rozwińzwiń

Hellblazer. Brian Azzarello 2

Okładka książki Hellblazer. Brian Azzarello 2 Brian Azzarello, Giuseppe Camuncoli, Guy Davis, Marcelo Frusin, Rafael Grampa, Lee Loughridge, James Sinclair, Cameron Stewart
Okładka książki Hellblazer. Brian Azzarello 2
Brian AzzarelloGiuseppe Camuncoli Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Hellblazer Wyd. Zbiorcze (tom 2) fantasy, science fiction
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Hellblazer Wyd. Zbiorcze (tom 2)
Tytuł oryginału:
Brian Azzarello Hellblazer Vol.2
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2019-07-17
Data 1. wyd. pol.:
2019-07-17
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328141438
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Terminator #02: Gra końcowa. Dolina Śmierci Guy Davis, Alan Grant, Jackson Guice, Steve Pugh, James Robinson, Mel Rubi, Frank Teran
Ocena 6,0
Terminator #02... Guy Davis, Alan Gra...
Okładka książki BBPO. Piekło na Ziemi. Tom 1 John Arcudi, Guy Davis, Mike Mignola
Ocena 7,9
BBPO. Piekło n... John Arcudi, Guy Da...
Okładka książki BBPO. Plaga żab Tom 4 John Arcudi, Guy Davis, Mike Mignola, Dave Stewart
Ocena 7,6
BBPO. Plaga ża... John Arcudi, Guy Da...
Okładka książki BBPO. Plaga żab Tom 3 John Arcudi, Guy Davis, Mike Mignola, Dave Stewart
Ocena 8,0
BBPO. Plaga ża... John Arcudi, Guy Da...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Hellblazer. Brian Azzarello 1 Brian Azzarello, Richard Corben, Steve Dillon, Marcelo Frusin, Lee Loughridge, Pamela Rambo, James Sinclair, Dave V. Taylor
Ocena 7,4
Hellblazer. Br... Brian Azzarello, Ri...
Okładka książki Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan Moore
Ocena 6,9
Providence. Tom 1 Jacen Burrows, Alan...
Okładka książki Ludzie północy. Tom 3. Saga europejska Riccardo Burchielli, Brian Wood
Ocena 7,1
Ludzie północy... Riccardo Burchielli...
Okładka książki Bloodborne. Tom 1. Śmierć snu Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,9
Bloodborne. To... Ales Kot, Piotr Kow...
Okładka książki Hellblazer. Garth Ennis 1 Steve Dillon, Garth Ennis, Mike Hoffman, Malcolm Jones III, David Lloyd, Mark McKenna, Mark Pennington, Will Simpson, Tom Sutton, Stan Woch, Tom Ziuko
Ocena 7,5
Hellblazer. Ga... Steve Dillon, Garth...
Okładka książki Palcojad #1 Mike Henderson, Joshua Williamson
Ocena 7,5
Palcojad #1 Mike Henderson, Jos...

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
89 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
721
658

Na półkach: ,

https://salomonik.eu/przeczytane/hellblazer-tom-2

https://salomonik.eu/przeczytane/hellblazer-tom-2

Pokaż mimo to

avatar
403
33

Na półkach:

Względem poprzedniego tomu poziom spada mimo tego, że akcja przyśpiesza i się uszczegóławia. Największą słabością tego tomu są antagoniści - po prostu nie angażujący. Jakoś mało tu Constantine'a, dominują za to postacie poboczne z Frankiem Turro na czele.

Względem poprzedniego tomu poziom spada mimo tego, że akcja przyśpiesza i się uszczegóławia. Największą słabością tego tomu są antagoniści - po prostu nie angażujący. Jakoś mało tu Constantine'a, dominują za to postacie poboczne z Frankiem Turro na czele.

Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

Po sporym niedosycie, jaki pozostał po lekturze pierwszego tomu, moje oczekiwania względem kolejnej części były spore. Na szczęście kontynuacja przygód Constantine’a jest o pół ligi lepsza od poprzedniczki. Dzięki wyjaśnieniom otrzymujemy kompletny i pełen logicznych rozwiązań run spod znaku Briana Azzarello. Mroczny klimat, nieczyste zagrywki oraz wszędobylska nienawiść połączona z zaspokajaniem najdzikszych żądz są tym, czego oczekiwałem po tomie drugim. Nie zawiodłem się aż tak, jak miało to miejsce przy wcześniejszej części. Żeby nie było jednak zbyt kolorowo, nadal odczuwam pewien głód związany z wątkami magicznymi. Jest ich jak na lekarstwo, a przecież John to nie taki zwykły detektyw.
Więcej: https://nerdheim.pl/post/recenzja-komiksu-hellblazer-tom-2/

Po sporym niedosycie, jaki pozostał po lekturze pierwszego tomu, moje oczekiwania względem kolejnej części były spore. Na szczęście kontynuacja przygód Constantine’a jest o pół ligi lepsza od poprzedniczki. Dzięki wyjaśnieniom otrzymujemy kompletny i pełen logicznych rozwiązań run spod znaku Briana Azzarello. Mroczny klimat, nieczyste zagrywki oraz wszędobylska nienawiść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach: , ,

6/10 – DOBRY

Scenariusz – 6/10
John Constantine kontynuuje swą podróż po Ameryce, podczas której rozwiązuje dwie niedokończone sprawy. Pierwsza z nich bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń z poprzedniego tomu i prowadzi Johna do ostatecznego wyjaśnienia powodów samobójstwa „Szczęściarza”. To właśnie za rzekome zabójstwo byłego kolegi Constantine trafił do więzienia, więc tym bardziej zależy mu na zrozumieniu przyczyn tego zdarzenia. Tematem przewodnim tego tomu jest jednak konfrontacja protagonisty z niejakim S.W. Manorem (zwanym też Stanleyem) i to od genezy ich konfliktu rozpoczyna się ten album. Historia ta ma swój początek jeszcze w latach siedemdziesiątych, kiedy to młody John wywija Stanleyowi niezły numer. Inaugurująca ten tom historia „Francuskie pieski i Anglicy” opowiada właśnie o tym wydarzeniu. Jest to wypełniona licznymi humorystycznymi wstawkami lekka opowieść, w której John pokazuje nieco inne oblicze – cwanego żartownisia. Po tej krótkiej retrospekcji następuje powrót do teraźniejszości i zdecydowanie mroczniejszych tematów. Constantine odwiedza kolejną zabitą dechami mieścinę z amerykańskiej prowincji, gdzie czeka na niego wdowa po martwym kumplu oraz grupa lokalnych neonazistów. Historia ta jest bardzo ponura, krwawa i pełna brutalnej przemocy, a w jej finale dobiega końca motyw „Szczęściarza”. Tylko czy jest on w pełni satysfakcjonujący? Tu mam wątpliwości. Azzarello mocno zagrał na niedopowiedzeniach, pozostawiając chyba zbyt wiele miejsca na domysły. Niestety na tej historii kończy się wszystko, co moim zdaniem było w tym albumie najlepsze. Dalej jest już nieco gorzej. Pozostają dwa całkiem nijakie jednozeszytowe epizody oraz dość przeciętne zwieńczenie runu, w postaci konkluzji wątku związanego ze Stanleyem. „Popiół i kurz w mieście aniołów” to historia przesiąknięta kontrowersyjnymi tematami. Jest w niej sporo wyuzdanego i perwersyjnego seksu, poruszony został również temat biseksualnych skłonności protagonisty. Fabularnie jednak wielkiego „łał” nie było. Udział Constantine’a w tej opowieści jest raczej epizodyczny, a ona sama wydała mi się przegadana i mało interesująca. Na samym końcu uchował się jeszcze nie powiązany z całością króciutki epizodzik, który wyróżnia się eksperymentalną formą poetyckiej narracji. Ot, ciekawostka.

Ilustracje – 6/10
Większość ilustracji do tego albumu wyszła spod ręki Marcelo Frusin, którego prace wyglądają niczym klony rysunków Eduardo Risso. Jeśli ktoś czytał takie komiksy jak „100 naboi” czy „Wolverine: Logan”, ten doskonale wie z jakim rodzajem ilustracji będzie miał tu do czynienia. Wyraziste kadry i prosta kreska, której siła wyrazu kryje się w umiejętne stosowanym cieniowaniu. Styl Frusina bardzo dobrze pasuje do mrocznych historii w stylu kryminału noir i to musiał być jeden z powodów zaangażowania go do rysowania „Hellblazera” w adaptacji Briana Azzarello. Utrzymana w lżejszej konwencji pierwsza historia z tego albumu, zilustrowania została przez Guya Davisa („B.B.P.O”) i ten wybór też się broni. Styl Davisa jest zdecydowanie łagodniejszy i lepiej pasuje do humorystycznego klimatu tej opowieści. Najsłabiej zaprezentował się Giuseppe Camuncoli, który próbuje naśladować styl Frusina, ale jego rysunki nie mają takiej mocy oddziaływania. Krótki epizodzik wieńczący ten album jest dziełem Rafaela Grampy i identycznie jak w sferze fabularnej, również graficznie prezentuje się dość ekstrawagancko.

Wydanie i dodatki – 7/10
Bardzo ładne wydanie w twardej oprawie, niestety praktycznie bez żadnych bonusów.

Podsumowanie
Drugi tom runu Briana Azzarello daje radę mniej więcej do połowy, później treść troszkę nie nadąża za formą. Mam wrażenie, że w pewnym momencie scenarzysta padł ofiarą własnej ambicji i przekombinował zarówno w warstwie dialogowej, jak i fabularnej. A szkoda, bo jego wizja „Hellblazera” jest kusząca niczym grzech. Śmiała, mroczna, brutalna i bezkompromisowa. Sam główny bohater przedstawiony został jako manipulujący ludźmi, bezwzględny i antypatyczny cham, co mocno wyróżnia go pośród standardowych bohaterów komiksowych produkcji. Azzarello porzuca liczne wątki nadprzyrodzone na rzecz surowego realizmu, pokazując najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Podróżujący po Ameryce Constantine odkrywa jej prawdziwe oblicze, odarte z sielankowej iluzji, brudne i odpychające. Mimo dość przeciętnej końcówki, uważam więc, że komiks ten jest warty przeczytania, ponieważ lista jego zalet jest jednak całkiem pokaźna.

***

ZAWARTOŚĆ
Hellblazer vol.1 #162-174 (lipiec 2001 – sierpień 2002)
Hellblazer vol.1 #250 - Holiday Special: All I Goat For Christmas (Luty 2009)

SCENARIUSZ
Brian Azzarello

ILUSTRACJE
Szkic: Guy Davis, Marcelo Frusin, Giuseppe Camuncoli, Rafael Grampá
Tusz: Guy Davis, Marcelo Frusin, Cameron Stewart, Giuseppe Camuncoli, Rafael Grampá
Kolor: Lee Loughridge, James Sinclair, Zylonol, Marcus Penna

DODATKI
Okładki wydań zeszytowych – ponownie świetny Tim Bradstreet.

WYDANIE
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: DC Comics
Cykl: Vertigo
Seria: Hellblazer
Data wydania: 17 lipiec 2019
Tłumacz: Paulina Braiter
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 336
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328141438
Cena okładkowa: 99,99 zł

6/10 – DOBRY

Scenariusz – 6/10
John Constantine kontynuuje swą podróż po Ameryce, podczas której rozwiązuje dwie niedokończone sprawy. Pierwsza z nich bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń z poprzedniego tomu i prowadzi Johna do ostatecznego wyjaśnienia powodów samobójstwa „Szczęściarza”. To właśnie za rzekome zabójstwo byłego kolegi Constantine trafił do więzienia, więc tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1266
995

Na półkach:

John Constantine był do tej pory postacią, która nie była szczególnie widoczna w ofercie polskich wydawców komiksowych. Jeśli się pojawiał, stał zazwyczaj na poboczu wydarzeń, w dodatku najczęściej jako gość u innych bohaterów. Ostatnia solowa seria z jego udziałem ukazała się przeszło dziesięć lat temu, tym bardziej cieszy więc fakt, że sytuacja uległa w końcu zmianie, kiedy Egmont w ramach ofensywy komiksów z Vertigo zdecydował się wydać kilka interesujących runów różnych znanych scenarzystów, właśnie z Constantinem w roli głównej. Na pierwszy ogień poszedł Brian Azzarello, a niniejszy album to drugi i ostatni zbiorczy tom jego autorstwa traktujący o przygodach okultystycznego detektywa.

Tym razem angielski mag-detektyw weźmie udział w niecodziennym przekręcie z pewną księgą w roli głównej. Następnie trafi na amerykańska prowincję, gdzie wciąż żywe są rasistowskie uprzedzenia, a ideologia „white power” wiedzie prym wśród miejscowych rednecków. Dowiemy się też kto uparcie dąży do spotkania z Constantinem, a na końcu trafimy do świata seksualnych perwersji, w którym ból łączy się z rozkoszą, a ekstremalne doznania są nie tylko pożądane, ale i z niecierpliwością wyczekiwane oraz śmiertelnie niebezpieczne.

Na pierwszy rzut oka opowiadania zawarte w tym i w poprzednim tomie to niezależne historie. Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej kolejnym fabułom, okazuje się, ze Azzarello ma większy, szerzej zakrojony plan. Opowieść wielokrotnie skręca, miejscami bywa też dosyć zagmatwana, ale ostatecznie (zwłaszcza w najdłuższych segmentach obu albumów) na wierzch wychodzi metafabuła. Dygresje, wątki podoczne – do tego fani amerykańskiego scenarzysty zdążyli się przyzwyczaić chociażby za sprawą „100 naboi”, a w dwóch tomach „Hellblazera”, które zawierają właśnie run Azzarello, tych charakterystycznych elementów nie brakuje.

Pewnym zaskoczeniem może być sposób w jaki scenarzysta portretuje postać Constantine'a. Znamy go przede wszystkim jako okultystę i detektywa, tymczasem Azzarello prawie w ogóle nie wykorzystuje tego nadprzyrodzonego pierwiastka, jaki od początku towarzyszy bohaterowi. Skupia się za to bardziej na pokazaniu cech jego charakteru z naciskiem na te bardziej kontrowersyjne. Znajdziemy tu chociażby wiele scen, w których wyeksponowane zostaje cyniczne podejście tytułowego bohatera do otaczającego go świata, co w oczach niektórych odbiorców może czynić z niego personę dość antypatyczną.

Osobną sprawą jest dość rozbudowany wątek seksualnych preferencji Constantine'a. Jakkolwiek nie przeszkadza mi erotyka w komiksie, nawet taka zahaczająca o pornografię, to istotne jest, by jej obecność miała jakiś cel. Tymczasem tutaj wydaje się, że jest to ledwie dodatek, który być może miał wywołać jakiś szum wokół serii, ostatecznie jednak okazał się zabiegiem nie mającym większego wpływu na fabułę, a co za tym idzie, jest to manewr bezcelowy. Bo ani nie stoi na takim poziomie intensywności jak w obrazoburczym „Black Kiss” Howarda Chaykina, ani nie jest tak integralnym składnikiem opowieści jak w „Neonomiconie” Alana Moore'a.

Rysunki w drugim zbiorczym tomie „Hellblazera” stoją na dobrym poziomie. Każdą opowieść ilustrował inny artysta i, jak można się domyślić, rozpiętość stylowa jest dosyć spora. Guy Davis, pracujący przy pierwszym segmencie, proponuje bardziej umowną konwencję, w której prym wiedzie cartoonowy sznyt. Realizm nie stoi na pierwszym planie także w rysunkach Marcelo Frusina – jego styl przypomina mi odrobinę dzieła Eduardo Risso, a to dobrze pasuje do mocnej fabuły poruszającej tematykę rasizmu czy seksu BDSM.

Drugi tom „Hellblazera” od Briana Azzarello stoi na podobnym poziomie co poprzedni album. Ma zauważalne wady, ale posiada także znaczące zalety. W ostatecznym rozrachunku wydaje się, że dobra strona tego tytułu przeważa, co każe postrzegać całość jako dzieło dobre. Amerykański scenarzysta ma swój, dość specyficzny sposób snucia opowieści, który nie każdemu spodoba się w podobnym stopniu. Nie sądzę jednak, by ktokolwiek uznał tę wersję „Hellblazera” za niewypał – to po prostu inne spojrzenie na postać naszego detektywa, swego rodzaju eksperyment, który ostatecznie jawi się jako dość udany.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/10/hellblazer-tom-2-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Arena Horror - http://arenahorror.pl/ARENA_HORROR/komiksy/hellblazer_2.HTML

John Constantine był do tej pory postacią, która nie była szczególnie widoczna w ofercie polskich wydawców komiksowych. Jeśli się pojawiał, stał zazwyczaj na poboczu wydarzeń, w dodatku najczęściej jako gość u innych bohaterów. Ostatnia solowa seria z jego udziałem ukazała się przeszło dziesięć lat temu, tym bardziej cieszy więc fakt, że sytuacja uległa w końcu zmianie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

Hellblazer, to seria komiksowa ukazująca się od 1988 roku do 2012 – co czyni ją jedną z najdłuższych serii Vertigo. Łącznie ukazało się 300 numerów komiksu. Serię w Polsce wydaje Egmont Polska, a na naszym rynku ukazał się właśnie tom drugi.

O komiksie możemy dowiedzieć się że:
W drugiej części opowieści autorstwa Briana Azzarello jej bohater – John Constantine kontynuuje podróż po Stanach Zjednoczonych, nostalgicznie wspominając lata spędzone w Londynie, gdy z punkowym zespołem „Błona śluzowa” występował w barach i pubach. Kontestując rzeczywistość, nie przypuszczał wówczas, że w przyszłości będzie musiał stawić czoła demonom, zjawom i duchom, ale także ludziom – „patriotom” zdecydowanym wyeliminować każdego, kto nie spełnia kryteriów „prawdziwego Amerykanina”. Zachęcam do lektury.

Podsumowując. Po niezłym tomie pierwszym przyszła pora na równie interesujący tom drugi. Co ważne – można go czytać bez znajomości poprzedniej części, a dla mnie to zawsze plus, nie zawsze mam wszystkie tomy kolekcji. Interesujące jest w tym cyklu to, że nasz bohater starzeje się w czasie rzeczywistym. Czyli z odcinka na odcinek Constantine jest coraz starszy. Sam komiks to thriller, horror i magiczne smaczki w jednym. Autor rozwija jedne wątki i kończy inne, jak na przykład pobyt bohatera w więzieniu. Twórca zaserwował nam jeszcze jedną ciekawą cechę bohatera. Mimo że działa w tym samym świecie co Batman, tylko on podlega upływowi czasu, a jednocześnie jest jedynym niezmiennym bytem, mimo wszelkich eventów. Scenariusz jest mroczny, brutalny i kontrowersyjny. Wciąga i to nieźle i mam nadzieję, że kolejne części są równie dobre, albo i lepsze. Polecam wszystkim którym znudziły się uładzone historyjki, miałkie i bez polotu. Tutaj miło się zaskoczą.

Hellblazer, to seria komiksowa ukazująca się od 1988 roku do 2012 – co czyni ją jedną z najdłuższych serii Vertigo. Łącznie ukazało się 300 numerów komiksu. Serię w Polsce wydaje Egmont Polska, a na naszym rynku ukazał się właśnie tom drugi.

O komiksie możemy dowiedzieć się że:
W drugiej części opowieści autorstwa Briana Azzarello jej bohater – John Constantine kontynuuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

W AMERYKAŃSKIM PIEKLE

Album „Hard Time”, otwierający pierwszy tom zbiorczej edycji serii „Hellblazer” pisanej przez Briana Azzarello, został swego czasu przez twórców magazynu komiksowego „Wizard” za jeden z najlepszych komiksów w historii a także najlepsze dzieło o Constantine’ie. Trudno się z tym nie zgodzić, bo chociaż wolę run pisany przez Gartha Ennisa, Azzarello stworzył poruszający, głęboki, na równi odpychający, co fascynujący swym brudem album, z którym równać się może niewiele. I niemal równie świetnie wyszły mu kolejne odsłony tej serii. Jak zatem wypada drugi i zarazem ostatni tom zbierający jego prace chyba nie muszę Wam mówić. To po prostu kawał relacyjnego, porażającego i dojrzałego komiksu dla dorosłych czytelników, który rozczarować może tylko tych odbiorców, którzy boją się myślenia, ambicji i wyższych wartości.

Od amerykańskiego więzienia, po amerykańskie odludzie, którego mieszkańcy skrywają przed światem swoje mroczne sekrety. Taką drogę przeszedł John Constantine, ale to dopiero połowa jego wędrówki. Kontynuując zarówno podróż przez piekło Stanów Zjednoczonych, jak i wspomnienia z czasów, gdy w Londynie grał w kapeli „Błona śluzowa”, po raz kolejny odkrywa najmroczniejszą stronę życia, ludzi i całego świata. Jak skończy się dla niego spotkanie z grupą patriotów zamierzających wyeliminować wszystkich, którzy nie pasują do przyjętego przez nich wzorca?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/07/hellblazer-2-brian-azzarello-guy-davis.html

W AMERYKAŃSKIM PIEKLE

Album „Hard Time”, otwierający pierwszy tom zbiorczej edycji serii „Hellblazer” pisanej przez Briana Azzarello, został swego czasu przez twórców magazynu komiksowego „Wizard” za jeden z najlepszych komiksów w historii a także najlepsze dzieło o Constantine’ie. Trudno się z tym nie zgodzić, bo chociaż wolę run pisany przez Gartha Ennisa, Azzarello...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1510
899

Na półkach: , , ,

Rewelacyjny komiks. Bardzo dobra, spojna, przymyslana historia. Swietnie sie czyta i ciezko oderwac sie od lektury. Swietne ilustracje, dobrze oddaja klimat. Bardzo polecam.

Rewelacyjny komiks. Bardzo dobra, spojna, przymyslana historia. Swietnie sie czyta i ciezko oderwac sie od lektury. Swietne ilustracje, dobrze oddaja klimat. Bardzo polecam.

Pokaż mimo to

avatar
488
23

Na półkach: ,

NUDA.
Może się nie znam, ewentualnie na coś innego liczyłem, ale historia nie zaintrygowała mnie wcale, postacie jedyne co mają do zaoferowania, to perwersje. Mam wrażenie, że to był główny i, niestety, jedyny pomysł na fabułę.

NUDA.
Może się nie znam, ewentualnie na coś innego liczyłem, ale historia nie zaintrygowała mnie wcale, postacie jedyne co mają do zaoferowania, to perwersje. Mam wrażenie, że to był główny i, niestety, jedyny pomysł na fabułę.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    110
  • Chcę przeczytać
    38
  • Posiadam
    37
  • Komiksy
    22
  • Komiks
    8
  • 2023
    4
  • 2021
    3
  • DC Comics
    2
  • 2019
    2
  • Komiks
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Hellblazer. Brian Azzarello 2


Podobne książki

Przeczytaj także