W czasie jazdy z i do uczelni udało mi się dokończyć słuchać To tylko zimowy blues. Bardzo przyjemna książka idealna na ten poświąteczny czas, gdyż akcja zaczyna się od Sylwestra. Śmiałam się jak wiele podobieństw do mojego życia jest w tej książce. Główna bohaterka jest moją imienniczką. Do tego też jej wielką pasja i marzeniem jest śpiew ponadto, też pracuje jako recepcjonistka 😆 A jej siostra jest na Erasmusie w Maladze, tam gdzie ja byłam w technikum 😆 Akcja zaczyna się od prawie potrącenia przez samochód naszej głównej bohaterki. Ciekawy zabieg dla nawiązania historii dwójki ludzi 😆 Po za tym nie brakuje też tutaj ważnych i trudnych tematów jak: toksyczny związek, rozwód czy udzielanie pierwszej pomocy i ratowanie życia. Główny bohater jest lekarzem i fajnie jest pokazana jego perspektywa tego wszystkiego. Zakończenie jest też bardzo fajne. Dlatego dałam tej książce max gwiazdek 😊😉

W czasie jazdy z i do uczelni udało mi się dokończyć słuchać To tylko zimowy blues. Bardzo przyjemna książka idealna na ten poświąteczny czas, gdyż akcja zaczyna się od Sylwestra. Śmiałam się jak wiele podobieństw do mojego życia jest w tej książce. Główna bohaterka jest moją imienniczką. Do tego też jej wielką pasja i marzeniem jest śpiew ponadto, też pracuje jako...

Bardzo fajna historia, szczególnie na styczniowe wieczory, która porusza wiele ważnych tematów.

Bardzo fajna historia, szczególnie na styczniowe wieczory, która porusza wiele ważnych tematów.

Karolina stara się poskładać swoje życie. Ma za sobą trudne doświadczenia, dlatego wyprowadzkę od rodziców potraktowała jako pierwszy krok do nowego życia. W małej kawalerce mieszka wraz ze swoim psem. Chociaż ma wielkie marzenia to paraliżujący lęk przed mikrofonem skutecznie je rujnuje. Do czasu kiedy w Nowy Rok zostaje potrącona przez samochód. To wydarzenie sprawia, że Karolina przewartościowuje swoje życia, a marzenia coraz bardziej będą domagać się wysłuchania. Czy ten rok pozwoli spełnić jej wszystkie marzenia?
Daniel jest lekarzem. Ostatnio prowadzi bardzo niezdrowy tryb życia. Dopiero mały wypadek uświadamia mu jak bardzo jest przemęczony. Kiedy zostaje zmuszony pójść na urlop aby się zregenerować, dochodzi do wniosku, że za mało czasu poświęcał do tej pory rodzinie, która jak się okazuje ma problemy, o których Daniel nigdy by nie pomyślał.
Daniel i Karolina poznają się w dość niefortunnych okolicznościach, ale może to wcale nie był przypadek tylko przeznaczenie?
Ona jest po przejściach, próbuje uciec od przeszłości, która ciągle ją dogania. On jest pracoholikiem, który przysiągł sobie kiedyś, że nie będzie tym lekarzem, który ignoruje swoich pacjentów. Czy tych dwoje może połączyć jakieś uczucie?
„To tylko zimowy blues” to idealna lektura na okres noworoczny. Historia Karoliny i Daniela wciąga od pierwszych stron. Jest bardzo przyjemna i otula niczym ciepły koc. Powoli rozgrywająca się akcja sprawia, że wszystko dzieje się we właściwym tempie, a akcja wcale nie jest oklepana. Ten okres po Nowym Roku zawsze jest dla mnie trudny, ciężko mi się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości. Chciałoby się aby święta trwały nadal, ale z drugiej strony Nowy Rok kusi lepszym życiem. W tej książce znalazłam antidotum na ten trudny czas. Nie jest to może historia zapierająca dech, ale na pewno pokrzepi wiele serce i udowodni, że warto sięgać po swoje marzenia i uparcie dążyć do celu. To już moja kolejna książka autorki i muszę przyznać, że bardzo polubiłam pióro Anny Chaber. Zawsze tworzy takie prawdziwe historie z nutką magii.

Karolina stara się poskładać swoje życie. Ma za sobą trudne doświadczenia, dlatego wyprowadzkę od rodziców potraktowała jako pierwszy krok do nowego życia. W małej kawalerce mieszka wraz ze swoim psem. Chociaż ma wielkie marzenia to paraliżujący lęk przed mikrofonem skutecznie je rujnuje. Do czasu kiedy w Nowy Rok zostaje potrącona przez samochód. To wydarzenie sprawia, że...

Postaci, fabuła, wszystko wydawało mi się takie banalne, nawet dialogi. Śmiać mi się momentami chciało, gdy je czytałam.

Niestety nie przypadł mi ten tytuł do gustu. Taki książkowy hamburger.

Postaci, fabuła, wszystko wydawało mi się takie banalne, nawet dialogi. Śmiać mi się momentami chciało, gdy je czytałam.

Niestety nie przypadł mi ten tytuł do gustu. Taki książkowy hamburger.

"To tylko zimowy blues" to dla mnie kolejne spotkanie z piórem Anny Chaber i muszę przyznać, że po raz kolejny mnie nie zawiodła. Co prawda, książka nabierała ponad rok mocy urzędowej, ale w końcu doczekała się swoich pięciu minut.
To też tytuł, który rozpoczyna moją przygodę z zimowymi, świątecznymi powieściami. Autorka zabiera Nas do pewnej kamienicy, która słynie z tego, że znajduje się w tzw. 'dzielnicy dla starszych ludzi'. Poznajemy tam dwójkę głównych bohaterów, sąsiadów Karolinę i Daniela. Obydwoje zapatrzeni w swoją pracę i nie starający się szukać drugiej połówki. Karolina nadal zmaga się ze szkodami, które zafundował jej poprzedni związek, a Daniel to czysty pracoholik, który nie ma czasu na życie prywatne. Los sprawia, że ich drogi krzyżują się w dość nieoczekiwanych okolicznościach, by później móc zbliżyć ich do siebie.
"To tylko zimowy blues" jest idealną powieścią, która delikatnie wprowadzi czytelnika w zimowy nastrój. Chociaż akcja w książce osadzona jest po nowym roku, to nie przeszkadza w zanurzeniu się w zimowym klimacie. Autorka w bardzo ciepły i otulający sposób przedstawia Nam dwójkę bohaterów, którzy, wywodzą się z dwóch pozornie różnych środowisk, mają totalnie inne charaktery, postanawiają przewartościować swoje dotychczasowe życie i brać z niego garściami. Historia rodzącego się uczucia między Karoliną i Danielem idealnie rozgrzała moje serce w te coraz krótsze i zimne dni, dając mi siłę na przetrwanie jesiennych wieczorów. Poznanie siebie, skorzystanie z drugiej szansy jaką daje nam los, ale często na którą sami powinniśmy sobie pozwolić, skłania do refleksji i zastanowienia się nad swoim funkcjonowaniem i korzystaniem z dobrodziejstw otaczającego nas świata.
Choć było kilka wątków, które dosyć mocno mnie denerwowały powieść Anny Chaber jest bardzo dobrze opowiedzianą historią z bohaterami, którzy nie osiadają na laurach, poprawiają to co można, przeistaczają to w coś nowego, dobrego. To bohaterowie, którzy decydują się wziąć swój los w swoje ręce i zawalczyć o szczęście.

"To tylko zimowy blues" to dla mnie kolejne spotkanie z piórem Anny Chaber i muszę przyznać, że po raz kolejny mnie nie zawiodła. Co prawda, książka nabierała ponad rok mocy urzędowej, ale w końcu doczekała się swoich pięciu minut.
To też tytuł, który rozpoczyna moją przygodę z zimowymi, świątecznymi powieściami. Autorka zabiera Nas do pewnej kamienicy, która słynie z...

“To tylko zimowy blues” to pozycja, po którą warto sięgnąć jeśli szukacie czegoś lekkiego, prostego i przyjemnego. Książki, która Was nie zmęczy a pozwoli na chwilę oderwać się od rzeczywistości i odpocząć. Spowoduje, że troszkę się uśmiechnięcie i może troszkę zamyślicie i co ważne dobrze spędzicie czas.

Recenzja: https://sweeciak.pl/ksiazki/to-tylko-zimowy-blues-anna-chaber-recenzja/

“To tylko zimowy blues” to pozycja, po którą warto sięgnąć jeśli szukacie czegoś lekkiego, prostego i przyjemnego. Książki, która Was nie zmęczy a pozwoli na chwilę oderwać się od rzeczywistości i odpocząć. Spowoduje, że troszkę się uśmiechnięcie i może troszkę zamyślicie i co ważne dobrze spędzicie czas.

Recenzja:...

Książke To tylko zimowy blues Anny Chaber kupiłam rok temu, ale wtedy nie miałam zbytnio czasu jej przeczytać. Postanowiłam że w tym roku będzie inaczej i umieściłam ją w wyzwaniu książkowym na ten rok.

Karolina-pokiereszowana po poprzednim związku, na umowie śmieciowej, z panicznym strachem przed mikrofonem i Daniel - lekarz z powołania, na 2,5 etatu, z własnym mieszkaniem i super autem. Tych swoje nie mogłoby się bardziej różnic, a jednak. Gdy w Nowy Rok ich drogi niefortunnie się splatają, nie wiedzą jeszcze co z tego wyniknie.

Co mogę powiedzieć o książce?
Mimo że to obyczajówka, których nie czytam aż tak dużo to przypadła mi do gustu. Historia Li i Danego to ta, która mogłaby się przydarzyć w realnym życiu. Mimo krótkiej formy to zmieścilo tam się sporo wydarzeń.

Głowna bohaterka przechodzi przemianę, z nieśmiałej, zachukanej dziewczyny w pewną siebie i swoich możliwości kobietę. Daniel też zaczyna rozumieć że jego katorżniczy styl życia nie jest ani zdrowy ani nie sprzyja życiu towarzyskiemu.

Diametralnie różni, a mimo wszystko bardzo podobni. Początkowo nie mieli nawet wspólnych tematów do rozmów, ale z czasem i wieloma zbiegami okoliczności się to zmienia.

Książke postrzegam jako ciekawą, godną polecenia na długie zimowe wieczory.

Książke To tylko zimowy blues Anny Chaber kupiłam rok temu, ale wtedy nie miałam zbytnio czasu jej przeczytać. Postanowiłam że w tym roku będzie inaczej i umieściłam ją w wyzwaniu książkowym na ten rok.

Karolina-pokiereszowana po poprzednim związku, na umowie śmieciowej, z panicznym strachem przed mikrofonem i Daniel - lekarz z powołania, na 2,5 etatu, z własnym...

📚Recenzja: 12/52
📚Autor: Anna Chaber
📚Tytuł: "To tylko zimowy blues"
📚 Wydawnictwo: Czwarta Strona
📚 Ocena: 6/10

Czy w zimowym czasie bywają chwilę, gdy dopada Was gorszy nastrój? Ja zazwyczaj miewam objawy przesilenia, kiedy na dworze jest ciemno, szaro i ponuro. Wraz z promieniami wiosennego słońca, humor się poprawia, a siły witalne wracają.
Powieść Anny Chaber "To tylko zimowy blues" jest druga książką autorki, którą miałam możliwość przeczytać. Opowiada ona historię dwójki singli- Karoliny i Daniela. Karolina, po rozstaniu z toksycznym partnerem, adoptuje psa, wyprowadza się od rodziców i próbuje przeżyć od "pierwszego do pierwszego". Pracuje jako recepcjonistka na tzw. "śmieciowej" umowie o pracę. Ma artystyczną duszę, potrafi aranżując wnętrza wyczarować coś z niczego. Oszałamia wszystkich swoim głosem, pięknie śpiewa, ale ma bardzo niską samoocenę. Daniel jest lekarzem z powołania. Pracuje zbyt dużo i zbyt intensywnie. Daje z siebie wszystko nie zważając na swoje własne zdrowie.
Podczas noworocznego spaceru z psem Karolina zostaje potrącona( na szczęście delikatnie) przez samochód. Okazuje się, że kierowca auta był Daniel. Przypadek (a może wypadek 😉) sprawia, że drogi młodych ludzi się krzyżują.
Problemem podczas czytania książki była dla mnie bardzo wolna akcja. Niektóre strony dłużyły mi się niesłychanie, a niewiele z nich wynikało. Powieść nabrała rozpędu dopiero w momencie, gdy relacje między głównymi bohaterami się zacieśniły. Czyli praktycznie pod koniec książki. Czytając powieść można było znaleźć wiele elementów nowomowy oraz wtrąceń w języku angielskim. Czy to ją dyskwalifikuje? Nie. Mi to jednak zgrzytało stylistycznie.
Bardzo podobało mi się natomiast, że autorka, zarówno w przypadku debiutanckiej, jesiennej powieści, jak i tej zimowej, porusza bardzo istotne społecznie kwestie. Ukazuje problem śmieciowych umów o pracę, stalkingu oraz opieki nad osobami starszymi.
Czy warto sięgnąć po te książkę? To zależy od oczekiwań. Jeśli macie ochotę na wolnopłynącą historię, bez większych zwrotów akcji, ta lektura jest dla Was. Dla mnie to powieść z kategorii "przeczytane- odłożone na półkę- zapomniane".
Molly 📖

📚Recenzja: 12/52
📚Autor: Anna Chaber
📚Tytuł: "To tylko zimowy blues"
📚 Wydawnictwo: Czwarta Strona
📚 Ocena: 6/10

Czy w zimowym czasie bywają chwilę, gdy dopada Was gorszy nastrój? Ja zazwyczaj miewam objawy przesilenia, kiedy na dworze jest ciemno, szaro i ponuro. Wraz z promieniami wiosennego słońca, humor się poprawia, a siły witalne wracają.
Powieść Anny Chaber "To...

Mniej lub bardziej lubiłam wszystkie dotychczasowe książki Anny Chaber, ale ta niestety do nich nie należy. Główna bohaterka to typowa Mary Sue, która nie wierzy w siebie, ale wszyscy wokół się nią zachwycają, jak to pięknie śpiewa, jaka to śliczna bla bla, ale najbardziej rozwaliło mnie, kiedy Rafał powiedział, że jest pomysłowa i ma podejście do dzieci, bo dała im kanapki z serem z mikrofalówki i posłodziła kakao 😆. No po prostu parsknęłam śmiechem, jak to przeczytałam.
No, ale jak to w tych książkach poznają się, zakochują, kłócą, a na końcu żyją długo i szczęśliwie. Nie oczekiwałam, że fabuła mnie zaskoczy, ale nawet wątki poboczne były przewidywalne, jakby pojawiały się tylko po to, żeby wystąpić, szybko się rozwiązać i zniknąć.
Na końcu w posłowiu autorka dodaje, że ta książka powstała, żeby pomóc przetrwać zimowy blues, no niestety, nie tym razem.

Mniej lub bardziej lubiłam wszystkie dotychczasowe książki Anny Chaber, ale ta niestety do nich nie należy. Główna bohaterka to typowa Mary Sue, która nie wierzy w siebie, ale wszyscy wokół się nią zachwycają, jak to pięknie śpiewa, jaka to śliczna bla bla, ale najbardziej rozwaliło mnie, kiedy Rafał powiedział, że jest pomysłowa i ma podejście do dzieci, bo dała im kanapki...

Książka bardzo przeciętna, z przewidywalnym zakończeniem. Zdecydowanie lepsza była jesienna książka.

Książka bardzo przeciętna, z przewidywalnym zakończeniem. Zdecydowanie lepsza była jesienna książka.