Wołyńska gra
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Znak Horyzont
- Data wydania:
- 2021-06-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-21
- Liczba stron:
- 608
- Czas czytania
- 10 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324057528
- Tagi:
- literatura polska
- Inne
Zbrodnie nie dają o sobie zapomnieć, a nienawiść nigdy się nie kończy.
Kogo dziś obchodzi Wołyń? Na pewno nie współczesnych trzydziestokilkulatków, a już najmniej tych, którzy już się o nim nasłuchali w dzieciństwie: Jagodę i Olega. Dla obojga Wołyń to tylko historia.
A przynajmniej tak im się wydawało.
Jagoda spędza dnie i noce w warszawskiej korporacji, gdzie walczy z asapami, projektami i romansem z żonatym kolegą.
Oleg kończy swój krótki pobyt w rodzinnych stronach na Ukrainie i planuje kolejny służbowy wyjazd za granicę. 11 lipca, w rocznicę rzezi wołyńskiej, na warszawskiej Ochocie umiera student. Można by tę śmierć uznać za przypadek, gdyby nie dziwna karta, którą znajduje przy nim przyjaciel.
I to za sprawą tej karty Jagoda i Oleg nie będą mogli dłużej udawać, że Wołyń ich nie dotyczy.
Ruszają w śmiertelnie niebezpieczną podróż, po której już nigdy nie będą tacy sami.
Najmocniejszy debiut roku!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Wołyńska gra
"Wołyńska gra" to książka, która dała mi zupełnie nowe spojrzenie na sprawy polsko-ukraińskie. Jest to powieść bardzo specyficzna, zakręcona, nieco sensacyjna, częściowo zabawna, częściowo poważna ale przede wszystkim wyjątkowa! Porusza ważne współczesne kwestie oraz tematy historyczno-polityczne. Czuć w niej słowiański klimat i polską mentalność. To bardzo konkretna lektura, a gdy już zacznie się ją czytać to nie ma odwrotu. W trakcie czytania nasuwają się pytania, mnóstwo pytań! Pojawia się chęć zrozumienia i wyjaśnienia tego, co dręczy Polaków od lat. "Jedni stawiają pomniki, a drudzy je niszczą. Po obu stronach granic. Przecież wiesz, jak jest." Cała historia opowiadana jest głosem Jagody oraz kilku barwnych postaci m.in. policjanta Maćka czy Ukraińców: Dimki i Olega. Podobał mi się ten zabieg ponieważ losy głównej bohaterki sprawnie łączyły się z innymi wątkami. Autorce udało się stworzyć ciekawych i różnych bohaterów, świetnie scharakteryzowanych i opisanych, którzy uwikłani są w dopracowaną i przemyślaną fabułę. Osobiście, uwielbiam Jagodę! Polubiłam ją już od samego początku. Jest nieustępliwa i zawziętą ale przechodzi też pewną przemianę. "Wołyńska gra" to ponad 600 stron czytelniczej przygody. Znalazłam w tej książce świetne dialogi, burzliwe dyskusje, różne racje i wersje. Bohaterowie miewają wewnętrzne konflikty, walczą z uczuciami, urazami, żalem, odkrywają moc przebaczenia i miłości. Zaś samo zakończenie sprawia, że robi się ciepło na sercu. Przesyłam szczere gratulacje dla autorki Justyny Białowąs za świeże spojrzenie, angażujący styl i pomysł na książkę ❤️.
Oceny
Książka na półkach
- 460
- 209
- 45
- 13
- 8
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Powiedziałabym, że polecam wszystkim sebiksom, ale oni pewnie nie gustują w czytaniu. W takim razie polecam wszystkim, którzy z jakiegokolwiek powodu potrzebują wysłuchać obu wersji tej historii.
Powiedziałabym, że polecam wszystkim sebiksom, ale oni pewnie nie gustują w czytaniu. W takim razie polecam wszystkim, którzy z jakiegokolwiek powodu potrzebują wysłuchać obu wersji tej historii.
Pokaż mimo toKsiążka jest ogólnie "dobra", ale mogłaby być lepsza (w końcu ją zmęczyłam - inaczej nie mogę tego ująć).
Tematyka relacji polsko-ukraińskich, ukraińsko-polskich oraz niezabliźnionych ran jest jak najbardziej niezwykle interesująca. Podobnie opis wydarzeń z perspektywy głównych bohaterów jest bardzo ciekawym zabiegiem. Jednak brakuje tego czegoś co spinałoby w jedną, sensowną całość historii. Nie deprecjonuje pracy jaką niewątpliwie autorka włożyła w przygotowanie się pod kątem wydarzeń historycznych, ale niestety warsztat pisarski wymaga zdobycia jeszcze pewnych szlifów.
Głównym zarzutem jest rozwleczona treść oraz przy tej ilości szczegółów pewne nieusystematyzowanie treści (brakowało mi jakichś części czy rozdziałów, itp.).
Niemniej jednak treści poruszone w książce dały mi do myślenia i pozwoliły "otworzyć" głowę na pewne kwestie. Poza tym, poszukam innych publikacji w tej tematyce, aby uzyskać szersze spojrzenie.
Książka jest ogólnie "dobra", ale mogłaby być lepsza (w końcu ją zmęczyłam - inaczej nie mogę tego ująć).
więcej Pokaż mimo toTematyka relacji polsko-ukraińskich, ukraińsko-polskich oraz niezabliźnionych ran jest jak najbardziej niezwykle interesująca. Podobnie opis wydarzeń z perspektywy głównych bohaterów jest bardzo ciekawym zabiegiem. Jednak brakuje tego czegoś co spinałoby w jedną,...
Tło historyczne, odwieczny konflikt Polsko - Ukraiński ze szczególnym naciskiem na wydarzenia Rzezi Wołyńskiej i współczesne stosunki sąsiedzkie na naszej południowo-wschodniej granicy autorka przedstawiła bardzo rzetelnie. Widać, że włożyła w to dużo pracy. I tyle na plus. Fabuła bardzo rozwleczona. Niby tylko trzy dni, a podczas czytania wydaje się że wieki minęły. Takie trochę pomieszanie z poplątaniem. Według mnie książka trochę "przekombinowana", ale udało mi się dobrnąć do końca. Uff.
Tło historyczne, odwieczny konflikt Polsko - Ukraiński ze szczególnym naciskiem na wydarzenia Rzezi Wołyńskiej i współczesne stosunki sąsiedzkie na naszej południowo-wschodniej granicy autorka przedstawiła bardzo rzetelnie. Widać, że włożyła w to dużo pracy. I tyle na plus. Fabuła bardzo rozwleczona. Niby tylko trzy dni, a podczas czytania wydaje się że wieki minęły. Takie...
więcej Pokaż mimo toJagoda to pracownica korporacji. Oleg natomiast przebywa na Ukrainie u krewnych. Tymczasem w rocznicę rzezi wołyńskiej umiera student. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie dziwna karta, która znajduje przy nim przyjaciel. To właśnie od niej rozpocznie się gra, a Jagoda i Oleg nie będą mogli dłużej udawać, że historia Wołynia ich nie dotyczy.
"Wołyńska gra" to lektura dość trudna w czytaniu. Każda z książek dotykająca najnowszej historii jest trudna. Trzeba znaleźć dużo siły, aby zmierzyć się wydarzeniami pełnymi bólu rzutującego na otaczający nas świat. Duża ilość ran w każdym narodzie, niewyjaśnione sprawy oraz rodzinna pamięć. Sami nie zdajemy sobie sprawy, jak to może w nas głęboko siedzieć i definiować nasze przekonania oraz zachowanie.
Autorka bardzo dużo pisze o historii, konflikcie polsko- ukraińskim, rzezi wołyńskiej i stosunkach między tymi krajami. Dalej dawkuje nam już historię i świetnie wplata w sensacyjne wydarzenia. Uważam, że książka powinna być lekturą obowiązkową w szkole. Mnie się podobało.
Jagoda to pracownica korporacji. Oleg natomiast przebywa na Ukrainie u krewnych. Tymczasem w rocznicę rzezi wołyńskiej umiera student. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie dziwna karta, która znajduje przy nim przyjaciel. To właśnie od niej rozpocznie się gra, a Jagoda i Oleg nie będą mogli dłużej udawać, że historia Wołynia ich nie dotyczy.
więcej Pokaż mimo to"Wołyńska gra" to lektura...
Książkę czytałam na siłę. Nie podobało mi się rzucanie krótkimi zdaniami przez autorkę. To styl pisania który mi nie odpowiada. Poza tym coś mi przeszkadzało i denerwowało w samej fabule i bohaterach.
Książkę czytałam na siłę. Nie podobało mi się rzucanie krótkimi zdaniami przez autorkę. To styl pisania który mi nie odpowiada. Poza tym coś mi przeszkadzało i denerwowało w samej fabule i bohaterach.
Pokaż mimo toPoczątkowo byłam entuzjastycznie nastawiona do tej powieści i nie miałam wygórowanych oczekiwań. Zdawałam sobie sprawę, że każda próba beletrystycznego ujęcia tematyki wołyńskiej to wkładanie kija w mrowisko; może dlatego tak interesował mnie rezultat. Z drugiej strony towarzyszyło mi przeświadczenie, że temat ten nie został jeszcze „przetrawiony” intelektualnie przez polskie elity i obudowany kulturą, mimo popularnego filmu Smarzowskiego oraz publicystyki historycznej Zychowicza. Z tego też powodu z radością przyjęłam sukces „Wołyńskiej gry” na rynku czytelniczym. Niestety, z biegiem lektury doznawałam coraz większego rozczarowania.
„Wołyńską grę" można określić mianem powieści obyczajowo-sensacyjnej, a pierwszy element okazał się zdecydowanie bardziej udany niż drugi. Autorka zdaje się mieć talent do barwnego opisywania otaczającej ją rzeczywistości. Kreuje dziwaczne sytuacje, z którymi można się jednak utożsamić (relatable, że tak to ujmę). Zdecydowanie na plus oceniam również to, że udało jej się odtworzyć gwarę korporacyjną i zarazem uniknąć makaronizmów. Doceniam zwłaszcza zgłoszenia zamiast ticketów.
Wątek sensacyjny - stanowiący clue fabuły - oceniam raczej negatywnie. Problemem jest brak jakiegokolwiek uprawdopodobnienia wątków informatycznych. I nawet nie chodzi już o Karola, studenta II roku, który klepie jakieś aplikacje webowe na praktykach, a potem nagle w ciągu kilku dni jest w stanie włączyć się w prace ukraińskich hakierów. Stuprocentowy realizm nie jest konieczny, ale – jak to się mówi – wypada znać zasady, żeby wiedzieć jak je łamać.
Jeżeli osią fabuły ma być spisek nacjonalistycznych programistów, wypada pokazać przynajmniej fragmentarycznie, czym ci ludzie tak naprawdę się zajmowali. Chyba najtrudniejszym elementem pisania o komputerach jest to, że wszystko dzieje się w środku, że liczy się jakiś ukryty i trudny do zrozumienia proces, którego zewnętrzne przejawy są mało efektowne. Stąd w wielu „tekstach kultury” haker uderza z prędkością karabinu maszynowego w klawisze, po czym otwiera jakąś bramkę, pobiera kompromitujący antagonistę plik, wykrada informacje. I to jest zupełnie do zniesienia dopóki autor ma pomysł na rolę danego bohatera czy wątku w fabule.
Autorka „Wołyńskiej gry" do samego końca nie potrafi nawet przekonująco udawać, że wie, na czym polega profesjonalny trolling, działalność hakerska, o pracy policji i służb nie wspominając. Rozumiem, że istnieją różne metody negocjacji z porywaczami (pod koniec pojawia się taki wątek),ale komu w polskiej brygadzie antyterrorystycznej na zlecenie policji przyszedł do głowy pomysł, że można samemu wziąć na zakładnika starszą panią chorującą na Alzheimera?
To są tego typu problemy. Samo zakończenie jest również niesamowicie polukrowane. Każdy bohater przeżywa gruntowną przemianę. Policja zostawia głównych bohaterów w spokoju (bo to są przecież ci dobrzy),mimo że byli co najmniej świadkami (a może i sprawcami) kilku przestępstw.
Książka broni się o tyle, że nie trzeba byłoby chyba jakiejś tytanicznej pracy, żeby te błędy wygładzić. Powieść jest przede wszystkim trochę za długa, przez co pod koniec wydaje się, że bohaterowie biegają tylko bez opamiętania i celu. Profesjonalizm w zakresie tematów technicznych też nie musiałby sięgać nie-wiadomo-jakich wyżyn. Mamy przecież do czynienia z małymi grupkami nacjonalistów i prowincjonalną policją, także przedstawienie pewnych niedociągnięć byłoby nawet wskazane.
Pozytywnie oceniam również warstwę historyczną, która pokrywa się z badaniami Grzegorza Motyki i jemu podobnych z jednej strony, a tezami Wiatrowycza z drugiej. Widać solidny research i wyczucie debaty historycznej, w nietuzinkowy sposób włączone w fabułę.
Początkowo byłam entuzjastycznie nastawiona do tej powieści i nie miałam wygórowanych oczekiwań. Zdawałam sobie sprawę, że każda próba beletrystycznego ujęcia tematyki wołyńskiej to wkładanie kija w mrowisko; może dlatego tak interesował mnie rezultat. Z drugiej strony towarzyszyło mi przeświadczenie, że temat ten nie został jeszcze „przetrawiony” intelektualnie przez...
więcej Pokaż mimo toZnakomita książka.
Jestem pod wrażeniem, powieść z tłem, duża dawka wiedzy historycznej, a także dużo refleksji na temat historii polsko-ukraińskiej, jak i historii w ogóle.
Fabuła wciągająca, super pomysł z pierwszoosobową narracją kilku bohaterów, dzięki temu akcja toczy się tak naturalnie, jakby brało się w niej udział. Naprawde czasem nudni są już nad-błyskotliwi detektywi, którzy rozwiązują sprawę na podstawie obserwacji mchu - tutaj mamy coś zupełnie innego, świeżego. Czyta się szybko i szkoda kończyć. Polecam każdemu.
+ Świetne zbudowane postacie, ich przemyślenia, przemiany jakie w nich zachodzą - wszystko to tak autentycznie "brzmi". Postać Dimki - ogień. :)
Znakomita książka.
więcej Pokaż mimo toJestem pod wrażeniem, powieść z tłem, duża dawka wiedzy historycznej, a także dużo refleksji na temat historii polsko-ukraińskiej, jak i historii w ogóle.
Fabuła wciągająca, super pomysł z pierwszoosobową narracją kilku bohaterów, dzięki temu akcja toczy się tak naturalnie, jakby brało się w niej udział. Naprawde czasem nudni są już nad-błyskotliwi...
Sądziłem, że bardziej mnie wciągnie, a tu niestety lektura dłużyła się strasznie, coś bardzo mi w niej przeszkadzało.
Sądziłem, że bardziej mnie wciągnie, a tu niestety lektura dłużyła się strasznie, coś bardzo mi w niej przeszkadzało.
Pokaż mimo toKsiążki nie skończyłam tak mnie rozdrażniła. Dotrwałam do połowy. Uważam, że to i tak wiele 😁
Książki nie skończyłam tak mnie rozdrażniła. Dotrwałam do połowy. Uważam, że to i tak wiele 😁
Pokaż mimo toJak dla mnie za obszerna , wymęczyła mnie trochę. Tak wszystkiego po trochu...trochę naszej wspólnej trudnej historii, trochę kryminału, trochę humoru. Można przeczytać ale jakoś strasznie mnie nie porwała.
Jak dla mnie za obszerna , wymęczyła mnie trochę. Tak wszystkiego po trochu...trochę naszej wspólnej trudnej historii, trochę kryminału, trochę humoru. Można przeczytać ale jakoś strasznie mnie nie porwała.
Pokaż mimo to