"Ostatnie Łowy Kravena" są komiksem, który mocno zapadł w pamięć, już po jego pierwszej lekturze, kiedy niespełna 30. lat temu ukazał się w Polsce, nakładem wydawnictwa TM-Semic... Jakkolwiek, tematyka i sposób narracji zastosowany w tym komiksie, tak bardzo odbiegały od tego, czego może oczekiwać - a nawet w pełni zrozumieć - 15-letni fan komiksu super-bohaterskiego, że dopiero teraz, wracając do niego dzięki "Kolekcji Legendarnych Komiksów Marvela" - mogłem w pełni doświadczyć i pojąć znaczenie i wyjątkowość tego dzieła.
"Ostatnie łowy..." są komiksem bardzo "niemarvelowym", do tego stopnia, że miałem niejednokrotnie wrażenie, jakbym czytał historię z uniwersum DC - czymś na miarę "The Killing Joke", w którym Batmana zastąpiono Spider-Manem. Jego oponent - Kraven Łowca - w tym komiksie, ze zwykłego "złoczyńcy numeru", urasta do rangi pełnowymiarowej i tragicznej postaci (podobną kartą zagrano ostatnio w przypadku postaci Spota w filmie "Spider-Man: Across the Spider-Verse"). Historia zanurza się głęboko w jego psychikę, odsłania traumy związane z tożsamością i tłumaczy obsesję na punkcie pokonania Spider-Mana a jego działania popychają Pająka poza obszar granic moralnych i wytrzymałości psychicznej.
Historia ta ma też ogromne znaczenie dla rozwoju postaci Spider-Mana - Peter weryfikuje swoje podejście do roli bohatera, postawiony przed dylematami moralnymi i w obliczu umieralności - mimo jego starań - osób bliskich i swoich przeciwników (znakomity wątek z pogrzebem drobnego rzezimieszka Joe Face'a) własnej śmiertelności i psychologicznych skutków bycia superbohaterem.
Album uzupełnia "horrorowo-oniryczny" epilog (stylem wizualizacji i narracji zbliżony do epilogu z 17. tomu "Kolekcji Legendarnych Komiksów Marvela" - "Iron Man: Armor Wars) - zdaje się nie publikowany w latach 90. w Polsce? - "Soul of the Hunter", który stanowi piękne domknięcie wątków i swoiste katharsis dla Spider-Mana, po wydarzeniach "Ostatnich łowów..."
Genialna i - trzeba to określić jasno, wymagająca dojrzałego odbiorcy (już chociażby na scenę samobójstwa, która została obrazowo pokazana) - jedna z najmroczniejszych i najbardziej głębokich psychologicznie historii w uniwersum Marvela! Polecam gorąco!
RZEŹ MAKSYMALNA
Takiego wydarzenia (wtedy) pajęczy świat jeszcze nie widział. W ogóle serie o Pająku jako takie przed rokiem 1993 nie znały eventów. Okej, tym mianem określa się kilka historii, jak „Śmierć Gwen Stacy”, ale przed „Maxium Carnage” jedynie „Ostatnie łowy Kravena” rozpisane były na zeszyty różnych serii ze Spiderem, a i one były po prostu dłuższą historią, a nie jakimś wydarzeniem. Więc tak, to właśnie od tej czternastoczęściowej sagi, która w tej chwili świętuje nie tylko swoje trzydziestolecie, ale i doczekała się wznowienia (a polskie wydanie jeszcze w tym roku) wszystko się zaczęło. A ja wracam po raz kolejny do tej historii, równie często cenionej, co krytykowanej – historii dla mnie ważnej, bo to jej finał był pierwszym „Pająkiem”, jakiego w życiu przeczytałem – i bawię się jeszcze lepiej, niż przed laty, a i wtedy bawiłem się naprawdę dobrze.
W życiu Petera nie dzieje się najlepiej. Po śmierci Harry’ego, musi poradzić sobie z żałobą i konsekwencjami ostatnich wydarzeń, a także faktem, że MJ prosi go by choć na trochę przestał być Spider-Manem. Czy Parker będzie miał ku temu okazję? Niestety nie. Oto z więzienia Ravencroft ucieka Carnage. Do tego zabiera ze sobą Shriek. A to zaledwie początek jego planów! Na Pająka czeka starcie, na jakie może nie być gotowy. Do tego na scenie pojawiają się kolejne postacie, takie jak Venom, a sytuacja komplikuje się coraz bardziej. Czy uda się powstrzymać szalonego symbionta zanim dojdzie do tragedii?
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/06/amazing-spider-man-epic-collection-25.html