Pilot Sztukasa. Mój dziennik bojowy

Okładka książki Pilot Sztukasa. Mój dziennik bojowy Hans-Ulrich Rudel
Okładka książki Pilot Sztukasa. Mój dziennik bojowy
Hans-Ulrich Rudel Wydawnictwo: Replika powieść historyczna
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2013-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376741079
Tagi:
II wojna światowa Luftwaffe
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
67
67

Na półkach:

W tego typu książkach, - czyli w autobiograficznych, rolę narratora zawsze przejmuje autor - pełniący zarazem rolę korespondenta, reportera i naocznego świadka opisywanych zdarzeń. I niekoniecznie musi to być osoba, z dorobkiem literackim oraz kunsztownym warsztatem pisarskim.

Tak jest i w tym przypadku. Hans Ulrich Rudel zapisał się na kartach historii jako legenda niemieckiego Luftwaffe.
Pominę, że był pupilem A. Hitlera, że miał całe mnóstwo odznaczeń za wybitne osiągniecia bojowe.

Książka ciekawa, opisująca chwile grozy, poświęcenia i odwagi. Ale momentami dość naiwna, bo pisana z perspektywy osoby, której talent słowotwórczy pozostawia wiele do życzenia.

Przede wszystkim z opowieści Rudla dowiadujemy się, że był on zwykłym człowiekiem, i jak każdy z - słabymi i mocnymi stronami.
To obraz patrioty który dla swojego kraju gotów był zrobić wszystko co słuszne w jego mniemaniu.

Myślę, że miłośnikom militariów powinna przypaść do gustu.

W tego typu książkach, - czyli w autobiograficznych, rolę narratora zawsze przejmuje autor - pełniący zarazem rolę korespondenta, reportera i naocznego świadka opisywanych zdarzeń. I niekoniecznie musi to być osoba, z dorobkiem literackim oraz kunsztownym warsztatem pisarskim.

Tak jest i w tym przypadku. Hans Ulrich Rudel zapisał się na kartach historii jako legenda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
159
66

Na półkach:

Dla większości czytelników zainteresowanych II WŚ nazwisko Rudla jest raczej znane. Przecież to jeden z najsławniejszych pilotów Luftwaffe.
Dlatego od początku książka mocno wciąga, nawet okres początkowego pozafrontowego zawieszenia emocjonuje, bo z góry wiadomo czego ten człowiek dokonał. Opisy walk są skondensowane, co przy ponad 2500 lotach pozwoliło zachować rozsądną objętość książki. Rosjan tępił z trudną do wyobrażenia nienawiścią i nieprawdopodobnym zaangażowaniem, gdyż według encyklopedii był 30 razy zestrzelony i zawsze wracał.
Ale gdy uświadamiamy sobie z kim mamy do czynienia odbiór się nieco zmienia. Ulubieniec Hitlera, ortodoksyjny faszysta i bezkrytyczny admirator fuhrera, który nawet wiele lat po wojnie nie zmienił poglądów i negował Holocaust. W Argentynie przyjaźnił się z dr Mengele!
To jednak nie był rycerski as lotnictwa.

Dla większości czytelników zainteresowanych II WŚ nazwisko Rudla jest raczej znane. Przecież to jeden z najsławniejszych pilotów Luftwaffe.
Dlatego od początku książka mocno wciąga, nawet okres początkowego pozafrontowego zawieszenia emocjonuje, bo z góry wiadomo czego ten człowiek dokonał. Opisy walk są skondensowane, co przy ponad 2500 lotach pozwoliło zachować rozsądną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
81

Na półkach:

Otrzymałem tę książkę od znajomego, który stwierdził, że autor dość mocno koloryzuje swoje przygody i nieco przesadnie chełpi się swymi osiągnięciami. Nie będę polemizował z tą opinią, dodam natomiast, że tłumaczenie oraz redakcja książki pozostawiają wiele do życzenia. Wszystko to w połączeniu utrudnia odbiór pozycji, która dla czytelnika nad Wisłą powinna być nader ciekawa, przedstawia bowiem punkt widzenia przeciwnej strony, jakże rzadki w minionych latach i w polskiej literaturze. Wprawdzie Rudel niewiele mówi o walkach w Polsce, a gros jego dokonań odbywa się na froncie wschodnim, niemniej wspomnienia żołnierzy i polityków niemieckich są u nas względną nowością.

Hans-Ulrich Rudel był jednym z najskuteczniejszych pilotów bombowych i szturmowych. Olbrzymią większość spośród ponad 2,5 tys. swoich lotów bojowych odbył na słynnym Ju 87 zwanym sztukasem, a sporą część na tej samej maszynie wyposażonej w działka zamiast bomb i przystosowanej do zwalczania czołgów. Tym większym zaskoczeniem dla polskiego czytelnika może być szacunek, a nawet przyjaźń, z jaką w przedmowie odnosi się doń Pierre Closterman, inny as myśliwski, podczas wojny przeciwnik Rudla, za nim zaś jeszcze jeden wybitny lotnik Douglas Bader. Szacunek ten jest jednak o tyle uzasadniony, że niemiecki pilot nie tylko przeżył szlak bojowy i odwrót pod naporem armii radzieckiej (co już jest dużym wyczynem),ale też zadał jej znaczne straty, niszcząc ponad pięćset czołgów i uczestnicząc w zatopieniu czterech (!) okrętów, dowodząc tym samym swoich umiejętności. Był jedynym niemieckim pilotem uhonorowanym Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego ze Złotymi Liśćmi Dębu, Mieczami i Brylantami; odznaczeniem utworzonym specjalnie dla niego. Niemcy, świadomi olbrzymiej wartości propagandowej tak wybitnego pilota, kilkakrotnie zabraniali mu latać, lecz Rudel lekce to sobie ważył, ośmielając się zignorować nawet rozkaz samego Hitlera. W rezultacie ostatni lot bojowy zdążył jeszcze odbyć 8 maja.

Opisuję to wszystko, żeby nakreślić sylwetkę Rudla, a co za tym idzie – skalę oczekiwań wobec jego autobiografii. Ta jednak rozczarowuje, jedynie słabo oddając blask jej autora. Zacząć należy chyba od – i tu zaskoczenie – żołnierskiego stylu. Krótkie, urywane zdania faktycznie przypominają dziennik bojowy. Nie ma tu wiele miejsca na rozważania, refleksje, opowieści o domu. Sprawom rodzinnym autor nie poświęca wiele uwagi, wydarzenia raczej wymienia niż opisuje. Można zrozumieć, dlaczego choć książka obejmuje okres całej wojny, liczy niecałe trzysta stron wraz z fotografiami. Nawet akcje bojowe to raczej prześliźnięcie się po temacie; znamienny jest superlakoniczny opis jednej z nich: „Podczas kolejnego lotu udaje mi się zatopić krążownik”. Nieliczne opisane są szerzej, a walki powietrzne sprowadzają się do suchego „nadleciały myśliwce, wywiązała się walka, uciekliśmy”. Codzienności Rudel poświęca niewiele miejsca, wszelkie porażki niemieckiej armii stara się mimo wszystko przedstawiać jako zwycięstwa, choć czytelnik zachodzi w głowę, jak to możliwe, że zwycięska armia tak nieustannie się cofa.

Być może nie wszystko jest jednak winą autora. Uwagę zwraca suche, miejscami zawikłane, niezrozumiałe tłumaczenie lub błędy tak oczywiste, jak opis, gdy dwa oddziały szły w gęstej mgle, nawołując się z odległości czterystu kilometrów (!). Utrudnia to odbiór tekstu, który generalnie czyta się dosyć szybko i pomimo wszelkich wspomnianych niedociągnięć „Pilot sztukasa” pozostaje stosunkowo ciekawą pozycją.

Otrzymałem tę książkę od znajomego, który stwierdził, że autor dość mocno koloryzuje swoje przygody i nieco przesadnie chełpi się swymi osiągnięciami. Nie będę polemizował z tą opinią, dodam natomiast, że tłumaczenie oraz redakcja książki pozostawiają wiele do życzenia. Wszystko to w połączeniu utrudnia odbiór pozycji, która dla czytelnika nad Wisłą powinna być nader...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
38

Na półkach: ,

Cieszmy się że oni mieli tylko jednego takiego pilota.

Cieszmy się że oni mieli tylko jednego takiego pilota.

Pokaż mimo to

avatar
867
867

Na półkach:

O Rudelu zapewne większość coś o nim słyszała. Najbardziej odznaczany pilot z ponad 500 (sam twierdzi, że 800) zniszczonymi czołgami na koncie. Głównie latał na Ju-87 (w tym wersja z działkiem BK 3.7 cm) i Fw-790. Dość szybko przechodzimy do frontowego życia. Rudel bardzo często narzeka, że to do Berlina na kolejne odznaczenie, zakaz lotów, bo linia frontu jest nie tam, gdzie jego zdaniem powinna być. Jednak odbywanie kilku operacji w ciągu dnia i to nawet po zestrzeleniu (brał maszyny od innych załóg) jest godne podziwu. Tylko kiedy jadł i spał?

O Rudelu zapewne większość coś o nim słyszała. Najbardziej odznaczany pilot z ponad 500 (sam twierdzi, że 800) zniszczonymi czołgami na koncie. Głównie latał na Ju-87 (w tym wersja z działkiem BK 3.7 cm) i Fw-790. Dość szybko przechodzimy do frontowego życia. Rudel bardzo często narzeka, że to do Berlina na kolejne odznaczenie, zakaz lotów, bo linia frontu jest nie tam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
37

Na półkach:

Początek dość ciężki, ale jak się przebrnie pierwsze kilkanaście stron to zaczyna się rozkręcać. Dużo szczegółów. Ja radzę kupić pakiet o losach żołnierzy na froncie wschodnim, bo można znaleźć pewne szczegóły bitew które łączą się z losami innych bohaterów wspomnień z IIWŚ.

Początek dość ciężki, ale jak się przebrnie pierwsze kilkanaście stron to zaczyna się rozkręcać. Dużo szczegółów. Ja radzę kupić pakiet o losach żołnierzy na froncie wschodnim, bo można znaleźć pewne szczegóły bitew które łączą się z losami innych bohaterów wspomnień z IIWŚ.

Pokaż mimo to

avatar
26
26

Na półkach: ,

Dziesięciu więcej takich Rudli i te gady wygrały by wojnę. Autor, przypominam tylko wszystkim fanom wojennych opowiastek, był bardzo zaangażowanym ideowo żołnierzem. Robił to do czego został wyszkolony. I całe szczęście że nie było więcej takich jak on, bo co prawda tłukł Sowiety które potem nas zniewoliły ale jakoś urodziłem się w PRL i podstawówkę też w PRL rozpoczęłem no i w sumie komuchem nie jestem. A gdyby wygrali faszyści to byśmy też pracowali na zachodzie. Ale w charakterze tego co robi się z niewolników, lub jako analfabeci.

Dziesięciu więcej takich Rudli i te gady wygrały by wojnę. Autor, przypominam tylko wszystkim fanom wojennych opowiastek, był bardzo zaangażowanym ideowo żołnierzem. Robił to do czego został wyszkolony. I całe szczęście że nie było więcej takich jak on, bo co prawda tłukł Sowiety które potem nas zniewoliły ale jakoś urodziłem się w PRL i podstawówkę też w PRL rozpoczęłem no...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: ,

Biorąc tą książkę do ręki spodziewałem się znacznie więcej. Trzeba jasno powiedzieć, że autor ślizga się po temacie, książka jest zdecydowanie za mało szczegółowa. Są tu oczywiście opisy walk i jak to z grubsza wyglądało , ale przypomina to powyrywane z większej całości opowieści, rzekł bym tylko epizody z kariery Rudela. Liczyłem na coś w stylu pamiętnika "dzień po dniu" czy choćby "tydzień po tygodniu" z opisami bardzo wielu akcji.. Tymczasem przy imponujących osiągnięciach pilota np. zniszczył ponad 500 czołgów w książce znajdziemy trzy lub cztery opisy jego lotów tego rodzaju - to jak by zjeść łyżkę zupy z całego kotła i koniec. Zdecydowanie jakiś solidny historyk powinien to napisać jeszcze raz i to tak na 800 stron

Biorąc tą książkę do ręki spodziewałem się znacznie więcej. Trzeba jasno powiedzieć, że autor ślizga się po temacie, książka jest zdecydowanie za mało szczegółowa. Są tu oczywiście opisy walk i jak to z grubsza wyglądało , ale przypomina to powyrywane z większej całości opowieści, rzekł bym tylko epizody z kariery Rudela. Liczyłem na coś w stylu pamiętnika "dzień po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
28

Na półkach:

Plusy:
-człowiek z żelaza,
-spojrzenie z drugiej strony okopu,
-ogólnie dość wciągająca,
Minusy:
-koszmarne tłumaczenie,
-beznamiętność,
-ciężko przejść nad fanatyzmem i bezrefleksyjnością autora.

Plusy:
-człowiek z żelaza,
-spojrzenie z drugiej strony okopu,
-ogólnie dość wciągająca,
Minusy:
-koszmarne tłumaczenie,
-beznamiętność,
-ciężko przejść nad fanatyzmem i bezrefleksyjnością autora.

Pokaż mimo to

avatar
99
21

Na półkach:

Najgorzej przetłumaczona książka EVER. Wydawnictwo wykazało się niezwykłą wręcz ignorancją. Sformułowanie "airacobry" dotyczące samolotu Bell Aircobra to jeden z najlżejszych lapsów. W książce jest pełno błędów językowych, stylistycznych i merytorycznych.
Książka to nie instrukcja obsługi odkurzacza i nie tłumaczy się jej dosłownie tylko przekłada ze zrozumieniem treści i problemów zawartych w oryginale.
Na szczęście Rudel to postać kultowa i jakoś można przełknąć ten rozpiździaj(przepraszam) językowy i merytoryczny w książce. Z bólem polecam.

Najgorzej przetłumaczona książka EVER. Wydawnictwo wykazało się niezwykłą wręcz ignorancją. Sformułowanie "airacobry" dotyczące samolotu Bell Aircobra to jeden z najlżejszych lapsów. W książce jest pełno błędów językowych, stylistycznych i merytorycznych.
Książka to nie instrukcja obsługi odkurzacza i nie tłumaczy się jej dosłownie tylko przekłada ze zrozumieniem treści i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Chcę przeczytać
    62
  • Posiadam
    44
  • Historia
    6
  • Teraz czytam
    3
  • Lotnictwo
    2
  • historia
    2
  • Ulubione
    2
  • II wojna światowa
    2
  • II WŚ
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pilot Sztukasa. Mój dziennik bojowy


Podobne książki

Przeczytaj także