A jednak czasem miewam sny

Okładka książki A jednak czasem miewam sny Joanna Wiszniewicz
Okładka książki A jednak czasem miewam sny
Joanna Wiszniewicz Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią literatura piękna
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Poza serią
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375360745
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
52 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1115
293

Na półkach: , ,

Niesamowicie przejmująca.

Niesamowicie przejmująca.

Pokaż mimo to

avatar
708
114

Na półkach: , , , ,

Ta zaledwie 130 stronicowa książeczka, napisana pięknym językiem, jest chyba najlepszą pozycją mówiącą o Warszawie czasu wojny, o gettcie i zagładzie narodu żydowskiego. Jej skondensowana treść przedstawia losy Aleksa (nazwisko nieznane),autora wspomnień, oraz jego rodziny na tle wybuchu drugiej wojny w Polsce. Miał on 12 lat, gdy rozpoczęła się okupacja Warszawy. Wywodził się z zasymilowanej inteligenckiej rodziny żydowskiej, dla której znajomość języka polskiego, polskiej kultury i literatury były bardzo ważne (warszawskie środowisko żydowskie było przed wybuchem wojny podzielone na Żydów tradycyjnych z mocną przynależnością do religii, języka hebrajskiego i obyczaju, przeciwnych mieszaniu się z Polakami, polskiej szkole, językowi oraz na Żydów zasymilowanych z kulturą polską, Żydów mówiących tylko po polsku, pracujących w polskich instytucjach i kształcących się w polskich szkołach).
Aleks miał 12 lat, gdy wybuchła wojna. Chodził do polskiej szkoły, rodzice nakłaniali go do nauki, gdyż widzieli w nim w przyszłości kogoś wysoko postawionego (szczególnie dominacja matki z jednej strony kształtowała chłopca i jego poglądy, ale z drugiej strony osłabiała go, czyniąc z Aleksa osobę niezaradną i słabą. Sam Aleks nazywał siebie "bezużytecznym pięknoduchem chodzącym z głową w chmurach"). Po wybuchu wojny i po otwarciu dużego getta matka-lekarka utrzymywała całą rodzinę (ojciec zmarł zaraz na początku wojny),załatwiała przepustki i pozwolenia na pracę w szpitalu członkom swojej rodziny. W czasie likwidacji dużego getta rodzina Aleksa została rozdzielona - część została wywieziona do Treblinki, inni zginęli w czasie okupacji. Podczas przepędzania Żydów do wagonów kolejowych Aleks wraz z matką i z dwiema ciotkami uciekają przez wyłom w murze, lecz strzelanina na ulicy rozdziela chłopca od matki. Przez jakiś czas Aleks ukrywa się z ciotką w gruzach stolicy, lecz aresztowani przez gestapo zostają skazani na wywóz do obozu. Podczas transportu chłopak zostaje rozdzielony z ciotką i przewieziony do obozów pracy najpierw do Budzynia i Radomia, a potem przez Tomaszów Mazowiecki i Oświęcim trafia do niemieckiego obozu w Stuttgarcie. Po zakończeniu wojny i wyzwoleniu Aleks pragnie odnaleźć matkę, gdyż nadzieja o jej ocaleniu trzymała go przy życiu. Niestety, okazuje się, że matka zginęła w ulicznej strzelaninie zaraz po ich ucieczce z placu transportowego przez wyłom w murze getta. Aleks zostaje odnaleziony przez daleką rodzinę z Ameryki, dokąd wyjeżdża.

Ta zaledwie 130 stronicowa książeczka, napisana pięknym językiem, jest chyba najlepszą pozycją mówiącą o Warszawie czasu wojny, o gettcie i zagładzie narodu żydowskiego. Jej skondensowana treść przedstawia losy Aleksa (nazwisko nieznane),autora wspomnień, oraz jego rodziny na tle wybuchu drugiej wojny w Polsce. Miał on 12 lat, gdy rozpoczęła się okupacja Warszawy. Wywodził...

więcej Pokaż mimo to

avatar
874
858

Na półkach:

Joanna Wiszniewicz w 1992 roku przeprowadziła rozmowę z ocalałym z getta i kilku obozów koncentracyjnych Alexem (nie zgodził się na ujawnienie swojej tożsamości). Całość spisana została w książce A jednak czasem miewam sny. Historia pewnej samotności. Chciałbym, żeby taka książka stała się kanonem. Żeby młodzież w liceum omawiała problemy tam zawarte. Bo pojawia się antysemityzm i antypolonizm, bohaterstwo i tchórzostwo, a przede wszystkim historia, która dla wszystkich wychowanych w spokojnych czasach jest nie do wyobrażenia.
[...]
całość:
http://www.speculatio.pl/a-jednak-czasem-miewam-sny/

Joanna Wiszniewicz w 1992 roku przeprowadziła rozmowę z ocalałym z getta i kilku obozów koncentracyjnych Alexem (nie zgodził się na ujawnienie swojej tożsamości). Całość spisana została w książce A jednak czasem miewam sny. Historia pewnej samotności. Chciałbym, żeby taka książka stała się kanonem. Żeby młodzież w liceum omawiała problemy tam zawarte. Bo pojawia się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
19

Na półkach: , ,

Pierwszy raz z literaturą faktu zetknęłam się jakieś trzy lata temu. Przeczytałam wtedy ,,Zdążyć przed Panem Bogiem'' i do dziś pamiętam uczucie, które towarzyszyło mi podczas lektury. Ono bardzo często do mnie wraca, ale rzadko zdarza się, aby było tak silne jak za pierwszym razem. Teraz jednak takie było - być może dlatego, że książka, którą właśnie skończyłam również dotyczy Holocaustu, a ja pozycji z nim związanych raczej unikam. Tak czy tak, czytając wspomnienia Marka Edelmana, nareszcie spotkałam się z brakiem heroizacji powstańców, słusznej wojny i wielkiego poświęcenia dla kraju, które powinniśmy naśladować. Były za to opowieści o ludzkim upodleniu, bólu i niewyobrażalnym okrucieństwie - opowieści, nie zaś statystyki, które wielokrotnie widziałam w podręczniku do historii. Poruszyło mnie to dogłębnie, wpłynęło na postrzeganie świata, spojrzenie na wszelkiego rodzaju konflikty. Miałam wrażenie, że dzięki tej relacji jestem w stanie zdobyć się na pewną refleksję, zamiast oddawać cześć i chwałę bohaterom, bo tak wypada. Czułam, że ktoś nareszcie ubrał moje myśli w słowa, wyraził je oraz - niestety - poparł tragicznym świadectwem.

,,Rozczarowałem ich nie tylko tym. Także niechęcią do przedstawiania moich przeżyć w bohaterskim sosie. ,,Opowiedz jak cierpiałeś, jak Żydzi cierpieli!''. A dla mnie najstraszniejsze było nie cierpienie, ale upodlenie. Miałbym je teraz przekształcać w heroizm?''

Podczas czytania ,,A jednak czasem miewam sny'' odczuwałam coś bardzo podobnego. Gdy się nad tym zastanawiam to myślę, że najpewniej podczas lektury większości dzienników ludzi, którzy przeżyli tamto piekło można dojść do podobnych wniosków. Oni używają innych słów niż osoby poszukujące szlachetności w przelanej za słuszną sprawę krwi. Piszą o innej wojnie. Tej prawdziwej. Piszą również o tym, że wcale nie tak słodko i zaszczytnie umierać za ojczyznę.

,,Obok tej mitologii politycznej zaczął w komercji holokaustowej występować motyw wojującej krzywdy: ,,Jesteśmy pokrzywdzeni, więc coś nam się należy. I ktoś jest winny. I ja mam uraz''. Dla mnie to było odrażające''.

,,Lecz kiedy widzę tę machinę wyprzedawanego Holokaustu, to myślę: ,,Trzeba gdzieś położyć kres. Powiedzieć: stop, niech to rozpamiętywanie krzywd nie trwa aż do dziesiątego pokolenia. (...) Położyć kres znaczy przebaczyć''.

W pozycji tej niezwykłe są jednak również przemyślenia Aleksego dotyczące tożsamości człowieka i stosunków polsko-żydowskich. Wielokrotnie wspominał o korzeniach, których jego naród jest pozbawiony, o tym jak wielki wpływ miało to na ludzi przezeń spotykanych. Wychowany został w świeckiej, inteligenckiej rodzinie, a pobyt w obozach koncentracyjnych - jak sam przyznaje - przeżył nie tyle dzięki woli przetrwania, co odrobinie szczęścia oraz swej sytuacji społeczno-ekonomicznej w okresie międzywojennym. Dzięki temu jednak dostajemy relacje obozową człowieka, który pomimo wszystko szukał zaspokojenia intelektualnego: ,, Człowiek ma przecież jeszcze inne funkcje. Nie tylko fizyczne funkcje'' .

,,I zostali tak. Zawieszeni pomiędzy tym, co porzucili, i tym, do czego dojście nie było możliwe. Bo kultura to coś więcej niż język i literatura. To jeszcze jest pewien sposób życia związany z religią, ze zwyczajami. Nasi przodkowie mają nad nami pewną władzę. I zmiana kultury nie jest rzeczą prostą''

Szczerze opowiadał o tym jak więźniowie niszczyli oraz ograbiali niemieckie wioski po opuszczeniu obozu, chociaż nie zastali tam ludzi, którzy zgotowali im ten los a przerażone dzieci. Mówi jedynie przez pryzmat własnych doświadczeń i odczuć, ale jego spojrzenie na wiele spraw wydaje mi się bardzo wielopłaszczyznowe. Ponadto, język, którym owe wspomnienia zostały spisane ułatwia lekturę tej, bądź co bądź, niełatwej pozycji.

,,Przechodzenie do nowoczesności trudne jest dla każdego narodu, lecz dla Żydów było ono traumatyczne szczególnie, bo żydowskie tradycyjne społeczeństwo nie miało nawet zalążków nowoczesności.Tkwiło w średniowieczu. Miało bardzo bogatą kulturę religijną, lecz nie miało kultury świeckiej (...). Żydzi, pragnąc iść ku świeckości, musieli swoją bogatą kulturę porzucić. Sięgnąć do obcych kultur i języków, by poprzez nie wejść w nowoczesność. Inne narody, przechodząc do nowoczesności, nie traciły swojej kultury. Żydzi musieli odrzucić wszystko. Co polskim Żydom zostawało po tym odrzuceniu? Puste miejsce. Miejsce bez korzeni. Bo polska kultura, aczkolwiek świecka, zbyt silnie nasycona była elementami katolickimi''.

Pierwszy raz z literaturą faktu zetknęłam się jakieś trzy lata temu. Przeczytałam wtedy ,,Zdążyć przed Panem Bogiem'' i do dziś pamiętam uczucie, które towarzyszyło mi podczas lektury. Ono bardzo często do mnie wraca, ale rzadko zdarza się, aby było tak silne jak za pierwszym razem. Teraz jednak takie było - być może dlatego, że książka, którą właśnie skończyłam również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
431
142

Na półkach:

Kolejne wspomnienia z okresu wojennego. Kolejny raz podkreślają, że nie każdy Polak i Żyd był krystaliczny, tak samo jak nie każdy Niemiec był faszystą. Polecam, gdyż za każdym razem czytając wspomnienia ludzi, którzy żyli w tamtych czasach przekonuję się, że nie ma lepszej lekcji historii.

Kolejne wspomnienia z okresu wojennego. Kolejny raz podkreślają, że nie każdy Polak i Żyd był krystaliczny, tak samo jak nie każdy Niemiec był faszystą. Polecam, gdyż za każdym razem czytając wspomnienia ludzi, którzy żyli w tamtych czasach przekonuję się, że nie ma lepszej lekcji historii.

Pokaż mimo to

avatar
368
169

Na półkach: , , , , , , , ,

Pozwolę sobie nazwać książkę ''A jednak czasem miewam sny'' dziennikiem,gdyż zawiera w miarę dokładną i chronologiczną relację z czasów II wojny światowej.Jedyne,co odróżnia tę powieść od pozostałych z tego gatunku jest to,że nie została ona spisana przez człowieka będącego bohaterem opisywanych zdarzeń,lecz przez całkowicie postronną osobę.Myślę,że w większości przypadków nie ma to aż tak wielkiego znaczenia,bowiem ocenie należy poddać wyłącznie całokształt pracy oraz unikalność przebytych doświadczeń.Uważam,że pod tym względem należy ocenić książkę dosyć wysoko.

Wydarzenia koncentrują się wokół nastoletniego wówczas Alexa,zmuszonego w wyniku zaistniałych okoliczności przenieść się wraz z rodziną do warszawskiego getta.Skupiamy się głównie na jego osobie,przemyśleniach,fizycznych i psychicznych cierpieniach.Przez większy czas żyje w swoim własnym świecie,praktycznie nie dostrzegając oczywistych zagrożeń.Jest to zadziwiające,lecz nie pasuje do tamtych realiów.W dodatku wyjątkowo dobrze znosił swój pobyt w getcie,tyle że miało to więcej wspólnego z bogatszą rodziną i odpowiednimi kontaktami niż jego wytrzymałością czy wolą przetrwania.

Miejscem rozgrywającej się akcji jest ogarnięta wojną Polska,a dokładniej z początku jest to przedwojenna Warszawa,następnie getto,obóz w Budzyniu i miejscowości w Niemczech (nie pamiętam ich nazw).Wszystko zostało opisane wyjątkowo prawdziwie,dzięki czemu możemy poczuć,że uczestniczymy i dzielimy losy Alexa.Mimo upływu tych całych lat autor doskonale pamiętał najmniejsze szczegóły popełnianych przez nazistów zbrodni,co pozwoliło na stworzenie książki łączącej nas z dawnymi dziejami,abyśmy nie zapomnieli o naszej historii.

I choć bohater oraz cała jego rodzina byli Żydami,czyli formalnie rzecz biorąc ''nie mój naród'',to spotykająca je tragedia została przeze mnie odebrała w ten sam sposób,jakbym czytała o Polakach. Opisywane cierpienie niewinnych ludzi podczas II wojny światowej wzbudzało we mnie szereg emocji,przede wszystkim współczucie dla osób pozbawianych rodziny oraz smutek,że przyszło im żyć w ciągłym strachu.Książka ''A jednak czasem miewam sny'' uczy,jak pomimo przeżytego piekła na ziemi wciąż pozostać człowiekiem.I jak nie zostać bezdusznym,pozbawionym uczuć człowiekiem.

Ciężko jest polecać powieść,która porusza tak drastyczny temat,jednak uważam że należy właśnie jak najwięcej o tym rozmawiać.A żeby rozmawiać,należy posiadać wiadomości.A wiadomości zdobędziemy z książek,co sprowadza się do konieczności po nie sięgnięcia.Książka nie jest najwybitniejsza,ale dla laików w tej dziedzinie będzie w sam raz.Natomiast tym obeznanym w temacie z pewnością nie zaszkodzi poznanie dziejów kolejnego człowieka.

Pozwolę sobie nazwać książkę ''A jednak czasem miewam sny'' dziennikiem,gdyż zawiera w miarę dokładną i chronologiczną relację z czasów II wojny światowej.Jedyne,co odróżnia tę powieść od pozostałych z tego gatunku jest to,że nie została ona spisana przez człowieka będącego bohaterem opisywanych zdarzeń,lecz przez całkowicie postronną osobę.Myślę,że w większości przypadków...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , ,

Spisane przez Joannę Wiszniewicz wspomnienia polskiego Żyda, mimo iż nie są obszerną książką, robią ogromne wrażenie autentyzmem przekazu.
Aleks opowiada o wczesnym dzieciństwie, jakie przypadło na okres dwudziestolecia międzywojennego. Mimo iż był wówczas małym chłopcem, w pamięci utkwiły mu antysemickie wypowiedzi i zachowania sąsiadów, znajomych i nieznajomych.

Najbardziej wstrząsająca jest jednak relacja z pobytu w getcie, a potem w obozach koncentracyjnych.
Piekło na ziemi - tak najkrócej można opisać gehennę, jaką przeszedł narrator.
Nie waha się on przed opisywaniem drastycznych scen, które na długo zapadają w pamięć. Nie stroni też od analizowania swojego zachowania, które pod wpływem ekstremalnych warunków coraz bardziej zmienia go w kierującego się instynktem przetrwania osobnika.
Mimo degrengolady, z jaką na każdym kroku ma do czynienia, potrafi jednak docenić nikłe przebłyski człowieczeństwa, jakie zauważa u nielicznych współwięźniów, a nawet strażników. To pomaga mu uwierzyć, że wojna nie zabiła jednak całego dobra i że ludzie mogą ocalić chociaż cząstkę godności.
Ta wiara pomaga mu przetrwać, ale koszmarne obrazy towarzyszą bohaterowi do końca życia.

Mimo iż po wojnie udało się narratorowi wyjechać do Stanów Zjednoczonych i tam ukończyć uczelnię oraz znaleźć wielu życzliwych znajomych, nie jest on w stanie pozbyć się myśli o antysemityzmie, wciąż tkwi w nim złość i żal do Polaków, Niemców, a nawet współrodaków.
Te obsesje sprawiają, że izoluje się on często od świata i niechętnie nawiązuje kontakty z odszukanymi po latach znajomymi. Mimo iż zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy byli źli podczas wojny, nie umie wyrzucić z siebie negatywnych emocji.

Czyta się tę opowieść szybko, ale nie jest to na pewno lektura lekka, łatwa i przyjemna. Uderza w niej kontrast między spokojem narracji i trwogą opisywanych zdarzeń.
Książka pozostaje w pamięci czytelnika i na pewno należy do tych utworów, które każą o sobie myśleć długo po odłożeniu na półkę.

Spisane przez Joannę Wiszniewicz wspomnienia polskiego Żyda, mimo iż nie są obszerną książką, robią ogromne wrażenie autentyzmem przekazu.
Aleks opowiada o wczesnym dzieciństwie, jakie przypadło na okres dwudziestolecia międzywojennego. Mimo iż był wówczas małym chłopcem, w pamięci utkwiły mu antysemickie wypowiedzi i zachowania sąsiadów, znajomych i nieznajomych....

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
97

Na półkach: ,

Nie pamiętam dlaczego zapragnęłam przeczytać tą książkę, ale jedno mogę wam powiedzieć – bardzo się cieszę z tego, że ją wypożyczyłam i przeczytałam. Historia Alexa jest wzruszająca i daje całkowicie odmienne światło na to co działo się w trakcie II Wojny Światowej z Żydami – mam tutaj na myśli ich całkowitą eksterminację. Strasznie spodobał mi się sposób, a właściwie styl, w jakim Pani Wiszniewicz spisała wspomnienia głównego bohatera. Co mogę więcej powiedzieć? książka jest naprawdę warta przeczytania. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!

Nie pamiętam dlaczego zapragnęłam przeczytać tą książkę, ale jedno mogę wam powiedzieć – bardzo się cieszę z tego, że ją wypożyczyłam i przeczytałam. Historia Alexa jest wzruszająca i daje całkowicie odmienne światło na to co działo się w trakcie II Wojny Światowej z Żydami – mam tutaj na myśli ich całkowitą eksterminację. Strasznie spodobał mi się sposób, a właściwie styl,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    139
  • Przeczytane
    94
  • Posiadam
    24
  • Ulubione
    4
  • Judaica
    3
  • Literatura faktu
    2
  • II wojna światowa
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2
  • Tematyka Żydowska
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki A jednak czasem miewam sny


Podobne książki

Przeczytaj także