rozwińzwiń

Guguły

Okładka książki Guguły Wioletta Grzegorzewska
Okładka książki Guguły
Wioletta Grzegorzewska Wydawnictwo: Czarne Seria: Poza serią literatura piękna
120 str. 2 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Poza serią
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2014-02-11
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-11
Liczba stron:
120
Czas czytania
2 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375366969
Tagi:
dzieciństwo literatura polska opowiadania PRL stylizacja wieś wspomnienia
Inne
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 7 (55) / lipiec 2022 Wojciech Brzoska, Wojciech Engelking, Wioletta Grzegorzewska, Zuzanna Kowalczyk, Jakub Majmurek, Redakcja magazynu Pismo, Anna Sawińska, Karin Smirnoff, Michał Szczęch, Ilona Wiśniewska, Marta Zabłocka
Ocena 6,7
Pismo. Magazyn... Wojciech Brzoska, W...
Okładka książki Lola i ptaki. Czytam sobie. Poziom 3 Wioletta Grzegorzewska, Joanna Rusinek
Ocena 7,7
Lola i ptaki. ... Wioletta Grzegorzew...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Cuda Wioletki



1897 360 182

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
913 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
266
75

Na półkach: ,

„Guguły” to podróż do lat osiemdziesiątych. Narracja prowadzona jest z perspektywy kilkuletniej Wioli, która z pewnością stanowi alter ego autorki. Treść stanowi zbiór krótkich historii, które w zasadzie zawierają pełne spektrum emocji i wydarzeń, od radości po smutki, od pierwszych miłości po śmierć. Nie ma tutaj koloryzowania, życie pokazane jest takim jakie jest w rzeczywistości, a perspektywa dziecka jest jak najbardziej trafna i dobrze zobrazowana. Choć to czasy PRL myślę, że każdy, nawet nie pamiętający czasów komunizmu, znajdzie tutaj punkt odniesienia do swojego dzieciństwa i wspomnień z nim związanych. Ciekawa jest także relacja narratorki z ojcem, jego postać stanowi tło dla całej historii i swego rodzaju klamrę bo cała narracja prowadzona jest w zasadzie od momentu gdy pojawia się on w życiu bohaterki i kończy wraz z jego odejściem.

Czy zatem warto po „Guguły” sięgnąć? Dla mnie było to niestety nieco za mało, jest to książka na dwa wieczory, ale jednak chyba niewiele zostawia w czytelniku. Czyta się szybko, płynnie, ale ja jednak oczekuję, że po lekturze będę miał co rozpamiętywać, do czego wracać. Tutaj tego uczucia nie miałem i choć może w niektórych fragmentach jakaś struna we mnie drgnęła to było to chwilowe.

„Guguły” to podróż do lat osiemdziesiątych. Narracja prowadzona jest z perspektywy kilkuletniej Wioli, która z pewnością stanowi alter ego autorki. Treść stanowi zbiór krótkich historii, które w zasadzie zawierają pełne spektrum emocji i wydarzeń, od radości po smutki, od pierwszych miłości po śmierć. Nie ma tutaj koloryzowania, życie pokazane jest takim jakie jest w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
100

Na półkach:

Wioletta Grzegorzewska, choć znana z dorobku poetyckiego, serwuje czytelnikowi równie okazałą porcję dobrej literatury w prozatorskiej odsłonie. Wydając „Guguły” nie rezygnuje jednak z tematyki wspomnień i dzieciństwa.

W książce odnajdujemy magię prowincji w obrazie polskiej wsi okresu PRL-u. Centrum życia Wiolki — bohaterki oraz narratorki — jest mała miejscowość Hektary. Codzienność dziewczynki obraca się wokół ukochanego zwierzaka, nowych farb i chodzenia do kościoła. Z każdym kolejnym opowiadaniem widzimy jak światopogląd oraz język bohaterki ewoluują i dojrzewają. Bo w końcu to o dojrzewaniu jest cała ta proza. Owa droga przez dorastanie nie smakuje jednak jak dojrzałe papierówki, lecz jak cierpkie guguły.

Pozycja ta wciągają czytelnika w świat sacrum zanurzony w codziennym profanum. „[...] tak długo stałam na baczność w ciemności, aż posąg uniósł się lekko nad serwetką. Wtedy zebrałam się na odwagę i zapytałam Jezusa, czy nie mógłby wskrzesić mojego Czarnego.” Mimo że przywołany fragment może być rozumiany jako kreacja dziecięcego umysłu, to można także dostrzec nałożenie się na siebie płaszczyzny sacrum i profanum. Zabieg ten umożliwił autorce kreację świata, który hipnotyzuje duchowością, a jednocześnie oswaja z realizmem.

„Dziwnie jest urządzony ten świat. [...] Nawet nie zdążyłem się obejrzeć, już nazywają mnie starym, a przecież w środku jestem jak te guguły.” — słowa ojca głównej bohaterki reprezentują ponadczasowe przesłanie. Człowiek przez całe życie dorasta, uczy się, zbiera doświadczenia. W tym czasie nieprzerwanie jego wnętrze podszyte jest dzieckiem — niemożliwością jest wyzbyć się do końca niedojrzałości. Skoro więc każdy człowiek jest niczym guguły, to może z biegiem lat przyzwyczajamy się do tego cierpkiego smaku?

Nie przeszkadza on jednak w prozie Grzegorzewskiej, która choć o gugułach traktuje, to te są wyjątkowo smaczne.

Wioletta Grzegorzewska, choć znana z dorobku poetyckiego, serwuje czytelnikowi równie okazałą porcję dobrej literatury w prozatorskiej odsłonie. Wydając „Guguły” nie rezygnuje jednak z tematyki wspomnień i dzieciństwa.

W książce odnajdujemy magię prowincji w obrazie polskiej wsi okresu PRL-u. Centrum życia Wiolki — bohaterki oraz narratorki — jest mała miejscowość Hektary....

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
15

Na półkach:

Guguły - cierpkie , niedojrzałe owoce tak jak historie opisane przez Wiolkę. Guguły są jak wiek dojrzewania, czasem trudne do przełknięcia, a jednocześnie kuszące obietnicą czegoś lepszego. Piękna książka o wspomnieniach, nie zawsze dobrych ale akceptowalnych przez bohaterkę w stu procentach.

Guguły - cierpkie , niedojrzałe owoce tak jak historie opisane przez Wiolkę. Guguły są jak wiek dojrzewania, czasem trudne do przełknięcia, a jednocześnie kuszące obietnicą czegoś lepszego. Piękna książka o wspomnieniach, nie zawsze dobrych ale akceptowalnych przez bohaterkę w stu procentach.

Pokaż mimo to

avatar
1785
217

Na półkach: , ,

Z chęcią posłuchałabym tych anegdotek z dzieciństwa opowiadanych przez autorkę przy wspólnym wyjściu na kawę, ale na książkę to trochę za mało.
Bohaterką kilkudziesięciu króciutkich opowiadań jest dorastająca na polskiej wsi w latach osiemdziesiątych dziewczynka Wiolka, alter ego autorki. Poznajemy jej różne doświadczenia, od wczesnego dzieciństwa do wieku nastoletniego, jednak historiom tym brakuje szczerości, autentyczności. Za postacią dziecka czujemy cały czas czającą się dorosłą narratorkę, która przykłada już własne kryteria oceny do przywoływanych z pamięci zdarzeń, nie potrafiąc jednak swojej zmodyfikowanej perspektywy przekuć w literaturę.
Wychodzi więc w rezultacie dzieło, które ani nie uwodzi swoją surowością, ani nie jest jeszcze kunsztownie i z talentem przygotowane. Taki niedogotowany kartofel ;)

Z chęcią posłuchałabym tych anegdotek z dzieciństwa opowiadanych przez autorkę przy wspólnym wyjściu na kawę, ale na książkę to trochę za mało.
Bohaterką kilkudziesięciu króciutkich opowiadań jest dorastająca na polskiej wsi w latach osiemdziesiątych dziewczynka Wiolka, alter ego autorki. Poznajemy jej różne doświadczenia, od wczesnego dzieciństwa do wieku nastoletniego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
995

Na półkach: , , , , ,

Tom wspomnieniowych opowiadań bądź rozdziałów nostalgicznej powieści o dorastaniu na wsi,  gdzieś w okolicach Lublińca i Myszkowa w latach osiemdziesiątych minionego stulecia.
Autorka w sposób wybiórczy, sensualno-reporterski, wspomina niektóre wydarzenia z życia jej oraz jej bliskich. Bardziej i mniej ciekawe, niektóre bulwersujące, inne smutne albo wręcz przygnębiające. Dla osób nie pamiętających tego okresu to egzotyka, jak zbieranie etykiet z pudełek po zapałkach.
Na pewno atutem książki jest jej szczerość i autentyczność. Widać, że autorka doświadczyła tego, o czym pisze lub przynajmniej to widziała. Znakomicie opisuje realia czasu i miejsca oraz opisywanego środowiska, łącznie z gwarą, zwyczajami i wyznawanymi wartościami. Stworzyła takie migawki z życia wsi. Ale wadą utworu jest brak czytelniej konstrukcji, idei, myśli przewodniej, tak jakby Wioletta Grzegorzewska chciała powiedzieć "pokażę Wam kilkanaście wspomnień uszeregowanych chronologicznie". Tyle, że nic więcej z tego nie wynika. Gwiazdka więcej z powodu nostalgii za dzieciństwem, tak w ramach solidarności generacyjnej ;-).
Przeczytane w ramach wrześniowego wyzwania - książka o tematyce związanej ze wsią.

Tom wspomnieniowych opowiadań bądź rozdziałów nostalgicznej powieści o dorastaniu na wsi,  gdzieś w okolicach Lublińca i Myszkowa w latach osiemdziesiątych minionego stulecia.
Autorka w sposób wybiórczy, sensualno-reporterski, wspomina niektóre wydarzenia z życia jej oraz jej bliskich. Bardziej i mniej ciekawe, niektóre bulwersujące, inne smutne albo wręcz przygnębiające....

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
612

Na półkach:

Moje dzieciństwo, tak jak dzieciństwo kilkuletniej Wioli z powieści Wioletty Grzegorzewskiej, smakowało gugułami. Cierpkie papierówki, zielone kulki agrestu, twarde śliwki, gruszki ulęgałki świeżo zerwane z drzewa- to smaki zabaw dzieciaków z lat 80., ale także określenie świetnie pasujące do historii składających się na tę niewielką książkę. Bo każde dziecko jest jak guguł- jeszcze niedojrzałe, na początku procesu dorastania, nieświadome przyszłości i czekające na odpowiednią pogodę, żeby dojrzeć.
Gawędę o dzieciństwie snuje dla nas mała Wiola, mieszkająca na wsi dziewczynka, której życie jest bardzo zwyczajne z punktu widzenia dorosłego, ale niezwyczajne dla niej samej. Zbiera doświadczenia jak owoce leżące pod drzewem, a każde z nich jest małym okruchem budującym dorosłą Wiolettę. Pierwsze zetknięcie z erotyką, śmiercią, pytania dotyczące religii i polityki, dziecięce przyjaźnie i opowieści dorosłych podsłuchiwane przypadkiem, ale mocno zapadające w pamięć.
Urzekł mnie w tej opowieści sposób, w jaki autorka opisuje klimat polskiej wsi okresu PRL-u, która jest fascynującym zlepkiem dewocyjnej religijności i partyjnej ideologii. To właśnie kilkuletnia Wiola mimochodem zauważa, że w Hektarach kobiety ciągle odczyniają uroki i zawiązują czerwone wstążeczki na przegubach dziecięcych rączek, ale w szkole wychowuje się uczniów zgodnie z duchem miłości do bratniego narodu i każe malować obrazki przedstawiające piękno Moskwy, której nikt nie widział na własne oczy. Dziewczynka w swojej dziecięcej naiwności nie rozumie także, że dorośli czasem postępują źle, choć intuicyjnie potrafi wyczuć zagrożenie. Tak jest w wypadku wizyty u lekarza, który w zaciszu swego gabinetu próbuje zaspokoić swoje fantazje erotyczne w jej obecności, czy podczas opowieści przypadkowego pasażera w pociągu, który obarczył Wiolę wyznaniem zbyt ciężkim na barki małego dziecka.
Niektóre historie składające się na „Guguły” są bardzo zabawne. Najbardziej ubawiła mnie opowieść kolegach ojca, którzy grali razem z nim w pokera. Ten, który wyglądał jak kościelny okazał się być najbarwniejszą postacią, a efekt tej wizyty wywołał następnego dnia popłoch u ojca (sprawdźcie dlaczego). Niezła była też historia o dziełach Lenina, o zbiórce złomu, czy przygotowaniach do wizyty Jana Pawła II.
Wioletta Grzegorzewska niewątpliwie idealizuje dzieciństwo, ale czyż każdy z nas tego nie robi? Widziane przez wydziergane na szydełku firanki wygląda jak uroczy landszaft, w którym nawet to, co przykre zostało odpowiednio podmalowane i wywołuje tylko uśmieszek. To opowieść pełna czułości i tęsknoty za światem minionym, ale przede wszystkim za dziecięcym widzeniem tego świata, niepowtarzalnym, nieskażonym jeszcze zwątpieniem i cynizmem dorosłych. Bo, jak mówi dziadek powieściowej Wioli: „Nawet nie zdążyłem się obejrzeć, już nazywają mnie starym, a przecież w środku jestem jak te guguły”. Dzięki tej książce przypomniałam sobie swoje własne guguły. Smakowały zupełnie tak, jak przed laty.

Moje dzieciństwo, tak jak dzieciństwo kilkuletniej Wioli z powieści Wioletty Grzegorzewskiej, smakowało gugułami. Cierpkie papierówki, zielone kulki agrestu, twarde śliwki, gruszki ulęgałki świeżo zerwane z drzewa- to smaki zabaw dzieciaków z lat 80., ale także określenie świetnie pasujące do historii składających się na tę niewielką książkę. Bo każde dziecko jest jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
55

Na półkach:

Wiecie, co to są guguły? Zielone, niedojrzałe owoce. Może określenie to pasuje do bohaterów zbioru opowiadań z czasów PRL-u, ale na pewno nie do autorki. Zupełnie mnie nie dziwi, że "Guguły" Grzegorzewskiej znalazły się na liście książek nominowanych w 2017 roku do „Bookera”.
Wiolka (no bo przecież są to wątki autobiograficzne) mieszka w małej wsi. Wszechogarniająca komuna kąsa nawet dzieciaki, które po prostu chodzą do szkoły i bawią się z rówieśnikami. Ale nie mają klocków lego ani chudych lalek. Polują na żuki, kolekcjonują zapałczane etykietki i z zapałem zbierają złom. Jeśli ktoś pamięta tamte czasy, to przeniesie się do dni dzieciństwa i wspomni swoje przygody. To taki słodko – gorzki powrót do lat osiemdziesiątych wraz z Wiolettą Grzegorzewską, która pokazuje nam swoje pierwsze doświadczenia, nawet takie związane z erotyką i śmiercią. Bardzo poetyckie historie, budzące i śmiech i łzy. Poruszające. Gorąco polecam!

Wiecie, co to są guguły? Zielone, niedojrzałe owoce. Może określenie to pasuje do bohaterów zbioru opowiadań z czasów PRL-u, ale na pewno nie do autorki. Zupełnie mnie nie dziwi, że "Guguły" Grzegorzewskiej znalazły się na liście książek nominowanych w 2017 roku do „Bookera”.
Wiolka (no bo przecież są to wątki autobiograficzne) mieszka w małej wsi. Wszechogarniająca komuna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
74

Na półkach: ,

'Guguły' to jedna z tych książek, które dobrze się czyta pod kocem w zimowy wieczór, jeśli masz ochotę na coś ładnego, melancholijnego, kobiecego...
Książka jest bardzo poetycka, autorka fajnie pokazuje czytelnikowi kawałek swojego świata... kobiecy kawałek..., lubię takie książki...

'Guguły' to jedna z tych książek, które dobrze się czyta pod kocem w zimowy wieczór, jeśli masz ochotę na coś ładnego, melancholijnego, kobiecego...
Książka jest bardzo poetycka, autorka fajnie pokazuje czytelnikowi kawałek swojego świata... kobiecy kawałek..., lubię takie książki...

Pokaż mimo to

avatar
4672
91

Na półkach:

Zasłużona nominacja do Bookera. Ten debiut prozatorski Grzegorzewskiej jest naprawdę smakowity. Odnoszę wrażenie, że wcześniejsze wypowiadanie się utworami poetyckimi pozwoliło autorce osiągnąć rzadko spotykaną u współczesnych pisarzy zdolność do syntezy. Forma krótka a pełna treści. Gorąco polecam.

Zasłużona nominacja do Bookera. Ten debiut prozatorski Grzegorzewskiej jest naprawdę smakowity. Odnoszę wrażenie, że wcześniejsze wypowiadanie się utworami poetyckimi pozwoliło autorce osiągnąć rzadko spotykaną u współczesnych pisarzy zdolność do syntezy. Forma krótka a pełna treści. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
325
197

Na półkach:

Czyta się całkiem dobrze, ale z tej lektury nic z niej nie pozostaje. Do zapomnienia, niestety.

Czyta się całkiem dobrze, ale z tej lektury nic z niej nie pozostaje. Do zapomnienia, niestety.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 131
  • Chcę przeczytać
    942
  • Posiadam
    185
  • Ulubione
    29
  • 2018
    21
  • 2014
    18
  • 2021
    17
  • Literatura polska
    16
  • E-book
    15
  • 2019
    14

Cytaty

Więcej
Wioletta Grzegorzewska Guguły Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także