rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Niepozorna okładka z krótkim fragmentem nie zdradza tego, co ukrywa na licznych kartach książki. Początkowo czytelników może zmylić język stylizowany na średniowieczną mowę. Wystarczy jednak przeczytać pierwsze rozdziały, żeby pozbyć się obaw – stylizacja jest lekka i naturalna, nieprzeładowana konstrukcjami sztucznymi dla współczesnych ludzi. O swojej pomyłce szybko przekona się też każdy, kto potraktuje „Wiedźmę z Bronaczowa” jako bajeczkę o królu, kochance i czarownicy. Nie jest to więc ani książka historyczna, ani bajka dla dorosłych, a już tym bardziej pozycja fantasy mimo wiedźm i wilkołaków.
Powieść Agaty Kasiak jest kryminałem osadzonym w czternastowiecznej Polsce, z wątkiem psychologicznym i częściowo… feministycznym. Dylematy bohaterów pokazują, że ludzie są tacy sami bez względu na czas i miejsce życia. W każdej epoce znajdą się zarówno wykolejeńcy krzywdzący innych czy żądni władzy manipulatorzy, jak i serdeczni ludzie, którzy pomogą potrzebującemu czy sprawiedliwi gospodarze, których ludzie szanują za czyny. A ponad tym wszystkim wybija się główna myśl, że tak naprawdę każdy potrzebuje drugiej osoby, przy której może być zwyczajnie sobą bez względu na to, czy jest królem w gronostajach, czy samotną matką wygnaną przez rodzinę.

Niepozorna okładka z krótkim fragmentem nie zdradza tego, co ukrywa na licznych kartach książki. Początkowo czytelników może zmylić język stylizowany na średniowieczną mowę. Wystarczy jednak przeczytać pierwsze rozdziały, żeby pozbyć się obaw – stylizacja jest lekka i naturalna, nieprzeładowana konstrukcjami sztucznymi dla współczesnych ludzi. O swojej pomyłce szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skusiła mnie okładka. Książka jest nieoszlifowana wydawniczo, ale z dużym potencjałem. Podoba mi się styl autora - lekki, nieprzeładowany opisami. Właśnie to zadecydowało, że zacisnęłam zęby przy błędach i skupiłam się na historii. Czekam na wydanie drugie poprawione (i po cichu na kontynuację).

Skusiła mnie okładka. Książka jest nieoszlifowana wydawniczo, ale z dużym potencjałem. Podoba mi się styl autora - lekki, nieprzeładowany opisami. Właśnie to zadecydowało, że zacisnęłam zęby przy błędach i skupiłam się na historii. Czekam na wydanie drugie poprawione (i po cichu na kontynuację).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wartki styl opowiadania plus dobre tłumaczenie to mieszanka, która zapewniła mi wiele przyjemności. Przy pierwszej części książki, czytając opisy dziecięcych eksperymentów, płakałam ze śmiechu. Dalej moje zainteresowanie tematem tylko rosło. Czułam się jak na spotkaniu towarzyskim, na którym autor opowiada swoją historię o życiu i fascynacji trzmielami. Z jednej strony gawęda, z drugiej spora dawka wiedzy.

Wartki styl opowiadania plus dobre tłumaczenie to mieszanka, która zapewniła mi wiele przyjemności. Przy pierwszej części książki, czytając opisy dziecięcych eksperymentów, płakałam ze śmiechu. Dalej moje zainteresowanie tematem tylko rosło. Czułam się jak na spotkaniu towarzyskim, na którym autor opowiada swoją historię o życiu i fascynacji trzmielami. Z jednej strony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia z pozytywnym przesłaniem. Humor, który nie zaskoczy rodzica ucznia szkoły podstawowej, a samo dziecko rozbawi do łez. Brawa dla tłumaczki za kombinacje z nazwami. Piękne wydanie z dużą czcionką - ważny element dla dzieci, które zaczynają przygodę z czytaniem (przetestowane na pierwszoklasiście).

Historia z pozytywnym przesłaniem. Humor, który nie zaskoczy rodzica ucznia szkoły podstawowej, a samo dziecko rozbawi do łez. Brawa dla tłumaczki za kombinacje z nazwami. Piękne wydanie z dużą czcionką - ważny element dla dzieci, które zaczynają przygodę z czytaniem (przetestowane na pierwszoklasiście).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opinię o tej książce powinien właściwie napisać mój syn, który czyta ją już po raz drugi :) Mnie podobają się: styl pisania Davida Baddiela, tłumaczenie Agnieszki Kalus oraz szata graficzna.
Ogółem: wartka fabuła, wyraziste postacie, pozytywne przesłanie. Historia może zainteresować zarówno chłopców, jak i dziewczynki, ponieważ bohaterami są bliźnięta Fred i Ellie.
Dodatkowo plus dla dzieci, które dopiero opanowują naukę czytania - duża czcionka.

Opinię o tej książce powinien właściwie napisać mój syn, który czyta ją już po raz drugi :) Mnie podobają się: styl pisania Davida Baddiela, tłumaczenie Agnieszki Kalus oraz szata graficzna.
Ogółem: wartka fabuła, wyraziste postacie, pozytywne przesłanie. Historia może zainteresować zarówno chłopców, jak i dziewczynki, ponieważ bohaterami są bliźnięta Fred i Ellie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wyważona - z jednej strony przepisy i wskazówki kulinarne, z drugiej kilka ciekawostek o Audrey i jej zdjęć prywatnych. Nie jest to typowa biografia, ale dla kogoś, kto nie przepada za grzebaniem w szczegółach czyjegoś życia - w sam raz.

Książka wyważona - z jednej strony przepisy i wskazówki kulinarne, z drugiej kilka ciekawostek o Audrey i jej zdjęć prywatnych. Nie jest to typowa biografia, ale dla kogoś, kto nie przepada za grzebaniem w szczegółach czyjegoś życia - w sam raz.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po raz pierwszy od miesięcy udało mi się przeczytać książkę bez zgrzytania zębami na podstawowe błędy językowe. Jeśli były, to tak nieliczne, że ich nie zauważyłam. Brawa dla zespołu redakcyjnego.
Styl pisarki lekki, przyjemny. Książka ciekawa, a główny bohater mnie rozbawił.

Po raz pierwszy od miesięcy udało mi się przeczytać książkę bez zgrzytania zębami na podstawowe błędy językowe. Jeśli były, to tak nieliczne, że ich nie zauważyłam. Brawa dla zespołu redakcyjnego.
Styl pisarki lekki, przyjemny. Książka ciekawa, a główny bohater mnie rozbawił.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna lektura na kilka godzin. Zdecydowanie młodzieżowa (starsi czytelnicy - zwłaszcza miłośnicy kryminałów - mogą być nieco znudzeni przewidywalną fabułą).

Przyjemna lektura na kilka godzin. Zdecydowanie młodzieżowa (starsi czytelnicy - zwłaszcza miłośnicy kryminałów - mogą być nieco znudzeni przewidywalną fabułą).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Każdy z nas jest częścią jakiejś baśni, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. "Zaklinacz słów" odnalazł mnie pewnego jesiennego dnia w księgarni, w której skryłam się na chwilę przed deszczem. Stał na półce i na mnie czekał.
Zaprzyjaźniłam się z nim, odpoczęłam przy tej lekturze i oderwałam się od problemów mojej codzienności.
Książka pięknie napisana i starannie wydana.
Wstyd, że tak rzadko komentowana.

Każdy z nas jest częścią jakiejś baśni, nawet jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. "Zaklinacz słów" odnalazł mnie pewnego jesiennego dnia w księgarni, w której skryłam się na chwilę przed deszczem. Stał na półce i na mnie czekał.
Zaprzyjaźniłam się z nim, odpoczęłam przy tej lekturze i oderwałam się od problemów mojej codzienności.
Książka pięknie napisana i starannie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekkie czytadło.

Lekkie czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja opinia pokrywa się z opinią Secrusa. Przeczytajcie, polecam.

Moja opinia pokrywa się z opinią Secrusa. Przeczytajcie, polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozory mogą mylić i to bardzo. O tym przekonuje się nie tylko bohaterka książki, ale też czytelnik, który niemal do końca nie ma pewności, kim może być sprawca. To plus, podobnie jak lekki styl (to również dobre tłumaczenie). Książka do szybkiej i lekkiej - mimo gatunku - lektury, dopracowana edytorsko.
Minus - zachowanie bohaterki, która w pewnej chwili zaczęła mnie irytować, ale nie na tyle, żeby zniechęcić. Może to celowy zabieg autorski, żeby pamiętać, że nie każdego trzeba lubić.

Pozory mogą mylić i to bardzo. O tym przekonuje się nie tylko bohaterka książki, ale też czytelnik, który niemal do końca nie ma pewności, kim może być sprawca. To plus, podobnie jak lekki styl (to również dobre tłumaczenie). Książka do szybkiej i lekkiej - mimo gatunku - lektury, dopracowana edytorsko.
Minus - zachowanie bohaterki, która w pewnej chwili zaczęła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się raczej lekko i przyjemnie, poprawnie napisane, dobrze przetłumaczone. Minusem dla mnie były literówki, urwane słowa (czyżby brak korekty po składzie?).

Czyta się raczej lekko i przyjemnie, poprawnie napisane, dobrze przetłumaczone. Minusem dla mnie były literówki, urwane słowa (czyżby brak korekty po składzie?).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ładna, ale nie porwała mnie. Historia z tych, co dają nadzieję na lepsze jutro. Za mało włoskich klimatów - Strada di Sole i tylko chwila na Południu.

Ładna, ale nie porwała mnie. Historia z tych, co dają nadzieję na lepsze jutro. Za mało włoskich klimatów - Strada di Sole i tylko chwila na Południu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic nie robić, leżeć i pachnieć. Czy tak ma wyglądać spełnienie?
Historia pewnej beduińskiej dziewczyny. Dla nas egzotyczna, ale tylko pozornie, bo problemy, z którymi borykają się w tej książce kobiety, dotyczyły i polskich kobiet.
Warto przeczytać.

Nic nie robić, leżeć i pachnieć. Czy tak ma wyglądać spełnienie?
Historia pewnej beduińskiej dziewczyny. Dla nas egzotyczna, ale tylko pozornie, bo problemy, z którymi borykają się w tej książce kobiety, dotyczyły i polskich kobiet.
Warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Różności, ciekawostki mniej lub bardziej aktualne, od antyku po czasy współczesne autorowi.

Różności, ciekawostki mniej lub bardziej aktualne, od antyku po czasy współczesne autorowi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Byłoby bardzo lekko i przyjemnie, gdyby nie to, że historia miejscami mocno przegadana.
Styl autora przypomina mi czeskiego Michala Viewegha i mam jednak nadzieję, że pan Łukasz Wasilewski w przyszłości dojdzie do podobnego poziomu.
Edytorsko - brakło korekty po składzie, w efekcie została chmara szewców i bękartów.

(Ktoś pytał, dlaczego książka taka ciężka - kwestia wyboru papieru w drukarni).

Byłoby bardzo lekko i przyjemnie, gdyby nie to, że historia miejscami mocno przegadana.
Styl autora przypomina mi czeskiego Michala Viewegha i mam jednak nadzieję, że pan Łukasz Wasilewski w przyszłości dojdzie do podobnego poziomu.
Edytorsko - brakło korekty po składzie, w efekcie została chmara szewców i bękartów.

(Ktoś pytał, dlaczego książka taka ciężka - kwestia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótko, rzeczowo i przystępnie o produktach pracy pszczelej (jak miód, pierzga, pyłek, propolis) i ich leczniczych właściwościach. Takie informacje nie ulegają przeterminowaniu.

Krótko, rzeczowo i przystępnie o produktach pracy pszczelej (jak miód, pierzga, pyłek, propolis) i ich leczniczych właściwościach. Takie informacje nie ulegają przeterminowaniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Subtelnie o miłości ucznia i nauczycielki. Historia nie jest zaskakująca, ale została napisana pięknym stylem (również plus dla tłumaczki na język polski). Wydawało mi się, że to książka "jedna z wielu do przeczytania", a jednak wraca do mnie gdzieś we wspomnieniach, w formie obrazów i uczuć. Jest magia. Polecam!

Subtelnie o miłości ucznia i nauczycielki. Historia nie jest zaskakująca, ale została napisana pięknym stylem (również plus dla tłumaczki na język polski). Wydawało mi się, że to książka "jedna z wielu do przeczytania", a jednak wraca do mnie gdzieś we wspomnieniach, w formie obrazów i uczuć. Jest magia. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wprawka autorska? Zabawa kryminałem w konwencji Agathy Christie i A.C. Doyle'a (Sherlock Holmes wiecznie żywy, trup w lodówce itp.). Mała odskocznia od serii z Eriką, bo tym razem głównym śledczym jest Martin Molin. Nic by się jednak nie stało, gdyby autorka odcięła się od policjantów z Tanum i wprowadziła kogoś nowego, ewentualnie rozwinęła jakoś postać Molina, bo tu wypadł dość blado.
Ogólnie - całkiem przyjemne zabicie niecałych dwóch godzin.

Wprawka autorska? Zabawa kryminałem w konwencji Agathy Christie i A.C. Doyle'a (Sherlock Holmes wiecznie żywy, trup w lodówce itp.). Mała odskocznia od serii z Eriką, bo tym razem głównym śledczym jest Martin Molin. Nic by się jednak nie stało, gdyby autorka odcięła się od policjantów z Tanum i wprowadziła kogoś nowego, ewentualnie rozwinęła jakoś postać Molina, bo tu...

więcej Pokaż mimo to