Świetna

Świetna

Nawet osoby zaangażowane w dietetykę i mechanizmy endokrynologiczne mogą znaleźć coś ciekawego zwłaszcza w kwestii żywienia i wszechobecnej chemii. Mówiąc krótko: książka jest dobrze napisana, jednakże mimo poruszania interesujących (tytułowych) kwestii temat hormonów i samego metabolizmu został potraktowany dość pobieżnie, a ja oczekiwałem większego zagłębienia się w surowe biochemiczne fakty. Jak ktoś zaczyna swoją przygodę z dietą - to z czystym sumieniem polecam!!!

Nawet osoby zaangażowane w dietetykę i mechanizmy endokrynologiczne mogą znaleźć coś ciekawego zwłaszcza w kwestii żywienia i wszechobecnej chemii. Mówiąc krótko: książka jest dobrze napisana, jednakże mimo poruszania interesujących (tytułowych) kwestii temat hormonów i samego metabolizmu został potraktowany dość pobieżnie, a ja oczekiwałem większego zagłębienia się w...

Całkiem dobra książka. Przed jej przeczytaniem byłem już po lekturze kilku z dziedziny dietetyki, jednak i tak się dowiedziałem dużo nowego.

Całkiem dobra książka. Przed jej przeczytaniem byłem już po lekturze kilku z dziedziny dietetyki, jednak i tak się dowiedziałem dużo nowego.

Poradnik w typowo amerykańskim stylu, tzn. lanie wody tam, gdzie aż prosi się o tylko kilka żołnierskich słów.
Książka przeładowana informacjami, a zbytnie rozwlekanie tematów powodowało, że często traciłam wątek główny. Dla mnie - chaos.
Widziałabym raczej zebranie wszystkich danych liczbowych na końcu książki - jako ciekawostkę.


Właściwie, to bez wielkiej straty można zacząć czytanie od II części.
Na początku powtarzane zbyt często "nie lubię ćwiczyć" (-ale czego nie robi się dla pieniędzy? eeh),"w kolejnych rozdziałach znajdziesz", "pokażę ci jak możesz poprawić swoją sytuację" sprawiało, że oczekiwania rosły, ale potem trudno wskazać moment, w którym pojawiała się esencja odpowiedzi na postawiony problem.

Zaskoczyły mnie tylko orzeszki ziemne(że -),bo poza tym, że zdrowo jest:
+ sen
+ ruch
- tworzywa sztuczne
- stres
- chemiczne, sztuczne i syntetyczne dodatki do żywności oraz rafinowana żywność,
chyba wszyscy wiemy?

Dlatego tylko wypracowane 4 gwiazdki.

Poradnik w typowo amerykańskim stylu, tzn. lanie wody tam, gdzie aż prosi się o tylko kilka żołnierskich słów.
Książka przeładowana informacjami, a zbytnie rozwlekanie tematów powodowało, że często traciłam wątek główny. Dla mnie - chaos.
Widziałabym raczej zebranie wszystkich danych liczbowych na końcu książki - jako ciekawostkę.


Właściwie, to bez wielkiej straty można...

Czytanie "Opanuj swój metabolizm" sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Autorka od pierwszych stron powtarza niczym mantrę:
jeśli chcesz schudnąć, musisz jeść
jeśli chcesz utrzymać wagę, musisz jeść
jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem, musisz jeść.

Jillian pomoże Ci dowiedzieć się co, jak i kiedy jeść, aby osiągnąć wymarzoną sylwetkę kosztem niewielu wyrzeczeń. Jej droga do sukcesu prowadzi przez smaczną, zbilansowaną dietę, pozbawioną substancji antyodżywczych, sztucznych dodatków i wzmacniaczy smaku, która będzie wspomagała działanie Twojego układu dokrewnego.

Czytelnicy, którzy znają Michaels z programu „The Biggest Loser” czy filmików treningowych, mogą przeżyć nie lada szok na wyznanie guru fitnessu – „Nie cierpię ćwiczyć”. Aktywność fizyczna może sprawiać przyjemność, jednak autorka traktuje ją jako narzędzie w walce o zdrowie, gdzie głównym orężem jest właśnie jedzenie.

Oprócz podstawowych informacji na temat składników odżywczych i przepisów na proste, pyszne dania lekkostrawne, w poradniku znajdziesz również:
- kompendium wiedzy na temat 12 podstawowych hormonów odpowiedzialnych za Twoją wagę,
- trzyetapowy plan, który ma za zadanie pobudzić hormony odpowiedzialne za chudnięcie i uśpić działanie tych, które powodują przyrost tkanki tłuszczowej,
-strategie wyeliminowania z życia codziennego toksycznych substancji, wzbogacenie codziennej diety w ważne składniki odżywcze oraz zachowania równowagi energetycznej jako antidotum na stres,
- jadłospisy i przepisy wraz z listą zakupów na dwa tygodnie,
- wskazówki dotyczące leczenia sześciu najpopularniejszych zaburzeń hormonalnych
- a także osobiste wyznanie autorki, która szczerze opowiada o własnej batalii z wagą i hormonami.

Gorąco polecam lekturę. Świetnie przygotowana merytorycznie, pisana z pasją.

Czytanie "Opanuj swój metabolizm" sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Autorka od pierwszych stron powtarza niczym mantrę:
jeśli chcesz schudnąć, musisz jeść
jeśli chcesz utrzymać wagę, musisz jeść
jeśli chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem, musisz jeść.

Jillian pomoże Ci dowiedzieć się co, jak i kiedy jeść, aby osiągnąć wymarzoną sylwetkę kosztem niewielu wyrzeczeń....

Przez tę książkę przepadłam na kilka miesięcy ze świata książek weryfikując moje dotychczasowe, jak się okazało wyjątkowo niezdrowe życie, zgodnie z zaleceniami autorki. Jillian Michaels „znam” od jakiegoś już czasu – jest moim trenerem personalnym wyciskającym ze mnie siódme poty w domowych pieleszach – za programy treningowe, charyzmę i poczucie humoru po prostu ją uwielbiam. Generalnie nie podoba mi się moda na pisanie książek (samodzielne czy też nie…) przez aktorów, piosenkarzy, kucharzy czy pogodynki, zwykle są to marne biografie pełne sztucznych wynurzeń i złotych myśli, tym razem jednak dałam się przekonać. I nie żałuję. Jillian Michaels, posiłkując się danymi statystycznymi, licznymi badaniami i dokumentami źródłowymi oraz własnym, nie małym doświadczeniem – zarówno w pracy z innymi jak i z samą sobą – prezentuje nam spójne, wyczerpujące dla laików i bardzo przystępnie napisane kompendium wiedzy o tym, co w dzisiejszych czasach oznacza zdrowy tryb życia, z czym się on wiąże, czego mamy unikać - a czego wręcz przeciwnie, by cieszyć się zdrowiem i radością życia. Specjalnie nie pisze o płaskim brzuchu i zgrabnej pupie bo o to w tej książce na szczęście chodzi najmniej. Spójność książki, o której pisałam polega na tym, że autorka nie daje tylko rad co robić a czego nie – przede wszystkim tłumaczy dlaczego. Informacje w niej zawarte oswoją każdego z tematyką związaną z najważniejszymi hormonami w ludzkim organizmie, które właściwie regulują wszystko co się z nami dzieje. Dowiemy się jakie są skutki nadwyżki lub deficytu poszczególnych hormonów a następnie jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. Dowiemy się jak doprowadzić nasze hormony i nas samych do harmonii poprzez stopniowe uzdrowienie i odtrucie swojego domu, kosmetyczki, talerza i głowy. Siłą tej książki jest ludzkie podejście do tematu, Michaels zdaje sobie sprawę, że nie od razu Rzym zbudowano, że wszystko jest dla ludzi i nie da się bezpiecznie i z długofalowym skutkiem przeprowadzić w życiu wielkiej rewolucji, dlatego radzi stopniowe wprowadzenie zmian, samodzielne decydowanie od czego i czy zacząć. Z tym że to „czy” właściwie nie po lekturze tej książki nie podlega dyskusji – naprawdę wysoce motywacyjna, uświadamiająca ale nie przerażająca i nie irytująca złotymi myślami książka.

Przez tę książkę przepadłam na kilka miesięcy ze świata książek weryfikując moje dotychczasowe, jak się okazało wyjątkowo niezdrowe życie, zgodnie z zaleceniami autorki. Jillian Michaels „znam” od jakiegoś już czasu – jest moim trenerem personalnym wyciskającym ze mnie siódme poty w domowych pieleszach – za programy treningowe, charyzmę i poczucie humoru po prostu ją...

Spora dawka wiedzy, bardzo przystępnie napisana.
Książka bardzo motywująca do pracy nad sobą.

Spora dawka wiedzy, bardzo przystępnie napisana.
Książka bardzo motywująca do pracy nad sobą.

Bardzo dobra pozycja.
Przeczytam jeszcze raz w oryginale, bo czytając miałam wrażenie, że tłumaczenie/wydanie polskie zawiera trochę błędów i przeinaczeń.

Bardzo dobra pozycja.
Przeczytam jeszcze raz w oryginale, bo czytając miałam wrażenie, że tłumaczenie/wydanie polskie zawiera trochę błędów i przeinaczeń.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu książki Jillian. W niektórych rozdziałach odniosłam wrażenie, że kobieta uważa się za najmądrzejszą, poszczególne rady i zalecenia o których pisała "gryzą się" z innymi ogólnie panującymi zasadami (o których można wyczytać w wielu książkach dotyczących diet). Można znaleźć tu na pewno wiele cennych informacji, książka napisana lekkim językiem, aczkolwiek dość ciężko było mi przebrnąć przez ową lekturę.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu książki Jillian. W niektórych rozdziałach odniosłam wrażenie, że kobieta uważa się za najmądrzejszą, poszczególne rady i zalecenia o których pisała "gryzą się" z innymi ogólnie panującymi zasadami (o których można wyczytać w wielu książkach dotyczących diet). Można znaleźć tu na pewno wiele cennych informacji, książka napisana lekkim...

Książka nie jest przystosowana do polskich realiów, dużo rzeczy oczywistych, ale kilka przydatnych informacji też znalazłam.

Książka nie jest przystosowana do polskich realiów, dużo rzeczy oczywistych, ale kilka przydatnych informacji też znalazłam.