rozwińzwiń

Twoja twarz jutro

Okładka książki Twoja twarz jutro Javier Marías
Okładka książki Twoja twarz jutro
Javier Marías Wydawnictwo: Sonia Draga Cykl: Twoja twarz jutro (tom 1-3) literatura piękna
1120 str. 18 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Twoja twarz jutro (tom 1-3)
Tytuł oryginału:
Tu rostro mañana
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2016-10-26
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-26
Liczba stron:
1120
Czas czytania
18 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379998852
Tłumacz:
Ewa Zaleska
Tagi:
bankructwo ideałów kultura europejska literatura hiszpańska miłość poszukiwanie prawdy poszukiwanie własnej tożsamości przemoc społeczeństwo
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
126
26

Na półkach:

Staram się wybierać książki, które otrzymuję w prezencie. Jestem wybredny. To był strzał w ciemno (a w dziesiątkę). Natknąłem się w sieci na okładkę, nazwisko i opinię - nie zawierającą streszczenia - kogoś, czyje zdanie wydało mi się sensowne.
Zamówiłem tę książkę w jednym, olbrzymim tomie - 1114 stron, malutką czcionką. Od pierwszych słów wpadłem w zachwyt - to jeszcze ktoś tak pisze! Rozkosz nie mijała, a ja czytałem dalej jednocześnie obawiając się, czy czar nie pryśnie.
Moje obawy na szczęście się nie sprawdziły. Zanurzywszy się w tej rzece ambrozji literackiej płynąłem wciąż zaczarowany aż do przykrego wynurzenia, nie trafiłem na żadne mielizny, nie zawiodłem się nawet przez sekundę. Kamieni milowych, jeśli by tak nazwać zdarzenia w fabule jest tu tylko kilka: wizyta u mentora i w jego bibliotece, dyskoteka i zatrucie, Perez Nuix, Madryt i pożegnanie, choć nie dla Jaime, jego czeka z pewnością coś jeszcze w tej historii...
I choć te kamienie milowe, albo raczej boje (trzymając się wcześniejszej metafory) nie stanowią tylko i wyłącznie pretekstu do snucia rozważań, nie, są same w sobie ciekawymi i istotnymi wydarzeniami w życiu bohatera, to jednak prawdziwie istotne są w tej lekturze rozmyślania Mariasa nad tym co się stało, a co nie, nad tym co się wydarzy, albo wydarzyć może, wreszcie nad tym, co ostatecznie nastąpiło.
Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, że ta recenzja może zniechęcić zamiast zachęcić do czytania... Nie dajcie się zwieść, to tylko mnie nie starcza umiejętności by oddać kunszt i atrakcyjność Twarzy (już dziś)!
Jest to powieść wciągająca bez reszty, wszystkie wątki splatają się w całość (autor, jak jeden z jego bohaterów, nigdy nie gubi wątku),nic nie pozostaje niedokończone lub oderwane, niepotrzebne. Marias jest mistrzem frazy, pisze kunsztownie i jednocześnie przejrzyście, niezależnie od tego z ilu segmentów składają się jego zdania. Czytałem to długo, bo nie ma sensu pędzić przez salę, która jest architektoniczną perłą, w której zgromadzono tak wiele wybitnych dzieł sztuki, która odsyła wielokrotnie do innych sal (książek, filmów, zdarzeń w historii). Często zatem odkładałem tę książkę na chwilę lub chwil kilka by się zamyślić lub poszperać - ja takie uruchamianie czytelnika przez piszącego uwielbiam. Część z wątków, do których Marias odsyła lub które przywołuje była mi znana, z innymi zapoznałem się w trakcie lektury. Książka pełna jest scenariuszy do osobnego rozwinięcia (mimo 1114 stron?),coś, co przypomina mi Ciotkę Julię i skrybę Llosy, tyle że inaczej niż w przypadku tej ostatniej, Twoja twarz nie pozostawia niedosytu. Jest w niej też wiele zabawy językiem, etymologicznych analiz, porównań angielskiego i hiszpańskiego w tym zakresie. Bywa refleksyjna, smutna do łez, ale i przezabawna, chwilami śmiałem się w głos.
Marias z Twoją twarzą jutro dołącza do grona moich najukochańszych pisarzy, albowiem pozwalam sobie odnajdować w ich dorobkach wspólne cechy, które sprawiają mi największą czytelniczą przyjemność. Javier, powitaj zatem Marcela i Zeno, Panowie, oto dołączył do Was ktoś jeszcze, jakże dla mnie nieoczekiwanie...

Staram się wybierać książki, które otrzymuję w prezencie. Jestem wybredny. To był strzał w ciemno (a w dziesiątkę). Natknąłem się w sieci na okładkę, nazwisko i opinię - nie zawierającą streszczenia - kogoś, czyje zdanie wydało mi się sensowne.
Zamówiłem tę książkę w jednym, olbrzymim tomie - 1114 stron, malutką czcionką. Od pierwszych słów wpadłem w zachwyt - to jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
35

Na półkach:

Znakomita proza, wyrafinowany język i naprawdę wciągająca historia. Rewelacja.

Znakomita proza, wyrafinowany język i naprawdę wciągająca historia. Rewelacja.

Pokaż mimo to

avatar
1169
875

Na półkach: , ,

"Nawet najbardziej nieśmiały i samotny mężczyzna, który tylko burknie coś do swojej gospodyni, jeśli w ogóle natknie się na nią w ciągu dnia, nawet najbardziej lekkomyślna i tępa kobieta o ptasim móżdżku, nawet najmniej ciekawe i nietowarzyskie dziecko, najbardziej zamknięte w sobie w całym kraju, każdy coś o czymś wie, bo słowa, niestrudzona infekcja, rozsiewają się bez żadnej pomocy i pokonują każdą przeszkodę, i szerzą się i przenikają bardziej, dużo bardziej, niewysłowienie bardziej, niż może to sobie wyobrazić człowiek, ktokolwiek. Żeby to coś wychwycić i zrobić z tego użytek, wycisnąć do ostatniej kropli, potrzebne jest jedynie wyczulone ucho detektywa i szybko kojarzący, agresywny umysł." s. 321
Powyższy cytat świetnie opisuje prozę Mariasa. Ja chyba jednak nie mam wyczulonego ucha detektywa ani szybko kojarzącego, agresywnego umysłu. Autor natomiast rozsiewa słowa ponad miarę. Jego pisanina to istna infekcja, trudna do zniesienia. Jedno jest pewne, nie można panu Javierowi odmówić talentu literackiego. Pisze pięknym językiem, długie zdania, ale na tyle jasno, że czytając nie gubiłam się i nadążałam za tokiem myślenia. To, że zdania w tekście się powtarzały, to nic. Co jakiś czas czytałam te same zdania, które wracały natrętnie, jakby autor nie mógł się ich pozbyć. To, że spora część treści była pusta i bez sensu, to już inna sprawa. I stąd tak niska moja ocena. Nie wiem, czy autor zakpił sobie z czytelników pisząc tak banalny tekst na ponad tysiącu stronach, czy po prostu jest znerwicowany i "Twoja twarz.." była zwyczajnie formą terapii. Ten dylemat wciąż pozostaje dla mnie nierozwiązany. Ciągłe dygresje, powroty do wojny domowej w Hiszpanii (temat obowiązkowy?) i powtarzanie do znudzenia pseudofilozoficznych teorii nie dodało tej książce wartości. Treść bez trudu zmieściłaby się na co najwyżej dwustu stronach, i to z nadwyżką, więc po co było na tysiącu? Ech... Wymęczyła mnie tak książka okrutnie, choć nie sprawiała trudności formalnych, wynudziła strasznie. Męczyłam ją bardzo długo, bo ciągle próbowałam od niej uciec. I teraz jej największa zaleta: już ją przeczytałam, już mam z głowy. Ufff... Teraz niech męczą się z nią inni. Albo i nie. Ja czuję, że to było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z twórczością Javiera Mariasa.

"Nawet najbardziej nieśmiały i samotny mężczyzna, który tylko burknie coś do swojej gospodyni, jeśli w ogóle natknie się na nią w ciągu dnia, nawet najbardziej lekkomyślna i tępa kobieta o ptasim móżdżku, nawet najmniej ciekawe i nietowarzyskie dziecko, najbardziej zamknięte w sobie w całym kraju, każdy coś o czymś wie, bo słowa, niestrudzona infekcja, rozsiewają się bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1725
1708

Na półkach: ,

Twoja twarz jutro to trudna, obszerna, ale doskonale napisana powieść. To także dziwna, inna powieść. Trudno ją jednoznacznie ocenić.
Długo wahałam się, jaką ocenę dać, co w ogóle oceniać. To trudna, niejednoznaczna powieść.
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy były oxfordzki wykładowca, Hiszpan Deza dostaje z pozoru banalną ofertę pracy. Ma zostać tłumaczem. Stanowisko, jak stanowisko. Jak się szybko okaże tłumaczem owszem ma być, ale...ma tłumaczyć, a raczej interpretować ludzkie dusze, charaktery. Oferta okazuje się na tyle intrygująca, iż Deza, który niedawno rozstał się z żoną, przyjmuje ją bez zastanowienia. I wtedy się zaczyna. Szybko się okaże, iż oprócz interpretowania ludzkich charakterów i samych ludzi, Deza ma też pełnić funkcję jakby szpiega.
I mimo, iż jednym z bohaterów jest szpieg, to nie jest to klasyczna książka szpiegowska. Są momenty (całkiem ich sporo),gdy praktycznie nic się nie dzieje. Jest sporo rozmyślań, spacerów, całkiem duża porcja retrospekcji, rozważań psychologiczno-filozoficznych, dygresji i...w zasadzie to wszystko.
Nic nie jest w tej książce proste. Mamy co prawda sporo wtrętów dot. pracy szpiegowskiej, sporo rozważań dot. wojny domowej w Hiszpanii, działań komunistów i związanych z tym krwawych zamieszek, rozmów na najwyższych dyplomatycznych szczeblach, ale to wszystko jest szczątkowe. Przypomina to bardziej kilka bombek powieszonych na choince. A tą choinką są rozważania i dygresje, na każdy temat, który w jakikolwiek, nawet najmniejszy sposób związany jest z życiem.
Wspomniałam o dygresjach, które są w zasadzie obok rozważań na egzystencjalnym poziomie, kwintesencją książki. Poniżej przytoczę jedną z dygresji, która ukazuje także to co tak typowe dla tej książki - długie, rozciągnięte akapity....(...)dziś jest taka tendencja, by zamykać dzieci w bańce ogłupiającej szczęśliwości i fałszywego błogostanu, nie wystawiać ich na najmniejszy kontakt z tym, co niepokojące, nie dopuszczać, by dowiedziały się, czym jest strach, a nawet ich własne życie, sądzę, że w dzisiejszych czasach można kupić - a niektórzy dają je albo czytają swoim dzieciom - ocenzurowane, zmanipulowane i przesłodzone wersje klasycznych bajek (...)... obserwowanie strachu u innych zapewnia dzieciom ochronę, tym sposobem wyobrażają sobie strach na spokojnie, przyglądając mu się z perspektywy swojej bezpiecznej sytuacji; poprzez innych, szczególnie poprzez bohaterów bajek, mogą doświadczyć strachu pośrednio jako krótkotrwałego zakażenia, które - choć tylko zapożyczone - nie jest udawane. Wyobrażenie sobie czegoś to początek stawiania temu czemuś oporu (...)
Ambitne i lekko przerażające, wiem.
Książkę czytałam przez tydzień, niedawno skończyłam. I tak sobie siedziałam przez dłuższą chwilę i myślałam, co jest właściwie sensem tej książki. I chyba (tak myślę) rzeczywistość, to co nas otacza, sens życia, mijające momenty. Wiem zawiłe. Ale cóż, taka też jest Twoja twarz jutro.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Javiera Marais i jedno jest pewne, nie jest to pisarz tworzący dla każdego. Przyznam się, iż gdybym wcześniej wiedziała, za co się zabieram rozpoczynając lekturę tego opasłego tomiska, nie wiem czy nie odłożyłabym książki na półkę, nie poczekała na inny czas.
Nie zrozumcie mnie źle, bez wątpienia warto po tę książkę sięgnąć. Marais literacko wspiął się na wyżyny. Jednak musicie być nastawieni na trudną, wymagającą lekturę, na poświęcenie jej 100% uwagi oraz na to, iż kilkakrotnie poczujecie się się, jak co najmniej ignorant w wielu dziedzinach.Być może (ba, prawie na pewno) to co napisałam jest zawiłe, ale nic nie poradzę, trudno coś prostszego, bardziej klarownego napisać o ponad tysiącu stron rozważań egzystencjalnych i dygresji. Mocny literacko koniec roku sobie zaserwowałam.

Twoja twarz jutro to trudna, obszerna, ale doskonale napisana powieść. To także dziwna, inna powieść. Trudno ją jednoznacznie ocenić.
Długo wahałam się, jaką ocenę dać, co w ogóle oceniać. To trudna, niejednoznaczna powieść.
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy były oxfordzki wykładowca, Hiszpan Deza dostaje z pozoru banalną ofertę pracy. Ma zostać tłumaczem. Stanowisko,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    359
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    34
  • Teraz czytam
    12
  • Ulubione
    5
  • Literatura piękna
    3
  • W 80 książek dookoła świata
    2
  • Do Zdobycia
    1
  • Klasyka Literatury
    1
  • 1001 PB
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Twoja twarz jutro


Podobne książki

Przeczytaj także