Fazy grawitacji
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
318 str. 5 godz. 18 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 1997-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1997-01-01
- Liczba stron:
- 318
- Czas czytania
- 5 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8371800029
- Tłumacz:
- Rafał Wilkoński
Richard Baedecker był na Księżycu. Jednak program "Apollo" to już historia., a Baedecker jest obecnie zwykłym człowiekiem, skrępowanym ziemskimi więzami. Fazy grawitacji to historia pielgrzymki Baedeckera po marzeniach i wspomnieniach z przeszłości, historia jego walki o odnalezienie sensu życia. Żywa i wciągająca akcja błyskotliwie napisanej powieści wprowadza nas w tajemnice ludzkiej duszy, zaprasza w podróż po regionach bardziej odległych i niedostępnych niż powierzchnia Księżyca.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 103
- 79
- 44
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Stare arabskie przysłowie. Lepiej mieć wielbłąda w namiocie, żeby szczał na zewnątrz, niż trzymać go poza namiotem, żeby szczał do środka.
dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
Nie jest to zła książka, pełna melancholii i chyba myślałbym o niej jeszcze lepiej, gdybym nie przeczytał powieści Czarne góry. Zważając na podobny klimat, przemyślenia i wątki traktuję ją w zasadzie jako rozgrzewkę autora zanim wziął się porządnie do roboty.
Nie jest to zła książka, pełna melancholii i chyba myślałbym o niej jeszcze lepiej, gdybym nie przeczytał powieści Czarne góry. Zważając na podobny klimat, przemyślenia i wątki traktuję ją w zasadzie jako rozgrzewkę autora zanim wziął się porządnie do roboty.
Pokaż mimo toPo przeczytaniu 1/3 odłożyłem. Ta książka jest nijaka. O niczym. Jak na Simmonsa to cienko.
Po przeczytaniu 1/3 odłożyłem. Ta książka jest nijaka. O niczym. Jak na Simmonsa to cienko.
Pokaż mimo toJak na tego autora, twórcę Hyperiona etc. to jest mocno średnio. Przeciętnie, słabo, nijako. 5/10 bo to jednak czytadło na poziomie, nie ma tu jakiś bubli czy tragicznych spadków formy.
Ale czyta się monotonnie. Jak już wydaje się, że akcja się rozkręca mamy zmienę wątku, spowolnienie. Jak w tantrycznym seksie ale bez seksu.
Końcówka jest jak cała książka. Nijaka, średnia... To nie jest Dan Simmons, którego znam. Więcej emocji mam jak nieraz wychodzę na zakupy wybierając ser i warzywa. A moze to, albo tamto. A tu nic, tylko monotonia sunąca z linijki na linijkę. Chciałboby się rzec "kryzys wieku średniego" autora przelany na papier. Ale czy to książka o tym?
- Tęsknota za starymi dobrymi czasami
- Nowa miłość
- Utrata przyjaciela
Trzy ciekawe wątki a jakże nijako przedstawione.
Jak na tego autora, twórcę Hyperiona etc. to jest mocno średnio. Przeciętnie, słabo, nijako. 5/10 bo to jednak czytadło na poziomie, nie ma tu jakiś bubli czy tragicznych spadków formy.
więcej Pokaż mimo toAle czyta się monotonnie. Jak już wydaje się, że akcja się rozkręca mamy zmienę wątku, spowolnienie. Jak w tantrycznym seksie ale bez seksu.
Końcówka jest jak cała książka. Nijaka,...
Moje pierwsze skojarzenie to Stanisław Lem i jego Powrót z Gwiazd, gdzie bohater poznaje rzeczywistość, w której nie potrafi się odnaleźć. Drugie to Stephen King, który często zaczyna błądzić treścią gdzieś po marginesie fabuły swoich książek.
Ostatecznie wszystko to, co w Fazach Grawitacji początkowo wziąłem za tło okazało się istotą fabuły. Trochę mnie irytowało, że właściwie nie wiem o czym czytam i dokąd to wszystko zmierza. Bohater też tego nie wiedział. Ale czuł to gdzieś w głębi serca. Dużo rozmyślał, przenosił się w czasie i przestrzeni we własnych wspomnieniach, czym jeszcze bardziej mieszał mi w głowie, bo często trudno było mi wychwycić momenty, w których to robił, gdyż nie były one oznaczone, ale wplecione w niepowiązane z nimi zdania.
To bardzo nostalgiczna powieść. Ale odnosząca się przede wszystkim do przyszłości. Baedecker rzuca swój dawny świat, aby na nowo odnaleźć sens i siebie. Luźne, pozornie nieistotne sceny są piękne, a historia inspirująca.
Wiecie, w zeszłym tygodniu, trzeciego dnia po powrocie z urlopu, złożyłem w pracy wypowiedzenie, zaskakując wszystkich, w tym również siebie. I od tego czasu zastanawiam się co przeważyło. Myślałem o odejściu od ponad roku, ale tylko na zasadzie, że kiedyś to zrobię. Ale dlaczego uczyniłem to teraz, nie wiem. Dziś kierując się do pracy ukończyłem lekturę i poczułem się dziwnie. A chwilę później zakiełkowała mi w głowie myśl, że może to ta książka... że to ona zadecydowała o mojej przyszłości?
Podoba mi się taka interpretacja.
Moje pierwsze skojarzenie to Stanisław Lem i jego Powrót z Gwiazd, gdzie bohater poznaje rzeczywistość, w której nie potrafi się odnaleźć. Drugie to Stephen King, który często zaczyna błądzić treścią gdzieś po marginesie fabuły swoich książek.
więcej Pokaż mimo toOstatecznie wszystko to, co w Fazach Grawitacji początkowo wziąłem za tło okazało się istotą fabuły. Trochę mnie irytowało, że...
Pomimo, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego ta książka mnie nie zawiodła. Nie ma tutaj wartkiej akcji. Są za to przemyślenia człowieka, który był na księżycu napisane w sposób intrygujący. Bardzo dobrze mi się to czytało.
Na uwagę na pewno zasługują świetne retrospekcje z wizyty na Srebrym Globie. Są dobrze opisane i faktycznie to one mają znaczący wpływ na to, jaka przemiana dokonuje się w protagoniście.
Pomimo, że spodziewałem się czegoś zupełnie innego ta książka mnie nie zawiodła. Nie ma tutaj wartkiej akcji. Są za to przemyślenia człowieka, który był na księżycu napisane w sposób intrygujący. Bardzo dobrze mi się to czytało.
więcej Pokaż mimo toNa uwagę na pewno zasługują świetne retrospekcje z wizyty na Srebrym Globie. Są dobrze opisane i faktycznie to one mają znaczący wpływ na to, jaka...
Dawno nie czytałem tak fascynującej książki jak ta. Książka przyciąga jak grawitacja. Nie mogłem przestać czytać.
Polecam
Dawno nie czytałem tak fascynującej książki jak ta. Książka przyciąga jak grawitacja. Nie mogłem przestać czytać.
Pokaż mimo toPolecam
Czytamy z różnych powodów: chcemy odpocząć od otaczającego nas świata, szukamy pewnych prawd życiowych, poszerzamy horyzonty czy też po prostu oczekujemy od książki dobrej zabawy, przygody. Nie zawsze dostajemy to, czego szukaliśmy. I nie zawsze potrafimy to docenić.
Dan Simmons serwuje nam książkę o wyborach, magicznych miejscach, poszukiwaniu odpowiedzi i własnej tożsamości oraz odnajdywaniu się w świecie, w którym już prawie nikt nie potrafi się odnaleźć. Fantastyczny styl pisarza ułatwia przebrnięcie przez tę niełatwą książkę, która przewyższa swoją dojrzałością niejedną "perełkę literatury światowej". Może i są to słowa na wyrost, ale wszystko to, co zawarte jest na kartach tej powieści jawi się jako coś potrzebnego. Nie ma w niej nic zbędnego, a każde słowo, zdanie są konieczne, aby prawidłowo zrozumieć przesłanie.
Jest o czym pomyśleć. I czym się delektować.
Czytamy z różnych powodów: chcemy odpocząć od otaczającego nas świata, szukamy pewnych prawd życiowych, poszerzamy horyzonty czy też po prostu oczekujemy od książki dobrej zabawy, przygody. Nie zawsze dostajemy to, czego szukaliśmy. I nie zawsze potrafimy to docenić.
więcej Pokaż mimo toDan Simmons serwuje nam książkę o wyborach, magicznych miejscach, poszukiwaniu odpowiedzi i własnej...
okropny tasiemiec ktory ciezko sie czyta
okropny tasiemiec ktory ciezko sie czyta
Pokaż mimo toNa książkę trafiłam podczas przechadzania się między regałami w bibliotece, odłożyłam ją ale po dłuższej chwili wróciłam w ten rzad i zaczęłam jej szukać. Nie wiem co mnie do niej przyciągnęło może ta grawitacja, coś to na pewno było ;).
Książka jest podzielona na 5 części. Przy pierwszej części zastanawiałam się czy aż tak źle wybrałam. W tej części poznajemy głównego bohatera który jest jednym z trzech kosmonautów, który odbyli podróż na księżyc. Obecnie podróżuje po Indiach i szuka syna. Chodzimy z nim po ulicach Indii, nudzimy się, poznajemy przyjaciółkę syna, rozmyślamy nad chwilami na księżycu, szukamy syna, podejrzewamy że jest on w sekcie i .... NIC kompletnie NIC, ziewamy i zastanawiamy się co dalej. Kolejne części to historie pozostałych kosmonautów, ich rodziny, historie i powiązania i przemyślenia naszego bohatera, ale i wracamy do naszego bohatera i wreszcie stawiany jest on w "żwawszym" świetle. Nasz bohater zaczyna się ruszać, działać, myśleć ale i podejmować działania, jego przeszłość również zaczyna opierać się na czymś więcej niż księżycu i okazuje się nagle że jest całkiem fajnie, że książka nabrała charakteru. Ostatecznie stwierdzam że może arcydzieło to nie jest ale całkiem niezłe przemyślenia i całkiem sympatyczne ukształtowanie bohatera i jego osobowości.
Nie jest to książka na jeden wieczór, ma swój smak i nie może być popędzana.
Gdybym miała powiedzieć czy polecam? Tak, przebrnijcie przez pierwszą cześć a reszta was wciągnie.
Na książkę trafiłam podczas przechadzania się między regałami w bibliotece, odłożyłam ją ale po dłuższej chwili wróciłam w ten rzad i zaczęłam jej szukać. Nie wiem co mnie do niej przyciągnęło może ta grawitacja, coś to na pewno było ;).
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest podzielona na 5 części. Przy pierwszej części zastanawiałam się czy aż tak źle wybrałam. W tej części poznajemy głównego...
Pokarało mnie. Nie pierwszy już raz moja granicząca z obłędem skłonność do nieczytania tego, co czytają inni, lub do czytania tego, co inni oceniają nisko, wyprowadziła mnie na manowce. Manowce nudy, narastającego zniecierpliwienia i irytacji. O czym mowa? O „Fazach grawitacji” Dana Simmonsa.
Tak, chciałem spróbować czegoś, co zaproponował fanom fantastyki ten amerykański klasyk gatunku, ale jakoś mierziła mnie myśl, że jak wszyscy mam zachwycać się na przykład kanonicznym już „Hyperionem.” Znalazłem więc powieść, którą czytelnicy zachwycali się raczej rzadko. Oczywiście, „Fazy grawitacji” znajdowały swoich obrońców, chociaż ich głosy brzmiały słabo i często zagłuszane były przez żale tych, którzy spodziewali się czegoś innego, bardziej „kosmicznego” i „niesamowitego”, a mniej „obyczajowego.”
W sumie sam nie wiem, czego miałem się spodziewać po książce, którą opisałbym jako melancholijną medytację o kryzysie wieku średniego. „Wiek męski, wiek klęski”, chciałoby się klasykiem pojechać i tym samym ostrzec przed tą lekturą wszystkich, którym tego typu rozważania (jeszcze) są obce. Natomiast ciekawą fabularną wariacją na ten zadany temat jest pomysł, by w swoją smugę cienia zanurza się były astronauta, który jako jeden z pierwszy ludzi w historii stanął na powierzchni Księżyca.
Czy można w życiu osiągnąć coś więcej, gdy w młodości wyrwało się z objęć grawitacji i spacerowało po Srebrnym Globie? To intrygujące pytanie, ale Simmons nie daje jednoznacznej odpowiedzi, co w przypadku tej książki jest raczej wadą niż zaletą.
Na dodatek autor zmusza bohatera do tego, by ten bez przerwy przekonywał się, że ów wiekopomny lot w stronę gwiazd był JEDYNĄ rzeczą, jaka mu się w życiu udała. Rozwiedziony z żoną, skłócony z synem, zmęczony mało ambitną pracą, rusza w podróż. W międzyczasie spotyka tajemniczą dziewczynę (miła scena erotyczna w namiocie) i dwóch dawnych kumpli, z którymi tworzył kiedyś załogę wystrzeloną w kosmos. Jeden zamienił się w gorącego chrześcijanina i angażuje w dzieło ewangelizacji, drugi popełnia samobójstwo(?),roztrzaskując się samolotem o potężną górę.
Sam pomysł wyjściowy i linia fabularna zasługuje na sporego kalibru pióro. Problem powolnego schodzenia z pierwszej linii frontu życia jest jednym z bardziej nośnych motywów literackich i mobilizuje autora do zarysowania subtelnych i wiarygodnych analiz stanu ducha bohaterów. Jednak Simmonsowi czegoś zabrakło. Być może jest to ta legendarna „magia”, której ubywa, gdy dzieło trafia w ręce tłumacza? Nie wiem…
Wynudziłem się niemożliwie, obojętniałem ze strony na stronę, a nasz emerytowany astronauta i Indie odwiedził, i po Stanach sobie pojeździł, ale nigdzie nawet przez moment temperatura emocjonalna tekstu nie przekroczyła bezpiecznych dla naszych nerwów wartości. To rzadki przykład książki, która o nudzie egzystencjalnej (między innymi) traktując, sama jest boleśnie monotonna i nudna.
Pokarało mnie. Nie pierwszy już raz moja granicząca z obłędem skłonność do nieczytania tego, co czytają inni, lub do czytania tego, co inni oceniają nisko, wyprowadziła mnie na manowce. Manowce nudy, narastającego zniecierpliwienia i irytacji. O czym mowa? O „Fazach grawitacji” Dana Simmonsa.
więcej Pokaż mimo toTak, chciałem spróbować czegoś, co zaproponował fanom fantastyki ten amerykański...