Przeczytałam mitologię słowiańską przeniesioną do czasów współczesnych - tak jednym zdaniem mogę napisać o tej książce. A, że lubię mitologię, więc książkę czytało mi się szybko, bo wciągnęła mnie do swojego świata od pierwszej strony.
Główny bohater Marek Lichocki to prawnik, prowadzący własną kancelarię. Ma uporządkowane życie, a przy boku partnerkę, która rozumie jego hobby jakim jest Stara Wiara i obrzędy z nią związane - to Asia. Pewnego dnia zjawia się u niego w kancelarii tajemniczy starszy Pan - Jan Rokicki i proponuje mu nauki u siebie. Okazuje się, że Marek ma zostać jego następcą – Powiernikiem, który stoi na straży Starej Wiary. Jan Rokicki przekazuje mu całą swoją wiedzę o słowiańskich Bogach, obrzędach i świecie w jakim one żyją.
Tak jak napisałam na początku ta książka to swoista mitologia słowiańska. Opisani w niej są wszyscy najważniejsi bogowie: Mokosza, Weles, Świętowit, Perun, Strzybóg jak również przerażające stwory: wieszcze, strzygi, demony, boruty. Obrzędy słowiańskie: Noc Kupały, Jare Gody. Podczas jednego z nich Przejścia Marek staje się Widzącym. Pierwszym od tysiąca lat. I od tego momentu zaczyna się niesamowita, fascynująca z jednej strony, z drugiej zaś pełna niebezpieczeństw przygoda Marka. Widzi swoje Ubożęcie Miłę, która od chwili jego narodzin czuwa nad nim. Potem domownika mieszkającego u niego w domu w szafce pod zlewem, który otrzymuje imię Witek.
Ale oprócz świata słowiańskich bogów, autor opisał również poświęcenie dla miłości. To dla Asi Marek decyduje się wejść do Jawii po wodę życia, aby ją uratować i zniwelować działanie jadu wieszcza. Pomaga mu w tym Miła i stwór Perepłut.
Szybka akcja, nie ma czasu na nudy. Po prostu wciągająca książka. Świetne dialogi między Asią a Markiem, które są pełne miłości, czułości, a zarazem są zabawne i na dodatek okraszone śmiesznymi sformułowaniami. Tak samo z Miłą, która Marka traktuje jak młodszego brata.
Odwaga Marka olbrzymia była i nie chodzi tylko o walkę z demonami, biesami czy wieszczami, ale przede wszystkim samym sobą. Podziwiałam go za to, że bez mrugnięcia okiem zjadał różne specyfiki, które dla niego przygotowywał Perepłut, aby wyostrzyć jego zmysły. POLECAM!!!

Przeczytałam mitologię słowiańską przeniesioną do czasów współczesnych - tak jednym zdaniem mogę napisać o tej książce. A, że lubię mitologię, więc książkę czytało mi się szybko, bo wciągnęła mnie do swojego świata od pierwszej strony.
Główny bohater Marek Lichocki to prawnik, prowadzący własną kancelarię. Ma uporządkowane życie, a przy boku partnerkę, która rozumie...