Książkowe debiuty czekają na głosy! Poznajcie bliżej nominowanych

LubimyCzytać LubimyCzytać
16.02.2022

W siódmej edycji Plebiscytu Książka Roku debiutują... debiutanci! W kategorii nominowanych jest 10 książek, a jej zwycięzca/zwyciężczyni oprócz statuetki otrzyma 10 tys. złotych. Poznajcie bliżej autorów, na których utwory możecie głosować.

Książkowe debiuty czekają na głosy! Poznajcie bliżej nominowanych

Na pewno niejeden czytelnik będzie miał twardy orzech do zgryzienia, decydując, na którego debiutanta czy debiutantkę oddać głos. Nominowane książki należą do różnych kategorii: to dwa reportaże, fantastyka, dwie książki z literatury pięknej, trzy powieści obyczajowe oraz dwa kryminały. Każda z nich jest tą pierwszą, każda z nich otrzymała wysokie oceny i była popularna. Każda inna, wszystkie dobre i warte przeczytania. 

Dziś przybliżamy sylwetki debiutantów i nominowane książki. Może w ten sposób ułatwimy Wam wybór. Przejrzeliśmy oceny i opinie czytelników, a także zadaliśmy autorom i autorkom dwa krótkie pytania: skąd pomysł na ich pierwszą książkę i jaka będzie kolejna. Prezentujemy odpowiedzi alfabetycznie, zgodnie z tytułami książek.


„Droga do Wyraju” Kamila Szczubełek, kategoria: fantastyka, wydawnictwo Papierowy Księżyc

Kamila Szczubełek tworzy historie 24 godziny na dobę. Za dnia pracuje jako narrative designer, wymyślając fabuły do gier komputerowych, wieczorem pisze książki, a w nocy odwiedza różne światy w snach. Od dziecka jest związana z muzyką. Zaraz po maturze wyjechała do Francji, by tam kształcić się w zakresie gry na saksofonie w Konserwatorium Muzycznym. Po powrocie do Polski studiowała nauczanie języków obcych oraz psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Mniej więcej w ćwierćwieczu swojej egzystencji postanowiła, że zacznie pisać fantastykę i uparcie przekuwa marzenia w czyny. Książkoholiczka, kawoszka, mistrzyni prokrastynacji ze skłonnością do zachwycania się kotami i powoływania do życia ceramicznych kubków. 

Jej debiut: „Droga do Wyraju” czytelnicy oceniają na 7/10 i piszą:

„Cóż to za debiut! Wsiąknęłam całkowicie w przygody wąpierza Elgana i jego pokręconych towarzyszy. (...) Czyta się mega szybko, bo jest naprawdę lekko napisana. Oby więcej takich debiutów fantastycznych w Polsce”. Anna

„Znakomita! Interesująca historia, bohaterowie z których większość polubiłam i ... irytacja, że jeszcze nie ma dalszego ciągu”. Danuta

„Jedna z lepszych książek, jakie zdarzyło mi się czytać w tym roku”. miedzy_regalami

A co nam mówi Debiutantka?

„Dziękuję za nominację! Pomysł na ksiażkę pojawił się za sprawą konkursu na powieść w klimatach słowiańskich.

Gdy zobaczyłam post konkursowy, akurat pracowałam nad inną powieścią, ale tematyka była na tyle kusząca, że postanowiłam porzucić aktualny projekt i rzuciłam się w wir pracy nad »Drogą do Wyraju«. To była bardzo dobra decyzja, bo słowiańskie bóstwa i demony tak mi się spodobały, że napisałam tę książkę w trzy miesiące, a sama historia wąpierza Elgana zagnieździła się bardzo głęboko w moim sercu i zrodziła tyle pomysłów, że wyjdzie z tego trylogia.

Kolejna część serii »Demony Welesa« ukaże się już w tym miesiącu (23 lutego). Jest to kontynuacja przygód wąpierza Elgana, Dorady i Mirosława, ale tym razem będzie nieco bardziej mrocznie. »Magia wyklęta« to powieść, która w dużej mierze skupia się na tym, jak łatwo jest nam zapomnieć, że każdy ma swoje uczucia i swoją (niekiedy bardzo dramatyczną) historię. To także książka tym, że często strach i brak zrozumienia może sprawić, że zaczynamy działać irracjonalnie i przestajemy widzieć w innym istotę, której należy się szacunek – choćby i z tego powodu, że też przyszło jej żyć na tym samym łez padole, co nam. Nie zabraknie jednak sarkastycznego poczucia humoru, bez którego nie obejdzie się chyba żadna moja książka.

Zachęcam do wyruszenia w drogę do Wyraju. To powieść dość humorystyczna, lekka, pełna tajemnic i słowiańskich demonów – idealna na obecne czasy, aby oderwać się od codzienności i zanurzyć wyobraźnię w świecie, którym rządzą słowiańscy bogowie. Starałam się napisać tę książkę tak, żeby nawet ktoś, kto pierwszy raz sięga po powieść fantasy, czerpał przyjemność z lektury. Sama pokochałam fantastykę dopiero w wieku dwudziestu pięciu lat, za sprawą niejakiego Geralta z Rivii, i postanowiłam, że dorzucę swoje trzy grosze do tego fantastycznego gatunku, który daje nieograniczone możliwości twórcze. Mam nadzieję, że przygody wąpierza Elgana również kiedyś rozbudzą w kimś miłość do fantastyki - to takie moje »małe« marzenie :)”

„Ekstaza. Lata 90. Początek” Anna Gacek, kategoria: reportaż, wydawnictwo Marginesy

Anna Gacek – dziennikarka i prezenterka, przez dwie dekady (do marca 2020 roku) związana z Programem 3 Polskiego Radia. Oprócz prowadzenia autorskich audycji, w tym wspólnie z Wojciechem Mannem „W Tonacji Trójki”, nadawała relacje z największych światowych festiwali, m.in. z Glastonbury i Roskilde, w Polsce spędziła dziesięć lat na trasie Męskie Granie i kilkanaście na Off Festivalu. Przeprowadziła ponad tysiąc wywiadów, w tym z Paulem McCartneyem, Nickiem Cave’em, Patti Smith, Marianne Faithfull, Florence Welch, Alexem Turnerem, The White Stripes i The Strokes. Obecnie, w autorskim cyklu podcastów „Rzeczy ulubione”, rozmawia z najważniejszymi postaciami polskiej kultury.

Jej debiut: „Ekstaza. Lata 90. Początek” czytelnicy oceniają na 7,2/10 i piszą:

„Książka, którą się połyka. Pani Anna Gacek, którą znałam już wcześniej, jako wspaniałą dziennikarkę, tym dziełem tylko ugruntowała swoją pozycję. Czyta się jednym tchem, historie zachwycają i przerażają, fascynują”. figaa

„Jeśli nie włączacie już MTV, włączcie sobie książkę Anny Gacek. Jest jak świetnie skomponowany teledysk”. Karolina

„Niesamowicie sentymentalna podróż do świata muzyki, mody i popkultury lat dziewięćdziesiątych. Dla wszystkich, którzy ten świat pamiętają”. gorniak.sonjaa76d

Co nam opowiada Debiutantka?

„Jestem dzieckiem lat 90., wszystko co opisałam w »Ekstazie« widziałam, przeżyłam, pamiętam. Chciałam opowiedzieć o tamtych czasach inaczej niż dotychczas, nie w formie radiowej, a większej, właśnie książkowej. Moją ambicją było napisanie książki zarówno dla tych, którzy pamiętają lata 90. i mogli przeżyć je podczas lektury raz jeszcze, jak i dla tych, których nie było wtedy na świecie. Dla czytelników zaawansowanych przygotowałam anegdoty i ciekawostki wyciągnięte z archiwów, materiałów źródłowych sprzed trzydziestu lat, które wręcz obsesyjnie przetrząsałam w poszukiwaniu mniej znanych i zaskakujących – także mnie – faktów. Młodym odbiorcom »Ekstazy« chciałam lata 90. po prostu opowiedzieć. Kim był Kurt Cobain. Dlaczego serial „Twin Peaks” zrewolucjonizował telewizję, Madonna była „przyszłością feminizmu”, a supermodelki zjawiskiem. Dlaczego chłopcy kochali się w dziewczynach z teledysków Aerosmith, a Pearl Jam nie kochali swoich teledysków. Jaką rola przypadła mediom, a jaka, niestety, narkotykom. »Ekstaza« obok anegdot i faktów jest też opowieścią o cenie, jaką płaci się za ściganie i spełnianie marzeń. O sławie, popularności, sukcesie, ale też o byciu ważnym, docenionym, kochanym. To może być lekka, pełna barwnych historii lektura. Ale jeśli czyta się ją z empatią, pokazuje swoje tragiczne oblicze, zresztą tragedia »Ekstazę«  kończy.

»Ekstaza« ma podtytuł »Początek«, a opisowi książki towarzyszyło zdanie »Lat dziewięćdziesiątych nie da się opisać w jednej książce, to dopiero początek«. Wiosną 2023 ukaże się kontynuacja mojego debiutu, nad którą zresztą właśnie pracuję. Jest rok 1994, Ameryka w samobójczym akcie traci rzecznika młodego pokolenia, to samo pokolenie w Wielkiej Brytanii ma dość lęku o przyszłość i chce tylko dobrze się bawić. Nastroje zmieniają się jak teledyski w MTV i taka też będzie nowa książka, eklektyczna, wielowątkowa, opisująca muzyczne, filmowe, medialne, modowe, artystyczne i społeczne fenomeny połowy lat 90.

Bardzo dziękuję za nominację i tak życzliwe przyjęcie »Ekstazy«. Reakcje czytelników to najlepsza nagroda, ale oczywiście nie pogniewam się, jeśli będą i inne”.

„Izbica, Izbica” Rafał Hetman, kategoria: reportaż, Wydawnictwo Czarne

Rafał Hetman. Reporter. Publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, magazynie „Chidusz”. Finalista Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego. W mediach społecznościowych opowiada o literaturze faktu.

Jego debiut: „Izbica, Izbica” czytelnicy oceniają na 7,7/10 i piszą:

„Polecam lekturę reportażu, który dotyka trudnej i bolesnej przeszłości. Sięgnijmy po książkę i wyruszmy w podróż do Izbicy – miejsca, którego już nie ma”. Wojciech Sobański

„Nie mam słów. Bardzo dobry reportaż, wspaniały debiut.

Bolesny i rozrywający serce…”. MiriamAntoinette

„Jeden z lepszych reportaży jakie czytałam. Wspaniała książka!”. alex304

Co nam opowiada Debiutant?

„Izbicę, o której napisałem książkę, znam od zawsze, bo z okolic tej miejscowości pochodzi moja rodzina. Nie od zawsze jednak znałem historię Izbicy i nie wiedziałem, że przed II wojną światową mieszkało w niej tylu Żydów. Kiedy dorastałem, zacząłem bardziej się nią interesować, aż kilka lat temu napisałem jeden, drugi, a potem trzeci artykuł i dopiero wtedy stwierdziłem, że jest to temat na reportaż.

Jeszcze nie wiem, kiedy pojawi się kolejna książka. Ale mogę powiedzieć, że też w pewien sposób będzie dotyczyła pamięci i wydarzeń z przeszłości, chociaż bardzo mocno będzie osadzona we współczesności. Na pewno temat zaskoczy wielu czytelników i wiele czytelniczek.

Zachęcam do głosowania na moją książkę!”.

„Kości, które nosisz w kieszeni” Łukasz Barys, kategoria: literatura piękna, Wydawnictwo Cyranka

Łukasz Barys – poeta i prozaik, student prawa i polonistyki na Uniwersytecie Łódzkim. Opowiadania zamieszczał m.in. w „Wizjach”. Laureat wielu konkursów literackich, m.in. Grand Prix konkursu im. Reinera Marii Rilkego, konkursu im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz konkursu im. Rafała Wojaczka. Za swój debiut otrzymał Paszport Polityki za 2021 rok.

Jego debiut „Kości, które nosisz w kieszeni” czytelnicy oceniają na  7/10 i piszą:

„Tak dusznej i lepkiej książki nie czytałam już dawno. Nie ma na co czekać, trzeba ją polecać wszystkim amatorom literatury pięknej”. KACHNA_BOOKS_QUALITY

„Wyjątkowy debiut, wyjątkowa lektura! Szczerze polecam”. MadalenaKw

„Jestem pod wrażeniem bogactwa przedstawionych światów i aspektów życia w jednej książce”. Ewa

Co nam opowiada Debiutant?

„Pomysł na książkę narodził się dość naturalnie; uwielbiam pabianicki cmentarz i bardzo często po nim spaceruję, ponieważ mieszkam w Pabianicach. Przyszło mi do głowy, że ten cmentarz może stać się miejscem opowieści o duchach, ale także o ludziach. Wyobraziłem sobie bohaterkę, czternastolatkę, która także szuka schronienia na cmentarzu, fascynuje się historią, upiorami, zmarłymi. Stopniowo rozwijałem tę historię, dodawałem kolejne wątki, postacie, wydarzenia. Fabuła »Kości, które nosisz w kieszeni« zatacza kręgi wokół cmentarza, ale dotyka wielu różnych aspektów współczesnego życia. 

Bardzo dziękuję internautom! Nie spodziewałem się, że taka książka (pełna czarnego humoru, ale i smutku oraz naturalizmu) spotka się z takim zainteresowaniem! Śledzę opinie w internecie i zastanawiam się, co powinienem w swoim pisaniu poprawić. Następna książka będzie w przekorny sposób nawiązywać do nurtu wiejskiego w polskiej literaturze. Chciałbym napisać powieść chłopską epoki Instagrama (o ile to w ogóle możliwe). 

Sądzę, że warto zagłosować na »Kości, które nosisz w kieszeni«, bo to literatura piękna bez nadęcia. Jest tu sporo czarnego humoru i pełnokrwistych bohaterów, ale też ważne, społeczne tematy. To książka o dzieciństwie, dorastaniu, smutku i cierpieniu, ale podana w sposób poetycki. Każdy wrażliwy czytelnik może odnaleźć w bohaterce cząstkę siebie, poćwiczyć własną empatię wobec ludzi, których na co dzień nie zauważamy i zastanowić się, czy można przesuwać granicę między życiem i śmiercią albo zakochać się w postaci ze cmentarza”.

„Lwowska kołysanka”, Monika Kowalska, kategoria: literatura obyczajowa, romans, wydawnictwo Książnica

Monika Kowalska to wrocławianka, pełnoetatowa matka trzech młodych kobiet w różnym wieku, redaktorka i autorka setek opowiadań w pismach kobiecych, kryminalnych i retro. Przez wiele lat prowadziła również czasopisma dla najmłodszych, co sprawiało jej ogromną frajdę. Od kiedy nauczyła się czytać, nie potrafi przestać. Uwielbia książki historyczne, fantastyczne, kryminały oraz powieści, najlepiej grube. Lubi wędrówki w nieznane, podczas których można potknąć się o jakąś historię, także tę przez wielkie H. Intryguje ją przeszłość i świat, którego już nie ma, a tropienie losów przodków niezmiennie wywołuje u niej dreszcz emocji. Wielką miłością darzy zarówno Wrocław, jak i Lwów, z którego wywodzi się jej rodzina. W wolnych chwilach piecze chleby, chodzi na długie spacery z ukochanym labradorem i z różnym skutkiem próbuje uprawiać przydomowy ogródek.

Jej debiut: „Lwowska kołysanka” czytelnicy oceniają na 8,2/10 i piszą:

„Poplątane ludzkie losy w całej okazałości, wyraźnie czujemy klimat tamtych czasów. Zapada w pamięć, z niecierpliwością czekam na kontynuację. Bardzo polecam”. TATIASZA

„Książka to saga rodzinna osadzona w historycznych realiach. Obyczajówka niosąca nadzieję i przywracająca wiarę w ludzi. Czekam na kolejny to i dalsze losy bohaterów”. Malwi

„Wzruszona jestem bardzo tą książką,z wielką przyjemnością przeczytałam cudną,bardzo dobrą książkę”. Justyna Antoniewicz

A co mówi Debiutantka?

„Moja rodzina pochodzi ze Lwowa, a także z Podola. Lwów i Kresy wciąż były obecne we wspomnieniach krewnych. W dzieciństwie nasłuchałam się mnóstwa lwowskich historii. Opowiedziano mi ich chyba zbyt wiele, by tak po prostu mogły zniknąć w mojej niepamięci. Rosły we mnie i dojrzewały, aż przyszedł właściwy moment, żeby ujrzały światło dzienne. W dodatku, kiedy pracowałam nad powieścią, okazało się, że ktoś z rodziny odnalazł w jakiejś zapomnianej szufladzie zapiski jednej z sióstr mojej babci. Dotyczyły tragicznych przeżyć okresu wojny oraz ostatnich miesięcy przed opuszczeniem Lwowa. To odkrycie zmotywowało mnie jeszcze bardziej do napisania książki i utwierdziło w przekonaniu, że w jakiś sposób kontynuuję zamysł najbliższych, ich wolę, żeby spisać rodzinną historię. Lwowską kołysankę napisałam chyba z tęsknoty za już nieobecnymi. Ta książka jest pożegnaniem z nimi oraz z lwowskim okresem ich życia.

»Lwowska kołysanka« to pierwsza część większej całości – cyklu »Dwa miasta«. Kolejny tom, zatytułowany »Wrocławskie tęsknoty«, ukazał się 9 lutego tego roku. Część trzecią, ostatnią, właśnie kończę. Prawdopodobnie ukaże się jeszcze w tym roku. Tomy drugi i trzeci cyklu »Dwa miasta« są poświęcone powojennym losom mojej rodziny: pierwszym latom na Dolnym Śląsku, zmaganiom z trudną rzeczywistością, z wojennymi traumami. Pokazują, jak lwowiacy wrośli w nowe ziemie, jak odnaleźli na nich szczęście i stabilizację, i jak musieli walczyć o siebie. Cichymi bohaterami cyklu »Dwa miasta« są Lwów i Wrocław. Pierwsze – miasto utracone, drugie – miasto obce i nieznane, a potem pokochane. Natomiast oba – niezwykłe.

»Lwowska kołysanka« jest jak podróż w czasie. Jak wycieczka na Wysoki Zamek i Kopiec Unii, z których roztacza się widok na przedwojenne wielokulturowe i wieloetniczne miasto. Ze wzgórza gorzej widać Lwów salonowy, elegancki, wielkomiejski. Dużo lepszy widok roztacza się na gorsze dzielnice Lwowa, jego peryferyjne, mniej znane fragmenty, lecz może przez to bardziej atrakcyjne dla patrzących. W tych rejonach miasta też dzieje się życie, kto wie, czy nie bardziej intensywne i interesujące? »Lwowską kołysankę« śpiewają głównie kobiety, bo to o nich jest ta książka. To ich oczami patrzymy na miasto w czasach pokoju, wojny i trudnych miesięcy po wojnie. To one w książce kochają, nienawidzą, zdradzają i są zdradzane. »Lwowska kołysanka« jest właśnie o nich, o lwowiankach”.

„Narzeczona nazisty” Barbara Wysoczańska, kategoria: literatura obyczajowa, romans, Wydawnictwo Filia.

Barbara Wysoczańska urodziła się w Nowej Soli, a obecnie mieszka w Zielonej Górze i jest absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim, mamą dwóch córek, historykiem z pasji i wykształcenia, miłośniczką dobrej literatury, muzyki i kina. Jak mówi o sobie, jest „wrażliwcem kochającym ludzi i życie”. Od trzynastu lat pracuje w branży jubilerskiej.

Jej debiut: „Narzeczona nazisty” czytelnicy oceniają na 8/10 i piszą:

„Autorka przykuła moją uwagę swoim stylem i opowiadaną historią. Jednym słowem – zachęcam do lektury” Wojciech Sobański

„Bawiłem się dobrze i przecież o to w tym całym czytaniu chodzi! Romans nie był dla mnie mdły, a sceny erotyczne nie były przesadzone ani nachalne”. kinol88

„Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Nie mogłam się oderwać, a nie mogąc poświęcić czasu na czytanie, tęskniłam do kolejnych stron”. Edyta

A co nam mówi Debiutantka?

„Pomysł na powieść »Narzeczona nazisty« zrodził się podczas moich historycznych poszukiwań, bo nie ukrywam, że historia jako nauka jest mi szczególnie bliska. Kilka lat temu odkryłam przypadkowo zdjęcie Polki i Niemca zaraz po zakończeniu II wojny światowej. To zdjęcie przedstawiało parę, mocno szykanowaną przez otoczenie z powodu swojej miłości. Przyglądałam się tym dwojgu i zastanawiałam, ile cierpienia musieli znieść, żeby zapłacić za swój związek. To zainspirowało mnie do stworzenia moich bohaterów Hani i Johanna.

Kolejna powieść »Siła kobiet« już 23 lutego będzie miała swoją premierę. Jest to historia trzech kobiet, osadzona w czasach dwudziestolecia międzywojennego. Był to burzliwy okres, kiedy Polki domagały się swoich praw i głośno mówiły o równouprawnieniu. Moje bohaterki zmagają się z problemami społecznymi, takimi jak przemoc domowa, wykluczenie z powodu biedy czy trudność w dostępie do edukacji. Po śmierci niezwykle wpływowego posła na Sejm, każda z nich zaczyna jakby nowe życie i próbuje odnaleźć się w trudnym świecie nakazów i zakazów, gdzie króluje wątpliwa moralność. To książka o miłości i przyjaźni, i o tym jak wielką siłę mają w sobie kobiety i z jaką determinacją potrafią walczyć o swoje prawa i marzenia.

Kochani Czytelnicy, jeśli »Narzeczona nazisty« wzbudziła w Was głębokie emocje i zapadła w serce, to gorąco zachęcam do głosowania na moją książkę. Dla mnie to największa nagroda, jaką mogłabym otrzymać. Za każdy Wasz głos serdecznie dziękuję”.

„Pomiędzy” Paweł Radziszewski, kategoria: literatura piękna, Wydawnictwo SQN

Z wykształcenia Paweł Radziszewski jest slawistą i rolnikiem. Obecnie mieszka w Gdańsku. Dotychczas pisał opowiadania i zdobywał za nie nagrody. Jest laureatem trzeciej nagrody w Gdańskim Konkursie Prozatorskim za opowiadanie „Chłopska 34” (2011) oraz zdobył wyróżnienie w Konkursie na Najlepsze Polskie Opowiadanie roku 2016, w ramach 12. Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania za utwór „Najważniejsza rzecz w życiu”.

Jego debiut: „Pomiędzy” czytelnicy oceniają na 7,8/10 i piszą:

„To świetny debiut. Pawłowi Radziszewskiemu udało się to, co stanowi słabość polskiej powieści – zadbać zarówno o rozrywkę, jak i oryginalność tekstu. Tak wyważył proporcje, że czytelnik ani nie ma wrażenia, iż po raz enty czyta to, co zawsze, ani też nie musi zmuszać się do lektury, aby zadośćuczynić własnym intelektualnym ambicjom”. Bartosz Szczyżański

„Książka wciąga niczym bagno w Przeklętym Lesie. Pachnie dojrzałymi gruszkami i dymem z ogniska. Przenika chłodem i przesłania świat niczym poranna mgła na polach. Jest w niej wszystko, miłość, zbrodnia, wstyd, tajemnica, szczęście i rozpacz. Wszystko to podane w przepysznym sosie płynnej, lekkiej i zwiewnej prozy. Fantastyczny debiut”. PrzemekW

”Polecam tę klimatyczną pozycję, wszystkim tym, którzy szukają w literaturze powiewu świeżości. I czekam na kolejną powieść tego autora”. Kiwi_Agnik

A co nam mówi Debiutant?

„Część świata opisanego w »Pomiędzy« jest prawdziwa, ale rzeczy odgrzebane z dziecięcych wspomnień nabrały niezwykłych, niektórzy twierdzą, że magicznych cech. W domu na kamiennych fundamentach spędziłem dzieciństwo, jadłem owoce z garbatej gruszy, puszczałem statki z kory na stawie, który co roku wysychał i zamarzał oraz paliłem w ognisku korzenie starych drzew, piekąc w żarze ziemniaki i słuchając opowieści. To ze wspomnień dziadków, wujków i cioć wziął się pomysł na książkę, tylko że zupełnie inną. Miał być w niej obraz, który mówi do jednego z bohaterów i on akurat w »Pomiędzy« został, a reszta powoli wyłaniała się z literackiej mgły. Opowieść zabrała mnie daleko w przeszłość, kiedy to Hrabia zakochał się w obrazie, a potem do przeklętego lasu na bagnie, w którym obóz rozbili Cyganie. Nie miałem pojęcia, co będzie dalej i trochę się tego bałem, ale byłem też ciekaw każdej kolejnej strony, więc pisałem, tańcząc z niedźwiedziem, śmiejąc się z cygańskim królem o złotych zębach i płacząc z Hanią nad stawem, który nigdy nie wysychał, ani nie zamarzał.

Pisanie drugiej powieści idzie mi trudniej, bo teraz wiem, że czytelnicy, będą ją oceniać na lubimyczytać.pl. Nie lubię dostawać złych ocen, więc się staram. Może trochę za bardzo, ale już kończę, więc mam nadzieję, że książka pod tytułem „Lepiej wcale” ukaże się jeszcze w tym roku nakładem Wydawnictwa SQN.

Tym razem zabiorę czytelników do piwnicy, w której bohaterowie jako dzieci szukali skarbów. Chcieli dojść najgłębiej jak się da, na samo dno, żeby się dowiedzieć, co jest na końcu. Czy się dowiedzieli? Tego nie wiem, bo książki jeszcze nie skończyłem. Na pewno wydorośleli i, jak to dorośli, przestali być ciekawi tego, co niewidoczne. Zaczęli się też bać, że inni dowiedzą się o nich zbyt wiele, więc sami zaczęli ukrywać swoje tajemnice głęboko pod ziemią.

Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą przeczytać »Pomiędzy«, bo ja jako autor nigdy nie przeżyję tej literackiej przygody. Pisanie było dla mnie ważnym doświadczeniem i dużym przeżyciem, ale teraz powieść należy do czytelników. To oni są dla autora jedyną nagrodą, dlatego zachęcam do czytania, dzielenia się opiniami na lubimyczytać.pl i głosowania w Plebiscycie Książka Roku 2021”.

„Śpiewaczka” Maciej Klimarczyk, kategoria: kryminał, sensacja, thriller, Wydawnictwo Literackie

Maciej Klimarczyk z zawodu jest psychiatrą, seksuologiem i doktorem nauk medycznych. Ma własną praktykę psychiatryczną i seksuologiczną w Bydgoszczy, jest aktywnym biegłym sądowym. W wolnych chwilach gra na fortepianie i śpiewa, występował w programach telewizyjnych „Droga do gwiazd” (TVN) i „Szansa na sukces” (TVP2). Prowadzi też własny kanał na YouTubie, promujący zdrowie psychiczne i seksualne. Występuje w wielu programach telewizyjnych jako ekspert, pisze artykuły do prasy i serwisów internetowych. 

Jego debiut: „Śpiewaczka” czytelnicy oceniają na 7,3/10 i piszą:

„Udany i ciekawy debiut. Zapowiada się talent literacki, na pewno, gdy chodzi o thriller psychologiczny, a być może również w innych gatunkach, mam taką nadzieję i trzymam kciuki”. FranS

„O jakie to było dobre! To kolejna książka, po której nie spodziewałam się takiego miłego zaskoczenia. Świetny, pełen napięcia thriller”. Marcela

„Całkowicie rozumiem wszystkie zachwyty nad »Śpiewaczką«. Rozumiem i dokładam do nich mój własny, skromny głos uznania, absolutnie zasłużony”. tea_and_blanket

A co nam mówi Debiutant?

„Dziękuję za nominację. Czytelnicy portalu zrobili mi ogromną niespodziankę. A pomysł na »Śpiewaczkę« zrodził się z moich doświadczeń zawodowych. Jestem psychiatrą i seksuologiem i od wielu lat słucham ludzkich historii, analizuję emocje, zachowania pacjentów, a potem razem staramy się pokonać trudności. Jako biegły sądowy badam też sprawców przestępstw. Oni często próbują wywieźć mnie w pole, np. symulując objawy, albo chcąc je ukryć – w zależności od linii obrony. W »Śpiewaczce« opisałem zatem świat, który dobrze znam. Tytułowa bohaterka – morderczyni – kłamie i manipuluje, by uniknąć kary, a prokurator, psychiatrzy i psycholodzy muszą odpowiedzieć na najważniejsze dla tej sprawy pytanie: czy w czasie popełnienia czynu sprawczyni była poczytalna? Główni bohaterowie »Śpiewaczki« są fikcyjni, prawdziwe są jednak mechanizmy zbrodni, objawy zaburzeń psychicznych i ocena poczytalności. Pomysł, by tytułową bohaterkę uczynić primadonną, powstał, kiedy myślałem nad koncepcją powieści. Chciałem połączyć piękno, wrażliwość i zbrodnię. W pewnym momencie mnie olśniło – przecież takie połączenie często występuje w operze.

Jestem w połowie pisania drugiej książki. Ponieważ intensywnie pracuję zawodowo, pisanie potrwa jeszcze parę miesięcy, ale idzie całkiem dobrze. Nie ma dnia, żebym nie myślał o swoich bohaterach – przyglądam się im, zaglądam do ich umysłów, a oni czasem też się do mnie odezwą. Niektórym może się to wydać nieco podejrzane, ale dla mnie jest jak najbardziej normalne. Zanurzenie się w kreowanym przez siebie świecie jest najciekawszym etapem pracy nad powieścią. W nowej książce znów zajrzę bardzo głęboko do umysłu bohaterów, a punktem zawiązania się fabuły będzie – podobnie jak w »Śpiewaczce« – zbrodnia.

Wszystkich, których interesują zagadnienia z pogranicza prawa i psychiatrii, gorąco zachęcam do lektury »Śpiewaczki«, a jeśli książka Wam się spodoba, będzie mi niezmiernie miło, gdy na nią zagłosujecie”.

„Wołyńska gra” Justyna Białowąs, kategoria: kryminał. sensacja , thriller, Wydawnictwo Znak Horyzont

Justyna Białowąs ukończyła amerykanistykę na UMCS i Laboratorium Reportażu na UW. Publikowała opowiadania w magazynach „Wyspa” (2011) i „Akcent” (2011); na ich podstawie powstało słuchowisko „Próba czytania” w reżyserii Marii Brzezińskiej (Polskie Radio Lublin 2011). Pracuje, mieszka i pisze w Warszawie. Jej dziadkowie cudem przeżyli rzeź wołyńską, widzieli śmierć swoich bliskich i – w konsekwencji – przekazali wielki strach do Ukraińców. Pisanie tej książki zmotywowało autorkę do poznania drugiej wersji tej samej historii i przysporzyło wielu polsko-ukraińskich przygód.

Jej debiut: „Wołyńska gra” czytelnicy oceniają na 7,1/10 i piszą:

„Przesyłam szczere gratulacje dla autorki za świeże spojrzenie, angażujący styl i pomysł na książkę”. skinnylove

„Przegenialna pozycja. Tyle w niej faktów historycznych na tematy, które mnie interesują, że nie mogłam się oderwać”. Beata CZ

„Dziś przychodzę do Was z debiutem i to jakim… genialne przygotowanie merytoryczne, wspaniale poprowadzona wielogłosowa narracja i ciekawa intryga kryminalna…”. LodyPasja 

A co mówi nam Debiutantka?

„W mojej rodzinie, zarówno po stronie matki i ojca, jest trauma wołyńska – kto się wychował z taką historią, ten wie, że lepiej się o tym milczy, niż mówi. Do zajęcia się tematem wołyńskim, którego całe życie unikałam, zachęcili mnie bliscy – dziękuję im za to na końcu książki. Sama sobie musiałam jednak obiecać, że to nie będzie kolejna książka o dobrych Polakach i złych Ukraińcach i że potrzebuję ująć perspektywę ukraińską, której przecież nie znałam. No i prawdziwa przygoda zaczęła się właśnie wtedy, gdy zaczęłam ten ukraiński punkt widzenia badać! Zakochałam się w Ukrainie i moich ukraińskich narratorach do tego stopnia, że całkowicie zmieniłam zdanie o tzw. Rzezi wołyńskiej i zadedykowałam książkę nie tylko mojej rodzinie, którą zabili Ukraińcy, ale i Ukraińcom, których zabiła moja rodzina.

Kontynuacja »Wołyńskiej gry« jest już napisana i czeka na redakcję – mam nadzieję, że uda mi się ją szybko wydać. Przy pierwszej książce odkryłam, że historia, którą miałam w szkole, w ogóle nie była prawdziwą historią. Zafascynowało mnie, jak wiele rzeczy nie rozumiem i nie rozumiałam, bo nikt i nic mi ich dobrze nie tłumaczył – sprzedawano mi tylko różne oficjalne wersje do wykucia. Dlatego tym razem moi bohaterowie trafiają do Zakopanego, gdzie wikłają się w przeróżne współczesno-historyczne dylematy. Akcja książki jest jeszcze szybsza, wprowadziłam nową narratorkę – góralkę Jagnę, a główne wątki historyczne dotyczą skomplikowanej wojennej i powojennej rzeczywistości Zakopanego, m.in. Goralenvolku, Żołnierzy Wyklętych i Józefa Kurasia Ognia oraz skomplikowanych relacji polsko-żydowskich i polsko-izraelskich.

»Wołyńska gra« ma naprawdę silną konkurencję (w Plebiscycie Książka Roku - przyp.red.) – tym bardziej dziękuję za każdy oddany głos. I nie tyle zachęcam do głosowania – co do przeczytania. To nie jest książka o przeszłości, tylko o współczesnych Ukraińcach – warto ich poznać chociażby po to, żeby lepiej zrozumieć, co dzieje się za naszą wschodnią granicą tu i teraz. Ale dziękuję też lubimyczytać.pl za sam plebiscyt i nominację. Wcale nie było mi łatwo wydać ten debiut – walczyłam o to lata. Miałam szczęście, że w moją książkę uwierzyło kilka fantastycznych Dziewczyn ze Znaku Horyzont, w tym moja redaktorka – jestem im do dziś wdzięczna. Gdy debiut zostaje już wydany, nie jest też wcale łatwo się z nim przebić. W porównaniu z innymi rynkami, nie mamy w Polsce zbyt dużych inwestycji w debiuty – tym bardziej cenię inicjatywy jak ten plebiscyt”.

„Zaproś mnie na pumpkin latte” Anna Chaber, kategoria: literatura obyczajowa, romans, wydawnictwo Czwarta Strona

Anna Chaber pochodzi z Opola, ale od kilkunastu lat mieszka za granicą – aktualnie w Brukseli. Szczęśliwa żona, a od niedawna mama. Z wykształcenia jest inżynierką chemiczką, na co dzień pracuje jako managerka projektów w dziale badań i rozwoju. W pracy i pry­watnie pasjonuje się kwestiami zrównoważonego rozwoju i środowiska. Uwielbia czytać, a jej ulubio­nym autorem jest Terry Pratchett.

Jej debiut: „Zaproś mnie na pumpkin latte” czytelnicy oceniają na 7,2/10 i piszą:

„Książka w sam raz na jesienne wieczory. Przyjemna lektura, lekka, zabawna. Mnóstwo w niej zapachów, smaków, jesiennego klimatu, a aromat kawy aż unosi się w powietrzu. Fajnie i szybko się czyta, z uśmiechem na twarzy. A do tego jeszcze koniecznie trzeba mieć pod ręką... dyniowe latte”. madziolaaaaa_czyta

„Czytając ten bardzo dobry debiut miałam nieodpartą ochotę na jakąś bardzo dobrą i aromatyczną kawę.Ta powieść wyzwala w czytelniku kawowe instynkty,czaruje smakiem i zapachem, a przy tym wciąga”. asia_37

„Wciągnęła mnie od pierwszych stron i przeczytałam ją w ciągu jednego dnia! Jest to historia, którą mogłoby napisać samo życie, utrzymana w idealnym, jesiennym klimacie”.  MuzealniczkaCzyta

A co mówi Debiutantka?

„Bardzo dziękuję za nominację! Uczestniczyłam w konkursie wydawnictwa Czwarta Strona pt. „Jesienny wieczór”, w którym główną nagrodą była publikacja powieści. Spłynęło ponad sto propozycji, ale to moja historia przekonała jurorki. Wciąż się czasem szczypię w ramię, gdy o tym myślę! Od początku wiedziałam, że chcę stworzyć powieść z akcją toczącą się w niezdefiniowanym miejscu, która będzie książkowym odpowiednikiem kojarzącej się z jesienią Pumpkin Spice Latte. Ktokolwiek próbował tej kawy, wie, że jest ona przesłodka (dla mnie aż za!) i bardzo aromatyczna. Starałam się taki klimat zawrzeć na kartach mojej powieści. »Zaproś mnie na pumpkin latte« to taki jesienny umilacz. Ale żeby nie było wyłącznie sielsko, błogo czy nudno, wplotłam w historię kilka ważnych wątków, które również kojarzą się z tą porą roku – październik jako miesiąc walki z rakiem piersi, listopad jako chwila pamięci i zadumy nad tymi, którzy odeszli.

Gdy wydawnictwo zaproponowało mi wydanie kolejnej powieści, nie zastanawiałam się zbyt długo, o czym chcę napisać. W ramach kontynuacji tworzenia podnoszących na duchu historii zdecydowałam się wziąć na tapetę okres w roku, którego osobiście najbardziej nie lubię – poświąteczny czas, gdy dni są wciąż krótkie, do wiosny daleko, a po świętach została tylko usychająca choinka. Właśnie wtedy potrzeba nam czegoś krzepiącego. »To tylko zimowy blues« to powieść o postanowieniach, marzeniach i ich wdrażaniu w życie. Służy za literacki kocyk w dniach, gdy słońca jest wciąż za mało! Książka miała już swoją premierę pod koniec stycznia.

Drogie czytelniczki, drodzy czytelnicy. Jeśli mieliście paskudny dzień, jeśli potrzebujecie zapomnieć na kilka godzin o całym świecie – »Zaproś mnie na pumpkin latte« Wam w tym pomoże. To słodka, nieskomplikowana, ale też podnosząca ważne sprawy historia. Można czytać ją co roku w ramach jesiennego rytuału z kubkiem kawy. Po lekturze na pewno poprawi się Wam humor, a Wasze ślinianki będą pracować w najlepsze! Rok temu nie śniłam nawet, że będę trzymać w rękach własną powieść, a tym bardziej, że zostanie ona nominowana w plebiscycie lubimyczytać.pl! Ale – apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc jeśli moja historia Was przekona i spełni swoją rolę umilacza, to będę niezmiernie wdzięczna za każdy głos!”

—---------

No to teraz Drodzy Czytelnicy, do dzieła! Głosy same się nie oddadzą, a jak widzicie Debiutanci, Debiutantki i pozostali Autorzy oraz Autorki czekają aż zagłosujecie!

Wybierzmy razem Książki Roku 2021!


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Karol Wesołowski - awatar
Karol Wesołowski 16.02.2022 14:17
Czytelnik

Cieszę się, że ktoś postanawia docenić debiutantów. ALE! Nie można w jednym zdaniu pisać o debiucie literackim, a w drugim wymienić nagrody, które zdobył za wcześniejsze prace. Debiut to debiut, pierwsza praca. Rozumiem, że wybraliście tych, którzy po raz pierwszy wydali swoje książki, ale większość z nich swój debiut ma już za sobą na łamach gazet, czasopism czy w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Daro  - awatar
Daro 19.02.2022 13:16
Czytelnik

W punkt :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 16.02.2022 12:31
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post