Vatran Auraio
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie fantasy, science fiction
515 str. 8 godz. 35 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2011-02-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-02-03
- Liczba stron:
- 515
- Czas czytania
- 8 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-08-04569-5
- Tagi:
- fantastyka współczesna literatura polska
Sugestywna, przejmująca, piękna i przerażająca zarazem powieść o – najprawdopodobniej – ostatnich już ludziach; o ich namiętnościach, słabościach, o względności ludzkiego poznania i kruchości naszej wiedzy, a także o granicach człowieczeństwa. Najmądrzejszy z żyjących ludzi nie wie, dokąd zmierza świat, wątła wiedza już nie wystarcza, by sprostać sytuacji.
Świat ostatnich ludzi Huberath przedstawia niezwykle plastycznie i tak sugestywnie, że jeszcze długo po zakończeniu lektury czytelnik ma wrażenie uczestniczenia w fantastycznym świecie.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 264
- 193
- 129
- 16
- 14
- 6
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Proza Huberatha nie jest łatwa w odbiorze. Lubię jednak wyzwania i z przyjemnością sięgam po książki zmuszające szare komórki do większego wysiłku. Może nie było rewelacyjnie, ale wyszło całkiem dobrze.
Plusy:
- wizja świata w którym panują specyficzne warunki klimatyczne;
- walka resztek ludzkości o przetrwanie na odległej planecie;
- ludzie muszą się dostosować do tutejszych nieprzyjaznych warunków życia, albo nie mają szans na przetrwanie w bezwzględnym świecie;
- pokazanie, że wiedza nie przekazana następnym pokoleniom zanika;
- pomimo starań, wszyscy mają świadomość, że podjęte działania skazane są na klęskę, nic nie zapobiegnie katastrofie;
- możliwość urodzenia dzieci wymaga poświęcenie życia przez rodziców;
- musimy jednak wierzyć w szanse powodzenia, nadzieja umiera ostatnia;
- oryginalne przedstawienie podróży kosmicznych w żywych stworzeniach;
- intrygujące dodatkowe dwa opowiadania.
Minusy:
- szkoda, że opowiadania „Spokojne słoneczne miejsce lęgowe”, „Maika Ivanna” przeczytałem w innym zbiorze, tutaj pasują o wiele lepiej;
- trochę utrudniał odbiór nadmiar zwrotów w obcym języku, nie zawsze zrozumiałych.
Ogółem książka dobra.
Proza Huberatha nie jest łatwa w odbiorze. Lubię jednak wyzwania i z przyjemnością sięgam po książki zmuszające szare komórki do większego wysiłku. Może nie było rewelacyjnie, ale wyszło całkiem dobrze.
więcej Pokaż mimo toPlusy:
- wizja świata w którym panują specyficzne warunki klimatyczne;
- walka resztek ludzkości o przetrwanie na odległej planecie;
- ludzie muszą się dostosować do...
Wieki temu zdarzyło mi się przeczytać jedno czy drugie opowiadanie Huberatha, w których talent pisarski objawiał się niewątpliwie, choć autor uczonym jest z dziedzin nauk ścisłych, co ze zdolnościami literackimi rzadko idzie w parze, ale się zdarza. U Huberatha się zdarzyło. Wieki całe ciągnęło mnie, żeby jego powieść przeczytać, i zawsze było coś pilniejszego lub bardziej nęcącego...
Przeczytałem, niestety. Moja rada dla chcących iść w moje ślady jest taka: Jeśli macie toto w domu, wyrzućcie do kosza, spalcie albo zakopcie, byle głęboko. Huberath pisać potrafi, ale to, co napisał w niezłym stylu, to nie jest powieść. To jest zapis jakiejś obsesji prosektoryjnej, to wizje psychopatyczne, poza zwichrowaniem psychicznym niczego nie obrazujące i żadnego przesłania nie niosące. Możliwe, że w ten czy inny sposób jest to dla autora próba autopsychoterapii, jak np. u Dehnela w Saturnie, tyle że Dehnel napisał świetną powieść dającą czytelnikowi możliwość przeżycia silnych emocji i rozmyślania nad ważnymi pytaniami, zaś Vatran co najwyżej czytelnika zatruje i doprowadzi do mdłości. Apage!
Wieki temu zdarzyło mi się przeczytać jedno czy drugie opowiadanie Huberatha, w których talent pisarski objawiał się niewątpliwie, choć autor uczonym jest z dziedzin nauk ścisłych, co ze zdolnościami literackimi rzadko idzie w parze, ale się zdarza. U Huberatha się zdarzyło. Wieki całe ciągnęło mnie, żeby jego powieść przeczytać, i zawsze było coś pilniejszego lub bardziej...
więcej Pokaż mimo toCiekawa wizja końca cywilizacji. Jak ważny jest dla trwania ludzkości dorobek kulturowy-intelektualny? Jak wyglądałby świat, gdyby z roku na rok ubywało wiedzy zdobytej przez naszych przodków? Jeśli nałożyć na to zdecydowanie krótszy czas życia kolejnych pokoleń, coraz trudniejsze warunki spowodowane nieprzyjaznym środowiskiem oraz wydawanie na świat potomstwa za cenę śmierci rodziców, to ciężko o optymistyczne rokowania. Huberath wzbogacił tę wizję o barwne postacie jak np. tytułowy Auraio z zasadzonymi żywymi piórami przedłużającymi mu życie i umożliwiającymi dzięki temu pełnienie funkcji łącznika między odchodzącą w niepamięć wiedzą zapisaną w rozpadających się księgach, a żyjącymi aktualnie ludźmi w dolinie. By przetrwać cała populacja musi żyć według ściśle określonych reguł, nawet jeśli nikt już nie pamięta dlaczego powstały. Oczywiście w tak ekstremalnych warunkach nie trudno o brak zaufania, zazdrość, a nawet obłęd. Dołączone opowiadania korespondują z głównym utworem pod względem rdzenia fabuły, jakim jest mnogość zaludnionych światów w kosmosie, gdzie odbywają się międzyplanetarne podróże żywymi rakietami z kokonami, zasiedlające poszczególne planety nowo przybyłymi, i na różnym etapie rozwoju ewolucyjnego, ludźmi. Jestem pod wrażeniem, że przy takim skomplikowaniu treści, Autorowi nie zdarzyły się niespójności, a przynajmniej ja takowych nie zauważyłam. Tylko pytam - kto projektuje te okropnie beznadziejne, tandetne, zniechęcające okładki??
Ciekawa wizja końca cywilizacji. Jak ważny jest dla trwania ludzkości dorobek kulturowy-intelektualny? Jak wyglądałby świat, gdyby z roku na rok ubywało wiedzy zdobytej przez naszych przodków? Jeśli nałożyć na to zdecydowanie krótszy czas życia kolejnych pokoleń, coraz trudniejsze warunki spowodowane nieprzyjaznym środowiskiem oraz wydawanie na świat potomstwa za cenę...
więcej Pokaż mimo toLudzkość wyruszyła podbijać obce planety. Nie wszystko jednak poszło tak, jak planowała. Ajfrid mieszka w jednym z takich miejsc. Ludzka osada zmniejsza się z roku na rok, zabijana przez wodę, klimat i różnorodne choroby oraz pasożyty. On sam, pełniąc rolę odzianego w pióra vatran auraio ma im przewodzić i dopilnować, aby ludzkość dotrwała do kolejnego roku.
Marek S. Huberath to nie tylko pisarz, ale również człowiek nauki: od 2021 roku jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodniczych. Gdy więc taka osoba bierze się za pisanie fantastyki naukowej to nie ma co ukrywać – ma naprawdę duże szanse na powodzenie, zwłaszcza jeśli ma sprawne pióro. A że ma przekonałam się już czytając jego opowiadanie, które w 1985 roku wygrało konkurs „Fantastyki”. „Wrocieeś Sneogg, wiedziaam...” to naprawdę dobry tekst. Dlatego po „Vatran Auraio” spodziewałam się czegoś dobrego… choć jednocześnie czegoś innego, niż ostatecznie dostałam. Ale muszę przyznać, że po kilku naprawdę kiepskich bądź średnich książkach coś takiego było mi właśnie potrzebne.
To nie jest książka z tych łatwych. Autor od razu wrzuca czytelnika w świat przedstawiony pełny specyficznych nazw, których znaczenie niekoniecznie wyjaśnia od razu. To sprawia, że czytając, trzeba wytężyć trochę umysł i zastanowić się, co dokładnie autor ma na myśli lub uzbroić się w cierpliwość, czekając, aż przynajmniej z kontekstu wyjaśni się, o co tu w ogóle chodzi. Mimo tego od pierwszych zdań czuć, że Huberath wie, co robi. Operuje słowem bardzo sprawnie, jak na doświadczonego i naprawdę dobrego pisarza przystało.
„Vatran Auraio” właściwie nie skupia się na fabule jako takiej. To opis jednego „roku” w życiu ludzi, którzy znaleźli się w bardzo niesprzyjających warunkach. Ajfrid jest ich przewodnikiem i głównym bohaterem, ale w pewnym sensie ta książka przypomina trochę fantastykę obyczajową: opisuje życie i zwyczaje osadników, ich problemy, choroby czy dramaty. Muszę też przyznać, że to właśnie element światotworzenia wychodzi tutaj Huberathowi najlepiej. Jest najciekawszy i najbardziej fascynujący.
Bo oczywiście w tym czasie Ajfrid również dostaje swój prywatny wątek, skupiający się na relacji z kobietami (z czego jedna jest najważniejsza),ale przyznaję, że go nie do końca czułam. Przydał się do odkrycia kolejnych warstw w świecie i pokazania innych problemów mieszkańców planety, ale same relacje postaci mnie „nie chwyciły”. Przy okazji odnoszę wrażenie, że o ile główny bohater jest dobrze wykreowaną postacią, o tyle z bohaterkami jest już nieco większy problem.
Mimo tego jednak to dalej po prostu porządna powieść fantastyczno-naukowa, którą bardzo dobrze mi się czytało i której lektura była dla mnie przyjemnością. Warto dodać, że w wydaniu Literackiego można znaleźć także dwa opowiadania, osadzone prawdopodobnie w tym samym świecie, lecz na innych planetach. Te jednak raczej po prostu mnie „nie ruszyły” – mogło to wynikać z mojego nastroju, czy powoli narastającym już zmęczeniem, niemniej fajnie, że się tu znalazły.
Żałuję, że „Vatran Auraio” jest obecnie dostępne jedynie z drugiej ręki. To naprawdę dobra powieść i choć wyraźnie nie dla każdego to osobiście szukam książek właśnie na podobnym poziomie, a w księgarniach naprawdę trudno mi na takowe trafić, bo zbyt często spotyka mnie rozczarowanie. Jak już jednak wspominałam, nie jest to książka dla każdego i jeśli miałabym ją komuś polecić to tylko i wyłącznie tym, którzy są nie tylko oczytani w literaturze fantastycznej, ale także takim, którzy nie mają nic przeciwko nieco wolniejszej, „obyczajowej” fabule oraz którzy lubią czasem „podomyslać się” o co dokładnie autorowi chodzi.
Ludzkość wyruszyła podbijać obce planety. Nie wszystko jednak poszło tak, jak planowała. Ajfrid mieszka w jednym z takich miejsc. Ludzka osada zmniejsza się z roku na rok, zabijana przez wodę, klimat i różnorodne choroby oraz pasożyty. On sam, pełniąc rolę odzianego w pióra vatran auraio ma im przewodzić i dopilnować, aby ludzkość dotrwała do kolejnego roku.
więcej Pokaż mimo toMarek S....
Ocena głównie za niesamowitą wizję i światotwórstwo. Za sam język i styl poszłoby pewnie 7, może 7.5. Za akcję - szósteczka, może pół oczka wyżej. Ale akcja, styl i język tutaj to tylko pretekst by zademonstrować fantastyczną wizję w polskiej fantastyce niespotykaną, niesamowitą, niezwykłą i mówiąc brzydko: ryjącą pod czaszką.
Ocena głównie za niesamowitą wizję i światotwórstwo. Za sam język i styl poszłoby pewnie 7, może 7.5. Za akcję - szósteczka, może pół oczka wyżej. Ale akcja, styl i język tutaj to tylko pretekst by zademonstrować fantastyczną wizję w polskiej fantastyce niespotykaną, niesamowitą, niezwykłą i mówiąc brzydko: ryjącą pod czaszką.
Pokaż mimo toza bardzo przegadana i ciezka w odbiorze.
za bardzo przegadana i ciezka w odbiorze.
Pokaż mimo toDziwne. Za dziwne jak dla mnie
Dziwne. Za dziwne jak dla mnie
Pokaż mimo toVatran Auraio - Marka S. Huberatha - 9,5/10 - niesamowita ksiazka, strasznie lubie takie klimaty, realistyczne SF bez "hard SF", skupienie na opowiesci, emocjach, ludziach. Jedna z lepszych ksiazek jakie czytalem. Najwiekszy minus ze skonczyla sie nagle - bylo mi naprawde smutno ze to juz koniec, polubilem te postacie i juz nie dowiem sie co dalej.
Vatran Auraio - Marka S. Huberatha - 9,5/10 - niesamowita ksiazka, strasznie lubie takie klimaty, realistyczne SF bez "hard SF", skupienie na opowiesci, emocjach, ludziach. Jedna z lepszych ksiazek jakie czytalem. Najwiekszy minus ze skonczyla sie nagle - bylo mi naprawde smutno ze to juz koniec, polubilem te postacie i juz nie dowiem sie co dalej.
Pokaż mimo toGdybym spotkała Vatrana… gdybym go spotkała na swej drodze, zaciekawiłby mnie. A gdyby jeszcze odstawił swój rytualny taniec, to stanęłabym jak wryta. I trochę zapewne krępowałabym się patrzeć na niego tak wprost, może zerkałabym raczej z ukosa ale wzrok mój niewątpliwie by przyciągał. Bo jak tu nie przyglądać się skrzydlatemu człowiekowi, takiemu którego pióra żyją (nie wiem jak, ale żyją, w książce jest tak napisane). I on, ten Vatran nie ma doczepionych piór jak dajmy na to Ikar, w nim te pióra są zagnieżdżone, jak u ptaka. I cały jest nimi obrośnięty, bez mała, bo głowę ma owłosioną włosami, normalnie, po ludzku. Ale reszta cała w piórach. Dziwoląg!!!
Gdybym spotkała Vatrana… gdybym go spotkała na swej drodze, zaciekawiłby mnie. A gdyby jeszcze odstawił swój rytualny taniec, to stanęłabym jak wryta. I trochę zapewne krępowałabym się patrzeć na niego tak wprost, może zerkałabym raczej z ukosa ale wzrok mój niewątpliwie by przyciągał. Bo jak tu nie przyglądać się skrzydlatemu człowiekowi, takiemu którego pióra żyją (nie...
więcej Pokaż mimo toNiezwykły opis małej ludzkiej kolonii, założonej na jakiejś odległej i niezbyt gościnnej planecie (toksyczne środowisko). Fabuły w zasadzie brak - wydarzenia, które mają miejsce, nawet jeżeli z pozoru doniosłe, stanowią wyłącznie tło, czy może raczej pretekst do ukazania obcego świata i sposobu, w jaki funkcjonuje w nim ludzka społeczność. Z tego względu, a także poprzez natłok słów pochodzących z języka kolonistów, nieraz określających zjawiska i rzeczy, których na Ziemi nie ma (np. lokalne gatunki zwierząt),powieść czyta się ciężko. A jednak jeszcze ciężej się od niej oderwać, a zapomnieć - nie sposób.
Niezwykły opis małej ludzkiej kolonii, założonej na jakiejś odległej i niezbyt gościnnej planecie (toksyczne środowisko). Fabuły w zasadzie brak - wydarzenia, które mają miejsce, nawet jeżeli z pozoru doniosłe, stanowią wyłącznie tło, czy może raczej pretekst do ukazania obcego świata i sposobu, w jaki funkcjonuje w nim ludzka społeczność. Z tego względu, a także poprzez...
więcej Pokaż mimo to