Czytamy w weekend
Ten weekend każdy z członków zespołów lubimyczytac.pl i ciekawostekhistorycznych.pl spędzi w zupełnie różnych miejscach. Alicja na łące z ptakami, Kinga jednocześnie na kanapie pod kocem i w starej posiadłości, z kolei Paweł przeniesie się do XVII wieku i będzie podpatrywał procesy czarownic na terenie Polski. A gdzie wy spędzicie nadchodzące dni?
Słowianie mówili na miesiąc maj „trawień”. Trafna nazwa na porę, podczas której przyroda daje zachwycające, zielone przedstawienie. To wznawiane co roku show jeszcze nigdy nikomu się nie znudziło. Ani nam, czyli widzom, ani aktorom: żadnemu drzewu, źdźbłu trawy, zwierzęciu. Bogactwo zawarte w tym przedstawieniu odzwierciedla też ilość tytułów, które można mu nadać. Na przykład: „zapatrzeni w zieleń”, „wsłuchani w ptaki”, „wypatrujący piędzika przedzimka”… Liczba wariantów do wyboru jest zadziwiająca. W zasadzie uważam, że należałoby wprowadzić taki dodatkowy urlop – oprócz urlopu wypoczynkowego powinien być jeszcze specjalny urlop majowy. I wtedy moglibyśmy nasycić się ptakami do pełna. Kusząca wizja…..A tymczasem możemy napawać się majowym przedstawieniem, kiedy tylko się da i wykorzystać każdą okazję do podpatrywania, podsłuchiwania i podziwiania. Dlatego najbliższe dni upłyną mi pod tytułem „zapatrzona w ptaki”. Będzie mi w tym zapatrzeniu towarzyszyła opowieść o ptakach Pawła Pstrokońskiego „Wszystkie okna dla oknówek. Ptasie historie z sąsiedztwa”. Wciągający i ważny reportaż o życiu naszych ptasich sąsiadów, o których autor (ornitolog z wykształcenia) pisze z dużą troską i wzruszeniem: „Zgadzam się, że słonie, żyrafy oraz tygrysy są zadziwiające, ale jaką mamy szansę ujrzeć je na żywo w ich naturalnym środowisku? A tu proszę, po prostu wyglądamy przez okno i obserwujemy. Słuchamy, podziwiamy, odkrywamy po to, by pokochać”. Mimo wszystko będę też wypatrywać tygrysów na drzewie, nigdy nie wiadomo, co się trafi do pokochania.
Ciąży na mnie jakaś klątwa. Gdy przychodził do mnie trzeci tom przygód W.I.T.C.H. (całe moje dzieciństwo zbierałam te komiksy, więc powrót do tej historii traktuje jako podróż sentymentalną), przeziębiłam się i leżałam w łóżku. Gdy premierę miał czwarty – nie mogłam chodzić. Teraz premierę miał piąty i w dniu, w którym poszłam odebrać paczkę, poczułam ból gardła. I tak leżę sobie znowu chora, zastanawiając się, czy to wszechświat próbuję dać mi do zrozumienia, że nie mam tego czytać i zabrać się za rozgrzebane „Księgi Jakubowe” i „Twoja twarz jutro”. Jeśli tak, to efekt jest marny.
Plan jest taki, żeby czytać, ale zdecydowanie mniej wymagająco niż początkowo zakładałam. Nie na moją głowę teraz Tokarczuk i podobni jej autorzy. Czas wyjąć z półek zakurzone kryminały i powieści młodzieżowe, na które jestem już rzekomo za stara. A zacznę od autorki, która ostatnio naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła, czyli Ruth Ware. Pamiętam, że czytałam „Pod kluczem” i książka była w porządku, natomiast daleka byłam od zachwytów. Z kolei „Jedno po drugim” zmroziło mi już krew w żyłach. Została mi w takim razie „Śmierć pani Westaway”. Może trochę oszukuję, ale wczoraj zaczęłam już tę książkę i jestem w połowie. Ale spokojnie, jako że w taką piękną pogodę jestem uziemiona, a półki mam pełne, na pewno znajdę sobie do czytania coś jeszcze.
Nie ma bardziej popularnego złego bohatera bajek niż czarownica. Książki, filmy, seriale w przeróżny sposób pokazują tę postać. Stara kobieta mieszkająca w chatce w lesie jedząca dzieci, chłopka rzucająca czary na mężów i sprowadzająca plagi na okolicę.
Pomijając aspekty fantastyczne to życie ludzi (głównie kobiet) oskarżonych o czary, rzadko miało szczęśliwe zakończenie.
W najbliższy weekend zabiorę się za książkę profesora Jacka Wijaczka „Czarownicom żyć nie dopuścisz. Procesy o czary w Polsce XVII-XVIII wieku”, wydawnictwa Replika. Autor, autorytet w dziedzinie historii polowań na czarownice, ukazuje osiem przypadków poświęconych procesom o czary w XVI-XVIII wieku. Zrelacjonowane na podstawie źródeł archiwalnych, dostarczają nowych informacji o prześladowaniach czarownic w naszym kraju.
W książce poznajemy dosyć burzliwe, a dotychczas nieznane, koleje życia Doroty Paluszki, mieszkanki Gniezna, oskarżonej o czary i spalonej na stosie w 1619 roku. Dowiadujemy się także, jakie lęki i obawy związane z wiarą w diabła i czarownice dręczyły mieszkańców Kaszub w końcu XVIII wieku.
Okazuje się, że pomimo mniejszej skali procesów o czary w Polsce niż na Zachodzie, wiele miast i miasteczek w Polsce ma swoje mroczne historie. Wiele z nich przeszło w legendy, ale kryją się za nimi prawdziwe dramaty byłych mieszkańców. Zachęcam czytelników do poszukania podobnych wydarzeń w swoich miejscowościach.
A jak wyglądały procesy czarownic w Polsce? Dowiecie się oczywiście ze strony Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [333]
Labirynt duchów
Jeszcze się trochę z nią męczę, ale nie chcę się rozstawać!
SamaWłaśnie skończyłam. Nie mogę się pozbierać po tym reportażu. Polecam każdemu aby otworzyć oczy ...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzułam to samo po Maestro. Historia milczenia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postU mnie z powodu nawału zajęć i dlugo wyczekiwanymi wizytami skromnie Nocny prześladowca Dom na Wyrębach powieść Dardy czytam dwutorowo na zmianę (pierwsza część wlasna, ale druga już z biblioteki i trzeba dotrzymać terminu zwrotu). Dużo zdrowia I odpoczynku dla wszystkich
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZimna sprawa na dobry początek weekendu, w zanadrzu mam Morderstwa w Somerset. Doczytuję też Lizbona. Muzyka moich ulic . I wciąż czeka na mnie Bílá voda w ramach wyzwania majowego. Trochę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejO jakim spotkaniu z Kateriną Tuckovą mówisz? Czy wiesz coś o planach przetłumaczenia tej książki na polski?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@awita wybieram się na chrzest książki do Bílé Vody 26 czerwca, o tłumaczeniu na język polskim na razie nic mi nie wiadomo
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDziś wzięłam się za Człowiek, który wyszedł z mroku
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postU mnie panuje jakiś czytelniczy przestój,nadal czytam Tylko prawda. Artykuły i reportaże, a w międzyczasie staram się skończyć Człowiek nietoperz. Z dziećmi czytamy na miane Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDzisiaj sięgnęłam po jednego z moich ulubionych autorów. Mam nadzieję, że dostarczy emocji jak zwykle :) Nocny powrót
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skończyłem właśnie Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji Przyznam, że trochę zmęczyła mnie ta książka. Na jakiś czas muszę odpocząć od Rosji. A poza tym nowość: Habsburgowie
Czyta się przyjemnie, ale dla w miarę oczytanych osób historycznie, nie będzie to odkrywcza...
Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji dobra pozycja, ciekawe reportaże, a jak Twoje wrażenia?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMuszę się streszczać do poniedziałku z Putin. Człowiek bez twarzy. O ile na początku nieco nudnawa, to od 2004 roku trup ściśle się gęsto, a krew w żyłach mrozi poziom bezprawia, propaganda rodem z ZSRR i te dziwne gangsterskie metody. Warto przeczytać ku przestrodze i do namysłu dokąd zmierzamy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post