Dzisiaj zaczęta i po kilku godzinach skończona. Szczerze mówiąc to jedna z tych ksiażek, erotyków, która nie podbiła mi serca. W sensie mam wrażenie, że czytałam w kółko to samo i to samo i to samo, tylko w innych okolicznościach. Co prawda sama końcówka wprowadza trochę poważny temat, ale szczerze mówiąc to chyba pierwszy z tych erotyków, który mnie nieco wynudził. Autorkę znam, więc to dla mnie niezły szok, bo raczej jak już wybieram erotyki, to robię to z pewnym wyczuciem, aby nie było to tylko i wyłacznie płaszczenie się do siebie i zakończenie, w którym bohaterowie wyznają sobie dozgonną miłość. W sensie, erotyk erotykiem, ale szukam "tych nieco głębszych", żeby ta chemia i ten seks nie były jedyną osią fabuły. A tu jakby był i nie był zarazem. No takie mieszane uczucia mam. Takie 6 na torach.

Dzisiaj zaczęta i po kilku godzinach skończona. Szczerze mówiąc to jedna z tych ksiażek, erotyków, która nie podbiła mi serca. W sensie mam wrażenie, że czytałam w kółko to samo i to samo i to samo, tylko w innych okolicznościach. Co prawda sama końcówka wprowadza trochę poważny temat, ale szczerze mówiąc to chyba pierwszy z tych erotyków, który mnie nieco wynudził. Autorkę...

Gdyby nie lista książek, które przeczytałam to nawet bym jej nie pamiętała. Przeciętna historia. Nie zostaje z nami na długo w pamięci jak to często z książkami bywa. Można przeczytać, ale bez rewelacji.

Gdyby nie lista książek, które przeczytałam to nawet bym jej nie pamiętała. Przeciętna historia. Nie zostaje z nami na długo w pamięci jak to często z książkami bywa. Można przeczytać, ale bez rewelacji.

Dobra, lekka, przyjemnie się czytało. To miałbyć tylko związek bez zobowiązań.. a wyszlo tak, jak to zwykle bywa. Historia ciekawa.

Dobra, lekka, przyjemnie się czytało. To miałbyć tylko związek bez zobowiązań.. a wyszlo tak, jak to zwykle bywa. Historia ciekawa.

Trochę za dużo wszystkiego w tej książce, jednak ogólny odbiór jest naprawdę dobry. Słowo "dobry" jest tutaj kluczowe. Nie jest ani zła, ani fantastyczna. Taka w sam raz żeby przeczytać, odhaczyć ją w swojej biblioteczce i ze spokojem przejść do jakiejkolwiek innej książki.

Trochę za dużo wszystkiego w tej książce, jednak ogólny odbiór jest naprawdę dobry. Słowo "dobry" jest tutaj kluczowe. Nie jest ani zła, ani fantastyczna. Taka w sam raz żeby przeczytać, odhaczyć ją w swojej biblioteczce i ze spokojem przejść do jakiejkolwiek innej książki.

Są takie momenty, że ta książka naprawdę się dłuży. Od 180 strony coś się wreszcie zaczyna dziać i wtedy już leci z górki. Niektóre fragmenty są tak wzruszające, że człowiekowi się obraz zamazuje przed oczami. Jeśli ktoś jest nadwrażliwy na ludzka krzywdę to może się rozkleić 🫣

Są takie momenty, że ta książka naprawdę się dłuży. Od 180 strony coś się wreszcie zaczyna dziać i wtedy już leci z górki. Niektóre fragmenty są tak wzruszające, że człowiekowi się obraz zamazuje przed oczami. Jeśli ktoś jest nadwrażliwy na ludzka krzywdę to może się rozkleić 🫣

Lubię romanse, sporo podobnych tytułów za mną, ale czym więcej czytam tym Vi Keeland traci na wartości. Fabuła słaba, główni bohaterowie nie wzbudzają emocji a między sobą tylko rzucają sprośnymi tekstami. Wcale nie gorącymi jakby się mogło wydawać i ten język, który tu brzmi często żenująco. Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy taka jest oryginalna treść? Jednak to nie moja bajka i nie jest to pierwszy tytuł, który mi nie podszedł. Zdecydowanie wolę np. Kennedy Fox, Corinne Michaels, Aly Martinez, Brittainy C.Cherry, K.A.Tucker.

Lubię romanse, sporo podobnych tytułów za mną, ale czym więcej czytam tym Vi Keeland traci na wartości. Fabuła słaba, główni bohaterowie nie wzbudzają emocji a między sobą tylko rzucają sprośnymi tekstami. Wcale nie gorącymi jakby się mogło wydawać i ten język, który tu brzmi często żenująco. Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy taka jest oryginalna treść? Jednak to nie...

Przecudowna historia, która rozłożyła mnie na łopatki. Moj nr 1 wśród moich książek. Polecam.

Przecudowna historia, która rozłożyła mnie na łopatki. Moj nr 1 wśród moich książek. Polecam.

Lekka i wciagajaca .

Lekka i wciagajaca .

Keelend stworzyła niesamowitą historię, która bawi, wzrusza i daje co nie co do myślenia.

W całej książce nie zabrakło oczywiście oginstego romansu i pikantnych scen. A między bohaterami jest niesamowita chemia, ale i coś więcej. Oboje są po niesamowitych przeżyciach i zawirowaniach życiowych, które wpływają na ich decyzję. Jednak w całej tej opowieści jest coś jeszcze....coś co daje wiele do myślenia.

W życiu ludzie boją się podejść do wielu spraw, nie zawsze chcą podjąć ryzyko. Chcą, ale się boją. I tu też tak było w przypadku głównego bohatera. I właśnie jego historia pokazuje, że warto się przełamać, chociażby dla drugiej osoby, ale i dla samego siebie i pokonać strach. Bo być może okaże się, że wszystko będzie dobrze.

Ukazuje, że mimo przeżyć jakie człowiek doświadcza można czerpać z nich korzyści.
Pokazuje również, jak ważna jest rozmowa, wyjaśnienie sobie wielu kwestii, ale przede wszystkim jak ważne są relacje między najbliższymi. Jak ważne nie są pieniądze, ale bycie ze sobą.

Jest to bardzo wzruszająca opowieść o tym, jak w niesamowity sposób budzą się uczucia, które poprzez życiowe dramaty nie chcą być "wypuszczone". To historia, która czyta się z zapartym tchem.

Keelend stworzyła niesamowitą historię, która bawi, wzrusza i daje co nie co do myślenia.

W całej książce nie zabrakło oczywiście oginstego romansu i pikantnych scen. A między bohaterami jest niesamowita chemia, ale i coś więcej. Oboje są po niesamowitych przeżyciach i zawirowaniach życiowych, które wpływają na ich decyzję. Jednak w całej tej opowieści jest coś...

Przeczytałam ją jakiś tydzień temu i musiałam sobie przypomnieć z opisu o czym właściwie była. Co oznacza, że nie zapada w pamięć, ale też nie czuje jakoś zmarnowanego czasu.
Całość podsumowałabym jako zabawę kociaka z myszką. Niby nie chce złapać, ale tylko się pobawić.
Takie sobie sympatyczne czytadełko.

Przeczytałam ją jakiś tydzień temu i musiałam sobie przypomnieć z opisu o czym właściwie była. Co oznacza, że nie zapada w pamięć, ale też nie czuje jakoś zmarnowanego czasu.
Całość podsumowałabym jako zabawę kociaka z myszką. Niby nie chce złapać, ale tylko się pobawić.
Takie sobie sympatyczne czytadełko.