Zabójczy Księżyc

Okładka książki Zabójczy Księżyc Nora K. Jemisin
Okładka książki Zabójczy Księżyc
Nora K. Jemisin Wydawnictwo: Akurat Cykl: Sen o krwi (tom 1) fantasy, science fiction
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Sen o krwi (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Killing Moon
Wydawnictwo:
Akurat
Data wydania:
2014-01-15
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-15
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377585818
Tłumacz:
Maciejka Mazan
Inne
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Sny potrafią być zdradliwe



2492 412 41

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
203 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
603
507

Na półkach: , ,

Fantasy w klimatach starożytnego Egiptu. W książkę dość ciężko się wgryźć, ale po przełamaniu pierwszego oporu historia szybko zaczyna wciągać i trzyma równy, dobry poziom przez całą dylogię ("Zabójczy księżyc" ma lepszą fabułę i jest bardziej nastrojowy, ale za to "Mroczne słońce" czyta się płynniej). Nie jest to jakieś wielkie dzieło, ale całkiem przyzwoite czytadło. Solidne 6/10.

Fantasy w klimatach starożytnego Egiptu. W książkę dość ciężko się wgryźć, ale po przełamaniu pierwszego oporu historia szybko zaczyna wciągać i trzyma równy, dobry poziom przez całą dylogię ("Zabójczy księżyc" ma lepszą fabułę i jest bardziej nastrojowy, ale za to "Mroczne słońce" czyta się płynniej). Nie jest to jakieś wielkie dzieło, ale całkiem przyzwoite czytadło....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1870
246

Na półkach: ,

Według krytyków oraz czytelników Zabójczy Księżyc miał tchnąć nowe życie w nieco już skostniały gatunek fantasy. No cóż – śmiem w to wątpić. Właściwie na przekór tym opiniom przeczytałem tę powieść by sprawdzić jak bardzo moje zdanie będzie odbiegać od powszechnych ocen. I muszę stwierdzić dwie rzeczy. Po pierwsze nie zgadzam się, że gatunek fantasy jest nieco skostniały z prostego faktu. Każdy autor opiera się na pewnych schematach, jednakże poprowadzenie fabuły, stworzenie wizji własnego świata powoduje, że ten gatunek jest wciąż, według i dla mnie, świeży. Po drugie zaś, co wynika z pierwszego, książka Nory Jemisin wprowadza coś nowego do gatunku jednak nie jest to coś na tyle przełomowego, by uznawać to za nowe tchnienie życia.
Co do samej fabuły i stworzonego świata, muszę stwierdzić, że widać tutaj bardzo duże przygotowanie autorki. Opierając się trochę na mitologii egipskiej oraz wierzeniach krajów Bliskiego Wschodu stworzyła solidne podwaliny dla swej rzeczywistości i postaci. Gujaareh, kasta kapłaństwa czy Kisua są mocno osadzeni w wyśnionej przez autorkę rzeczywistości. Wszystko doskonale współgra z prowadzoną intrygą, która pozwala nam poznawać przemiany jakie zachodzą w głównych postaciach. Ehiru, Nijiri oraz Suandi muszą stawić czoła swym największym lękom, postawić na przemianę i spróbować zrozumieć prawie całkowicie obce im światopoglądy. No i oczywiście jak na fantasy przystało mamy tutaj jeszcze magię. Magia śniących jest faktycznie czymś innym, z czym nie miałem jeszcze do czynienia. Nie ujrzymy tutaj jakichkolwiek fajerwerków, różdżek itp. Gdyż ma ona służyć przynoszeniu spokoju. Jej sposób oddziaływania ma być kojący. Choć jej wypaczenie może zebrać śmiertelne żniwo.

Według krytyków oraz czytelników Zabójczy Księżyc miał tchnąć nowe życie w nieco już skostniały gatunek fantasy. No cóż – śmiem w to wątpić. Właściwie na przekór tym opiniom przeczytałem tę powieść by sprawdzić jak bardzo moje zdanie będzie odbiegać od powszechnych ocen. I muszę stwierdzić dwie rzeczy. Po pierwsze nie zgadzam się, że gatunek fantasy jest nieco skostniały z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
12

Na półkach:

Pomysł interesujący i ciekawy, jednak akcja powolna. Dużo nowych pojęć związanych z pracą Zbieracza, jak dla mnie słabo opisanych.

Pomysł interesujący i ciekawy, jednak akcja powolna. Dużo nowych pojęć związanych z pracą Zbieracza, jak dla mnie słabo opisanych.

Pokaż mimo to

avatar
1029
797

Na półkach: , , , ,

W skwarnym mieście-państwie Gujaareh króluje spokój. Pilnują go kapłani bogini snu zwani zbieraczami, leczący chorych i rannych, ale także odbierający życie tym, których czas nadszedł. Ehiru jest najsłynniejszym z nich. Mężczyzna dostaje zlecenie na pobranie snów ambasadorki z odległego kraju, przez co nieświadomie zostaje wplątany w polityczną intrygę.

Są pisarze, którzy zachwycają wartką akcją. Inni mocno skupiają się na bohaterach. Nora K. Jemisin skupia się w swoich dziełach jednak na czymś innym: w jej książkach to sam pomysł na świat oraz język jest tym, co wysuwa się na pierwszy plan. „Zabójczy księżyc” nie jest wyjątkiem: ta nominowana do Nagrody Nebula powieść jest niczym spokojna baśń, która snuje się leniwie, powoli odkrywając przed czytelnikiem historię.
We wstępie do powieści autorka przyznaje, że w trakcie pisania inspirowała się mocno mitologią starożytnego Egiptu. Choćby z tego powodu byłam naprawdę zadowolona, że sięgnęłam po ten tytuł. Nie dość, że lubię książki Jemisin to na dodatek starożytny Egipt jest czymś, co od dziecka mnie fascynowało, mimo że nie rozwijałam szczególnie swojej wiedzy na ten temat. Autorka jednak, choć z tego tematy jedynie czerpie inspiracje i ogólny klimat powieści wykonała swoją pracę naprawdę dobrze: przez jej barwny (choć przez to niekoniecznie najprostszy) styl magię tego państwa można poczuć na własnej skórze.
Na dodatek Jemisin wzięła na tapet – po raz kolejny z resztą – naprawdę ciekawy system magiczny. Autorka wrzuca nas do świata, który kontrolowany jest przez kapłanów władających snem. Skupia się przede wszystkim na zbieraczach, czyli osobach które przede wszystkim pobierają tak zwaną senną krew. To substancja pobierana w chwili śmierci – z ich ostatniego snu. Przy czym pisarka naprawdę wiele czasu poświęca na analizie tego zachowania: czy uśmiercanie ludzi, czasem wbrew ich woli, jest moralne? Czy to coś koniecznego, faktycznie potrzebnego do utrzymania spokoju w mieście-państwie?
„Zabójczy księżyc” jest powieścią stosunkowo powolną i tajemniczą. Jak pisałam już wcześniej, to nie fabuła, a sam świat przedstawiony w tej opowieści gra główne skrzypce. Jednocześnie tak samo jak w późniejszej powieści autorki, „Piątej porze roku”, tak i tutaj sens wszystkich słów i znaczeń odkrywamy stopniowo, powoli, przez co nie należy zniechęcać się od razu do opisów świata przedstawionego tylko dlatego, że nie każdy szczegół dostajemy od razu na tacy.
Sama fabuła pierwszego tomu z dylogii „Sen o krwi” jest przy tym wszystkim wyjątkowo prosta. Ehiru, nasz główny bohater, to postać bardzo praworządna i w pełni oddana swojej bogini. Dlatego też gdy okazuje się, że ma dokonać zbioru na kobiecie, której zepsucia niszczącego spokój nie jest pewien, postanawia najpierw sprawdzić, jakie ta naprawdę ma zamiary. W ten sposób wplątuje się w polityczną intrygę, która jednak nie należy do tych zbyt zawiłych i właściwie jest przede wszystkim wymówką do opowiedzenia nam o baśniowym, pełnym snów świecie, jaki zrodził się w głowie Jemisn.
Lubię snujące się powoli, baśniowe historie. Uwielbiam starożytny Egipt, kocham motyw snów w powieściach – nic więc dziwnego, że „Zabójczy księżyc” to opowieść, która naprawdę przypadła mi do gustu. Dobrze wiem jednak, że to nie historia dla każdego: osoby, które nie lubią leniwych opowieści oraz takie, które szukają jasnych, klarownych światów raczej nie znajdą w „Zabójczym księżycu” wiele dla siebie.

W skwarnym mieście-państwie Gujaareh króluje spokój. Pilnują go kapłani bogini snu zwani zbieraczami, leczący chorych i rannych, ale także odbierający życie tym, których czas nadszedł. Ehiru jest najsłynniejszym z nich. Mężczyzna dostaje zlecenie na pobranie snów ambasadorki z odległego kraju, przez co nieświadomie zostaje wplątany w polityczną intrygę.

Są pisarze, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
19

Na półkach: ,

Wiara w teksty na okładce mówiące o tym, jak to książka tchnęła nowe życie do gatunku mogłaby wydawać się głupia. W końcu te wszystkie wersy na okładkach mają tylko przyciągnąć czytelnika, zachęcić do kupna, a tak naprawdę dopiero po przeczytaniu możemy zweryfikować co faktycznie czujemy w stosunku do lektury. Wydaje się oczywiste, prawda? Jednak ja uległem tym pokusom i miałem nadzieję na coś wybitnego. Czy się doczekałem? Przekonajmy się.
Założenia wykreowanego świata są raczej proste. Na środku pustyni jest miasto-państwo, Gujaareh, którego głównym założeniem jest dążenie do spokoju. Jest to spokój za wszelką cenę, wszelkie próby jego zaburzenia są od razu ucinane - od tego są zbieracze - zabierają ludzi chorych i cierpiących do pokojowego, wiecznego snu, ale w ten sam sposób zabijają ludzi według ich miary zepsutych. Oczywiście to święci przedstawiciele bogini, więc nazywanie ich mordercami to bluźnierstwo. Obok tego wspaniałego miasta, uważanego przez mieszkańców za wspaniałą cywilizację istnieją inne miasta i inne ludy, ktore już niekoniecznie są tak bardzo religijne i przychylne prawu dążenia do spokoju. Ci uznawani są za barbarzyńców. I mamy obok Gujaarehu jedno takie miasto-państw, nazwane Kisua, które całkowicie odrzuciło magię snów, bo uznało ją za zbyt niebezpieczną. A właśnie. Magia. W tym świecie magia czerpana jest ze snów. Może służyć do leczenia i ukojenia, dodawać siły, a może też wypaczać. Do władania taką magią ludzie wykazujący talent są szkoleni od najmłodszych lat, a cała organizacja, Hetawa, szkoli i skupia władających tą magią ludzi. I tutaj jak dla mnie jest pierwsza dziura. Dziwi mnie, że nie ma mowy o tej magii gdzieś poza Hetawą. Nie ma dzikich "władców snów", tak jakby nikt poza Gujaarehem nie mógł urodzić się z talentem albo Hetawa tak skutecznie inwigilowała całe społeczeństwo (wraz z barbarzyńcami),że nie przeoczyła nawet jednego talentu. Może też gdzieś między wierszami było powiedziane, że bez odpowiedniego szkolenia nie da się w żaden sposób opanować sennej magii. Cokolwiek by to nie było, wydaje mi się trochę naciągane.
Na plus zdecydowanie działają bohaterowie. Reprezentują różne kasty, stąd każdy zachowuje się inaczej, a jednak na kogo byśmy nie spojrzeli nie da się jednoznacznie stwierdzić, że ktoś jest dobry albo zły. Każdy jest w jakiś sposób ograniczony, nie potrafi pojąć wszystkiego, nikt nie jest krystaliczny, a każdy czyn określony jako "zły" ma swoje w miarę logiczne wytłumaczenie i chęć sprowadzenia większego dobra dla ludu. Bardzo dużo książek utrzymywanych w fantastycznych światach ma tak wyrażnie kreowanych bohaterów na dobrych lub złych, że czasem zbiera się od tego na wymioty. Tutaj wszystko jest ładnie zbalansowane. Widać, że zepsucie może dotknąć każdego, nikt nie jest suberbohaterem z psychiką nastawioną na odrzucenie wszystkiego, co złe i niegodziwe.
Wspomnę jeszcze o klimacie całej książki. Autorce udało się stworzyć klimat pustynno-miejski. Czytając czuć ciężar ciepła, duchoty, ulgę nocnego powiewu i cień strachu, gdy królują zbieracze. Jednak z drugiej strony jeżeli chodzi o fabułę, to cała intryga jest tak prosta i przewidywalna, że zastanawiałem się tylko na ile odwagi będzie miała autorka jeżeli chodzi o los Ehiru.
Jedyną trudność jaką miałem czytając książkę, to masa pojęć, których znaczenie odkrywałem po drodze. Niestety, okazało się, że jestem idiotą. Wspominam o tym, żeby nikt nie popełnił mojego błędu. Z tyłu jest głosariusz. Nie wiem jak to się stało, że go nie zauważyłem.
Oceniam tą książkę jako dobrą. Nie jest to dla mnie nic w stylu cudownego oddechu życia dla gatunku, więc słowa na okładce są przesadzone, ale czyta się przyjemnie. Książka potrafi przykuć do siebie nawet mimo tego, że jest przewidywalna.

Wiara w teksty na okładce mówiące o tym, jak to książka tchnęła nowe życie do gatunku mogłaby wydawać się głupia. W końcu te wszystkie wersy na okładkach mają tylko przyciągnąć czytelnika, zachęcić do kupna, a tak naprawdę dopiero po przeczytaniu możemy zweryfikować co faktycznie czujemy w stosunku do lektury. Wydaje się oczywiste, prawda? Jednak ja uległem tym pokusom i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1319
917

Na półkach: ,

Fabuła bardzo dobra, ale wykonanie średnie. Bardzo dużo nowych pojęć, które średnio są opisane, przez co nie wiadomo o nich zbyt dużo.

Fabuła bardzo dobra, ale wykonanie średnie. Bardzo dużo nowych pojęć, które średnio są opisane, przez co nie wiadomo o nich zbyt dużo.

Pokaż mimo to

avatar
61
3

Na półkach: ,

Cudo tego świata

Cudo tego świata

Pokaż mimo to

avatar
82
8

Na półkach:

Na odwrocie napisano, że "tchnęła nowe życie w skostniały gatunek fantasy" z czym się nie zgodzę. Powiedziałabym nawet, że to właśnie ta książka jest skostniała a jednocześnie tak nadzwyczajnie przepełniona uczuciami.
Małym minusem jest to, że autorka wymyśliła naprawdę ogromne ilości nowych, trudnych i egzotycznych zwrotów, w czym na początku czytelnik się gubi, no bo skąd ma wiedzieć czym jest np. Ina-Karekh albo senna żółć. Potem to jakoś się składa, a na samym końcu jest zamieszczony słowniczek, który powinien być jednak na początku, no ale ktoś miał inny zamysł...
Zadziwiła mnie tu relacja mentor - uczeń. Sami nie rozumieli uczuć , które ich łączą. Kochali się jak ojciec z synem, a jednocześnie jeden pragnął być kochankiem drugiego.
Myślę, że pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ale dałabym tam więcej emocji i może choć szczyptę humoru. Miałam wrażenie że akcja obraca się wokół jednego zdarzenia co wlokło się niemiłosiernie i zniechęcało.
Mimo to, uważam że książka jest naprawdę dobra, choć sztywna i momentami nawet niesmaczna.
Sięgnę jeszcze po drugi tom, może się rozkręci.
.

Na odwrocie napisano, że "tchnęła nowe życie w skostniały gatunek fantasy" z czym się nie zgodzę. Powiedziałabym nawet, że to właśnie ta książka jest skostniała a jednocześnie tak nadzwyczajnie przepełniona uczuciami.
Małym minusem jest to, że autorka wymyśliła naprawdę ogromne ilości nowych, trudnych i egzotycznych zwrotów, w czym na początku czytelnik się gubi, no bo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

Wiele z pozostałych elementów pozostawia ledwo zarysowane, sprawiając, że otrzymujemy dość monotematyczne fantasy w ładnym opakowaniu. Czarny charakter jest zły, bo tak i już, intryga jest niezwykle prosta i nie robi żadnego szczególnego wrażenia, po drodze nie czeka na nas zbyt dużo zaskoczeń, a wszystkie wątki rozwiązują się za łatwo i w pośpiechu. Ozdobnikami historii są natomiast religijne cytaty i mądrości na początkach poszczególnych rozdziałów oraz interludia przedstawiające zarys mitologii – dowodzące, że Jemisin do tworzenia swoich światów naprawdę się przykłada, a nas sprawnie i przekonująco w nie wciąga.
Więcej: https://nerdheim.pl/post/recenzja-ksiazki-zabojczy-ksiezyc/

Wiele z pozostałych elementów pozostawia ledwo zarysowane, sprawiając, że otrzymujemy dość monotematyczne fantasy w ładnym opakowaniu. Czarny charakter jest zły, bo tak i już, intryga jest niezwykle prosta i nie robi żadnego szczególnego wrażenia, po drodze nie czeka na nas zbyt dużo zaskoczeń, a wszystkie wątki rozwiązują się za łatwo i w pośpiechu. Ozdobnikami historii są...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
11
4

Na półkach:

Bardzo zachęcam do czytania tej książki (i jej drugiej części, oczywiście też). Na początku jest trochę trudno, ale potem z tego chaosu wyłania się bardzo piękna i oryginalna historia. Jest to jedna z najlepszych powieści fantazy, jakie czytałam. Moim zdaniem lepsza od tej, zaczynającej się Piątą porą roku tej samej autorki, chociaż tamtą też polecam.

Bardzo zachęcam do czytania tej książki (i jej drugiej części, oczywiście też). Na początku jest trochę trudno, ale potem z tego chaosu wyłania się bardzo piękna i oryginalna historia. Jest to jedna z najlepszych powieści fantazy, jakie czytałam. Moim zdaniem lepsza od tej, zaczynającej się Piątą porą roku tej samej autorki, chociaż tamtą też polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    618
  • Przeczytane
    259
  • Posiadam
    137
  • Fantastyka
    18
  • Fantasy
    17
  • Teraz czytam
    12
  • 2014
    10
  • 2018
    8
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2014
    3

Cytaty

Więcej
Nora K. Jemisin Zabójczy Księżyc Zobacz więcej
Nora K. Jemisin Zabójczy Księżyc Zobacz więcej
Nora K. Jemisin Zabójczy Księżyc Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także