Ktoś kiedyś powiedział, że moja proza jest sensualna – wywiad z Carlą Montero

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
15.03.2023

Poznańskie Targi Książki przyciągnęły tłumy. Jednym z powodów, dla których warto było odwiedzić wydarzenie, był przyjazd hiszpańskiej autorki bestsellerów – Carli Montero. Pomimo późnej godziny powitała mnie uśmiechnięta twarz pisarki. Kiedy zapytałam, skąd w niej tyle energii, z błyskiem w oku odpowiedziała, że napędzają ją spotkania z czytelnikami, a tych tego dnia zdecydowanie nie brakowało!

Ktoś kiedyś powiedział, że moja proza jest sensualna – wywiad z Carlą Montero Materiały – Dom Wydawniczy Rebis

Okładka ksiazki Ognisty medalion[Opis – Dom Wydawniczy Rebis] Kontynuacja bestsellerowej „Szmaragdowej Tablicy”.

Odkryj tajemnicę Ognistego Medalionu, relikwii, która naznaczyła bieg historii!

Madryt, XXI wiek. Ana García-Brest, historyczka sztuki, otrzymuje wiadomość od Martina Lohsego, mężczyzny, którego poznała w trakcie poszukiwania obrazu Astrolog przypisywanego Giorgionemu. Zamordowano włoskiego magnata i w niebezpieczeństwie znalazł się skarb o wielkiej mocy: medalion Hirama, magiczna relikwia, która należała do architekta Świątyni Salomona. Nikt nie wie, gdzie się teraz znajduje, i Martin potrzebuje pomocy Any, aby ją odnaleźć. Oboje wyruszają w podróż po Europie. Stawiając czoło wielu niebezpieczeństwom, wkrótce odkrywają, że nie tylko oni chcą odnaleźć tę relikwię.

Berlin, 1945. Pod koniec drugiej wojny światowej krzyżują się ścieżki czworga osób: nazisty opętanego obsesją zdobycia Medalionu; pochodzącego z Hiszpanii studenta; niemieckiego inżyniera poszukiwanego przez radziecki wywiad oraz snajperki Armii Czerwonej, która strzeże ważnego sekretu. Wszyscy oni związani są w jakiś sposób z medalionem Hirama, a ich spotkanie może mieć niespodziewane konsekwencje.

Wywiad z Carlą Montero, autorką książki „Ognisty Medalion”

Barbara Dorosz: Doprawdy imponująca liczba czytelników z książkami ustawiła się w kolejce po twój autograf. Wiedziałaś, że masz tylu fanów w Polsce?

Carla Montero: Rzeczywiście jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zainteresowaniem, jakie wzbudziła wśród polskich czytelników moja proza. To była przyjemność móc spotkać się i wysłuchać tylu miłych komentarzy i opinii na temat moich książek.

Podczas dzisiejszego wydarzenia premierę ma twoja książka „Ognisty Medalion”, która jest bezpośrednią kontynuacją „Szmaragdowej Tablicy”. Miałam przyjemność przeczytać twoją najnowszą powieść na kilka dni przed oficjalną premierą i na chwilę przenieść się w czasie do Berlina 1945 roku. W „Szmaragdowej Tablicy” akcję umieściłaś w okupowanym Paryżu, teraz obserwujemy zdewastowany Berlin. Dlaczego wybór padł właśnie na te dwa symboliczne miejsca?

Wybierając tło akcji dla moich książek, zawsze poszukuję miejsc symbolicznych, o szerszym znaczeniu, i takich, które dają dużo miejsca na fikcję. Jeśli chodzi o wybór Paryża, to właściwie narzucił go sam temat – akcja „Szmaragdowej Tablicy” skoncentrowana jest wokół pewnego dzieła sztuki. Paryż, jako miasto mocno związane ze sztuką, wydawał mi się oczywistym kierunkiem, dodatkowo okupowany przez nazistów miał swoją ciemną stronę i to właśnie na niej chciałam się skupić. Kiedy pisałam „Ognisty Medalion”, potrzebowałam miasta z podobnym potencjałem i wybór padł na Berlin w szczególnie ważnym dla świata momencie. Razem z czytelnikami przenoszę się w czasie do 1945 roku, kiedy to w maju miała miejsce kapitulacja Berlina. To był moment, w którym do miasta weszli już Sowieci, ale jeszcze nie dotarli alianci. Postanowiłam skonfrontować czytelników z totalnie apokaliptyczną scenerią, w której wszystko jest zniszczone, brakuje podstawowej infrastruktury, nie ma transportu publicznego, leków, wody, gazu, a także brakuje jedzenia. To było szczególne wyzwanie dla mnie jako pisarki, żeby odpowiednio zilustrować ten moment i to miasto.

Pozostańmy przy tym, co działo się podczas wspomnianej godziny zero w Berlinie. Bardzo dokładnie zbadałaś okres kapitulacji miasta. W książce podajesz sporo wartościowych danych pokazujących skalę zniszczeń – nie tylko fizycznych, ale również tych emocjonalnych. Z jakich źródeł korzystałaś, by opisać, jak Berlińczycy przeżywali te trudne chwile?

Korzystałam z dość specyficznych źródeł historycznych, ponieważ interesowało mnie przede wszystkim życie codzienne w latach 1944–45. Czytałam prasę z tamtego okresu, przeglądałam stare fotografie, dzienniki, pamiętniki, listy, a nawet różnego rodzaju świadectwa. Podczas pracy nad powieścią czerpałam również wiedzę ze świetnych książek, które choć odwzorowywały momenty historyczne, to jednocześnie koncentrowały się na życiu codziennym Berlina 1945 roku z perspektywy mieszkańców. Wydaje mi się, że źródła, do których dotarłam, pozwoliły mi oddać specyficzną atmosferę, jaka panowała podczas upadku miasta.

Rzeczywiście czytając „Ognisty Medalion”, nie sposób nie docenić twojej pracy badawczej, która bez wątpienia przełożyła się na jakość fabuły. Powieść miejscami jest mocno wizualna – czytelnik jest w stanie wyobrazić sobie zdewastowane tereny, co jest doprawdy niesamowite. Chciałabym zapytać, czym jest dla ciebie doświadczenie czytelnicze. Czy jest nim właśnie ta próba doprowadzenia czytelnika do poczucia zgrozy, do mdłości?

Cieszy mnie, gdy słyszę, że podczas lektury czytelnik miał wrażenie, iż może się przenieść do momentu, w którym rozgrywa się akcja. Zależy mi na tym, żeby powieść angażowała czytelnika do tego stopnia, że w procesie lektury będzie doświadczał jej wszystkimi zmysłami. Dlatego, tak jak mówisz, pisząc, skupiam się na przykład na tym, żeby odtworzyć jakiś konkretny zapach, a nawet – co może wydać się dziwne – dotyk. Ktoś kiedyś powiedział, że moja proza jest sensualna i rzeczywiście to słowo doskonale oddaje charakter mojej twórczości.

Twoją powieść otwiera cytat pochodzący z książki „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” Swietłany Aleksijewicz: „Nie piszę o wojnie, tylko o człowieku podczas wojny. Nie piszę historii wojny, tylko historię uczuć. Jestem historyczką duszy. Sądzę, że w każdym z nas jest kawałeczek historii”. W jaki sposób utożsamiasz się z tymi słowami?

Po przeczytaniu tych słów w – wybitnej zresztą – książce Aleksijewicz pomyślałam sobie, że tak właśnie chcę pisać. Cytat ten umieściłam, żeby czytelnik już na wstępie miał świadomość, że nie będzie czytał o historii pisanej wielką literą, ale za to pozna dzieje świata z nieco innej perspektywy. Nie interesują mnie wielkie postacie i wydarzenia, które znamy z kart historii, skupiam się raczej na tych mikrohistoriach, które składają się na dzieje ludzkości. Podążam za opowieściami o zwykłych, przeciętnych ludziach, które nie zapisały się w oficjalnych przekazach, ale uważam, że ich świadectwa są równie ważne, a może nawet ważniejsze.

W swoim przekazie mocno skupiasz się na kobiecych postaciach. W „Ognistym Medalionie” spotykamy silne, zdeterminowane bohaterki takie jak Katia czy Ana. Czy sposób ich kreacji to w jakiś sposób hołd dla roli kobiet, które brały udział w wojnie?

Kobiety są wielkimi zapomnianymi wszelkich wojen, także drugiej wojny światowej. Zapomnianymi i przemilczanymi, a przecież odgrywały ogromną rolę, także w wydarzeniach wojennych. Wydaje mi się, że dopiero niedawno zaczęliśmy spłacać dług wobec nich. Katia jest właśnie taką bohaterką. Reprezentuje kobiety narodowości rosyjskiej. Dziewczyny te bardzo często walczyły na pierwszych liniach frontu. Nie wiemy o nich zbyt wiele, ponieważ rosyjskie archiwa były przez długi czas niedostępne. Jednak przede wszystkim obecność kobiet na wojnie długo była pewnego rodzaju tematem tabu. Armia Czerwona nie chciała widzieć kobiet w swoich szeregach, więc fakt, że one walczyły, był ukrywany. Dlatego zdecydowałam się napisać o tych kobietach, ponieważ chciałam im oddać głos i należytą sprawiedliwość.

Jeśli dobrze pamiętam, to Armia Czerwona jako jedna z pierwszych pozwoliła kobietom zaciągać się do wojska. Wspominasz o tym na łamach książki.

To prawda, jednak zrobiła to z konieczności. Po inwazji niemieckiej zaczęły jej doskwierać brutalne straty wojska i wówczas pozwolono kobietom walczyć na froncie, choć nigdy oficjalnie nie przyznano, że żołnierki są w szeregach armii potrzebne.

W pewnym momencie Julia, przyjaciółka Katii, wypowiada takie słowa, które szczególnie mną wstrząsnęły: „A co ty i ja zrobimy, kiedy wrócimy, bo wojownicy wracają jako bohaterowie, a my wracamy jako dziwki…”. Czy dobrze rozumiem, że dla kobiet ponowna integracja z życiem po wojnie była bardziej skomplikowana niż powrót mężczyzn z frontu do kraju?

Bez wątpienia sytuacja kobiet w trakcie czy tuż po wojnie była o wiele bardziej skomplikowana, zwłaszcza w tamtym konkretnym momencie historycznym. Kiedy Armia Czerwona zaczęła przyjmować w swoje szeregi kobiety, zgłosiło się bardzo dużo ochotniczek. Na początku wielu żołnierzy miało z tym problem. Szczególnie generałowie uważali, że obecność kobiet w wojsku spowoduje różne komplikacje. Okazało się, że było zupełnie inaczej, żołnierki dobrze radziły sobie na froncie – prawie milion kobiet brało udział w regularnych walkach.

Niestety tylko bardzo mały odsetek z nich zapisał się na kartach historii i nawet o nich nie mówiło się za dużo. Aleksijewicz w swojej książce przeprowadziła wiele rozmów z kobietami, które brały udział w działaniach wojennych. Widzimy, że na początku nie chcą o tym rozmawiać, czują, że to wciąż jest temat tabu. Potrzebowały czasu, żeby się otworzyć. Ale kiedy już zaczynają mówić, to widzimy, że wyłania się z tego zupełnie inna wizja wojny niż ta, którą przedstawiają mężczyźni. Jest to inna perspektywa mówienia o tych wydarzeniach. Kiedy mówili o niej mężczyźni, częściej skupiali się na aspektach heroicznych. Kobiety wojnę postrzegały jako dramat osobisty.

Chciałabym cię zapytać jeszcze o formułę, której użyłaś w „Szmaragdowej Tablicy” i którą kontynuujesz w „Ognistym Medalionie”. Ana jest narratorką pierwszoosobową, ale do komentowania fabuły, która dzieje się w przeszłości, wykorzystałaś narratora wszechwiedzącego.

Tak, rzeczywiście zmienia się ta perspektywa narracji, a wynika to ze struktury powieści. Na planie wydarzeń z przeszłości mamy bardzo dużo postaci i gdybym jednej z nich powierzyła rolę narratora, to tak jakbym wskazywała, że ta postać jest najważniejsza. Ponadto ta forma wzbogaca czytelnika, bowiem to, co dzieje się w tym przypadku w Berlinie, jest opowiadane przez Rosjankę o hiszpańskich korzeniach, Niemkę, dziecko, a nawet Żydówkę… Każde z nich przedstawia inne spojrzenie. Inaczej wygląda sytuacja na planie teraźniejszym, gdzie Ana jest niekwestionowaną bohaterką pierwszoplanową. Mnie, jako pisarce, łatwiej identyfikować się z postacią współczesną, z mojego pokolenia.

Nie chciałabym zadawać zbyt wielu pytań o tytułowy medalion, aby nie zdradzać zbyt wiele z fabuły, jednak ciekawi mnie koncepcja jego przetrwania. Czy ochrona tego magicznego przedmiotu była pewnego rodzaju przeznaczeniem? Wszak bohaterowie nie bardzo są gotowi, by sprostać zadaniu, a nawet czują się zagubieni i niewiele rozumieją.

W mojej powieści toczy się taka nieustanna walka na poziomie świadomości bohaterów. Z jednej strony spuścizna, jaką jest opieka nad medalionem, to dobrodziejstwo, które otrzymują, ale z drugiej strony jest to też przekleństwo, bo wiąże się z tym dużo problemów i komplikacji. Co najważniejsze, jest to też duża odpowiedzialność. Mamy więc do czynienia z pewnego rodzaju konfliktem. Nie chcę zdradzać za dużo szczegółów na temat tego, jak później ta akcja się rozwinie, ale kluczowe jest pytanie, w jaki sposób ten konflikt możemy przezwyciężyć. Czy w ogóle da się to zrobić?

Po przeczytaniu powieści usiłowałam wpasować ją do konkretnego gatunku, jednak jest to dosyć trudne – mamy tu rozbudowane tło historyczne, romans, akcję. Może ty mi w tym pomożesz.

W moich powieściach łączę ze sobą różne gatunki i nie tylko ty masz problem, żeby je jednoznacznie zaklasyfikować do jednego, konkretnego. Myślę, że wielu księgarzy staje przed nie lada wyzwaniem, kiedy próbuje przyporządkować moją książkę do odpowiedniego działu i nie jest do końca pewny swojej decyzji. Powieść przygodowa, miłosna, kryminał czy może powieść historyczna? (śmiech) Pamiętam, że Umberto Eco, zapytany kiedyś o to, który gatunek ma największy potencjał stania się bestsellerem, odpowiedział z przymrużeniem oka, że jest to powieść koktajlowa. Rozumiał przez to literacki koktajl, w którym miesza się różne gatunki: odrobinę romansu, garść elementów historycznych i szczyptę kryminału. Dobrze by było, gdyby ten przepis był taki prosty, wtedy wszyscy moglibyśmy pisać bestsellery. Ale tak nie jest. Jednak zgadzam się z Umbertem Eco co do jednego – im więcej gatunków połączymy, tym więcej daje nam to możliwości.

Na koniec chciałabym zapytać jeszcze o twoje najbliższe plany. Myślisz już o nowym projekcie czy bardziej skupiasz się na promocji najnowszej książki?

Nie tylko mam zarys dotyczący nowego projektu, ale nawet jest to już projekt dość mocno zaawansowany. We wrześniu tego roku powinnam oddać rękopis mojej najnowszej powieści, która ukaże się w marcu 2024 roku, więc jestem całkowicie zanurzona w pracy nad tą książką.

Zdradzisz coś więcej?

Mogę powiedzieć, że powrócę do Francji z okresu drugiej wojny światowej, ale tym razem głównym punktem odniesienia będzie wino i świat winnic. Pewnie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że wino dla Francuzów to nie jest tylko napój, to skarb narodowy. Podobnie myślą Niemcy, dlatego zawsze mogliśmy obserwować pewnego rodzaju rywalizację między tymi krajami w zakresie produkcji wina. Możemy to trochę porównać do rywalizacji na polu tworzenia dzieł sztuki, która pomiędzy Francją i Niemcami również miała się świetnie.

Już czuję się zaintrygowana. Dziękuję za rozmowę.

Portret autorski

Książka „Ognisty Medalion”, jest dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.

 


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kristo  - awatar
Kristo 16.03.2023 13:12
Bibliotekarz

Fajnie, ale wszystkie odczucia są sensualne, nieprawdaż?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Perseusz  - awatar
Perseusz 16.03.2023 08:32
Czytelnik

Po przeczytaniu wywiadu jestem zaintrygowany i chętny do sprawdzenia książek. Najbardziej jestem ciekaw odczuć sensualnych 😏

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BarbaraDorosz  - awatar
BarbaraDorosz 15.03.2023 15:30
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post