-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-28
2023-12-31
2023-11-28
2023-10-17
2023-10-05
„Człowiek się szybko przyzwyczaja. Jeśli poczuje, że coś jest smaczne, stopniowo to staje się oczywiste. Nie wolno zapominać pierwszego wrażenia”
W cichej uliczce w Kioto znajduje się wyjątkowa restauracja prowadzona przez Koishi Kamogawę i jej ojca Nagare. Dodatkowo duet ojciec-córka reklamują swoje usługi jako „detektywi kulinarni”. Wysłuchują zwierzeń swoich gości, aby odtworzyć danie z przeszłości swoich klientów.
Każdy z 6 rozdziałów tej książki dotyczy innego klienta i przedstawia wyjątkową, wzruszającą historię. Koishi i Nagare szczegółowo badają każde przygotowywane danie w kontekście wspomnień klienta i jego osobistej historii, aby odtworzyć wyjątkowy posiłek i związane z nim wspomnienia. Każdy rozdział ukazuje inne uczucia w tak sugestywny sposób: miłość, strata, tęsknota – i czujemy je wszystkie wraz z ludźmi przychodzącymi do Kamogawa.
Opowieść wydobywa piękno drobnych szczegółów, przywołując historie z życia, które chwytają zwykle za serce.
Jest to ciepła, przytulna i urocza lektura. Bardzo chciałbym odwiedzić tę restaurację.
Jeśli masz ochotę na coś relaksującego i przyjemnego to koniecznie przeczytaj tę książkę 😊
„Człowiek się szybko przyzwyczaja. Jeśli poczuje, że coś jest smaczne, stopniowo to staje się oczywiste. Nie wolno zapominać pierwszego wrażenia”
W cichej uliczce w Kioto znajduje się wyjątkowa restauracja prowadzona przez Koishi Kamogawę i jej ojca Nagare. Dodatkowo duet ojciec-córka reklamują swoje usługi jako „detektywi kulinarni”. Wysłuchują zwierzeń swoich gości, aby...
2023-08-22
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
„…w duszy są takie obszary, którymi nie można się dzielić, bez względu na to, jak bardzo kochasz drugą osobę i jej ufasz…”
W najnowszej części trylogii Juana Gómeza-Jurado z Antonią i Jonem w rolach głównych rozpoczynamy historię dokładnie w tym miejscu, w którym ją zostawiliśmy w „Loba Negra”.
Jeśli chodzi o fabułę, trudno coś tu zdradzić, bo to jedna z tych książek, która wciąga i od początku pojawiają się w niej niespodzianki, które bardzo nas zaskakują. Muszę przyznać, że dla mnie to najlepsza książka z całej „trójki”. Podobnie jak w poprzednich częściach - krótkie rozdziały, nieprzerwana akcja i tajemnice do rozwiązania sprawiają, że strony czyta się błyskawicznie, a koniec nadchodzi niemal niezauważenie.
Bohaterowie są dobrze wykreowani i poznajemy ich jeszcze lepiej, odkrywając nowe oblicza Antonii, o których nie mieliśmy zbyt wiele pojęcia.
Kolejny raz duże brawa dla tłumaczki Barbary Bardadyn, która wykonała niesamowitą pracę.
Będę tęsknić za Antonią i Jonem. To dwie bardzo dobrze wykreowane postacie, które doskonale się uzupełniają. Liczę, że jeszcze kiedyś się z nimi spotkamy.
„Rey Blanco. Biały król” to powieść, która zawiera wszystkie składniki, dzięki którym można spędzić kilka godzin w napięciu i z wypiekami na twarzy.
Polecam.
„Świat jest o wiele łatwiejszy, kiedy jesteś idiotą, ponieważ jednym z pożytków bycia idiotą jest to, że nie wiesz, że nim jesteś.”
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
„…w duszy są takie obszary, którymi nie można się dzielić, bez względu na to, jak bardzo kochasz drugą osobę i jej ufasz…”
W najnowszej części trylogii Juana Gómeza-Jurado z Antonią i Jonem w rolach głównych rozpoczynamy historię dokładnie w tym miejscu, w którym ją zostawiliśmy w „Loba...
2023-07-31
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
„Nie błagaj o litość, ponieważ nie ma żadnego Boga. Nie okazuj słabości, bo stracisz szacunek u innych. Pomóc możesz sobie tylko sam… Nie zwracaj uwagi na innych, nikt nie jest ważniejszy od ciebie. Nie rozmawiaj z nieznajomymi, tylko oni mogą cię zasmucić”
Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po polskie kryminały, ale pierwszego spotkania z Mieczysławem Gorzką nie będę żałować. Na pewno sięgnę po wcześniejsze pozycje autora, ponieważ lektura tej książki nie była stratą czasu.
Laura i Maciej to główni bohaterowie książki „Poszukiwacza zwłok”. Ona jest komisarzem i zajmuje się sprawą seryjnego zabójcy Poltergeista. To jej pierwsza sprawa jako osoby dowodzącej, niestety współpraca z kolegami nie przebiega najlepiej. On to psycholog, który często współpracuje z policją. Pewnego dnia dostaje propozycję odnalezienia zwłok córki pewnego polityka. Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, jak się wydaje. Nie dość, że musi zmierzyć się z traumami z przeszłości to teraz los stawia mu po drodze wiele przeszkód. Nie wiadomo czy Laurze i Maciejowi uda się złapać mordercę?
„Poszukiwacz zwłok” to kryminał, który wciąga i zaciekawia praktycznie od pierwszych stron. Muszę przyznać, że Mieczysław Gorzka umiejętnie potrafi budować napięcie. Nie jest to „cienka” lektura, ale czyta się ją szybko i z dużym zainteresowaniem. Wielkim plusem są dobrze skonstruowane postaci, począwszy od głównych bohaterów aż po osoby drugo i trzecioplanowe. Jest tu przekrój najróżniejszych osobowości, zarówno dobrych i złych, ale też którzy zmylili drogę i mściwych. Już dawno w żadnej książce nie irytowała mnie tak żadna postać jak Piotr Żołnierz. Ale przypisuje to jako plus, ponieważ to postać drugoplanowa i zwraca na siebie dużo uwagi. Świetnie pokazana także instytucja policji oraz świat polityki – intrygi, korupcja. Bardzo podoba mi się też główna bohaterka. Ambitna kobieta, która świetnie zna się na swojej pracy i umie zaangażować się w nią w stu procentach. Na dodatek kobieta z charakterkiem.
Ta książka to świetna propozycja dla miłośników kryminałów. Mam też wielką nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z tą dwójką bohaterów. I można by się zastanowić nad jakimś scenariuszem do filmu 😉
Polecam.
„Kolejne błyski rozjaśniły noc, a zaraz za nimi po niebie pomknęły złowrogie pomruki. Komisarz Góralski z obawą spojrzał w niebo. To nie był dobry znak. Babcia zawsze go ostrzegała, żeby nie robić niczego ważnego w czasie burzy. Wtedy diabli grają w kręgle i szukają wspólników do gry. Kogo wybiorą, ten długo będzie miał kłopoty”
Bardzo dziękuję Agencji PRart Media oraz Wydawnictwu Czarna Owca za możliwość przeczytania tej książki.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
„Nie błagaj o litość, ponieważ nie ma żadnego Boga. Nie okazuj słabości, bo stracisz szacunek u innych. Pomóc możesz sobie tylko sam… Nie zwracaj uwagi na innych, nikt nie jest ważniejszy od ciebie. Nie rozmawiaj z nieznajomymi, tylko oni mogą cię zasmucić”
Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po polskie kryminały, ale pierwszego spotkania z...
2023-07-24
„Czasami tak wszystko się zapętli, że nie widzi się światła w tunelu. Człowiek czuje się przyparty do muru. Nie widzi nadziei. Nie szuka pomocy. Sam nie ma siły już walczyć. (…) Czasami człowiekowi potrzebne są mocne rozmowy. Bywa, że z obcymi rozmawia się łatwiej”
Książka „Madeira” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jolanty Kosowskiej i na pewno nie ostatnie. Przyznam, że autorka ma dużą umiejętność pisania powieści obyczajowych.
Największa część akcji dzieje się na Maderze - jednej z najpiękniejszych portugalskich wysp. Spotykamy tu głównych bohaterów Julię i Filipe, którzy przyjechali się zaręczyć w tym urokliwym miejscu. Jednak po powrocie do Polski, po wieczorze kawalerskim okazuje się, że zaginął Filipe. Julia nie może się z tym pogodzić, wraca na Maderę, aby popełnić samobójstwo. Zbieg okoliczności stawia przed nią osoby, które bardzo jej pomogą, a na dodatek łączy ich bardzo wiele…
Książka mi się podobała. Czyta się ją szybko i z dużym zainteresowaniem. To pełna refleksji powieść, która pokazuje nam jak wielką siłę ma rodzina. Choć od początku może nas ta historia trochę zasmucić, nie odkładajcie jej na półkę. Ta powieść daje nadzieję na lepsze jutro pomimo przeciwności losu.
Chyba ta nostalgia i napięcie, które trzyma nas do samego końca to wielki plus tej powieści.
Dodatkowo dzięki autorce możemy poznać piękne zakątki wyspy, a przede wszystkim „posmakować” lokalnych przysmaków.
Bardzo podobali mi się bohaterowie, zwłaszcza Ana i Breno. Od początku wzbudzili moją sympatię. To wspaniali ludzie z pasją, aż do samego końca.
To idealna powieść na wieczory przy kubku ciepłej herbaty. Polecam.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zaczytani za egzemplarz książki.
„Czasami tak wszystko się zapętli, że nie widzi się światła w tunelu. Człowiek czuje się przyparty do muru. Nie widzi nadziei. Nie szuka pomocy. Sam nie ma siły już walczyć. (…) Czasami człowiekowi potrzebne są mocne rozmowy. Bywa, że z obcymi rozmawia się łatwiej”
Książka „Madeira” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jolanty Kosowskiej i na pewno nie ostatnie....
2023-07-03
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
"Empatia dla czyjegoś niepowodzenia ma swoją granicę. Po której przekroczeniu zaczynasz czuć, że jego nieszczęście jest podłym czynem, którego ofiarą jesteś ty"
Ponownie spotykamy się z naszymi bohaterami: Antonią Scott i Jonem Gutiérrezem, których w tej części możemy poznać trochę bliżej.
„Loba negra. Czarna wilczyca” to kontynuacja „Reina roja. Czerowna Królowa”, kolejnego trzymającego w napięciu thrillera Juana Gómeza Jurado, który dostarcza nam dużych dawek emocji.
Tym razem akcja dotyczy rosyjskiego oligarchy, który zostaje zastrzelony w swojej willi w Marbelli, a jego żona w zaawansowanej ciąży znika bez śladu. Niedługo potem w porcie w Maladze pojawia się kontener transportowy z Sankt Petersburga, w którym dusi się w agonii dziewięć kobiet. Kto za tym wszystkim stoi? Tutaj do akcji wkraczają nasi bohaterowie. Natrafiają na gorący trop, który prowadzi do małej wioski niedaleko Madrytu – i do przerażającej rosyjskiej zabójczyni kontraktowej, Czarnej Wilczycy…
Powiem szczerze, że czytało mi się ją o wiele lepiej niż pierwszą część. Świeża sprawa, nowe postacie, które polubisz jeszcze bardziej oraz dialogi z poczuciem humoru. Książka, podobnie jak poprzednia, podzielona jest na krótkie rozdziały, co zdecydowanie przyśpiesza czytanie. Dla mnie ta książka była prawdziwą przyjemnością, miała odpowiednią dawkę suspensu i tajemniczości, a styl pisania pozostał taki sam jak w pierwszym tomie. Bez wątpienia polecam ją wszystkim czytelnikom. To dobra, wciągająca i zręczna historia do przeczytania. Antonia i Jon wciąż są ujmujący. Rosyjska obsada jest dobrze zbudowana, zarówno organizacja, jak i każda postać z osobna.
Uwielbiam tę dwójkę głównych bohaterów – Jona i Antonię – którzy moim zdaniem bardzo dobrze się uzupełniają. Historia została bardzo dobrze napisana od początku do końca.
I duże uznanie dla tłumaczki Barbary Bardadyn, za to że udało jej się tak dobrze przełożyć na polski tę książkę.
Polecam jak najbardziej. Już nie mogę się doczekać, żeby sięgnąć po następną część.
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.
"Empatia dla czyjegoś niepowodzenia ma swoją granicę. Po której przekroczeniu zaczynasz czuć, że jego nieszczęście jest podłym czynem, którego ofiarą jesteś ty"
Ponownie spotykamy się z naszymi bohaterami: Antonią Scott i Jonem Gutiérrezem, których w tej części możemy poznać trochę bliżej....
2023-06-16
„To nie tania próba rozbawienia czytelników – ptaki mają swoje preferencje także w mieście. W Nowej Zelandii zbadano, który cukier wróble kradną najchętniej. W tym celu wykonano kilkaset godzin nagrań. Okazało się, że wróble wolą zwykły cukier niż słodzik. Przekładają go także nad cukier brązowy. Co więcej, nauczyły się rozpoznawać kolor opakowania ulubionego smakołyku”
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam tę cudowną książkę. Po lekturze tej pozycji żaden wasz spacer po mieście nie będzie już taki sam. Zaczniecie baczniej obserwować to co dzieje się wokół was. Czytając „Atlas dziur i szczelin” mamy wrażenie jakbyśmy razem z Michałem Książkiem wędrowali po ulicach metropolii, odkrywając najwspanialsze cuda przyrody, zaczynając od roślin, które rosną tuż przy betonie, aż po dziuple w drzewach, które kryją niezliczone gatunki ptaków i nie tylko (czasami wiewiórka zacznie tam chować swoje orzechy). „Grzegorz Gołębniak, chiroropterolog z Poznania, czyści budki nietoperzy. Takie prace prowadzi latem. Raz trafił na rodzinę myszy, innym razem na wiewiórkę, która gromadziła tam orzechy laskowe. Potraktowała go jak intruza i obrzucała szyszkami, przez co omal nie spadł z drabiny”. 😉
To bardzo ciekawa książka, pomagająca inaczej spojrzeć na naturę, która nas otacza. Jak się okazuje, aby zachwycać się przyrodą nie trzeba mieszkać na wsi lub w lesie, wystarczy rozejrzeć się przed naszym blokiem, w parku lub przy najsłynniejszych budynkach. Wszędzie wokół rosną rośliny pozornie banalne – rdest ptasi, mchy, dzika marchew oraz zwierzęta, na które na co dzień nie zwracamy uwagi, jak mrówki, winniczki czy chrząszcze.
Będą w Warszawie owszem zwiedzamy Pałac Kultury, ale czy zastanawialiście się, że oprócz ludzi możemy tam kogoś spotkać: „Pałac tylko z daleka wydaje się gładki i hermetyczny. Nic dziwnego, że rośnie na nim sto jedenaście gatunków roślin, w tym drzewa i krzewy. Gnieździ się tutaj dziesięć gatunków ptaków, a u podnóża góry drugie tyle. Najbardziej znanym jest sokół wędrowny, choć ja osobiście wolę oglądać gołębie miejskie, na które on poluje. Żeby uniknąć śmierci, dokonują cudów zręczności. Tak jak na prawdziwej górze naliczyłem tu też siedem gatunków mchów, pięć gatunków porostów i jednego wątrobowca. Jest nawet paproć. O ssakach, poza homo sapiens, wiadomo niewiele. Właściwie tylko tyle, że w pałacu chcą mieszkać też szczurki i myszy, zarząd zatrudnił więc jedenaście kotów”.
Czytanie tej książki to była wielka przyjemność. Widać, że autor ma wielkie zamiłowanie do zwierząt i natury. Niesłychane jest to, ile informacji można zawrzeć w tak cienkiej, niepozornej książce. To dobra pozycja dla osób lubiących przyrodę, ale i nie tylko. Może zmotywować do wycieczek i obserwacji świata, w ogóle do częstszego przebywania na świeżym powietrzu. Lekki styl autora powoduje, że nie można się oderwać od lektury. Styl narracji jest wręcz gawędziarski. Dodatkowo książka jest bardzo ładnie wydana.
Bardzo polecam.
Bardzo dziękuję Agencji PRart Media oraz Wydawnictwu Znak Literanova za możliwość przeczytania tej książki.
„To nie tania próba rozbawienia czytelników – ptaki mają swoje preferencje także w mieście. W Nowej Zelandii zbadano, który cukier wróble kradną najchętniej. W tym celu wykonano kilkaset godzin nagrań. Okazało się, że wróble wolą zwykły cukier niż słodzik. Przekładają go także nad cukier brązowy. Co więcej, nauczyły się rozpoznawać kolor opakowania ulubionego...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-15
„Asertywność wobec samego siebie oznacza, że staramy się prowadzić wewnętrzny dialog, artykułując różne potrzeby, szukając kompromisowych wyjść. Stosujemy przy tym te same sposoby, jakich używamy do asertywności wewnętrznej. Aby to było możliwe, musi istnieć wystarczająco silna konfiguracja koordynująca, ktoś, kto dba o asertywny przebieg tej wewnętrznej debaty i ostatecznie decyduje o jej wyniku. To właśnie to dorosłe „Ja”, o którym kilka razy już wspominałam. Wychowanie sobie tej części, wzmocnienie jej i zaopatrzenie w narzędzia wpływu jest celem przygody z asertywnością”
Od razu się przyznaję, że mam troszkę problem z asertywnością, ale od dłuższego czasu staram się nad tym pracować. Cieszę się, że wpadł w moje ręce poradnik „Stanowczo, łagodnie, bez lęku. Dziś" Marii Król-Fijewskiej. Pomimo niewielkiej objętości, jest to mądra i przydatna książka.
Autorka w 16 wykładach przybliża nam odczucia i zachowania towarzyszące rożnym złożonym emocjom w naszym życiu oraz pokazuje, jak zachowywać się asertywnie. W bardzo przystępny sposób wyjaśnia, czym charakteryzuje się człowiek asertywny i pokazuje sposoby na skuteczne okazywanie swoich oczekiwań i potrzeb. Dzięki lekturze tego poradnika zaczniemy kształcić się, jak wyrażać własne zdanie. Podoba mi się, że w każdym wykładzie są przykłady z życia codziennego: jak zdobyć umiejętność, jaką jest otwartość i odwaga w okazywaniu swoich potrzeb, opinii i uczuć.
Bardzo dobrym pomysłem są dialogi z odpowiednimi komentarzami oraz rozważanie konkretnych przykładów zachowań nieasertywnych, a następnie rozwiązanie każdego z powstałych problemów. To uzmysłowiło mi jak ja często reaguję emocjonalnie niż asertywnie, przez co niestety naraziłam kogoś i siebie na konflikt. Znalazłam tutaj wiele ciekawych i przydatnych prawd. W książce dodatkowo znajdziemy scenariusze sytuacji, w których przeczytamy przykładowe asertywne wypowiedzi. To bardzo dobre rozwiązanie.
Polecam także na koniec rozwiązać test - mapę asertywności, która pomoże Ci sprawdzić, w jakich sytuacjach korzystasz ze swojego prawa do asertywnego zachowania, a w jakich masz z tym kłopot.
Książka warta polecenia dla wszystkich, ale bardzo ważna pozycja początkujących, którzy dopiero zaczynają swoją drogę ku asertywności, ponieważ jak się okazuje to nie jest tylko sztuka powiedzenia NIE. I pamiętaj: „nawet jeśli nie ujawniłeś się dotąd ze swoją asertywną komunikacją, nabierasz w niej doświadczenia dzięki ćwiczeniom (…) naprawdę nie musisz zaczynać od najtrudniejszej sytuacji. Weź rozbieg, zrób podejście”. 😊
Dziękuję za możliwość przeczytania książki PRart Media oraz Wydawnictwu Bookolika.
„Asertywność wobec samego siebie oznacza, że staramy się prowadzić wewnętrzny dialog, artykułując różne potrzeby, szukając kompromisowych wyjść. Stosujemy przy tym te same sposoby, jakich używamy do asertywności wewnętrznej. Aby to było możliwe, musi istnieć wystarczająco silna konfiguracja koordynująca, ktoś, kto dba o asertywny przebieg tej wewnętrznej debaty i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-01
„…powinnam była pobiec pod blok i zobaczyć, jak dokładnie wygląda morderca i dokąd odchodzi. A ja, kretynka, gapię się na podeszwę i oblizuję na wspomnienie pysznego przepiórczego żółtka”
Bardzo cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po „Siódmy koci żywot” Beaty i Eugeniusza Dębskich. Okazuje się, że może jednak dobrze mieć zwierzaka w domu. Jovan mieszka razem ze swoją kotką Sheilą, i to właśnie pewnego dnia ona jest jedynym świadkiem morderstwa swojego pana. I tutaj zaczyna się początek historii, jak pomoc policji w śledztwie.
To moje pierwsze spotkanie z duetem państwa Dębskich i na pewno nie ostatnie. Do przeczytania pozycji może zachęcić na pewno lekki język i humor. Zagadka kryminalna sprytnie obmyślona. Ciekawe postaci, począwszy od kotki Sheili, która ma specjalne umiejętności i może rozwiązać zagadkę morderstwa, pomagając „swojemu człowiekowi” znaleźć potrzebne wskazówki. Magda Borkońska – charakterna komisarz, która sprawnie poprowadzi każde śledztwo. Bardzo polubiłam ją i mam nadzieję, że to nie koniec wspólnych przygód detektywistycznych kotki i pani komisarz. Mamy jeszcze pozostałą ekipę na komisariacie, a to już przegląd najbardziej stereotypowych oraz niestereotypowych charakterów, na jakie można trafić w pracy 😉
Bardzo fajnym elementem są rozdziały, w których kotka jest narratorem. Dzięki temu możemy poznać więcej szczegółów do rozwiązania sprawy.
Książka napisana dla rozrywki i spełniająca swoje zadanie.
Dziękuję PRart Media za wyborną zabawę podczas lektury.
„…powinnam była pobiec pod blok i zobaczyć, jak dokładnie wygląda morderca i dokąd odchodzi. A ja, kretynka, gapię się na podeszwę i oblizuję na wspomnienie pysznego przepiórczego żółtka”
Bardzo cieszę się, że miałam okazję sięgnąć po „Siódmy koci żywot” Beaty i Eugeniusza Dębskich. Okazuje się, że może jednak dobrze mieć zwierzaka w domu. Jovan mieszka razem ze swoją...
2023-04-21
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN
„…wszechświat właśnie po to wysyła nam sygnały, byśmy zrobili z nimi, co nam się podoba.”
Jeśli szukasz ekscytującej i trzymającej w napięciu lektury, to zdecydowanie polecam sięgnąć po „Reina Roja. Czerwona królowa” Juana Gómeza-Jurado.
Głównym atutem jest tutaj fascynujący duet, w którego skład wchodzą Antonia Scott i Jon Gutierrez. Antonia Scott ma uzdolniony umysł kryminalistyczny, umiejętność rekonstrukcji zbrodni i rozwiązywania zaskakujących morderstw. Po osobistej traumie odmówiła kontynuowania pracy, a nawet opuszczenia mieszkania. Jon Gutierrez, policjant w Bilbao, zostaje zhańbiony i zawieszony. Nieoczekiwanie otrzymuje szansę na uratowanie swojej kariery poprzez tajną organizację, która działa w ukryciu, aby kierować dochodzeniami kryminalnymi o bardzo delikatnej naturze. Wszystko, co musi zrobić, to przekonać Antonię, by zrezygnowała z narzuconej sobie przerwy, chroniąc ją i pomagając jej zbadać nową, przerażającą sprawę. Sprawa dotyczy makabrycznego, rytualnego morderstwa – nastoletniego chłopca z zamożnej rodziny, którego ciało znaleziono bez kropli krwi. Ale morderstwo to dopiero początek. Córka jednego z najbogatszych ludzi w Hiszpanii zostaje porwana, może być to powiązane z poprzednim morderstwem. Za tym wszystkim stoi ukryty geniusz z jeszcze bardziej złowrogimi planami.
Czerwona królowa – to pierwsza część z serii thrillerów o Antonii Scott i powiem szczerze, że nie mogę się już doczekać kolejnych tomów. Historia całkowicie urzeka. Dwójka bohaterów to niesamowite postacie, które zaczynasz lubić od samego początku. Antonia to kobieta bardzo wyjątkowa, świetnie zarysowana postać inteligentnej kobiety. Jednak osobą, która najbardziej przypadła mi do serca to Jon [który wcale nie jest gruby ;)]. Przesympatyczny. empatyczny mający dobre serce człowiek.
„Czerwona królowa” to niesamowita opcja dla wszystkich lubiących dobry thriller. Książka jest wciągająca, ma szybkie tempo, rozdziały są krótkie. Świetne zwroty akcji, które wprawiają w zdumienie. Dodatkowym plusem jest tutaj ironiczny/sarkastyczny humor, który dobrze rozładowuje napięcie. Podobały mi się w tej książce także odniesienia kulturowe, zarówno do kina, jak i do muzyki.
Gorąco polecam. Z niecierpliwością czekam na kolejne losy tej dwójki bohaterów.
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN
„…wszechświat właśnie po to wysyła nam sygnały, byśmy zrobili z nimi, co nam się podoba.”
Jeśli szukasz ekscytującej i trzymającej w napięciu lektury, to zdecydowanie polecam sięgnąć po „Reina Roja. Czerwona królowa” Juana Gómeza-Jurado.
Głównym atutem jest tutaj fascynujący duet, w którego...
2023-03-29
2023-03-07
Dziś w kalendarzu początek astronomicznej wiosny 🌻🌷
Aby przejść w pełni na wiosenny nastrój jak zwykle nie zawiedzie nas Joanna Tekieli i jej najnowsza powieść „Cudowna wiosna w Olszowym Jarze”. Weronika już na stałe zamierza przenieść się w rodzinne strony i wyremontować stodołę, gdzie będzie mieszkać i prowadzić biuro. Dowiemy się także czy związek z przystojnym stolarzem będzie trwał dalej…
Z miłą chęcią było znów powrócić do bohaterów z poprzedniej części Polecam wszystkim, którzy chcą się oderwać od natłoku spraw i przenieść w spokojne, piękne miejsce. Przyroda budzi się tutaj do życia (możemy poczuć zapach kwiatków) i jesteśmy nawet zaproszeni na Święta Wielkanocne, gdzie dzieje się bardzo dużo. Kolejny raz Joanna Tekieli stworzyła bardzo sympatyczną książkę, która poprawi humor i wywoła uśmiech na twojej twarzy.
Polecam😀
Dziś w kalendarzu początek astronomicznej wiosny 🌻🌷
Aby przejść w pełni na wiosenny nastrój jak zwykle nie zawiedzie nas Joanna Tekieli i jej najnowsza powieść „Cudowna wiosna w Olszowym Jarze”. Weronika już na stałe zamierza przenieść się w rodzinne strony i wyremontować stodołę, gdzie będzie mieszkać i prowadzić biuro. Dowiemy się także czy związek z przystojnym...
2023-03-23
2023-02-07
DZIŚ PREMIERA BARDZO SYMPATYCZNEJ KSIĄŻKI!
„Niektóre rzeczy są zbyt dobre, by można je zaplanować”
Jak ja się cieszę, że znów możemy wrócić do małego miasteczka Pine Hollow i bohaterów z pierwszej serii.
Tym razem skupiamy się na dwójce innych bohaterów – Deenie i Connorze. Wydają się być biegunowymi przeciwieństwami. Connor jest prawnikiem, który stara się zostać partnerem w swojej kancelarii. Jest zorganizowany i wszystko planuje. Ma wszystko pod kontrolą, tylko oprócz swojego psa Maxa. Deenie jest wolnym duchem. Nie usiedzi długo w jednym miejscu i chce zobaczyć jak najwięcej świata. Ma różowe włosy i zwykle jest pokryta brokatem, zwłaszcza jeśli niedawno prowadziła przyjęcie dla księżniczek. Jest też fantastyczna w kontaktach ze zwierzętami i zgadza się pomóc Connorowi z Maxem. Kiedy okazuje się, że obydwoje potrzebują siebie na nadchodzące wydarzenia, zawierają umowę, która powinna pomóc im obojgu. Co z tego wyniknie?
„Był sobie psiak” to dobry współczesny romans pełen humoru i psiej miłości. Fabuła w książce to zachwycająca mieszanka przyjaźni, lekkiego dramatu, ale i trudnych momentów. Są także przezabawne sytuacje, zgryźliwe dialogi, flirt, romans i psotna, urocza mieszanka wilczarza irlandzkiego. Lizzie Shane stworzyła bardzo sympatyczną książkę, która poprawi humor i wywoła uśmiech na twojej twarzy. Bardzo lekki styl powoduje, że dostajemy dobrze napisaną książkę o przyjaźni i miłości.
Powieść można spokojnie czytać jako samodzielną część, ale chyba najlepiej nadaje się jako seria.
Dodatkowo zakochałam się w okładce. Czy ten piesek nie jest uroczy? Liczę na kolejne powieści Lizzie Shane, a na pewno na kolejne spotkania z bohaterami z Pine Hollow. Polecam 😊
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis za egzemplarz książki.
DZIŚ PREMIERA BARDZO SYMPATYCZNEJ KSIĄŻKI!
„Niektóre rzeczy są zbyt dobre, by można je zaplanować”
Jak ja się cieszę, że znów możemy wrócić do małego miasteczka Pine Hollow i bohaterów z pierwszej serii.
Tym razem skupiamy się na dwójce innych bohaterów – Deenie i Connorze. Wydają się być biegunowymi przeciwieństwami. Connor jest prawnikiem, który stara się zostać...
2023-02-04
Trafiła mi się naprawdę przesympatyczna lektura. „Na Święta przytul psa” to pierwsza książka z serii Pine Hollow. Lizzie Shane zabiera nas do uroczego małego miasteczka, gdzie spotykamy Ally, która przybywa tutaj, aby pomóc swoim dziadkom w prowadzeniu schroniska dla psów. Drugim bohaterem jest Ben West, radny miejski, który wychowuje siostrzenicę Astrid, po śmierci siostry i szwagra. Co wyniknie ze spotkania tych dwojga osób?
To uroczy romans, który przenosi czytelnika w okres Bożego Narodzenia. Oprócz Bena, Ally w tym miasteczku mieszka wiele barwnych postaci, obejmuje to także psy, które były bardzo ważną częścią tej historii.
Ta książka zawiera wszystkie składniki dobrej świątecznej historii: małe miasteczko, sympatyczne postacie, z których każda ma swoją własną historię, zwierzaki, problem, który należy rozwiązać przed świętami Bożego Narodzenia, napięcie, chemię i przyciągania. Przyznam, że może być z tego dobry scenariusz do filmu. To podnosząca na duchu, poprawiająca nastrój, urocza opowieść.
Trafiła mi się naprawdę przesympatyczna lektura. „Na Święta przytul psa” to pierwsza książka z serii Pine Hollow. Lizzie Shane zabiera nas do uroczego małego miasteczka, gdzie spotykamy Ally, która przybywa tutaj, aby pomóc swoim dziadkom w prowadzeniu schroniska dla psów. Drugim bohaterem jest Ben West, radny miejski, który wychowuje siostrzenicę Astrid, po śmierci siostry...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-18
"Jedna była 'pąkiem', a druga 'różą', ale obie rosły na tej samej gałęzi"
„Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor” to szczera biografia Lilibet i Margaret. Dwie siostry, których życie drastycznie się zmieniło, gdy ich ojciec niespodziewanie objął tron w 1936 roku. Książka Mortona to szczegółowa i dobrze udokumentowana relacja z życia i relacji między królową Elżbietą a księżniczką Małgorzatą.
Jedna z nich została najdłużej panującym brytyjskim monarchą wszech czasów, a druga żyła w cieniu siostry. W książce Mortona jesteśmy prowadzeni przez podróż, jeśli chodzi o ich więź, wzajemną miłość i złamane serce. Kilka wywiadów i cytatów z artykułów, pomaga złożyć w całość historię ich życia, aby wypełnić luki od ich dorastania aż po wojnę, plotki i wiele trudności po drodze.
Siostry, mimo niesamowitej bliskości, rzadko były razem na tym samym etapie życia – szły bardzo różnymi drogami. Morton wykonał fantastyczną robotę, naprawdę badając, gdzie siostry były w stosunku do siebie nawzajem, i rzuca to wiele światła na ich życie.
Idealna lektura dla każdego kto interesuje się brytyjską rodziną królewską.
"Jedna była 'pąkiem', a druga 'różą', ale obie rosły na tej samej gałęzi"
„Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor” to szczera biografia Lilibet i Margaret. Dwie siostry, których życie drastycznie się zmieniło, gdy ich ojciec niespodziewanie objął tron w 1936 roku. Książka Mortona to szczegółowa i dobrze udokumentowana relacja z życia i relacji między królową...
Chociaż już po okresie świątecznym, a za oknem raczej jesień niż zima – to polecam koniecznie sięgnąć po książkę Joanny Tekieli „Topniejące serce”. Można ją czytać o każdej porze roku .
Po utwory pani Joanny to ja mogę sięgać w ciemno. Kolejny raz czyta się historię z zapartym tchem.
Główna bohaterka Maja jest samotną matką trójki uroczych dziewczynek. Pomimo trudności życiowych stara się, aby w ich życiu niczego nie brakowało. Pewnego razu pomaga nieprzytomnemu mężczyźnie, co powoduje pewne zmiany w jej życiu. I tutaj musicie sami się przekonać czytając książkę 🙂
Choć autorka porusza wiele trudnych spraw w swojej powieści: jak strata bliskiej osoby, nietolerancja, problemy finansowe to okazuje się, że zawsze jest wyjście z każdej sytuacji. Wystarczy się rozejrzeć wokół, żeby spotkać życzliwe osoby, a rozmowa i przebaczenie dadzą wielkie ukojenie w życiu.
Nie ma się co rozpisywać ;) Koniecznie sięgnijcie po książkę pełną uroku, ciepła i miłości 🥰 Polecam
Chociaż już po okresie świątecznym, a za oknem raczej jesień niż zima – to polecam koniecznie sięgnąć po książkę Joanny Tekieli „Topniejące serce”. Można ją czytać o każdej porze roku .
więcej Pokaż mimo toPo utwory pani Joanny to ja mogę sięgać w ciemno. Kolejny raz czyta się historię z zapartym tchem.
Główna bohaterka Maja jest samotną matką trójki uroczych dziewczynek. Pomimo trudności...