rozwińzwiń

New Moon on the Water

Okładka książki New Moon on the Water Mort Castle
Okładka książki New Moon on the Water
Mort Castle Wydawnictwo: Dark Regions Press horror
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Dark Regions Press
Data wydania:
2012-08-14
Data 1. wydania:
2012-08-14
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781937128395
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
64
62

Na półkach:

Niezwykły zlepek opowiadań.
Tak różnych, tak dziwnych...
Tak nieoczywistych.

Czasami wystarczy kilka niedopowiedzianych słów, by z premedytacją zrobić czytelnikowi miazgę z mózgu i podczas lektury tej książki musiałam robić przerwy, żeby regenerować to, co z mojego wypaczonego umysłu zostało.

Nie jest to książka łatwa w odbiorze. Bywa chaotyczna i wymaga skupienia, ale w zamian daje przerażającą prawdę. Czytając, niejednokrotnie zostałam zawalona z nóg.
Nagle. Bez ostrzeżenia. Pozostawiona z własnymi myślami. Wrzucona w ciemność...

Wiadomo, jak to bywa ze zbiorami, są lepsze i gorsze opowiadania, ale jednego jestem pewna, do niektórych będę wracać, a kilka z nich mocno wyryło się w mojej pamięci.

Jeśli lubicie oryginalność, dziwność i czytanie między wierszami... jeśli macie ochotę zagłębić się w horrorze nieoczywistym, zajrzeć w mroczne zakamarki ludzkich umysłów, to polecam!

🖤

Niezwykły zlepek opowiadań.
Tak różnych, tak dziwnych...
Tak nieoczywistych.

Czasami wystarczy kilka niedopowiedzianych słów, by z premedytacją zrobić czytelnikowi miazgę z mózgu i podczas lektury tej książki musiałam robić przerwy, żeby regenerować to, co z mojego wypaczonego umysłu zostało.

Nie jest to książka łatwa w odbiorze. Bywa chaotyczna i wymaga skupienia, ale w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
820
503

Na półkach: ,

Czymże jest horror?
Czym jest groza szukająca w czytelniku zaistnienia?
Może jest nim dawna emocja. Możliwe, że czyha na każdym rogu, a nikt jej nie dostrzega. Na pewno niejedno ma imię, i jak Legion składa się z wielu demonów, tak i horror skrywa w sobie niezbadane tereny zachęcające literackich przechodniów do skosztowania gatunku, który wymyka się standardowym założeniom.

🌚Mort Castle jest magikiem, albowiem wyciąga z kapelusza królika wyglądającego jak każdy inny, lecz kiedy wypuszcza go na wolność, ten zaczyna robić rzeczy do tej pory dla niego niedostępne. Tak zaczyna się czar - magia słowa zaklęta w mroku świata. Autor oddał mi w ręce zbiór opowiadań będący grozą wynikającą z najczarniejszych pragnień - tłumioną reakcją na zło czające się w ciemnym progu, ale też nieoczywistą formą prowadzenia zdań, oszczędną, acz dotykającą tam gdzie trzeba, badając jednocześnie, jak daleko może się posunąć w swej istocie.

🔪To też proza poruszająca, emocjonalna, sięgająca o wiele głębiej niż mogłoby się zdawać. Dotykającą dna ludzkiej psychiki, lecz pozwalająca przy tym na własną interpretację. Pełen wyczucia styl pisarski autora prowadził mnie przez pejzaże opowiadań, które w pewnym momencie zaczęły wysyłać do mnie sygnały rozpoczynające grę słów, zaskakując scenami żywcem wyjętymi z galerii obrazów, i popychając mnie jeszcze dalej - ku pochłaniającej w całości czarnej dziurze treści. Dla jednych będzie to wyzwanie nie do ogarnięcia, dla drugich fenomenalna podróż przez meandry uczuć oraz myśli zakotwiczonych w porcie zniszczonych umysłów. Ja zdecydowanie należę do drugiej grupy i zaryzykuję stwierdzenie, że to jeden z najlepszych zbiorów przeze mnie przeczytanych.

Czymże jest horror?
Czym jest groza szukająca w czytelniku zaistnienia?
Może jest nim dawna emocja. Możliwe, że czyha na każdym rogu, a nikt jej nie dostrzega. Na pewno niejedno ma imię, i jak Legion składa się z wielu demonów, tak i horror skrywa w sobie niezbadane tereny zachęcające literackich przechodniów do skosztowania gatunku, który wymyka się standardowym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1388
877

Na półkach: , ,

Opowiadania to nie jest coś, co szczególnie lubię. Przez wiele lat w ogóle nie sięgałam po nie. Uważałam, że nie ma po co marnować czasu skoro i tak mi się nie spodobają. Jednak zaczęłam natrafiać na takie opowiadania, których opisy mnie zaciekawiły. Na początku się opierałam, lecz po pewnym czasie skusiłam się na przeczytanie. W końcu opowiadania nie są za długie, więc zbyt dużo czasu nie zajmują. Spodobało mi się to, co przeczytałam. Tak zaczęłam sięgać po nie częściej. Nadal wolę powieść od opowiadań, lecz już nie rezygnuję z przeczytania książki tylko, dlatego, że jest zbiorem opowiadań. „Nowy księżyc na wodzie” trafił do mnie w idealnym czasie. Zapowiedź tej książki mi się spodobała, a opowiadania już mnie tak nie odrzucały.
Od początku spodziewałam się, że opowiadania ze zbioru „Nowy księżyc na wodzie” będą specyficzne, inne niż to, co zazwyczaj czytam. Wiele się nie pomyliłam. Już pierwsze opowiadanie pokazało mi, że autor potrafi stworzyć klimatyczną historię. Niejedno z późniejszych opowiadań mnie zaskoczyło. Mam wrażenie, że kończyłam czytanie z wielkim zaskoczeniem na twarzy. Nie spodziewałam się, że niektóre historie mogą się skończyć w taki sposób. Jednocześnie bardzo mi się one podobały. Wiadomo, nie każde w równym stopniu, ale większość z nich z chęcią przeczytałabym drugi raz.
Opowiadania nie są moją ulubioną formą. Zdecydowanie wolę powieści. Jednak tacy autorzy jak Mort Castle udowadnia mi, że warto czasem sięgnąć po tego rodzaju utwory literackie. Opowiadania w książce „Nowy księżyc na wodzie” mimo niewielkich rozmiarów potrafią zainteresować czytelnika. Pokazują historie, którym niczego nie brakuje, są klimatyczne i nieraz zaskoczyły mnie swoim zakończeniem. To było moje pierwsze spotkanie z Mortem Castle, ale na pewno nie ostatnie.

Opowiadania to nie jest coś, co szczególnie lubię. Przez wiele lat w ogóle nie sięgałam po nie. Uważałam, że nie ma po co marnować czasu skoro i tak mi się nie spodobają. Jednak zaczęłam natrafiać na takie opowiadania, których opisy mnie zaciekawiły. Na początku się opierałam, lecz po pewnym czasie skusiłam się na przeczytanie. W końcu opowiadania nie są za długie, więc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1314
1167

Na półkach: , ,

Dziwne, nieoczywiste opowieści, spowite mrokiem i ciężkie od wypełniającego je zła zawsze mnie przyciągały, a i nazwisko Morta Castle zadziałało niczym magnes. Zbiór opowiadań jego autorstwa z posłowiem Roberta Ziębińskiego zadziwił mnie odwagą w przełamywaniu schematów, zarówno jeśli chodzi o formę, jak i treść. W niektórych z nich można zagłębić się na dłużej, inne są wręcz mikroopowiadaniami.

Autor pozwala sobie na wiele niedopowiedzeń, pozostawiając czytelnika z jego domysłami, własną interpretacją i samoczynnie nasuwającymi się rozwinięciami opowiadanych historii, które kończy zazwyczaj w budzącym emocje kulminacyjnym punkcie. Nie każde z opowiadań trafiło do mnie równie mocno, w niektórych z pewnością nie udało mi się uchwycić pełnego przekazu, jednak kilka wzbudziło mój niepokój, wdzierając się siłą do głowy.

Szczególnie niepokojące okazało się „Powołanie” ukazujące zarys świata, w którym psychopaci i mordercy zaczynają ze sobą współpracować, czy „Jak nas widzą inni” o zabójcy wcielającym się w różne role, by wabić ofiary. Melancholijny „Księżyc na wodzie”, czy „Jeśli weźmiesz mnie za rękę mój synu” traktujące znowuż o niespełnionej miłości pozostawiły mnie z uczuciem żalu.

Każde z nich odkrywa rąbek mrocznej strony ludzkiej natury, zła skrywanego w najgłębszych zakamarkach umysłu, które ujawnia się świadomie lub pod wpływem okoliczności.

Styl autora jest specyficzny, minimalistyczny, niestroniący od groteski i nie każdemu przypadnie do gustu. Czy mnie zachwycił? Nie do końca, jednak nie można odmówić autorowi umiejętności silnego wpływania na emocje czytelnika. Mnie kilkakrotnie poruszył do głębi trącając struny mojej duszy, ale i solidnie namieszał w głowie.

Dziwne, nieoczywiste opowieści, spowite mrokiem i ciężkie od wypełniającego je zła zawsze mnie przyciągały, a i nazwisko Morta Castle zadziałało niczym magnes. Zbiór opowiadań jego autorstwa z posłowiem Roberta Ziębińskiego zadziwił mnie odwagą w przełamywaniu schematów, zarówno jeśli chodzi o formę, jak i treść. W niektórych z nich można zagłębić się na dłużej, inne są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
4

Na półkach:

Masakra... nie wiem po co słuchałem to do końca, może tylko po to żeby tak niską ocenę wystawić. Nigdny nie kończe czegoś czemu bym wystawił mniej niż 5.... ale może przez to że byłem na kacu, było to aż tak okropne? Dajcie znać, może to arcydzieło a mnie zamuliło ;) A może się nie znam? Jeśli to jest Jazz, to widocznie jestem głuchy.

Masakra... nie wiem po co słuchałem to do końca, może tylko po to żeby tak niską ocenę wystawić. Nigdny nie kończe czegoś czemu bym wystawił mniej niż 5.... ale może przez to że byłem na kacu, było to aż tak okropne? Dajcie znać, może to arcydzieło a mnie zamuliło ;) A może się nie znam? Jeśli to jest Jazz, to widocznie jestem głuchy.

Pokaż mimo to

avatar
525
77

Na półkach: , ,

Od razu zaznaczę, że czytałam oryginał i być może z tłumaczeniem wrażenia miałabym inne, ale: nie polecam.
Jest tu kilka opowiadań, powiedziałabym, że może 3, które określiłabym mianem "dobrych". Autor miał kilka ciekawych pomysłów, które zostaną ze mną na dłużej i dlatego nie dałam mu tylko jednej gwiazdki.
Większość jest natomiast zwyczajnie nudna, czytając je, miałam wrażenia, że autor albo był kompletnie pozbawiony inspiracji, ale z jakiegoś powodu musiał wypluć z siebie X opowiadań, więc sklecił cokolwiek, albo chciał przekazać może i coś interesującego, ale nie umiał tego zrobić w sposób interesujący.

Jest tu też kilka opowiadań - niewiele ale jednak - które są po prostu bełkotem. Przegranym, pretensjonalnym do bólu, bezsensownym wyrzygiem słownym. Czytając, widać, że autor bardziej jara się faktem, że jest PISARZEM i uprawia SZTUKĘ i jest to ważniejsze od napisania czegoś sensownego i atrakcyjnego dla czytelnika. To bardziej pisarska masturbacja, która powinna była trafić do szuflady, niż opowiadania. Na Goodreads jeden z czytelników napisał: "Wordplay for wordplay's sake. Many of the stories ran around in fanciful circles but never really got anywhere." i myślę, że to w stu procentach podsumowuje mój problem z tą książką. Nie ujęłabym tego lepiej. Żałuje jedynie, że nie widziałam tej recenzji przed czytaniem, może nie zmarnowałabym czasu.

Od razu zaznaczę, że czytałam oryginał i być może z tłumaczeniem wrażenia miałabym inne, ale: nie polecam.
Jest tu kilka opowiadań, powiedziałabym, że może 3, które określiłabym mianem "dobrych". Autor miał kilka ciekawych pomysłów, które zostaną ze mną na dłużej i dlatego nie dałam mu tylko jednej gwiazdki.
Większość jest natomiast zwyczajnie nudna, czytając je, miałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
225
73

Na półkach:

coś dla fanów Kinga.

coś dla fanów Kinga.

Pokaż mimo to

avatar
628
315

Na półkach: , ,

Słyszeliście kiedyś o Morcie Castle? Przyznam się, że ja wcześniej nie. Poznałam go (oczywiście nie osobiście) dzięki Wydawnictwu Videograf otrzymując propozycję zrecenzowania jego tomu opowiadań, zatytułowanego "Nowy księżyc na wodzie". Zachęcił mnie gatunek, czyli horror. Tego właśnie ostatnio brakowało mi w czytelniczym menu, otrzymawszy książkę może nie niezwłocznie, ale z wyraźnym zaintrygowaniem zaczęłam lekturę.


Oczywiście rozpoczęłam ją od Słowa od autora, potem przeszłam do rewelacyjnego wprowadzenia, a potem do rozważań Morta Castle o naturze horroru. Polecam przeczytać wstępy, tym bardziej jeśli wcześniej nie mieliście do czynienia z twórczością tego autora. Mnie bardzo pomogły zrozumieć jego ideę i postrzeganie gatunku.


***


To była niezwykle oryginalna przygoda. Mort Castle pisze bardzo specyficznie i myślę, że jest jednym z tych autorów, których albo się lubi, albo nie. Nie ma stanów pośrednich. Jak jest ze mną? Z pewnością jest to autor, którego zrozumienie bardzo pomogło mi zapoznanie się z rozbudowanym wstępem, a właściwie to, co autor sam mówił we wspomnianych rozważaniach na temat horroru.


Opowiadania nie są długie, cechuje je różnorodność i niepowtarzalny sposób prowadzenia narracji. Nie znajdziecie tutaj rozbudowanych opisów i dialogów o niczym. Tutaj każde słowo zdaje się być przemyślane i odpowiednio wyważone. Czasem zadawałam sobie pytanie: ale gdzie ta groza? A potem autor jednym zdaniem zmieniał całe moje postrzeganie przeczytanego chwilę wcześniej tekstu. Pozostawiają w duszy gruby osad i jeszcze długo nie pozwalają o sobie zapomnieć.


Początkowo dawkowałam sobie opowiadania, ale w pewnym momencie złapałam się na tym, że czytam jedno po drugim, aż dotarłam do końca. Nie muszę chyba mówić, że Posłowie autorstwa Roberta Ziębińskiego również przeczytałam. I zdradzę Wam jeszcze coś: były takie chwile, gdy czułam się za głupia na zrozumienie to co mówił do mnie autor. Wrócę jeszcze do tych opowiadań, bo może wówczas złapię sens, który wówczas mi umykał.


***


"Nowy księżyc na wodzie" stanowiło pierwsze spotkanie z twórczością tego nietuzinkowego autora. Pierwsze, lecz nie ostatnie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to literatura dla każdego. Jak wspomniałam sama miewałam problem z wyłapaniem o co autorowi chodziło i miałam wątpliwość czy jestem odpowiednim odbiorcą.


Jeśli oczekujecie lektury łatwo przystępnej, prostej, takiej do szybkiego przeczytania to myślę, że Wasza uwaga powinna skierować się na inną książkę. Jeśli jednak poszukujecie grozy nieoczywistej, ale jak najbardziej realnej, grozy niemalże codziennej, do tego podanej w sposób mocno specyficzny, a jednocześnie taki, do którego można szybko przywyknąć to zdecydowanie polecam Wam "Nowy księżyc...". Zdecydowanie polecam!

Słyszeliście kiedyś o Morcie Castle? Przyznam się, że ja wcześniej nie. Poznałam go (oczywiście nie osobiście) dzięki Wydawnictwu Videograf otrzymując propozycję zrecenzowania jego tomu opowiadań, zatytułowanego "Nowy księżyc na wodzie". Zachęcił mnie gatunek, czyli horror. Tego właśnie ostatnio brakowało mi w czytelniczym menu, otrzymawszy książkę może nie niezwłocznie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
46

Na półkach:

Nie dałam rady przebrnąć do końca. Tragiczne opowiadania. Pachnie to wszystko edgy stęchlizną dla zbuntowanych trzynastolatków.

Nie dałam rady przebrnąć do końca. Tragiczne opowiadania. Pachnie to wszystko edgy stęchlizną dla zbuntowanych trzynastolatków.

Pokaż mimo to

avatar
502
6

Na półkach: ,

Oj dawno mnie nic tak nie wynudzilo. Ani tu horroru, ani grozy. Może winne temu to, ze książki słuchałam w formie audiobooka, ale inne horrory w tej formie również przerobiłam i odczucia były zupełnie inne.
Większość opowiadań jest po prostu nudna.

Oj dawno mnie nic tak nie wynudzilo. Ani tu horroru, ani grozy. Może winne temu to, ze książki słuchałam w formie audiobooka, ale inne horrory w tej formie również przerobiłam i odczucia były zupełnie inne.
Większość opowiadań jest po prostu nudna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    3
  • 2022
    3
  • Horror
    3
  • Legimi
    2
  • 2021
    2
  • Przeczytane 2022
    2
  • 💀 Horror, mrok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki New Moon on the Water


Podobne książki

Przeczytaj także