Książkę dostałem w prezencie na Boże Narodzenie i dopiero teraz zmobilizowałem się do przemyślenia mojej opinii. A nie jest to łatwe bo nie jest to książka typowa. Nie można jej przeczytać, a bardziej się do niej zagląda lub doczytuje interesujące fragmenty. Co więcej jest to pozycja dość wąska tematycznie, dla miłośników architektury średniowiecznej, ale zarazem nie jest to pozycja naukowa, i za taką nie chce uchodzić. Książka obrazuje i opisuje zamki średniowieczne, i w ogóle świat wieków średnich, poprzez architekturę. W tym sensie pozycja mnie nie zawiodła, choć nie było by źle gdyby byłą nieco obszerniejsza. Dużym plusem są rysunki. Tak. Zdjęcia zdecydowanie by rozpraszały, a rysunki, bardzo zresztą gustowne, ołówkowe, pięknie prezentują wybrane elementy. Książka wciąga. Ale nie czytaniem, bo to nie powieść, i nie da się obejrzeć 200 rysunków detali architektury jednego wieczoru, bez zamieszania w głowie. Książka wciąga do dalszej pasji. Oglądasz, biegniesz wzrokiem po stronach, przerzucasz kartki. Potem zwiedzasz, oglądasz zamki, na pewno przypomnisz sobie pewne schematy. Może wrócisz na odpowiednią stronę i sprawdzisz swoje spostrzeżenia. Popatrzysz na zabytek, zamek jak żywy twór, a nie górę starych kamieni. Dzięki tej książce możesz nauczyć się interpretować czas. Przejrzyj, potem wejdź sam na zamek, doczytaj i nabierz szacunku do naszych przodków :) Gorąco polecam miłośnikom średniowiecza w literaturze, czyli np. takich dzieł jak Elżbiety Cherezińskiej, czy Szymona Jędrusiaka...

Książkę dostałem w prezencie na Boże Narodzenie i dopiero teraz zmobilizowałem się do przemyślenia mojej opinii. A nie jest to łatwe bo nie jest to książka typowa. Nie można jej przeczytać, a bardziej się do niej zagląda lub doczytuje interesujące fragmenty. Co więcej jest to pozycja dość wąska tematycznie, dla miłośników architektury średniowiecznej, ale zarazem nie jest...