Tajemnice kościelnych procesów

Okładka książki Tajemnice kościelnych procesów Aleksandra Polewska
Okładka książki Tajemnice kościelnych procesów
Aleksandra Polewska Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rafael historia
117 str. 1 godz. 57 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Dom Wydawniczy Rafael
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
117
Czas czytania
1 godz. 57 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375699418
Średnia ocen

3,9 3,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,9 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
612
569

Na półkach:

„wszystkie opisane wydarzenia oparte są na faktach”
Fakty przemieszane z legendami, a do tego dodane jakieś wizje artystyczne. Dobór niezrozumiały, „procesem kościelnym” ma być zarówno rozprawa przed Piłatem (!?) jak i inkwizycja (o czym pojęcie ma dość mgliste, co widać z „Akt Edessy”).
Wpierw żona Piłata „Klaudia Prokula otworzyła oczy. W jej komnacie sypialnej panowała gęsta, nieprzyjazna ciemność, ale doprawdy była ona po stokroć lepsza, niż jej pełne jerozolimskiego słońca koszmarne sny. Usiadła na zdobionym łożu z cedrowego drewna, a chwilę później wstała i ruszyła ku oknu. Było zaciągnięte grubym, ciemnym, szczelnym suknem. Gdy poczuła w dłoniach krawędzie jego miękkości, zacisnęła na nich palce i rozsunęła je zdecydowanym ruchem. Ujrzawszy przed sobą nieśmiałe przebłyski poranka, postanowiła nie czekać na służącą, lecz samodzielnie się ubrać i pobiec czym prędzej do sypialni męża. Gdy wyszła na korytarz, jeden z niewolników ukłonił jej się tak nisko, że omal nie upuścił owoców, które niósł do jadalni na srebrnej paterze. Te świeże figi i dojrzałe banany były przygotowane zapewne dla niej, bo jej dostojny małżonek, prokurator Judei, preferował zdecydowanie bardziej konkretne śniadania. Gdy weszła do jego komnaty, już nie spał. W pełnym rynsztunku stał przy oknie i spoglądał na budzącą się Jerozolimę pochłonięty własnymi myślami.
– Piłacie! – zawołała, nie zapytawszy nawet, czy dobrze spał – Nie miej nic wspólnego ze skazaniem tego sprawiedliwego Galilejczyka! Nie masz pojęcia, jak nacierpiałam się dziś w nocy z jego powodu!
Prokurator spojrzał na żonę zdumiony.
– Skąd o nim wiesz? – zapytał i zaraz usłyszał odpowiedź, że z nocnych widzeń – Przyglądałam się jakby obrazom z jego życia, widziałam jakichś strasznych ludzi, którzy postanowili zastawić na niego śmiertelną zasadzkę. On jest niewinny, Piłacie, pamiętaj o tym.
Prokurator Judei westchnął ciężko.”
Imię Klaudia (ściślej nazwisko) znane tylko z apokryfów. Mówienie per „Piłacie” brzmi dziwnie. Przede wszystkim zaś jego urząd nosił nazwę „prefekt Judei” (praefectus Iudaeae),o czym wiadomo z napisu odnalezionego w 1961.
„Sanhedryn, czyli najwyższa żydowska rada religijna i sądownicza, nie miała prawa zatrzymać Jezusa z Nazaretu w taki sposób, jak to uczyniła. Zasadniczo miała prawo do zatrzymań, ale musiała je uzgadniać z władzami rzymskimi, a zatrzymanego oddawać bezzwłocznie pod osąd cesarskiego namiestnika, czyli w tym wypadku pod osąd Piłata.” Skąd wiadomo, jakie były uprawnienia Rady ?
Zrozumiałe, iż sprawy gardłowe zastrzeżone zostały do rozpatrzenia przez namiestnika, skąd pomysł, by wszystkie ?
Według Józefa Flawiusza namiestnik „objął pełną władzę nad Judejczykami” (ἡγησόμενος Ἰουδαίων τῇ ἐπὶ πᾶσιν ἐξουσίᾳ „Starożytności” 18, 1, 1) „Otrzymał od cesarza władzę zwierzchnią łącznie z prawem wymierzania kary śmierci” (πέμπεται μέχρι τοῦ κτείνειν λαβὼν παρὰ Καίσαρος ἐξουσίαν „Wojna” 2, 8, 1)
Podobnie było w Cyrenie, o czym piszę przy „Narodzinach chrześcijaństwa”, zapewne i gdzie indziej.

„z procesu Chrystusa zachowały się też inne pamiątki, prawdziwie bezcenne nie tylko jako relikwie, ale również jako artefakty archeologii prawnej”
Już mniej po polsku nie można tego było napisać ?
Poza tym „artefakt” brzmi dwuznacznie, dosłownie „dzieło sztuki”, lecz także coś podrobionego.
„Pierwszy taki artefakt związany z procesem Jezusa to Titulus crucis, czyli tablica wisząca na krzyżu Jezusa, na której widniał napis w językach łacińskim, hebrajskim i greckim głoszący: "Jezus Nazarejczyk Król Żydowski". (…) Tablica z krzyżem została odnaleziona w IV wieku przez cesarzową Helenę i przepołowiona. Jej prawa połowa zachowała się w Rzymie (lewa, przechowywana do VII wieku w Jerozolimie, zaginęła w czasie najazdów muzułmańskich),a badania paleograficzne potwierdziły, iż pochodzi z I wieku.” Dla porządku należy zauważyć, że pomiar promieniotwórczości węgla wskazuje na czas 1000 lat późniejszy. Oczywiście dokładność takiego pomiaru bywa różna (Ian Wilson „Święte Oblicza”),z drugiej strony ciężar gatunkowy znaleziska jest inny niż Całunu Turyńskiego, który wymieny został zaraz po nim, zupełnie jakby zasługiwały na jednakie zaufanie.

„Proces Jezusa z Nazaretu do dziś jest symbolem procesu niesprawiedliwego. Dla wielu wręcz kuriozalnego. Wszelkiego rodzaju postulaty jego rewizji – czyli przeprowadzenia całego postępowania zakończonego prawomocnym wyrokiem od początku – pojawiały się pewnie już w czasach pierwszych chrześcijan i rozbrzmiewają nadal (…) Pierwsza z prób rewizji odbyła się w Jerozolimie w roku 1933, ponoć o godzinie 14.00. Ponieważ nie istniał już Sanhedryn, który według jerozolimskich zwolenników rewizji byłby najbardziej odpowiednim organem do "rehabilitacji" Chrystusa, pięciu znaczących Izraelitów stworzyło trybunał, który dokonał na podstawie istniejących w tamtym okresie źródeł ponownego rozpatrzenia sprawy i przy czterech głosach za oraz jednym głosie przeciw ogłosił, iż skazanie Jezusa na śmierć było jednym z największych błędów ludzkości. Z formalnego punktu widzenia nie był to naturalnie żaden wiążący dla nikogo wyrok. Również z formalnego punktu widzenia w ogóle nie był to wyrok. Był to po prostu symbol czy może – dziś powiedzielibyśmy – happening mający na celu zwrócenie publicznej uwagi na tę sprawę. Po II wojnie światowej pojawiały się głosy” czyje ? „że być może gdyby w roku 1933, czyli w momencie dojścia do władzy Adolfa Hitlera, Żydzi oficjalnie, a nie zaledwie symbolicznie i kameralnie, dokonali ogłoszenia niewinności Jezusa z Nazaretu, nie doszłoby ani do największej i najstraszniejszej w dziejach wojny, ani do Holocaustu.”
Jaki zachodzi związek ? Którzy „Żydzi” mieli to zrobić, skoro, jak sama zauważa, nie było Sanhedrynu ? Co miało to znaczyć w przekładzie na zrozumiały język ? Że Adolf wiadomo jaki był narzędziem boskiej kary czy co ? Że zbrodnie nazistowskie, które nie wyłącznie na Żydach były popełnione, nie były zbrodniami ? A może Goeringa czy Stroopa (czy innych) niepotrzebnie stawiano przed sądem ?

„Gdy w 1948 roku powołano do życia państwo Izrael, idea rewizji procesu Chrystusa odżyła ze zdwojoną siłą. Do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w Jerozolimie, dr. Mosze Smoira, zaczęły napływać wnioski niemal ze wszystkich krajów świata w sprawie konieczności przeprowadzenia rzeczonej rewizji. Mosze Smoir bynajmniej nie zignorował owych apeli, ale zlecił izraelskim sędziom zapoznanie się z materiałami źródłowymi dotyczącymi skazania Chrystusa i wydanie opinii zawierającej odpowiedź na pytanie: co można uczynić, by zaspokoić międzynarodowe postulaty rewizji? Sędziowie spełnili polecenia swego zwierzchnika i po analizie materiałów historycznych orzekli, iż wyrok w sprawie Chrystusa wydały władze rzymskie, a nie żydowskie, w związku z czym jego rewizja leży w gestii następców prawnych Imperium Romanum, czyli sądu włoskiego. A sąd włoski jak dotychczas nie pokusił się o ponowne zbadanie sprawy.”
Republika Włoska jest kontynuacją Imperium ?
Lex Julia de maiestate nadal obowiąje ?

„Tertulian przyjął chrzest jako dorosły człowiek, by zasłynąć w przyszłości jako najgorliwszy w pierwszych wiekach Kościoła apologeta chrześcijaństwa.” O tym, jak gorliwość doprowadziła go do błędowierstwa, autorka bądź nie wie, bądź woli zmilczeć.
„Do dziś zachowało się około trzydziestu jego dzieł, a wśród nich tak zwane Acta opisujące męczeństwo kartagińskich wyznawców Chrystusa skazanych przez prokuratora Hilariana na śmierć. Na stronicach tychże akt Tertulian uwiecznił także osobiste zapiski więzienne jednej ze skazanych, znanej sobie patrycjuszki Perpetuy, która dziś jest świętą Kościoła katolickiego.”
Autorstwo Tertuliana pozostaje przypuszczeniem.
„W roku 202 cesarz Septymiusz Sewer wydał pierwszy w historii akt prawny wymierzony bezpośrednio w chrześcijaństwo. Był nim edykt zakazujący przyjmowania przez obywateli Imperium Romanum wyznania judaistycznego lub chrześcijańskiego. I – co warte podkreślenia – został ogłoszony ludowi w czasie wizyty cesarza w Palestynie. Choć akt ten nie uderzał w osoby będące już chrześcijanami, zamykał możliwość ewangelizacji w cesarstwie i czynił przestępcami nie tylko wszystkich tych, którzy przygotowywali się do chrztu, ale również tych, którzy będąc już ochrzczonymi, do przyjęcia tego sakramentu przygotowywali innych. Był zatem skierowany zarówno przeciwko katechumenom, jak i katechistom.”
Jak była mowa przy „Aktach Edessy” dokładna treść oraz postać (edykt czy reskrypt) tego zarządzenia nie jest znaną. Twierdzenie „pierwszy w historii” wzięte z powietrza, skoro blisko 100 lat wcześniej Trajan na zapytanie Pliniusza czy karać należy za samo bycie chrześcijaninem (nomen christianum) odpowiedział twierdząco (co było znacznie dalej idące niż ściganie za nawracanie),odradzał poszukiwanie, lecz go nie zabraniał, wprowadzał zakaz wszczynania postępowania na podstawie skargi bezimiennej (co było ograniczeniem nie uniemożliwiającym prześladowania). Wątpliwe, by zakaz takich donosów obowiązywał tylko w Bitynii, zatem wątpliwe by dalsza część także tylko tam. Wola cesarza byłą prawem, zatem musiała być ogłoszoną. W każdym razie wiedział o tym liście Tertulian, lecz przekręcił treść, próbując dowodzić, że Trajan zabrania poszukiwań, stąd prześladowania chrzescijan są bezpodstawne. Jednak „this interpretation is a decided mistake. Trajan's rescript expressly made Christianity a religio illicita, and from that time on it was a crime in the sight of the law to be a Christian; whereas, before that time, the matter had not been finally determined, and it had been left for each ruler to act just as he pleased. Trajan, it is true, advises moderation in the execution of the law; but that does not alter the fact that his rescript is an unfavorable one, which makes the profession of Christianity – what it had not been before – a direct violation of an established law.” (ta wykładnia jest oczywistym błędem. Reskrypt Trajana wyraźnie uczynił chrześcijaństwo religio illicita, a od tego czasu bycie chrześcijaninem było zbrodnią w świetle prawa; mając na uwadze, że do tego czasu sprawa nie została ostatecznie rozstrzygnięta, a każdemu namiestnikowi pozostawiono działanie zgodne z jego wolą. To prawda, Trajan radzi umiarkowanie w wykonywaniu prawa; ale to nie zmienia faktu, że jego reskrypt jest niekorzystny, co sprawia, że wyznanie chrześcijaństwa – czego wcześniej nie było – stanowi bezpośrednie naruszenie ustalonego prawa. Tłum. Piratka) https://www.ccel.org/ccel/schaff/npnf201.iii.viii.xxxiii.html

Na pytanie „dlaczego edykt Septymiusza Sewera dotyczył tylko judaizmu i chrześcijaństwa”, „Żydzi wyjątkowo źle i niecierpliwie znosili jarzmo rzymskiej okupacji. W I wieku wzniecili powstanie, które przerodziło się w regularną siedmioletnią wojnę, zakończoną ich klęską i całkowitym zniszczeniem kraju. Ponadto domagali się dla siebie i egzekwowali od cesarza szczególne prawa i przywileje, byli zwyczajnie uciążliwymi i raczej nieprzewidywalnymi poddanymi.” Jak wygladały „szczególne prawa i przywileje” ? Czy zakaz odbudowy Świątyni Jerozolimskiej i ściąganie daniny świątynnej przeznaczonej odtąd na przybytek Jowisza ma być tym „przywilejem” ? Kasjusz Dion na początku III wieku pisząc „Od tego czasu [zniszczenia Świątyni] nakazano, aby Żydzi, przestrzegający obyczajów swoich przodków, płacili roku dwudrachmę na rzecz Jowisza Kapitolińskiego” („Historia Rzymska” 65, 7, 2) milczy o odwołaniu zarządzenia, widocznie wciąż obowiązywało.

„Jak pisze Tertulian, pierwsze prześladowania na mocy edyktu Septymiusza Sewera w Kartaginie rozpoczęły się w roku 203, gdy funkcję prokuratora sprawował Hilarian. To właśnie on skazał na śmierć późniejsze nierozłączne święte Perpetuę i Felicytę. Jak już było wspomniane wcześniej, do dziś zachowały się spisane wówczas przez Tertuliana akta tychże męczeństw.”
Pozostawiając bez rozstrzygnięcia, czy spisywał to Tertulian, można przeczytać po łacinie https://www.thelatinlibrary.com/perp.html i w przekładzie
https://lso.tarnow.pl/images/z_zycia_kosciola/swiecikanonu/Perpetua_i_Felicyta.pdf
W którym miejscu o „podstawie prawnej prześladowań” ?

Z podobnie udawanym znawstwem „przepis zawarty w wydanych przez Konstantyna Wielkiego konstytucjach – zwanych Konstytucjami Syrmondiańskimi – w świetle którego każda ze stron miała prawo w każdym momencie procesu zażądać przeniesienia go z trybunału świeckiego pod sąd biskupi, którego wyrok był w praktyce nieodwołalny. Przypis: Prawdopodobnie Konstantyn Wielki mający wiedzę o biurokratyzmie i korupcji trybunałów świeckich pragnął w ten sposób przynieść ulgę i pomoc ludności najuboższej, a jednocześnie odciążyć swoją kancelarię od nawału spraw apelacyjnych, sądy biskupie miały pełnić bowiem funkcję sądów odwoławczych.”
Przeniesienie sprawy w toku nie jest odwołaniem.
Zachowana treść ustawy budzi wątpliwości kiedy i gdzie została ogłoszoną oraz jakie warunki stawiała
https://www.kul.pl/files/387/public/kip_6_19_2017_nr_2/s_009_021_art_awoa.pdf oraz https://journals.openedition.org/droitcultures/3005
Jak twierdzą Witold Wołodkiewicz i Maria Zabłocka „Prawo rzymskie. Instytucje” na wybór biskupa jako rozjemcy wymagana była zgoda obu stron sporu. Podobnie Witold Rozwadowski „Prawo rzymskie. Zarys wykładu w wyborem źródeł”.

Dalszy ciąg jeszcze bardziej dziwny, przynajmniej jak na książkę „opartą na faktach”. Na przykład życiorys świętej Filomeny, o której brak danych skądinąd, odtworzony na podstawie czyichś „objawień”.

„wszystkie opisane wydarzenia oparte są na faktach”
Fakty przemieszane z legendami, a do tego dodane jakieś wizje artystyczne. Dobór niezrozumiały, „procesem kościelnym” ma być zarówno rozprawa przed Piłatem (!?) jak i inkwizycja (o czym pojęcie ma dość mgliste, co widać z „Akt Edessy”).
Wpierw żona Piłata „Klaudia Prokula otworzyła oczy. W jej komnacie sypialnej panowała...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    14
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    4
  • E-book niekomerc. PDF, rtf, doc. txt
    1
  • 2018
    1
  • (L) Reportaże związane z kościołem
    1
  • Mitologia - Religia
    1
  • E-booki
    1
  • Filozofia, religia
    1
  • E-pub, mobi, djvu itp.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tajemnice kościelnych procesów


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne