Kredyt na żula
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Szpunt do Antałka
- Wydawnictwo:
- Oficynka
- Data wydania:
- 2014-12-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-12-20
- Liczba stron:
- 452
- Czas czytania
- 7 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364307270
- Tagi:
- literatura polska opowiadania
„Kredyt na żula” to antologia prozatorskich miniatur, w których realia przeplatają się z groteską, a ponure konstatacje ze śmiechem. Narrator o specyficznym podejściu do życia w krótkich migawkach przybliża czytelnikom zmagania bohaterów tekstu z samymi sobą i otaczającą ich rzeczywistością, w której najmniejszy szczegół może urosnąć do rangi literatury.
Błyskotliwe, zaskakujące i celne – oto najważniejsze cechy opowiadań Rafała Sochy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kafka nasz powszedni
Tropiąc częstochowskie klimaty literackie, trafiłem na twórczość Rafała Sochy. Autor jest od dłuższego czasu związany z częstochowskim środowiskiem literackim i publikował swoje utwory dla wąskiego kręgu odbiorców dzięki lokalnym projektom wydawniczym. Dziś Socha wydaje dla szerokiego kręgu odbiorców. Jego ogólnopolskim debiutem była książka „Jak zostałem bażantem”, ukazująca w groteskowym świetle wspomnienia autora z półrocznego pobytu w Szkole Podchorążych Rezerwy. „Kredyt na żula”, antologia opowiadań z lat 2000-2009 wydana przez „Oficynkę”, sięga do początków pisarskiej kariery Sochy. Czy warto zapoznać się z twórczością tego mało znanego póki co pisarza? Bez wątpienia tak!
Jak już napisałem powyżej „Kredyt na żula” jest przekrojowym spojrzeniem na twórczość autora związanego z Częstochową, choć pochodzącego z położonych niedaleko Żarek. Socha w swoich opowiadaniach odnosi się bezpośrednio do wydarzeń ze swojego życia – pierwsze dotyczą czasów studenckich, potem doświadczenia związane z zawodem nauczyciela przedmiotów zawodowych, a następnie powrót do „magicznego” okresu Szkoły Podchorążych Rezerwy. Biograficzny kontekst nie byłby może niczym wyjątkowym, często to spotykana praktyka i częsta pułapka, gdyż przekonanie o wyjątkowości własnej biografii kończy zbyt często monotonnym epatowaniem drobnymi kłamstewkami na swój temat. U Sochy jest inaczej.
Narrator-Socha jest przeciętnym szarakiem. Daleko temu panu do bohatera romantycznych komedii. Nikt z tym człowiekiem za bardzo liczyć się nie ma zamiaru. Odwrotnie – bohater tych opowiadań ma na czole wypalony magicznym atramentem syndrom ofiary, a to niezbyt dobrze wróży żyjącemu w Absurdowie, bo taką wdzięczną nazwę nosi miejsce akcji – wiele wskazuje, że jest to Częstochowa. Otóż w Absurdowie takim skromnym, spokojnym ludziom pokroju autora-narratora się nie odpuszcza, tylko dlatego, że są spokojni i nikomu nie chcą zawadzać. Właśnie tacy są tutaj na widelcu, bo taki się ani nie odszczeknie, ani tym bardziej nie ugryzie, tylko pójdzie regulaminowo przez kaźń przełożonych, organów i instytucji. Byle prostak, byle cham jest w lepszej sytuacji od grzecznego, spolegliwego Polaka-szaraka.
Świat Sochy balansuje na krawędzi absurdu. Przechodzenie od realizmu do schizoidalnych zawirowań dzieje się tutaj niemal niezauważalnie. Bohater z zupełnie zwyczajnej sytuacji przechodzi do labiryntu, który staje się jego więzieniem. Ten świat jest tylko delikatnie wykrzywiony, ale jednocześnie jest obserwowany zza zdeformowanej szyby, której, tęskniący za normalnością bohater, nie jest w stanie sforsować. Często pojawia się opinia, że człowiek szczęśliwy to taki, który wyzbył się pragnień i potrafi zadowolić się drobiazgami, tym co ma. Z bohaterem Sochy jest tak, że on wiele nie pragnie, chciałby spokojnie dotrzeć do domu, spędzić tydzień w górach, przeprowadzić lekcje, ale każda z tych czynności urasta do rangi wspinaczki na ośmiotysięcznik. Absurdowo jest krainą, gdzie wszystko dzieje w zgodzie z biblijną zasadą Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma (Mt 25:14-30). Tak jest w Absurdowie.
Bohater Sochy to Kafka nasz powszedni, zwykły i siermiężny. Oniryzm tego świata jest naznaczony banałem codzienności, a bohater -narrator zakręcony obsesyjnie wśród groteskowych rekwizytów takich jak „kompresorek”, który przewija się w większości tekstów. Takie też są te opowiadania. Cały tom przypomina koncept album, gdzie motywy i wątki przeplatają się ze sobą, tworząc wrażenie zamkniętej całości. Taki zabieg pogłębia perspektywę absurdalnego labiryntu. „Kredyt na żula” ma słabsze momenty. Autor niekiedy zwyczajnie przegina, jego skatologia potrafi przybierać prostackie formy i to dużo psuje, kierując tę prozę w stronę pornografii. Tanie chwyty nigdy nie popłacają, ale „Nobody's perfect” jak powiedział klasyk. Spuszczam zasłonę miłosierdzia na erotyczne popisy Sochy w nadziei, że obsesje autora stanowić będą w dalszym ciągu pożywkę dla ciekawego i oryginalnego pisarstwa.
Sławomir Domański
Książka na półkach
- 31
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Trudno określić - tak w skrócie
Trudno określić - tak w skrócie
Pokaż mimo toInteresująca.... groteska
Interesująca.... groteska
Pokaż mimo toAutor albo miał niesamowite życie, albo po prostu potrafi wszystko opisać w niezwykły sposób, tak by jego urywki z biografii zamieszczone w opowiadaniach zachwycały i wydawały się... hm, magiczne? Nie wiem, jak to określić. Wiem jednak, że Rafał Socha serwując opowiadania o zwykłym szaraku (tak mógłby siebie określić) w rozbieganym, szalonym i dziwnym świecie, chciałby, żeby czytelnik przyjrzał się głębiej tym krótkim refleksjom i zastanowił się, czy sam nie został porwany w ten wir.
Świat w "Kredycie na żula" to miejsce balansujące między absurdem, a rzeczywistością. Czytelnik czasami nie zauważa nawet jak łatwo przechodzi z jednego do drugiego. Po lekturze tej antologii zacząłem sam siebie pytać, czy świat jest naprawdę taki dziwny, a my tego nie zauważamy? Autor jest bacznym obserwatorem i z łatwością dochodzi do pewnych wniosków, które później czytelnik musi wyłapać z jego opowiadań.
Rafał Socha to również pisarz, którzy brzydzi się schematycznością i na każdym możliwym polu pragnie ukazać coś oryginalnego, czego czytelnik jeszcze nie zasmakował. Wychodzi mu to naprawdę dobrze, bo muszę się przyznać, że z takim doborem słów jeszcze się nie spotkałem. U Sochy nawet kot jest czymś więcej niż kot. To coś wspaniałego. Za to też uwielbiam wszystko, co spod pióra tego autora wyszło.
Autor albo miał niesamowite życie, albo po prostu potrafi wszystko opisać w niezwykły sposób, tak by jego urywki z biografii zamieszczone w opowiadaniach zachwycały i wydawały się... hm, magiczne? Nie wiem, jak to określić. Wiem jednak, że Rafał Socha serwując opowiadania o zwykłym szaraku (tak mógłby siebie określić) w rozbieganym, szalonym i dziwnym świecie, chciałby,...
więcej Pokaż mimo toProza życia przyprawiona odrobiną cynizmu i groteski. Bardzo dobre, celne opowiadania o naszej polskiej rzeczywistości – ich lektura to lekko perwersyjna przyjemność.
Proza życia przyprawiona odrobiną cynizmu i groteski. Bardzo dobre, celne opowiadania o naszej polskiej rzeczywistości – ich lektura to lekko perwersyjna przyjemność.
Pokaż mimo to