Polski tłumacz, poliglota. Przełożył kilkadziesiąt książek z kilkunastu języków, przede wszystkim romańskich i azjatyckich. Aktywny od roku 1977, początkowo jako tłumacz z portugalskiego. Prowadził zajęcia z przekładu literackiego w Studium Literacko-Artystycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
Także eseista, specjalista w dziedzinie buddyzmu i kabały. W 2001 roku opublikował autorski zbiór esejów pt. "Ścieżka nocy".
W 1995 roku otrzymał Nagrodę Polskiego PEN Clubu za przekład z literatury obcej na język polski[1]. W maju 1999 uhonorowany został Nagrodą Krakowska Książka Miesiąca za Muttavali. Księga wypisów starobuddyjskich.
Lektura zbioru esejów i rozmów z Ireneuszem Kanią to prawdziwa uczta intelektualna. Mimo, że nie wszystkie poruszane przez wybitnego tłumacza tematy interesowały mnie w jakimkolwiek stopniu, to jednak poświęciłem czas na ich przeczytanie w całości, autor posługuje się bowiem językiem polskim po mistrzowsku. Sposób formułowania myśli, bogactwo słownictwa i konstrukcji gramatycznych, erudycja i pasja wyczuwalna na każdej stronicy tekstu, były dodatkowym atutem.
Wiele myśli zmarłego niedawno autora zapadły mi w pamięć i pozostaną tam na długo, jak choćby jego krytyka języka angielskiego (za dużo tam relacji pierwszoosobowej w postaci nadmiaru używania słowa "ja" i wynikające z tego konsekwencje),podkreślenie podstawowej prawdy, że cywilizacja chrześcijańska i jego stosunek człowieka do świata i jego elementów ma charakter władczy, przedmiotowy i utylitarny, stąd nie łatwo zmienić myślenie ukształtowane w ludziach od wieków (mimo postulatów niektórych myślicieli chrześcijańskich - św. Cyprian, św. Franciszek),utrudniające stawienie czoła zagrożeniu ekologicznemu, czy wreszcie krytyka człowieka naszych czasów, wynikająca z regresu kulturalnego w połączeniu z ciągłym doskonaleniem socjotechnik, które przyczyniają się do tworzenia "człowieka masowego", wyzbytego z wiedzy o przeszłości, a więc korzeni, które ułatwiają zrozumienie siebie i otoczenia, hołdującego tanim rozrywkom proponowanym przede wszystkim przez wszechobecny Internet.
Polecam.
Autor dla mnie do tej pory właściwie anonimowy, ale niosący nadzieję tytuł z tekstami Ireneusza Kani spowodował, że poniosło mnie w jej kierunku...a właściwie to w kierunku księgarni i po jej lekturze mogę donieść urbi et orbi, że miałem czuja, czyli było dobrze.
Why?
W swoich tekstach (esejach, rozmowach) autor zajął stanowisko, które jest raczej zbieżne z moim, czyli współczesność( jej panujące priorytety, wybory kulturowe, estetyka, struktura społeczna) nam się nie udała. Bogactwo kultur, sensowny pomysł na życie, jakaś duchowość, czy tytułowa metafizyka to wszystko już było. Dzisiaj - poczynając od języka - światem zaczyna rządzić mało wyszukana uniformizacja. Kulturowa ( bo jakaś kultura oczywiście istnieje) manufaktura obrabia coraz sprytniejsze egzemplarze gatunku homo sapiens, ale w zasadzie są to już one odarte ze wszelkiej duchowo-metafizycznej różnorodności, wolności i człowieczeństwa. Większość współczesnych podąża bezrefleksyjnie w kierunku rezolutnego i pragmatycznego małpoluda. Wątek ten autor -ilustrując ciekawymi przykładami - zawarł w części zatytułowanej "Powrót idei".
Jest też kilka tekstów o kabale, buddyzmie. Ciekawy tekst o rumuńskim filozofie Constantinie Noica. Na tyle ciekawy, że wydałem parę złotych na książkę jego autorstwa. Robi wrażenie tekst o szwedzkim pisarzu Tomasie Transtromerze, który przybliża nieco ambitniejszą wersję literatury tamtych krain, co w kontekście ostatniego literackiego noblisty (Norweg Fosse) może sprawić (ale niestety nie sprawi bo Szwed już nie żyje),że nie będziemy zaskoczeni kiedy usłyszymy nazwisko kolejnego laureata nagrody. Ciekawy tekst zatytułowany "Skleić rozbite lustro", który kończy apel o obecność w naszej świadomości dorobku duchowego przeszłych pokoleń, bo jeżeli to nam umknie to "przestaniemy rozumieć samych siebie i nasz czas".