardzo mało znanej. W książce znajdują się nawiązania do legendy o Wandzie, która nie chciała Niemca, oraz o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: , ,

Za granicą nikogo nie dziwi wydawanie kolejnej wersji przygód króla Artura albo przeróbek mitologii greckiej/nordyckiej/celtyckiej, natomiast w Polsce tego typu powieści można chyba policzyć na palcach jednej ręki. I dlatego sama świadomość, że została wydana książka bazująca na legendzie o Wandzie, która nie chciała Niemca, wprawiła mnie w ogromną ekscytację. Nie ze względu na sam temat, ponieważ może jako Polce nie wolno mi się do tego przyznawać, ale obecna ,,moda na słowiańskość" średnio mnie porusza. Natomiast cieszy mnie sam fakt, że ktoś wydał utwór bazujący na jakiejkolwiek legendzie - może doczekamy się kiedyś czasów, gdy nikomu nie przyjdzie do głowy uważać takie dzieła za nieautorskie i literatura polska przestanie się kojarzyć tylko z obyczajówkami i kryminałami.

Legenda zapisana w kronice Wincentego Kadłubka przedstawia nam księżniczkę Wandę jako córkę wielkiego króla Kraka, która przejęła władzę po śmierci ojca i odrzuciła starania małżeńskie Niemca Rytgiera, rzucając się do rzeki. Jakub Urbańczyk prezentuje nam jednak całkiem inną wersję tej historii. Cofamy się na obecne ziemie polskie zamieszkiwane jeszcze przez germańsko-celtyckie plemię Wandalów Wenedów na którego czele stoi krak (odpowiednik króla) Alamunda. Władca jednak kończy swoje życie, a jego synowie toczą ze sobą bratobójczą wojnę o władzę. Sytuację próbuje ratować Ritigern, odpowiednik kadłubowskiego Rytgiera (co ciekawe - to jego plemię jest tu uważane za Sklawinów, czyli Słowian),który uważa, że najlepszą kandydatką na tron będzie jedyna córka Alamunda, Wanda. Dziewczyna będzie musiała zmierzyć się nie tylko z dość patriarchalnym społeczeństwem, ale uczuciem do Ritigerna, który jest żonaty. Aby zdobyć ukochanego, Wanda postanawia uciec się do pomocy mrocznej magii.

,,Ostatnie lato Wandalów" jest dla mnie książką w pewien sposób bliską, a powodów ku temu są dwa. Po pierwsze, odnosi się ona do terenów Małopolski, z której pochodzę (jako krainy geograficznej, nie województwa),więc czuję się trochę, jakbym czytała o swoich przodkach. Drugi powód jest chyba jeszcze bardziej osobisty, ponieważ jak niektórzy mogą wiedzieć, ja sama piszę w oparciu o mity i legendy i cóż... Książka Urbańczyka jest dla mnie promykiem nadziei, że na polskim rynku jest jednak miejsce na taką tematykę i nie wszystko musi się sprowadzać do Riordana. Z tego powodu podeszłam do książki z ogromnymi obawami, czy się nie zawiodę, ale mam też wrażenie, że z dużym kredytem zaufania. Bo zakończyłam ją bardzo zadowolona, chociaż nie jest to powieść idealna. Chociaż jest dość obszerna, jak na debiut (ponad czterysta stron),mam wrażenie, że byłaby jeszcze lepsza, gdyby była jeszcze dłuższa i czytelnik mógłby lepiej poznać bohaterów oraz poznać odpowiedzi na różne zagadki, gdyż miałam wrażenie, że początkowo wolna akcja i bardzo szybka pod koniec tworzyły wrażenie lekkiego chaosu. Drugim problemem jest to, że przy ogromnej liczbie bohaterów o trudnych imionach, naprawdę ciężko jest zapamiętać cały drugi plan i pojąć, kto jest po której stronie. Na szczęście, autor służy listą postaci oraz przypisami.

Na szczęście też, da się ogarnąć głównych bohaterów, którzy jednak budzą mieszane uczucia, bo są mocno niejednoznaczni, ale podobno taki był cel. Główną bohaterkę Wandę poznajemy na początku głównie jako doświadczoną przez los dziewczynę, która całym sercem zakochuje się w Ritigernie i jest gotowa na wszystko, by go zdobyć. Wydaje się wrażliwa, uczuciowa, skrzywdzona i zrozpaczona po śmierci ojca i pierwszego narzeczonego. Jednak z czasem Wanda się zmienia, staje się dumną, ambitną kobietą, która próbuje udowodnić, że ona także może przewodzić, zaczyna się też gubić między miłością do Ritigerna a żądzą władzy, do tego dochodzą jeszcze tajemnicze demony, które dziewczyna próbowała wykorzystać, sama stając się ich ofiarą. Wanda z postaci, która mogła budzić zrozumienie i sympatią, staje się osobą odpychającą, dosłownie szaloną. Z kolei Ritigern nie przypomina znanego z podręczników do podstawówki okrutnego, zaborczego Niemca. Jest to człowieka bardzo honorowy, szlachetny, starający się kierować zasadami wiary i ogólnoludzką moralnością, jednak zagubiony w starciu między miłością i polityką oraz dwiema ważnymi kobietami w jego życiu - żoną od której bardzo się oddalił i kochanką, której działań nie umie zrozumieć. Tego trójkąta dopełnia Sigeryk, młody syn Ritigerna, który również zakochuje się w Wandzie i odrzucony przez nią próbuje zabić w sobie uczucie, z niewinnego chłopaka stając się odważnym i silnym, ale pogardliwym i brutalnym mężczyzną. Obrazu intrygujących postaci dopełniają wiedźma Ingomara próbująca wykorzystać Wandę do sprowadzenia nad Wisłę bogów, Walilu - młoda służąca beznadziejnie zakochana w Sigeryku oraz żona Ritigerna, Amalfrida, która pozytywnie okazała się nie być stereotypową wredną starą żoną. Mimo że małżonkowie przestali się dogadywać, a ich wspólne ideały się rozmyły, Frida kocha męża wiernie, a jednocześnie ma dużo godności i nie chce zatrzymywać go na siłę.

Jeśli miałabym porównywać do czegoś tę powieść, powiedziałabym, że to osadzona na polskich ziemiach wersja Trylogii Arturiańskiej Cornwella i myślę, że fanom tego autora można rekomendować też Urbańczyka. Podobnie jak w Trylogii Cornwella (i całym micie arturiańskim) tutaj również unosi się widmo zmieniającego się świata i świadomość, że epoka, w której żyją bohaterowie, zmierza do końca. Mamy tu podobny pradawny klimat, dopełniany przez pogańskie wierzenia konkurujące z docierającą z Zachodu wiarą chrześcijańską, brutalny klimat oraz gierki wojenno-polityczne, które są chyba najmocniejszą stroną powieści i to one przyciągają. Mimo że opis na okładce sugeruje, że będziemy tu mieli do czynienia głównie z przerobieniem historii Wandy i Rytgiera na zakazany romans, miłość nie odgrywa tu tak dużej roli i służy bardziej do ukazania kolejnych intryg i walk o władzę. Sceny bitew czy kolejne dyskusje, z kim się sprzymierzyć, są świetne. Dużo klimatu dodaje też styl - jest współczesny, gdyż sam autor twierdzi, że dla ówczesnych ludzi ich język był tak samo naturalny jak nasz dla nas, chwilami pojawiają się potoczne sformułowania czy spora dawka przekleństw, ale jednocześnie opisy świata naprawdę przenoszą w tamtą epokę. Jeśli chodzi o skojarzenia z Cornwellem, mogłabym próbować powiązać szlachetnego, ale zmuszonego do intryg Ritigerna do Artura, obsesyjnie walczącą o niezależność Wandę do Ginewry, a wiedźmę Ingomarę do druidki Nimue, ale sądzę, że to kwestia pewnych archetypów, a nie konkretnego podobieństwa między postaciami. Urbańczyk bazuje głównie na kronice Kadłubka, wzbogając jednak wszystko własną fantazją oraz nawiązaniami do polskiej kultury, mamy tu między innymi konotacje z ,,Lilą Wenedą" Słowackiego.

,,Ostatnie lato Wandalów" nie jest idealną powieścią i mam świadomość, że na mój pozytywny stosunek do niej wpływa po części bardzo osobisty sentyment do tego rodzaju literatury. Mimo to sądzę, że fani takich legendarnych, plemiennych klimatów powinni być zadowoleni.


,,Co nas nie zabije, to nas pokaleczy(…) Chyba że jednak zabije."

Za granicą nikogo nie dziwi wydawanie kolejnej wersji przygód króla Artura albo przeróbek mitologii greckiej/nordyckiej/celtyckiej, natomiast w Polsce tego typu powieści można chyba policzyć na palcach jednej ręki. I dlatego sama świadomość, że została wydana książka bazująca na legendzie o Wandzie, która nie chciała Niemca, wprawiła mnie w ogromną ekscytację. Nie ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
170
133

Na półkach: ,

Ciekawa propozycja. Nie jest to może "Narrenturm" ale trzeba "oddać" Panu Urbańczykowi niezła dozę fantazji przy tak skąpym materiale (tj. kronik Wincentego Kadłubka). Osobiście uważam, że autor posługując się prostym i aktualnym językiem wiele zyskuje i na pewno nie odstraszy przeciętnego czytelnika. Ten prosty zabieg, według mnie, bardziej zachęci do pogłębienia wiedzy z książek popularnonaukowych i zagłębi się w naszą historię. Nie raz spotkałem się wśród znajomych ze stwierdzeniami typu "Nie będę czytał Narrenturm bo jest ciężko napisana. Nie chce mi się bawić w łacinę etc." przez co uważam, iż bardzo dużo stracili.

Ciekawa propozycja. Nie jest to może "Narrenturm" ale trzeba "oddać" Panu Urbańczykowi niezła dozę fantazji przy tak skąpym materiale (tj. kronik Wincentego Kadłubka). Osobiście uważam, że autor posługując się prostym i aktualnym językiem wiele zyskuje i na pewno nie odstraszy przeciętnego czytelnika. Ten prosty zabieg, według mnie, bardziej zachęci do pogłębienia wiedzy z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
314

Na półkach: , , , , ,

Trochę przytłoczyła mnie ta książka, gdyż dotyczy okresu, którego nie znam zbyt dobrze. Trochę w niej fantazji, trochę spekulacji, ale całość wydaje mi się niezwykle interesująca. Bardzo obiecujący debiut. Czekam na więcej :)

Trochę przytłoczyła mnie ta książka, gdyż dotyczy okresu, którego nie znam zbyt dobrze. Trochę w niej fantazji, trochę spekulacji, ale całość wydaje mi się niezwykle interesująca. Bardzo obiecujący debiut. Czekam na więcej :)

Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

"Żeby zdobyć królewnę, trzeba pokonać potwora (...)"[1]

Znacie legendę o królu Kraku? A może więcej mówi wam "Wanda co Niemca nie chciała"? "Ostanie lato Wandalów" to literacka wariacja na temat naszych rodzimych baśni. Mam wrażenie, że modnym trendem stało się nawiązywanie do lokalnej prehistorii. Przyglądam mu się z ciekawością i ta ciekawość zaprowadziła mnie nad brzeg Vistly, do grupki plemion zjednoczonych pod rządami króla Kraka.

Fabuła
Nikt nie jest wieczny. Nad starym krakiem Alamundem gęstnieją mroki jesieni życia. Czas namaścić następcę i umocnić zawarte sojusze. Dwójka synów, przywódcy zjednoczonych plemion, bogowie – każdy ma własne oczekiwania, kogo widziałby na tronie. W tym świecie intryg i knowań młody Sigeryk wchodzi w dorosłość, jego ojciec Ritigern próbuje wszelkimi środkami zapewnić swojej wspólnocie polityczną stabilizację, a harda królewna Wanda stara się być czymś więcej niż tylko narzędziem do utrzymania przez jej ojca, króla, pokoju.

"Ostatnie lato Wandalów" i co w nim znajdziecie
Pierwszy plan to to co zdradza opis fabuły. Akcja książki to mniej więcej połowa VI w., a rozgrywka polityczna jest na miarę najlepszych współczesnych dyplomatów, tylko w bezwzględnej wersji. Dopuszczalne jest przekupstwo, manipulacja, morderstwo i wszelkie inne środki prowadzące do celu. Nie możesz być pewny, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Czy podszepty zaufanego doradcy są szczera, a może chce cię skłócić z sąsiadem?

Drugi plan to to nawiązanie do wierzeń i istot magicznych. Na brzegu Vistly spotykamy wspólnie żyjących chrześcijan i wyznawców starej wiary. O ile bóg chrześcijański siedzi cicho i pozostawia swoim wyznawcom wolną wolę, to bóstwa pogańskie są aktywne. Domagają się krwawych ofiar i chcą barć udział w przełomowych, dla tych ziem, wydarzeniach.

"- Dobrzy bogowie, źli bogowie- nie ma czegoś takiego. Bogowie to bogowie, rządzą się swoimi prawami. Czasem Woden przynosi mądrość, Loge zaś zniszczenie, a czasem na odwrót."[2]

Plan trzeci, to życie codzienne, obyczaje itp. Plan bardzo subtelny, ale bez niego powieść nie byłaby pełna. Książka została podzielona, tak jak "Chłopi" Reymonta, na pory roku (jesień, zima wiosna i lato). Jak łatwo się domyślić determinują one życie prehistorycznych ludów. Kiedy wyruszyć z atakiem, żeby konie nie zakopały się w błocie, czy można wysłać tylu, a tylu mężczyzn na wiec i nie opóźni to prac w polu itp. Oczywiście Jakub Urbańczyk funduje nam opisy uczt, rytuałów, zebrań, czy też zwykłego zabijania czasu, podczas oczekiwania np. na atak.

Wanda
To tylko jedna z pierwszoplanowych postaci, ale poświęcę jej krótki akapit. W świecie gdzie dziewka służy do przyrządzania strawy, tkania wełny i chędożenia, pojawia się kobieta, która ma swoje zdanie i głośno je wypowiada, a co najciekawsze ma w sobie tyle charyzmy, że mężczyźni słuchają co ma do powiedzenia.

Kiedy przeczytałam, że Jakub Urbańczyk inspirował się kroniką Wincentego Kadłubka i legendą o "Wandzie co nie chciała Niemca", to wiedziała, że muszę zerknąć jak wyszła mu jego powieść. Byłam bardzo ciekawa, co mogło skłonić księżniczkę do rzucenia się do rzeki. Czy ten Niemiec był taki zły, brzydki, okrutny, a może coś gorszego?

Przy tego typu książkach należy się również zastanowić, na ile jest ona zgodna ze stanem wiedzy historycznej.
Autor napisał wspaniale posłowie, w którym prezentuje stan tej wiedzy, miejsca, w których musiał popłynąć na potrzeby opowieści, tłumaczy dlaczego postanowił uwspółcześnić język i niektóre zachowania bohaterów, a także poleca literaturę dla zainteresowanych tematem. Brawo. Widać, że "Ostatnie lato Wandalów" to książka dokładnie przemyślana, że temat został zbadany i skrupulatnie opracowany.

Takie posłowie powinno znaleźć się w każdej książce. Drodzy pisarze, to jest bardzo ciekawe czym się inspirujcie. Nawet jeżeli był to spacer z psem, czy piosenka w radiu, napisz, że to to cię natchnęło to stworzenia danej opowieści. Nawet jak zajmie to pół strony, to będzie to fascynujące pół strony (na pewno DUŻO bardzie niż trzy strony podziękowań dla Krysi, Andrzeja, Wiktora, Zosi, Jacka...).

Podsumowanie
Gdyby nie to, że byłam skupiona na czytaniu, piszczałabym ze szczęścia, że znalazłam tak wciągającą książkę. Fakt, że potrzebowałam chwili, żeby oswoić się z dziwnymi imionami i nazwami plemion, ale potem poszło z górki. Mąż spać, córka spać, a ja kocyk, lampka, herbatka i szalone uczty z dawnymi plemionami.

"Ostatnie lato Wandalów" to opowieść o bezwzględnej walce o władzę, opowieść pełna intryg, pośród, których nie wiemy, kto osiągnie cel, a kogo powieszą za zdradę. A ty po której opowiesz się stronie? Sprawdź czy uda ci się obstawić zwycięzcę tej rozgrywki.

[1] Jakub Urbańczyk," Ostatnie lato Wandalów. Wandalsunta", wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020, s. 165.
[2] Tamże, s. 162.

"Żeby zdobyć królewnę, trzeba pokonać potwora (...)"[1]

Znacie legendę o królu Kraku? A może więcej mówi wam "Wanda co Niemca nie chciała"? "Ostanie lato Wandalów" to literacka wariacja na temat naszych rodzimych baśni. Mam wrażenie, że modnym trendem stało się nawiązywanie do lokalnej prehistorii. Przyglądam mu się z ciekawością i ta ciekawość zaprowadziła mnie nad brzeg...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
1

Na półkach:

Ciekawa, ale nie porywająca.

Ciekawa, ale nie porywająca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    80
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    3
  • Audiobook
    2
  • Absolutnie
    1
  • Wyzwanie LC 2020
    1
  • Slavicbook
    1
  • Fantasy
    1
  • 🛒 Umiarkowanie zainteresowany
    1

Cytaty

Więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Jakub Urbańczyk Ostatnie lato Wandalów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także