Człowiek w labiryncie / Stacja Hawksbilla

Okładka książki Człowiek w labiryncie / Stacja Hawksbilla Robert Silverberg
Okładka książki Człowiek w labiryncie / Stacja Hawksbilla
Robert Silverberg Wydawnictwo: Solaris fantasy, science fiction
414 str. 6 godz. 54 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The Man in the Maze / Hawksbill station
Wydawnictwo:
Solaris
Data wydania:
2008-09-05
Data 1. wyd. pol.:
2008-09-05
Liczba stron:
414
Czas czytania
6 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7590-016-3
Tłumacz:
Zofia Kierszys, Magdalena Gębicka-Frąc
Tagi:
silverberg fiction
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
117 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
421
134

Na półkach:

„Człowiek w Labiryncie” 1969 (7+/10)

Wyobraź sobie miasto-labirynt zbudowane na odległej planecie Lemnos setki milionów lat temu przez starożytną obcą cywilizację. Labirynt jest niemal nienaruszony po całym tym czasie, zaprojektowany w bardzo dziwny sposób – wszędzie roi się od najprzeróżniejszych pułapek: ukrytych zapadni, wirujących ostrzy, promieni śmierci, halucynacji, ekranów zakłócających percepcyjną geometrię przestrzenną. Aż do tej pory nikomu nie udało się przedostać do centrum tej śmiercionośnej konstrukcji. W tym momencie poznajemy naszego głównego bohatera – Richarda Mullera – który jakimś cudem zdołał uniknąć anihilacji i skrył się w sercu labiryntu przed resztą ludzkości. W jakim celu? Po kilku latach odosobnienia na Lemnos przybywa ekipa poszukiwawcza z zadaniem sprowadzenia Mullera z powrotem na Ziemię. Ludzkość potrzebuje tajemniczego daru (czy raczej przekleństwa) Mullera, aby uratować się przed śmiertelnym niebezpieczeństwem…

Książka jawi mi się jako doskonały portret alienacji i nihilizmu wykształconego na skutek reakcji reszty społeczeństwa na widoczny defekt fizyczny/psychiczny poszkodowanego. Ilustruje, jak człowiek upośledzony w taki czy inny sposób może zareagować na nieustannie przekazywane mu wyrazy współczucia z domieszką nieumiejętnie skrywanej odrazy.

Morał, jaki płynie z historii jest moim zdaniem całkiem interesujący. Powieść zdaje się nam pokazywać, jak można zaprząc ludzki egotyzm, pychę i megalomanię do czynienia wielkich i wspaniałych rzeczy, do których sama czystość ideałów i moralna powinność nie są w stanie nas poprowadzić. I czasami to wystarcza, aby osiągnąć pozytywny dla ogółu rezultat. Ludzkie pobudki wcale nie muszę być szlachetne, abyśmy czynili to, co należy w obliczu obojętnie chłodnego wszechświata, który nieustannie wystawia nas na ostateczną próbę sił.

Powieść jest niezwykle wciągająca, pełna zagadek, ukrytych niebezpieczeństw i ciekawych portretów psychologicznych. Kolejne pytania buzują w głowie podczas lektury: Kim byli budowniczowie labiryntu? Czemu stworzyli z niego pułapkę śmierci? Jaki niebezpieczeństwo czyha na ludzkość w otchłaniach kosmosu? Na czym polega przekleństwo Mullera? Jaka diabelska maszyneria wciąż zaopatruje labirynt w energię po tylu milionach lat trwania? I o ile na wiele z tych pytań ostatecznie nie przyjdzie nam poznać odpowiedzi, to samo ich zadawanie, puszczanie wodzy wyobraźni sprawia, że podróż przez tekst stanowi prawdziwą gratkę dla miłośników przygodowej fantastyki naukowej nastawionej na eksplorowanie tajemnic dawno wymarłych obcych cywilizacji. Bohaterowie są ciekawi, choć uproszczeni do archetypów, to jednak świetne pióro autora potrafi urzeczywistnić ich portrety za pomocą żywych, dynamicznych, interesujących dialogów. Fani „Bożej Maszynerii” McDevitta i „Przestrzeni Objawienia” Alastaira Reynoldsa będą usatysfakcjonowani.

„Stacja Hawksbilla” 1968 (6-/10)

W XXI wieku totalitarny rząd USA stworzył maszynę do podróży w czasie i wykorzystuje ją do wysyłania opozycjonistów politycznych miliard lat w przeszłość, do ery kambryjskiej, gdy szczytem ewolucji były trylobity i skrawki mchu. Wszędzie tylko kontynentalne skały i wielki praocean, oraz stacja Hawksbilla założona przez pierwszych zesłańców, raptem kilka domostw na krzyż.

Fabułę śledzimy dwutorowo, w obu wątkach towarzysząc Jimowi Barrettowi. Połowa rozdziałów rozgrywa się w bazie Hawksbilla, gdzie Jim jest nieformalnym przywódcą za sprawą starszeństwa. W drugiej połowie śledzimy wydarzenia końcówki XX wieku (dla Silverberga była to przyszłość),podczas których obserwujemy rewolucję roku 1984 i grupę kontrrewolucjonistów, którzy nic tylko siedzą na tyłkach, planują, pikietują i generalnie wykazują słomiany zapał do działania. I to jest moim zdaniem najciekawszy polityczny wniosek płynący z powieści Silverberga – ludzie są niesłychanie skłonni do politycznego konformizmu i stagnacji, przyzwyczajają się do systemu nie próbują go naprawić, a rewolucyjne zapędy mniejszości są jałowe i pozbawione realnej próby działania – bardziej stanowią katalizator napięć, formę biernego protestu, wykrzyczenia niezadowolenia, aby przekonać samego siebie, że się cokolwiek robi w tej sprawie. Raz okrzyknięty zły, łamiący prawa człowieka rząd staje się codziennością, z którą po prostu się po cichu godzimy…

Poza tym nie mam zbyt wiele ciepłych słów na temat tego utworu, ponieważ był on w przeważającej mierze okropnie nudny i pozbawiony realnych stawek. Na nikim nam nie zależy, bo i polityka jest nieskonkretyzowana, nie podana na przykładach, a wyłożona jak manifest. Dlatego mimo, że wątek opresyjnego rządu wydaje się ważny, to nie jest w stanie osobiście zaangażować, pomimo licznych istotnych postaci, takich jak uzdolniony matematyk Hawksbill, wynalazca podróży w czasie. Wątek kambryjski natomiast mógłby w zasadzie nie istnieć, bowiem nic się w nim nie dzieje. Informacje związane z powstaniem stacji i jej funkcjonowaniem są podane w ciekawy sposób, jednak setup nie znajduje fabularnego rozwinięcia.

Niektórzy więźniowie polityczni wariują, a do Hawksbill przybywa młodzieniec, który najwyraźniej ukrywa swoją tożsamość. Niestety cel jego wizyty okazuje się banalnie oczywisty, gdy tylko dowiadujemy się o nim jedynej istotnej rzeczy. Silverberg próbuje zaserwować czytelnikowi różne misdirections, aby ostatni rozdział był zaskakujący, ale uważam, że to się nie mogło udać – wskazówka była bowiem zbyt jednoznaczna w interpretacje.

Przeczytałem bardziej z rozpędu niż z zainteresowania. Nie była to co prawda strata czasu i fragmentami byłem nawet zaangażowany, jednakże cały utwór nie miał chyba od początku potencjału na nic więcej niż to, czym się stał spod pióra Silverberga. Kilka politycznych przemyśleń, raczej oczywistych, ulotnych i nie wartych 150 stron tekstu. W większości zwyczajnie utwór nudny, napisany w niezłym, Silerbergowskim stylu, opowiadający historię mniej lub bardziej interesujących postaci. Można sobie odpuścić, ale można też bez bólu przeczytać.

Ogólnie książkę jednak polecam, szczególnie pierwszy utwór, który kapitalnie wciąga.

Ps. Silverberg mocno przekracza granice dobrego smaku swoim szowinizmem, nawet jak na niego.

„Człowiek w Labiryncie” 1969 (7+/10)

Wyobraź sobie miasto-labirynt zbudowane na odległej planecie Lemnos setki milionów lat temu przez starożytną obcą cywilizację. Labirynt jest niemal nienaruszony po całym tym czasie, zaprojektowany w bardzo dziwny sposób – wszędzie roi się od najprzeróżniejszych pułapek: ukrytych zapadni, wirujących ostrzy, promieni śmierci, halucynacji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
22

Na półkach:

Obie historie na bardzo wysokim poziomie jak to zazwyczaj bywa w przypadku tego autora.

Obie historie na bardzo wysokim poziomie jak to zazwyczaj bywa w przypadku tego autora.

Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

"Człowiek w labiryncie" to Kolejna perełka Silverberga. Odrzucony przez ludzi Muller przebywa w labiryncie na planecie Lemnos i zupełnie nie ma potrzeby kontaktu z ludzkością. Ba! Ale to ludzie go potrzebują i nie cofną się przed niczym. Gdzie leży granica naszego: ja? W "Stacji Haweksbilla" jesteśmy na planecie, na którą są zsyłani opozycjoniści. Droga wiedzie w jedną stronę... Polecam obie powieści!

"Człowiek w labiryncie" to Kolejna perełka Silverberga. Odrzucony przez ludzi Muller przebywa w labiryncie na planecie Lemnos i zupełnie nie ma potrzeby kontaktu z ludzkością. Ba! Ale to ludzie go potrzebują i nie cofną się przed niczym. Gdzie leży granica naszego: ja? W "Stacji Haweksbilla" jesteśmy na planecie, na którą są zsyłani opozycjoniści. Droga wiedzie w jedną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
429
56

Na półkach:

Przy okazji odświeżania "Człowieka w Labiryncie" zapoznałem się ze nieczytaną wcześniej "Stacją Hawksbilla". Ponieważ "Człowieka..." oceniłem (wysoko) w osobnej opinii, czas na "Stację.."
Temat zupełnie inny niż pierwsza z powieści, i mimo że specjalnie nie przepadam za książkami w których występują jakieś manipulacje czasem - a to zdaje się konik Silverberga - to czyta się to świetnie! Obserwacja zarówno społeczności więźniów "gułagu przeszłości" jak i stosunków międzyludzkich w totalitarnym superpaństwie wydaje się być wiarygodne, i "łyka się" to bez popity. Losy bohaterów obserwujemy w czasie rzeczywistym, i retrospekcjach, ale nie ma problemu się w tym odnaleźć, nie jest to chaotyczne, raczej dość zwarte i uporządkowane.
Autor w dość krótkich formach (oba utwory to raczej mini-powieści) dostarcza dość intensywnych wrażeń o ludzkiej naturze, wyborach, przystosowaniu do zastanej rzeczywistości - rzeczach uniwersalnych. Widać, że Silverberg dobrze się w takiej krótszej nieco formie czuje. Może po prostu nie dał nam szansy, aby nas zanudzić zbyt rozwlekłą pisaniną, co w dzisiejszym czasie bardzo cenię - obecnie rzadko który autor mieści się w 400 stronach, chyba, że z góry planuje cykl, ale często i wtedy.
Zaletą starego pisarstwa SF jest to, że wykorzystuję maksymalnie pomysł, nie prowadząc od razu "rozpiski z planem wydawniczym", widać pomysłów mieli wtedy więcej, i szkoda im było czasu na rozwlekanie jednego do monstrualnych rozmiarów, skoro do napisania już czekał następny.
Obie pozycje dostają ode mnie po 8 gwiazdek.

Przy okazji odświeżania "Człowieka w Labiryncie" zapoznałem się ze nieczytaną wcześniej "Stacją Hawksbilla". Ponieważ "Człowieka..." oceniłem (wysoko) w osobnej opinii, czas na "Stację.."
Temat zupełnie inny niż pierwsza z powieści, i mimo że specjalnie nie przepadam za książkami w których występują jakieś manipulacje czasem - a to zdaje się konik Silverberga - to czyta się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
510

Na półkach:

Dwie mini powieści prawiące o czymś innym a tak naprawdę mówiące o tym samym, o kondycji człowieka o jego mentalności o jego możliwościach i wszystkich psychicznych przypadłością. Pierwsza Człowiek w labiryncie przypomina mi trochę
Reynoldsa i jego Przestrzeń Objawienia, którą szalenie kocham. Jest to bardzo dobra powieść, ze starej szkoły sf. Uwielbiam kiedy akcja dzieje się na nieznanych planetach, kiedy możemy poznać obce istoty i obserwować, w którą stronę idzie ludzkość. Tutaj w tej powieści nic nie jest oczywiste, wybory bohaterów nie są proste ale każdy wspina się na wyżyny swojego człowieczeństwa i nagle się okazuje, że człowieczeństwo może mieć kilka twarzy. Uwielbiam książki, w których autor pozostawia pewną sferę niedomówień, nic nie jest do końca opowiedziane. Nie wiemy jak kończy się historia olbrzymich istot, niewiele wiemy o milczących autorach ani o Labiryncie, wszechświat nigdy nie zostanie ogarnięty od A do Z, dokładnie tak jak ta powieść. Druga jest nawet znacznie lepsza, a przynajmniej mniej ponura dobrze się kończy i o wiele łatwiej i przyjemniej się ją czyta. Bardzo podoba mi się jak autor dobrze i przemyślenie poprowadził niełatwy temat podróży w czasie, to nie jest łatwy temat a on ominął wszystkie pułapki paradoksów czasowych. Naprawdę dobra i solidna robota. Polecam

Dwie mini powieści prawiące o czymś innym a tak naprawdę mówiące o tym samym, o kondycji człowieka o jego mentalności o jego możliwościach i wszystkich psychicznych przypadłością. Pierwsza Człowiek w labiryncie przypomina mi trochę
Reynoldsa i jego Przestrzeń Objawienia, którą szalenie kocham. Jest to bardzo dobra powieść, ze starej szkoły sf. Uwielbiam kiedy akcja dzieje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
62

Na półkach:

Dwie mikropowieści napisane w bardzo przystępny sposób, ale opowiadające wcale nie o tak prostych i oczywistych sprawach.

Pierwsza to historia człowieka obarczonego przez Obcych dziwną przypadłością, niepozwalającą mu przebywać wśród ludzi bez wywoływania u nich przykrych stanów fizycznych i emocjonalnych. Zaszywa się on więc w tytułowym labiryncie na planecie Lemnos, za towarzystwo mając jedynie dzikie zwierzęta. Po dziewięciu latach, w obliczu zagrożenia dla Ziemi i jej mieszkańców ze strony obcej kosmicznej rasy, oddział żołnierzy próbuje dostać się do pełnego śmiertelnie niebezpiecznych pułapek labiryntu, by skłonić mężczyznę do próby uratowania ludzkości przed obcym najeźdźcą. Pierwsza połowa utworu to głównie opisy labiryntu, jego pułapek oraz potyczek członków wyprawy, chcących cało dotrzeć do naszego bohatera. Druga to już głębsza analiza tego, co się działo w jego głowie w ciągu spędzonych w odosobnieniu lat, a także w głowach osób chcących się do niego dostać, a reprezentujących zgoła różne moralnie postawy. Zakończenie w pierwszym odczuciu wydało mi się trochę zbyt szybkie, ale nie ono tak naprawdę jest w utworze najważniejsze, a zmiany zachodzące w bohaterach pod wpływem wydarzeń, w których brali udział.

Drugi utwór opowiada o więźniach politycznych odsiadujących swoje wyroki w dość specyficznych okolicznościach. Myślę, że opis wydawcy książki nie powinien zdradzać, co to za miejsce, by czytelnik miał większą frajdę z dowiadywania się wszystkiego w czasie lektury, bowiem pomysł na tę historię jest naprawdę oryginalny. Dużo w tej opowieści polityki; to ona jest motorem napędowym całej intrygi, ale nie jest najważniejsza, więc osoby nie lubiące takiej tematyki nie powinny się do tekstu zrażać. Bo to, co najciekawsze, rozgrywa się wśród nieszczęsnych ofiar totalitarnego systemu, którzy - jak mogłoby się wydawać - w swojej sytuacji nie mają zbyt dużego pola do jakiegokolwiek działania. A jednak, z perspektywy czytelnika dzieje się u nich całkiem sporo ciekawych rzeczy...

Myślałem, że ciężko będzie ocenić książkę, na którą składają się dwa tak różne utwory. Jednak na szczęście obydwa są na bardzo wysokim poziomie i powinny przypaść do gustu każdemu wielbicielowi dojrzałej literatury fantastycznonaukowej.

Dwie mikropowieści napisane w bardzo przystępny sposób, ale opowiadające wcale nie o tak prostych i oczywistych sprawach.

Pierwsza to historia człowieka obarczonego przez Obcych dziwną przypadłością, niepozwalającą mu przebywać wśród ludzi bez wywoływania u nich przykrych stanów fizycznych i emocjonalnych. Zaszywa się on więc w tytułowym labiryncie na planecie Lemnos, za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4969
4760

Na półkach:

Okładka
zamyślony
skąd
biblioteka
moja opinia
Pierwsze opowiadanie,to dobre.Planety obce,za to drugie./
Miodzio,wysyłanie ludzi w przeszłość.O miliony lat.
Świetnie napisane.

Okładka
zamyślony
skąd
biblioteka
moja opinia
Pierwsze opowiadanie,to dobre.Planety obce,za to drugie./
Miodzio,wysyłanie ludzi w przeszłość.O miliony lat.
Świetnie napisane.

Pokaż mimo to

avatar
140
100

Na półkach:

Wysoka ocena dotyczy Stacji Hawksbilla. Bardzo oryginalny pomysł oraz ciekawie przedstawione stosunki międzyludzkie małej społeczności. Dla osób ceniących podróże w czasie pozycja obowiązkowa.

Człowiek w Labiryncie jest pełen niespójności, nawet w odniesieniu do głównej przypadłości bohatera. Chociaż sam labirynt trzeba przyznać serwuje spora dawkę przeszkód.

Polecam (Ze względu na "Stację"; tekst o labiryncie można przeczytać przy okazji).

Wysoka ocena dotyczy Stacji Hawksbilla. Bardzo oryginalny pomysł oraz ciekawie przedstawione stosunki międzyludzkie małej społeczności. Dla osób ceniących podróże w czasie pozycja obowiązkowa.

Człowiek w Labiryncie jest pełen niespójności, nawet w odniesieniu do głównej przypadłości bohatera. Chociaż sam labirynt trzeba przyznać serwuje spora dawkę przeszkód.

Polecam (Ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
27

Na półkach: ,

Obydwie powieści napisane pod koniec lat sześćdziesiątych to skłaniające do refleksji niezwykłe studium człowieka postawionego przed nietuzinkowymi problemami. Chociaż książka jest trudna nie wywołuje znudzenia, a losy bohaterów śledzi się z zainteresowaniem.
Dwie powieści tworzące wybitne dzieło , dramat i tragedia w klasycznym rozumieniu. Zresztą "Człowiek z labiryntu" to przecież niezwykle sprawnie przeniesione w futurystyczną przyszłość losy bohaterów dramatu Sofoklesa "Filoktet". Genialne! 6/6
Z kolei "Stacja Hawksbilla" jest już gorszą powieścią, mocno przeplataną polityczno-społecznymi dywagacjami, ale też ciekawie napisaną. 4/6

Obydwie powieści napisane pod koniec lat sześćdziesiątych to skłaniające do refleksji niezwykłe studium człowieka postawionego przed nietuzinkowymi problemami. Chociaż książka jest trudna nie wywołuje znudzenia, a losy bohaterów śledzi się z zainteresowaniem.
Dwie powieści tworzące wybitne dzieło , dramat i tragedia w klasycznym rozumieniu. Zresztą "Człowiek z labiryntu"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
620
77

Na półkach: ,

Oddaję honor panu Robertowi. Zawsze troszkę nudziły mnie jego piękne aczkolwiek przydługawe opisy aż tu nagle...świetne pomysły z odrobiną akcji w konkretnym wydaniu.

Oddaję honor panu Robertowi. Zawsze troszkę nudziły mnie jego piękne aczkolwiek przydługawe opisy aż tu nagle...świetne pomysły z odrobiną akcji w konkretnym wydaniu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    163
  • Chcę przeczytać
    134
  • Posiadam
    67
  • Fantastyka
    8
  • Science Fiction
    6
  • Ulubione
    6
  • Solaris
    2
  • SF
    2
  • Klasyka SF
    2
  • Rekomendacje
    1

Cytaty

Więcej
Robert Silverberg Człowiek w labiryncie / Stacja Hawksbilla Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także