Dług metafizyczny. Eseje i rozmowy Ireneusz Kania 7,6
"Jaki język, taki świat" tytuł jednego z esejów, wybrzmiewa niemal
jak motto Autora - tłumacza, nazywanego fenomenem językowym. Jak to się zaczęło, że Ireneusz Kania zna ponad 20 języków ? Pragnienie by zamieszkać w ogrodzie słów i przywracać do istnienia zapomniane połacie rzeczywistości ?
,, Zdałem sobie sprawę, że to co mnie naprawdę pasjonuje, to inne światy duchowe. Że ja chcę do nich wejść. Najpierw od strony języków. Muszę nauczyć się języków, żeby czytać wielkie teksty, o których tu i ówdzie słyszałem".
Tematem książki - rozmów, esejów, wykładów są relacje sacrum i profanum, buddyzm, kabała, teodycea, gnostyckie smutki Ciorana ...ale także egzystencjalny optymizm Eliadego ,, z jego organiczną niezdolnością do rozpaczy".
Dowiadujemy się, że każdy język ustanawia własny sposób interpretacji świata. Autor tłumacząc, zarazem bada zniuansowany obraz archaicznych systemów myśli ,, (...) świat aczkolwiek jest tym czym nam się wydaje, jest także szyfrem i kodem ".
Dla kabalistów pratworzywem świata jest słowo, zgodnie z Logosem gnozy hellenistycznej, a dynamika języka sprzężona jest z dynamiką świata. Zwłaszcza w językach Indian świat jest w ciągłym ruchu, jest dynamiczną całością. Ich świat jest postrzegany jako proces, nasz świat jest statyczny, złożony z rzeczy. Przez pryzmat języków orientu świat jawi się też odmiennie, jako proces, też jest dynamiczny. Bardziej liczą się czynności i efekt, a nie wykonawca.
,, Zdecydowanie struktury języka współokreślają widzenie świata (...) prawie każde zdanie w języku angielskim zaczyna się od zaimka 'ja'. Jest to dla mnie coś monstrualnego (...) tego nie ma w innych językach w takiej skali".
,, (....) a więc - język kreuje świat".
,, Ludzkość w którymś momencie swojej ewolucji stanęła przed dylematem: czy podążać drogą eksploracji i opanowania materii, czy też zwrócić się w głąb siebie".
Autor , podobnie jak niegdyś Jose Ortega przewiduje, że już niedługo znajdziemy się w świecie naznaczonym taką oto społeczną dychotomią: człowiek masowy zniewolony przez kulturę obrazkową, versus mikroskopijna elita wykształcona na słowie drukowanym .
,, Stary świat był nieporównanie bardziej statyczny, uładzony i ,,substancjonalny" , by tak powiedzieć, od naszego - oszałamiająco dynamicznego, niepochwytnego i ontycznie ,,pustego". Na poziomie doświadczenia jest to świat skrajnie chaotyczny, tak jakby rządziła nim - na podobieństwo świata kwantowego - zupełnie inna logika".
Kunszt i meandry słowa są dla Autora fascynacją, a unikanie obfitości ze szklanego ekranu dyscypliną obok sportu, na który ma zawsze czas. Na studiach uprawiał szermierkę, lekkoatletykę, a nawet kulturystykę ...do czasu, aż trafił na wiersz Wisławy Szymborskiej " Konkurs piękności męskiej" - humor też wyłania się między wersami :) Autor przyznaje, że 15 minut dziennie stoi na głowie, co mnie ucieszyło, bo już się martwiłam 'zaklinowaniem' w dramatycznym toposie.
Tak więc struktury języka współokreślają widzenie świata - mówiący różnymi językami różnie postrzegają świat. Pewnie dlatego nam niektórym wydaje się, że Czesi przez pryzmat swojego języka, widzą świat w cieplejszych barwach.