Lubię próbować nowych dań w kuchni. Ostatnio przez moje ręce przewija się wiele książek kucharskich, jednak nie wszystkie spełniają moje wymagania. Zbiór przepisów Pani Joli zdecydowanie trafił w to, co lubię! Cieszę się, że nie było tutaj podążania za modą i stosowania składników, które są mało spotykane.

Przepisy zawarte w książce są tanie i stosowane w nich składniki występują w kuchni każdego z nas. Aby przygotować coś nowego, nie trzeba wydawać fortuny, czy przez pół dnia szukać danej rzeczy. Pani Jola stawia na tradycję i tym dzieli się z nami, a także ukazuje, że z typowych składników można wyczarować nietypowe potrawy, które urozmaicą menu.

ciąg dalszy: http://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2019/08/w-rodzinnej-kuchni-przepisy-joli-jola.html

Lubię próbować nowych dań w kuchni. Ostatnio przez moje ręce przewija się wiele książek kucharskich, jednak nie wszystkie spełniają moje wymagania. Zbiór przepisów Pani Joli zdecydowanie trafił w to, co lubię! Cieszę się, że nie było tutaj podążania za modą i stosowania składników, które są mało spotykane.

Przepisy zawarte w książce są tanie i stosowane w nich składniki...

Generalnie lubię gotować. Ale ostatnio ciężko wymyślić mi coś oryginalnego, dlatego powielam znane i lubiane potrawy, które na pewno zostaną zjedzone przez członków mojej rodziny.
Czasem jednak mam ochotę wyrwać się z tego ciągu przyzwyczajeń i sięgnąć po taką recepturę, która będzie łączyła w sobie łatwość wykonania i smak. Dlatego też, mimo że całkiem nieźle gotuję, sięgam po różnego rodzaju książki kulinarne.
Poprzednia książka pani Joli Caputy przyniosła ze sobą kilka fajnych przepisów, więc chętnie zajrzałam do nowej, w której gotuje razem ze swoimi dziećmi: synem Grzegorzem oraz córką Sylwią.
Książka podzielona jest zasadniczo na trzy części, po jednej dla każdego z członków rodziny. Po każdym rozdziale znajdziecie miejsce na notatki. Całość prezentuje się naprawdę pięknie i kobieco, aż żal zniszczyć przypadkiem podczas przygotowywania potraw.
Pani Jola prezentuje swoje przepisy, wśród których znajdziemy głownie kuchnię tradycyjną, taką jak u mamy, smaczną i pyszną. Moją uwagę zwróciła 'rolada z kapusty i mięsa mielonego'. To w głównej mierze receptury na dania obiadowe ale trochę w innej odsłonie, jak np. 'tort naleśnikowy ze szpinakiem', chociaż znajdziemy w tej części także przepis na 'zupę grzybową'.
Rozdział Grzegorza dotyczy przede wszystkim mięsa: z whiskey, na szybko lub wolno, jak sam pisze: kiedy ktoś chce przygotować mięso absolutne. Ja jednak, trochę przewrotnie, zwróciłam uwagę na 'makaron z szałwią', gdyż lubię szybkie i łatwe przepisy, które można przygotować w kilkanaście minut na przykład po powrocie z pracy. Myślę, że część Grzegorza to taka 'męska kuchnia'. Możecie spróbować skusić waszych facetów, aby spróbowali swoich sił wykorzystując zawarte tam przepisy.
Rozdział Sylwii to coś dla miłośników słodkości. Poświęcony jest ciastom, tortom i ciasteczkom. Jednym słowem: desery w każdej postaci. Myślę, że z tej części będę korzystała częściej, a to dlatego, że nie mam talentu cukierniczego i zawsze szukam sprawdzonych przepisów. Zanim w moje ręce trafiła ta książka, miałam okazję piec już ciastka z przepisu Sylwii i wyszły bardzo smaczne.

Podsumowując:

"W rodzinnej kuchni" to propozycja zarówno dla osób, które w kuchni czują się niepewnie, jak i dla tych, którzy szukają prostych przepisów, aby zabłysnąć podczas niedzielnego obiadu. Nie znaczy to, że w książce nie znajdziemy nieco bardziej wymagających przepisów. Myślę, że najwyżej poprzeczkę ustawiła jednak Sylwia, bo niektóre z jej tortów to, jak dla mnie, prawdziwe wyzwanie. Ale jak to mówią: do odważnych świat należy! Tradycyjne dania, mięsa w prawdziwie męskim wydaniu i desery, których nie powstydziłby się rasowy cukiernik - to wszystko znajdziecie w rodzinnym wydaniu gotowania pani Joli Caputy.

Generalnie lubię gotować. Ale ostatnio ciężko wymyślić mi coś oryginalnego, dlatego powielam znane i lubiane potrawy, które na pewno zostaną zjedzone przez członków mojej rodziny.
Czasem jednak mam ochotę wyrwać się z tego ciągu przyzwyczajeń i sięgnąć po taką recepturę, która będzie łączyła w sobie łatwość wykonania i smak. Dlatego też, mimo że całkiem nieźle gotuję,...

Panią Jolę Caputę poznałam dawno temu. Trafiłam na jej przepisy w internecie przepisyjoli.com i zagościłam na jej stronie na dobre. Dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po jej nową książkę kucharską "W rodzinnej kuchni", którą stworzyła wraz ze swoim synem i córką.
Pierwszy rozdział został stworzony przez kultową blogerkę kulinarną. Jola Caputa postawiła na kuchnię tradycyjną i domową. Znajdziemy tam przepisy na dania z kapustą i mięsem, gulasz indyczy, kotlety mielone, sałatkę z cukinii i pomidorów. To wszystko jest zarazem proste, ale i doskonałe.
Cała recenzja: http://miraga80.blogspot.com/2019/07/przepisy-joli-w-rodzinnej-kuchni.html

Panią Jolę Caputę poznałam dawno temu. Trafiłam na jej przepisy w internecie przepisyjoli.com i zagościłam na jej stronie na dobre. Dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po jej nową książkę kucharską "W rodzinnej kuchni", którą stworzyła wraz ze swoim synem i córką.
Pierwszy rozdział został stworzony przez kultową blogerkę kulinarną. Jola Caputa postawiła na kuchnię tradycyjną...

Wielu z nas zna uroczą, starszą panią Jolę, która zawładnęła sercami (ale przede wszystkim żołądkami!) polskich fanów domowej, wręcz babcinej kuchni.
Prawie 600 tys. osób śledzi jej stronę na jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych, a kto wie, ile osób dziennie odwiedza jej stronę internetową.

W czym tkwi fenomen potraw pani Joli? Przede wszystkim przepisy w oparciu o kuchnię tradycyjną oraz jako taką prostotę przygotowania. Przepisów jest tyle, że najwybredniejszy smakosz zawsze znajdzie coś dla siebie.
Z perspektywy czasu można zauważyć też ukłon w stronę zmieniających się trendów w kuchni. Oprócz tradycyjnych naleśników czy schabowego, przepisy na smaczne krewetki, zupy kremy, burgery burzą nieco wizerunek kuchni tradycyjnej, natomiast nie inicjatorki przepisów.
Tym razem pani Caputa oddaje w ręce czytelnika książkę kucharską, nad którą pracowała wraz z dziećmi. Twarda okładka, trzy niezależne rozdziały, każdy kryje w sobie wiele obiecujących przepisów, zazwyczaj dość prostych w przygotowaniu, co na pewno docenią osoby "raczkujące" w kuchni. Wędrujemy od sałatek, zup, po drinki, okazałe drugie dania i desery. Niemal przy każdym przepisie jest ilustracja dania, a po każdym rozdziale jest miejsce na swoje notatki.
Jedyny mankament w mojej opinii to papier wewnątrz. Książka zyskałaby na jakości, gdyby to był papier, który przetrwa w warunkach kuchennych (śliskie kartki),a nie będzie z powodu gramatury wchłaniał wszelkich zabrudzeń podczas przygotowywania dań.

Wielu z nas zna uroczą, starszą panią Jolę, która zawładnęła sercami (ale przede wszystkim żołądkami!) polskich fanów domowej, wręcz babcinej kuchni.
Prawie 600 tys. osób śledzi jej stronę na jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych, a kto wie, ile osób dziennie odwiedza jej stronę internetową.

W czym tkwi fenomen potraw pani Joli? Przede wszystkim przepisy...

„… Nie ma słodszych i silniejszych węzłów nad węzły miłości rodzinnej …”(Józef Ignacy Kraszewski)

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Czekolady, dlatego tym razem przed Wami książka o rodzinnej kuchni. To różne smaki i potrawy. Momentami jest słodko, słono, ale i pikantnie. Cieszę się, że moje ulubione Wydawnictwo dołożyło do tej książki coś sugestywnego, czyli ogromne serce. To nie tylko starannie wydana publikacja, ale i przepisy, które śmiało możemy wykorzystać w każdej kuchni. Po zobaczeniu ostatniego programu Pani Joli przyznaje się bez bicia, zaczęłam częściej urzędować w kuchni ;-)

Pani Jola Caputa z rozmachem weszła w interaktywny świat. Stała się kultową blogerką. Ma ponad pół miliona fanów na Facebooku. Recenzję jej książki „Od śniadania do kolacji” mogliście przeczytać na moim blogu. Tym razem gotuje z najbliższymi, czyli córką Sylwią i synem Grzegorzem. Każde z nich, ma nieco inne podejście do kuchni. Oprócz, tej tradycyjnej i domowej kuchni Pani Joli, czytelnik odnajdzie też zdecydowane smaki z nutą Orientu zaprezentowane według jej syna, oraz słodkości wykonane przez Sylwię. Każda potrawa jest doskonale wyważona, smaczna, ale i ekonomiczna.

Podzielona książka na trzy części, pomaga w uzyskaniu wrażenia uporządkowania myśli. Dedykowana jest rodzinom, które gotują, ale i takim osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z gotowaniem. Moim zdaniem to metoda prób i błędów, ale i wprawa pomagają w osiągnięciu czegoś wartościowego.

Jola Caputa podkreśla, że w jej domu gotowanie nie było mozolnym obowiązkiem, ale radosnym zajęciem. To, że coś wykonujesz z przyjemnością, a nie z obowiązku, poprawia stan twojej pracy, ale i jej jakość. Męska kuchnia to potrawy z mięsem, whisky, ale na szybko lub wolno. Kuchnia Pani Sylwii jest słodka, ale może zachwycić nie tylko teściową, ale i koleżanki z pracy. Jak podkreśla, zadebiutowała murzynkiem, który okazał się dużym sukcesem. Szczerze, kiedy przeczytałam przepis na tort orzechowo – kawowy stwierdzam, że potrzeba do niego sporo cierpliwości i zaangażowania.

Sama zamierzam po raz kolejny wypróbować kilka przepisów m.in. zupę cygańską, sałatkę z cukinii i pomidorów, czy roladę naleśnikową z warzywami.

Gorąco polecam i dziękuję za możliwość przeczytania kolejnej książki z duszą. Z całą pewnością polubią ją nie tylko kobiety. Sama każdą nowość wydawniczą czytam z niezwykłą starannością.

Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: EDIPRESSE KSIĄŻKI
Projekt okładki, skład i łamanie: Marcelina Świątek
Premiera: 19.06.2019 r.
Oprawa: twarda
Liczba stron: 226
(nowość wydawnicza)

„… Nie ma słodszych i silniejszych węzłów nad węzły miłości rodzinnej …”(Józef Ignacy Kraszewski)

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Czekolady, dlatego tym razem przed Wami książka o rodzinnej kuchni. To różne smaki i potrawy. Momentami jest słodko, słono, ale i pikantnie. Cieszę się, że moje ulubione Wydawnictwo dołożyło do tej książki coś sugestywnego, czyli ogromne serce....

Wspólny obiad to w mojej rodzinie świętość, szczególnie w niedzielę.
Czasami jednak brakuje pomysłu co ugotować, aby potrawy nie powtarzały się w kółko jedne i te same.
Z pomocą przyszła mi druga książka Pani Joli Caputy "W rodzinnej kuchni"
W kolejnej po „Od śniadania do kolacji” książce z serii "Przepisy Joli" przebojowa blogerka i kultowa bohaterka mediów społecznościowych Jola Caputa gotuje z rodziną – córką Sylwią i synem Grzegorzem. Każde z nich ma nieco inne podejście do kuchni, możemy więc się spodziewać prócz tak kochanych przez fanów Joli prostych przepisów na domowe dania bardziej zdecydowanych smaków z nutą orientu (Grzegorz) i sprawdzonych przez Sylwię pomysłów na słodkości.
Jak zwykle w wersji najsmaczniejszej, ale i najpraktyczniejszej oraz najbardziej ekonomicznej.
Kilka przepisów już wypróbowałam i bardzo posmakowały mnie i moim najbliższym.
Moim zdaniem "W rodzinnej kuchni" jest jeszcze lepsza i praktyczniejsza niż "Od śniadania do kolacji", która i tak moim zdaniem jest bardzo udana.

https://www.instagram.com/p/BznWKoQoHXd/

Wspólny obiad to w mojej rodzinie świętość, szczególnie w niedzielę.
Czasami jednak brakuje pomysłu co ugotować, aby potrawy nie powtarzały się w kółko jedne i te same.
Z pomocą przyszła mi druga książka Pani Joli Caputy "W rodzinnej kuchni"
W kolejnej po „Od śniadania do kolacji” książce z serii "Przepisy Joli" przebojowa blogerka i kultowa bohaterka mediów...