Furtka do ogrodu wspomnień

Okładka książki Furtka do ogrodu wspomnień Eugeniusz Dębski
Okładka książki Furtka do ogrodu wspomnień
Eugeniusz Dębski Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Owen Yeates (tom 5) Seria: Bestsellery polskiej fantastyki fantasy, science fiction
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Owen Yeates (tom 5)
Seria:
Bestsellery polskiej fantastyki
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2007-02-13
Data 1. wyd. pol.:
2007-02-13
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360505298
Tagi:
Owen Yeates
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Wiedźmy (Antologia opowiadań) Mikołaj Bandura, Ewa Chachlica, Eugeniusz Dębski, Jakub Diowksz, Adrianna Filimonowicz, Jan Godwod, Ka Klakla, Irmina Klocek, Magdalena Kozak, Urszula Maciuga, Andrzej Miszczak, Grzegorz Nowakowski, Marcin Podlewski, Arkady Saulski, Patryk Sobala, Dariusz Sprenglewski, Joanna Świba, Wojciech Świdziniewski, Paula Wanarska, Aneta Wyciszkiewicz, Mateusz Wyszyński, Karol Żołnierek
Ocena 6,2
Wiedźmy (Antol... Mikołaj Bandura, Ew...
Okładka książki Siódmy koci żywot Beata Dębska, Eugeniusz Dębski
Ocena 6,9
Siódmy koci żywot Beata Dębska, Eugen...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
164 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
665
296

Na półkach:

Od piątego tomu seria staje się nie do wytrzymania. Autocytaty zaczynają przeważać nad nowymi wątkami, akcja co i rusz grzęźnie na kilkanaście lub więcej stron (a przecież to ma być lektura bardzo rozrywkowa),co gorsza nie dlatego, że Autor oddaje się jakimś choćby potencjalnie wartościowym przemyśleniom, lecz z powodu znacznie bardziej banalnego, typowego dla kiepskiej proweniencji narturszczyków (do których Autor nie należy): opisy nic nie wnoszące opisy codziennych czynności (jedna po drugiej),piętrzące się afektywno - dwubiegunowe relacje bohaterów, bezsensowne dygresje fabularne... Nie.

Od piątego tomu seria staje się nie do wytrzymania. Autocytaty zaczynają przeważać nad nowymi wątkami, akcja co i rusz grzęźnie na kilkanaście lub więcej stron (a przecież to ma być lektura bardzo rozrywkowa),co gorsza nie dlatego, że Autor oddaje się jakimś choćby potencjalnie wartościowym przemyśleniom, lecz z powodu znacznie bardziej banalnego, typowego dla kiepskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
607
477

Na półkach:

Może nie jest to Mount Everest literatury, ale relaksuje jak cholera :)

Może nie jest to Mount Everest literatury, ale relaksuje jak cholera :)

Pokaż mimo to

avatar
84
76

Na półkach:

Historia jakaś rwana, mocno trzeszczy mi płynność narracji, brak emocji, nutki niepewności.

Historia jakaś rwana, mocno trzeszczy mi płynność narracji, brak emocji, nutki niepewności.

Pokaż mimo to

avatar
2737
617

Na półkach: ,

Nie jestem pewien, czy zaginięcie tekstu nie było jednak lepszą opcją. Bo można chociaż było sobie poudawać, że świat utracił wartościową rzecz. A tak - nici z udawania.

Pierwszy tom kiedyś mi się całkiem podobał. Kolejne - już niekoniecznie. Humor na jedno kopyto, wyliczanki alkoholowe i tytoniowe zaczynały zalatywać sztampą, a maczyzm coraz mocniej wylewał się z kartek. Z grubsza jednak autor pamiętał, by była to mniej lub bardziej fantastyka. Niestety, "Furtka do ogrodu wspomnień", czyli tom piąty, nawet już z fantastyką wziął rozbrat, bo gdyby wyciąć z fabuły komputery i mocno rozbudowaną sieć, to zostaje nad wyraz nędzny wątek kryminalny, godzien raczej lichego sensacyjniaka (jakiś tajny traktat Hoovera ze Stalinem),oraz poboczne quasi-romansowe wątki, robiące za miałki wypełniacz treści. A nawet one nie pomogły, skoro wodnista intryga, rozpychana fabularną watą gdzie się da, ledwo dobija dwustu stron.

W związku z tym nie wiem, czy odważę się sięgnąć po kolejne tomy Owena Yeatesa...

Nie jestem pewien, czy zaginięcie tekstu nie było jednak lepszą opcją. Bo można chociaż było sobie poudawać, że świat utracił wartościową rzecz. A tak - nici z udawania.

Pierwszy tom kiedyś mi się całkiem podobał. Kolejne - już niekoniecznie. Humor na jedno kopyto, wyliczanki alkoholowe i tytoniowe zaczynały zalatywać sztampą, a maczyzm coraz mocniej wylewał się z kartek....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1807
1739

Na półkach: ,

Autopromocja rzecz ważna, szczególnie w odniesieniu do autora poczytnych kryminałów naukowo - fantastycznych. Prośba licealnej miłości rzecz święta. I jak to z Owenem Yeatesem bywa wszystko ma drugie dno, metr mułu i dopiero właściwe rozwiązanie.
Dużo akcji, sporo mordobicia, mnóstwo autoironii, sarkazmu i zmrużonego oczka.

Autopromocja rzecz ważna, szczególnie w odniesieniu do autora poczytnych kryminałów naukowo - fantastycznych. Prośba licealnej miłości rzecz święta. I jak to z Owenem Yeatesem bywa wszystko ma drugie dno, metr mułu i dopiero właściwe rozwiązanie.
Dużo akcji, sporo mordobicia, mnóstwo autoironii, sarkazmu i zmrużonego oczka.

Pokaż mimo to

avatar
957
957

Na półkach:

Kolejny tom także nie powalił mnie na ziemię. Opowiadanie starych kawałów średnio podwyższa współczynnik poczucia humoru w tej powieści.
Mordobicia jakby mniej, co w przypadku tej serii zmniejsza współczynnik rozrywkowości. Akcja się trochę ciągnie, a narracja zanurzona w konwencji „dowcipasów” zamiast uczynić przekaz czytelniejszym zamula go. Trzeba się nieco wysilić, żeby się nie pogubić w dialogach - co kto powiedział, zwłaszcza przy słuchaniu audiobooka, gdy nie widać myślników - a ja od rozrywki oczekuję jak najmniej wysiłku ze strony moich neuronów, które winny udać się na leżaczek i delektować się treścią wlewającą się do mózgu bez przewężeń w przewodach hydraulicznych. Być może gdyby ta opowieść była staranniej napisana, to uznałbym ją za jeden z lepszych tomów, bo autor dał sobie spokój z przenoszeniem w czasie, a o fantazjowaniu z przenoszeniem się w czasie wypowiedziałem się negatywnie przy omawianiu poprzednich tomów. Zaletą jest także antykomuszy wydźwięk opowieści i stosunek do polityków - tak w ogólności.

Kolejny tom także nie powalił mnie na ziemię. Opowiadanie starych kawałów średnio podwyższa współczynnik poczucia humoru w tej powieści.
Mordobicia jakby mniej, co w przypadku tej serii zmniejsza współczynnik rozrywkowości. Akcja się trochę ciągnie, a narracja zanurzona w konwencji „dowcipasów” zamiast uczynić przekaz czytelniejszym zamula go. Trzeba się nieco wysilić, żeby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2342
2339

Na półkach: ,

Siódma z kolei część cyklu o Owenie Yeatesie. To amerykański prywatny detektyw, przebywający na kongresie w Holandii. Tam zostaje poproszony przez kobietę, która była jego pierwszą miłością o udzielenie pomocy jej znajomemu. I tak rozpoczyna się tradycyjny kryminał, z licznymi pościgami i chandlerowskim poczuciem humoru. Godnym uwagi faktem jest czas zdarzeń, a mianowicie przyszłość. Autor w posłowiu cieszy się, iż udało mu się po latach odnaleźć zaginiony maszynopis tej książki. Nie wiem, czy rzeczywiście jest się czym radować. Książka przeciętna, mimo wnikliwej redakcji kilku osób, znaleźć w niej można kwiatki typu: „stopy od kostek w dół”. Intryga zagmatwana i bez wyraźnego finału. Możliwe, że czytelnik, który wcześniej zapoznał się z poprzednimi tomami o przygodach Owena Yeatsa będzie miał mniejsze problemy z rozszyfrowaniem, kto stoi po stronie głównego bohatera i dlaczego mu pomaga. Po tej konkretnej lekturze porządnie się zastanowię nim sięgnę po inną książkę z tej serii.

Siódma z kolei część cyklu o Owenie Yeatesie. To amerykański prywatny detektyw, przebywający na kongresie w Holandii. Tam zostaje poproszony przez kobietę, która była jego pierwszą miłością o udzielenie pomocy jej znajomemu. I tak rozpoczyna się tradycyjny kryminał, z licznymi pościgami i chandlerowskim poczuciem humoru. Godnym uwagi faktem jest czas zdarzeń, a mianowicie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
332
101

Na półkach: , , ,

Niestety - czegoś zabrakło.
Na końcu Autor wyjaśnia, że książka ostatecznie powstała dzięki odzyskaniu fragmentów maszynopisu, zaginionego podczas perturbacji w wydawnictwie... różni ludzie odsyłali mu fragmenty z własnymi pomysłami (skąd mieli ten maszynopis?!),więc skleił wszystko w całość z lekką redakcją.
I ten fakt chyba wiele wyjaśnia, bo książkę trochę tak się czyta, jakby nie wszystko pasowało do siebie.
Ogólnie bardzo spodobał mi się klimat i charakter głównego bohatera, a ponieważ była to moja pierwsza książka z serii przygód Owena, być może skuszę się na więcej (tym bardziej, że ta ponoć najsłabsza)
Podsumowując: jak ktoś nie jest zagorzałym fanem serii, to może sobie tę część darować.

Niestety - czegoś zabrakło.
Na końcu Autor wyjaśnia, że książka ostatecznie powstała dzięki odzyskaniu fragmentów maszynopisu, zaginionego podczas perturbacji w wydawnictwie... różni ludzie odsyłali mu fragmenty z własnymi pomysłami (skąd mieli ten maszynopis?!),więc skleił wszystko w całość z lekką redakcją.
I ten fakt chyba wiele wyjaśnia, bo książkę trochę tak się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
795

Na półkach: , , ,

Owen Yeates to detektyw i pisarz w jednym. Tym razem, będąc w obcym kraju, nie znając zupełnie terenu otrzymuje nowe zlecenie: ma ochraniać człowieka, któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, ten jednak nie chce wyjawić, dlaczego...
Jest to piąta część z serii, jednak uznałam, że skoro to kryminał, nie powinnam mieć problemu ze zrozumieniem, o co chodzi: tak z resztą było, jedyne, co może się mylić, to bohaterowie przedstawieni w poprzednich częściach, główny wątek jest jednak zupełnie nowy, dlatego nieznajomość całości nie przeszkadza jakoś szczególnie. Niestety, nie pomogło to zbytnio całości...
Nie będę ukrywać. Proza Dębskiego po prostu mnie irytowała i nudziła jednocześnie. Nie podoba mi się styl, w jakim pisze - niby jest dość prosty, ale wątki są ciągną, są typowe i niezbyt interesujące. Dodatkowo, fantastyka wprowadzona do tekstu wcale nie pomaga! Szczególnie irytujące dla mnie było słowo komp powtarzane w nieskończoność - tak, jak wiem, że to oznacza komputer i, w przypadku tej powieści, jest to po prostu zdecydowanie.. ulepszona wersja naszego dzisiejszego sprzętu, ale to słowo po prostu nie pasuje mi do całości. W końcu, komp to skrót, a taki w książce science-fiction moim zdaniem znaleźć się nie powinien. Sama budowa zdań u Dębskiego również odstrasza - często są zbyt długie, łączą wiele treści, przez co tekst jest chaotyczny i nieprzystępny.
Trudno mi ocenić linię fabularną, ponieważ książka tak mnie irytowała, że chciałam skończyć ją jak najszybciej i nie zwracałam na nią większej uwagi. W każdym razie, jest dość typowa - zwykły kryminał, z wplecionym wątkiem rodem z II Wojny Światowej, niezbyt wybitny, którego treści i zakończenia da się domyślić.
Przez pierwszoosobową narracje można dość dobrze poznać Yeatesa, naszego głównego bohatera, jednak nie sprawiło to, że zaczęłam pałać do niego sympatią. Może i ma konkretny charakter i zwyczaje, ale między innymi przez wcześniej wymienione przeze mnie wady książki, nie byłam w stanie go polubić, dodatkowo, irytował mnie, jak całokształt powieści. Nie jest jednak aż tak źle, ma mocne i słabe strony (choć zdecydowanie więcej jest tych mocnych...),da się uwierzyć w jego istnienie, aczkolwiek na dobrego pisarza, po tym, co przeczytałam, wcale mi nie wygląda. Pozostali bohaterowie raczej nie zapisują się w pamięci, a przynajmniej - nie w mojej. Odebrałam ich jako dość papierowych, mimo, że Dębski wyraźnie starał się, aby byli charakterystyczni.
Problem tej książki może wynikać z faktu, że poprawiało ją zbyt dużo osób, o czym wspomina sam autor. Czy jednak tak jest na pewno? Musiałabym sięgnąć po inne jego dzieła, jednak po tym, wcale mi się do tego nie śpieszy. Myślę, że jeśli ktoś ma ochotę na kryminał science-fiction, można po tą książkę sięgnąć i sprawdzić, czy aby na pewno jest tak kiepska, jednak dla mnie to po prostu przeciętny kryminał, który mi nie przypadł do gustu.

Owen Yeates to detektyw i pisarz w jednym. Tym razem, będąc w obcym kraju, nie znając zupełnie terenu otrzymuje nowe zlecenie: ma ochraniać człowieka, któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, ten jednak nie chce wyjawić, dlaczego...
Jest to piąta część z serii, jednak uznałam, że skoro to kryminał, nie powinnam mieć problemu ze zrozumieniem, o co chodzi: tak z resztą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1482
685

Na półkach: , ,

Mimo iż czyta się szybko, lektura nadal łatwa i przyjemna, to jednak Owen jakoś dziwnie zachowuje się w tej części. I to nie tylko w obliczu Furtki do Ogrodu Wspomnień. A końcowe zwroty akcji raczej dziwią - w jaki sposób detektyw wpadł na te osoby?

Mimo iż czyta się szybko, lektura nadal łatwa i przyjemna, to jednak Owen jakoś dziwnie zachowuje się w tej części. I to nie tylko w obliczu Furtki do Ogrodu Wspomnień. A końcowe zwroty akcji raczej dziwią - w jaki sposób detektyw wpadł na te osoby?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    251
  • Chcę przeczytać
    158
  • Posiadam
    102
  • Fantastyka
    10
  • Fabryka Słów
    6
  • Science Fiction
    5
  • Ulubione
    3
  • 2012
    3
  • 2014
    3
  • Audiobook
    3

Cytaty

Więcej
Eugeniusz Dębski Furtka do ogrodu wspomnień Zobacz więcej
Eugeniusz Dębski Furtka do ogrodu wspomnień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także