Oddaj albo giń!
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Matylda Dominiczak (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2020-03-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-10
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381692519
- Tagi:
- biblioteka humor kryminał literatura polska manipulacja polski kryminał przestępstwo śledztwo zabójstwo
A podobno nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! Takie spostrzeżenie pojawiło się w głowie Matyldy Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum trupem jednego z czytelników, o którym mogła powiedzieć tylko tyle, że zazwyczaj nie zwracał książek w terminie. Jeszcze tego ranka niewinna bibliotekarka staje się główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo.
Matylda nie zwykła pozostawiać w rękach innych osób tego, co da radę zrobić sama. Wbrew przeciwnościom losu, protestom męża, zakazom naczelnika policji i niechęci dyrektora biblioteki postanawia odkryć prawdę, a przynajmniej oczyścić się z zarzutów i podsunąć śledczym innego podejrzanego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle
Jest piątek, wczesne godziny wieczorne. Niby to koniec tygodnia, więc powinniście cieszyć się perspektywą nadchodzącego weekendu. Ale jak tu wykrzesać z siebie choć odrobinę entuzjazmu, skoro wszyscy sprzysięgli się, żeby do reszty popsuć wam nastrój. Szef dołożył nowych obowiązków, chociaż już teraz ledwo wyrabiacie się z pracą. Samochód usilnie domaga się swoim rzężeniem, żeby oddać go do przeglądu. Znudzone dzieci przewracają dom do góry nogami. A współmałżonek stanowczo odmawia wysłuchiwania waszej długiej listy skarg i zażaleń. Nawet kot jakiś nieswój, w ramach przyjacielskiej czułości postanawia obdarować was krwawymi śladami swojej miłości na rękach. Macie już dość? Czujecie się zmęczeni i przygnębieni? Na szczęście pani Olga Rudnicka zna lekarstwo na ten szczególny stan ducha. Co więcej, postanowiła zaaplikować nam kolejną jego dawkę w postaci swojej nowej powieści.
Podobno nie ma we współczesnych miastach zbyt wielu miejsc tak spokojnych, jak osiedlowa biblioteka. Rządy się zmieniają, przedsiębiorstwa upadają, ludzie rodzą się i umierają, a w bibliotece niewiele się zmienia. Czytelnicy oddają książki, wypożyczają nowe, a wszystko to w ciszy, spokoju, z poszanowaniem utartych zasad. Właśnie dlatego dla wielu z nas biblioteka stanowi azyl, z którego chętnie korzystamy. Ale nie dla Matyldy Dominiczak. Z zawodu bibliotekarka, z powołania detektyw amator, upatruje w tym spokoju biblioteki głównego źródła swoich frustracji i wypalenia zawodowego. No, bo ileż można polować na książkowych bandytów? Zwłaszcza, kiedy szef stale rzuca jej kłody pod nogi, utrudniając wymierzenie sprawiedliwej kary na tę bandę degeneratów. Idąc do pracy, w pewien letni poniedziałkowy poranek, Matylda jeszcze nie wie, jak bardzo się myliła. Okazuje się bowiem, że biblioteka może być równie dobrym miejscem zbrodni, jak każde inne. A ona, zwykła bibliotekarka z zamiłowaniem do podglądactwa, szybko może zmienić swój status na głównego podejrzanego. Każdy inny w podobnej sytuacji pewnie zamknąłby się w domu i z przestrachem nasłuchiwał dobiegających zza drzwi kroków. Ale nie Matylda. Ona postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i udowodnić policji swoją niewinność poprzez wskazanie prawdziwego mordercy. Ale jak tego dokonać, skoro jedyne co wie o ofierze to fakt, że ten notorycznie nie oddawał książek do biblioteki na czas?
Pani Olga Rudnicka zasłynęła na polskim rynku książki jako autorka komedii kryminalnych. W „Oddaj albo giń” nie zaniedbuje ona zarówno wątku kryminalnego, jak i komediowych walorów powieści. Oryginalny pomysł na miejsce zbrodni, spójna fabuła, niecodzienne kreacje bohaterów, ciekawie przeprowadzony proces rozwiązywania zagadki kryminalnej, humor sytuacyjny i gra słów – oto główne walory tej powieści, które sprawiają, że odbiorca nie tyle czyta, co płynie z nurtem opowiadanej historii, dając mu się porwać bez reszty.
Dotychczas przeczytane kryminały przyzwyczaiły mnie to tego, że prowadzący sprawę najpierw przez długi czas gromadzą dowody, fakty i powiązania, z którymi nie bardzo wiedzą co począć, by dopiero na samym końcu wyjawić nam rozwiązanie zagadki i sposób, jak do niego doszli. To, co mnie najbardziej zachwyciło w najnowszej książce pani Rudnickiej, to sposób prowadzenia narracji, dzięki któremu czytelnik może śledzić proces dochodzenia do prawdy krok po kroku. Nie poznajemy tu tylko suchych faktów, ale także sposoby interpretacji tychże przez trzech prowadzących sprawę bohaterów, całą skomplikowaną drogę dedukcji i wnioski, do których droga ta ich zaprowadziła. Nie musimy więc czekać na cudowne olśnienie detektywa czy też nagły zwrot akcji, który doprowadzi nas do rozwiązania. W zamian za to możemy śledzić sprawę na bieżąco, krok po kroku, przyjmując nowe założenia i rezygnując z niesprawdzonych hipotez. To wszystko sprawia, że czytelnik nie tyle śledzi wydarzenia z pozycji niewidzialnego świadka, co może poczuć się ich uczestnikiem – prawdziwym detektywem amatorem na tropie Mordercy z biblioteki.
Nie sposób także odmówić pani Oldze pomysłowości w kreowaniu bohaterów tej doskonale przemyślanej historii. Z pozoru są to zwykli, pospolici mieszkańcy przeciętnego polskiego miasta. Jednak zaopatrzeni w oryginalne cechy charakteru i podstępnie wmanewrowani przez autorkę w szereg niecodziennych sytuacji, potrafią zaskakiwać, a nierzadko rozbawić czytelnika do łez. I tak znudzona swoją pracą bibliotekarki miłośniczka kryminałów, chcąc udowodnić swoją niewinność odkrywa, że w sytuacjach stresowych dostaje niepohamowanego słowotoku, a oddając się dedukcji, zaczyna rozmawiać sama ze sobą. Dosłownie. Tyleż samo bystra co nieogarnięta, potrafi zburzyć krew nawet najbardziej opanowanemu stoikowi. Jej dziesięcioletnia córka, Monika, swoją nieprzeciętną inteligencją na równi zachwyca, co przeraża (zwłaszcza, kiedy ma pod ręką syrop na zaparcia). Z kolei komisarz Tomczak, znany w policyjnym świecie jako ten, który potrafi zawalić każdą sprawę, zmuszony prowadzić śledztwo tak, by niczego się nie dowiedzieć, przeprowadza szereg komicznych przesłuchań, których konsekwencje szybko wymykają mu się spod kontroli. Jedynie komisarz Marecki stara się do samego końca zachować trzeźwość umysłu. Choć czasami chyba żałuje, że nie zwariował, bo wtedy łatwiej byłoby mu zrozumieć, co tu się właściwie dzieje.
Jeśli dodamy do tego wszystkiego szczyptę afery wywiadowczej, odrobinę niekoniecznie szarej codzienności i sporą dawkę humoru, to właśnie odkryliśmy przepis na skuteczne lekarstwo przeciwko chandrze.
Najnowsza powieść Olgi Rudnickiej zapewne nie rozwiąże wszystkich waszych problemów, ale być może pomoże wam nabrać nieco dystansu. A już z całą pewnością pozwoli się zrelaksować i zapewni dużo śmiechu. A jak wiadomo: śmiech to zdrowie!
Klaudia Matuszyńska
Oceny
Książka na półkach
- 1 180
- 501
- 120
- 62
- 57
- 35
- 25
- 23
- 14
- 14
Opinia
A niektórzy twierdzą, że biblioteka to nudne miejsce… Jakże się mylą! Ciekawe jak zaczną postrzegać bibliotekę po przeczytaniu tej powieści?! Ja tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że w bibliotece nie może być nudno, nie tylko ze względu na dostępność tylu woluminów o różnej tematyce.
Pani Olga Rudnicka ponownie świetnie buduje akcję, zapewnia nam zaskakujące jej zwroty, kreuje ciekawych bohaterów. Przyznam, iż szczególnie zapamiętam policjanta prowadzącego przesłuchanie i prokuratora o wdzęcznym przezwisku.
A sama fabuła... Czego my tu nie mamy? Problemy rodzinne, stereotypy, „układy i układziki”, intrygi i plotki. Jednak lektura nie nuży, lecz bawi. A wszystko dzięki odpowiedniej dawce humoru i pomysłowości Autorki.
A niektórzy twierdzą, że biblioteka to nudne miejsce… Jakże się mylą! Ciekawe jak zaczną postrzegać bibliotekę po przeczytaniu tej powieści?! Ja tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że w bibliotece nie może być nudno, nie tylko ze względu na dostępność tylu woluminów o różnej tematyce.
więcej Pokaż mimo toPani Olga Rudnicka ponownie świetnie buduje akcję, zapewnia nam zaskakujące jej zwroty,...