Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Angela Narth
1
5,5/10
Pisze książki: horror, popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
101 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów
Peter H. Aykroyd, Angela Narth
5,5 z 30 ocen
124 czytelników 8 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów Peter H. Aykroyd
5,5
Zdecydowanie nie takiej książki się spodziewałam. Zaczęło się bardzo dobrze, ojciec dwóch znanych aktorów, z których jeden odpowiada za scenariusz i sukces kultowych „Pogromców duchów", rozpoczyna swoją opowieść od dzieciństwa spędzonego w domu swojej rodziny o wielopokoleniowej tradycji spirytystycznej.
Myślimy sobie zatem: „On tego doświadczył na własnej skórze, widział seanse na własne oczy, ileż on musi mieć do opowiedzenia!". Tymczasem nic z tych rzeczy. Zamiast ciekawych historii o duchach, autor każe nam przejść przez całą historię spirytualizmu, łącznie ze znikomymi i mało ciekawymi biografiami mniej liczących się mediów. Przy czym nic one nie wnoszą do tej książki, nie wiemy, czy ostatecznie byli symulantami czy nie. Dostajemy opisy dokładnych „testów", jakimi byli poddawani, ale tak w sumie to te testy nic nie stwierdzają, w sumie niewiadomo, czy jakiekolwiek rzeczywiście się odbyły - w skrócie: nie wiemy nic. Z czego tylko nieliczne z tych biografii poprowadzone są w ciekawy sposób.
Jedyne, czego mogę zazdrościć autorowi, to dziadków/rodziców, którzy już w połowie XIX wieku byli bardzo przedsiębiorczymi i interesującymi personami. Dziadek autora zainteresował się spirytualizmem na początku XX wieku (normalnie chodząc do pracy jako dentysta!) i pozostawił po sobie dzienniki. Wartość takich rzeczy jest, moim zdaniem, nieoceniona.
Podsumowując: Ta książka nic nie udowodniła, ani niczego nie obaliła. Z wielkim zdziwieniem zapoznałam się z epilogiem, w którym autor twierdzi, że po przeczytaniu tej książki, można śmiało stwierdzić, że „coś w tym wszystkim jest", podczas gdy ja przez całą lekturę miałam w głowie „co za bzdury". Seanse odbywające się w kompletnej ciemności? Medium siedzące za jakąś zasłoną, zza której nikt nie może sprawdzić, co robi? Mąż medium jako rzetelne potwierdzenie jej niesamowitych zdolności? Myślałam, że ta książka nigdy się nie skończy... Napisana tak, jakbym czytała czyjąś magisterkę albo doktorat, niesamowicie mnie wynudziła.
Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów Peter H. Aykroyd
5,5
Seanse spirytystyczne nie są tylko zapisami na kartach historii, funkcjonują nie tylko na ekranach telewizorów w horrorach o wywoływaniu duchów, czy tez na kartach powieści, ale są faktem, Również w Polsce w przeszłości, na przełomie XIX i XX wieku były bardzo modne, zresztą organizowało je i w nich uczestniczyło wielu znanych ludzi, w tym literatów czy polityków. Niezależnie czy uczestnicy seansów byli sceptykami, czy też byli przekonaniu, iż są w stanie wejść w kontakt z duchami, równie chętnie zasiadali do stolików. Była to pewna forma rozrywki, a także niezwykle intratny interes dla medium. Zresztą wszelkiej maści spirytyści oraz rzutcy oszuści zarabiali na duchach fortunę, posuwając się do wszelkiego rodzaju sztuczek i tworząc niekiedy scenerię niczym z filmów grozy.
W kontaktach z duchami wystarczył stolik, kilka osób uczestniczących w seansie i odpowiednio uzdolnione (w tym aktorsko) medium. Czy jednak rzeczywiście te seanse spirytystyczne były tylko sposobem na biznes i wielkim oszustwem? A może przeciwnie, może właśnie te seanse spirytystyczne rzeczywiście były formą kontaktów ze zmarłymi? Jeśli tak, to jakie niebezpieczeństwa ze sobą niosły? Na część pytań, które nasuwają się w związku z wywoływaniem duchów odpowiada Peter H.Aykroyd oraz Angela Narth w fenomenalnej książce pt. „Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika pozycja, ze wstępem Dana Aykroyda, to prawdziwa gratka nie tylko dla tych, którzy w duchy wierzą, ale i dla wszystkich kulturoznawców, historyków, a także tych osób, które są otwarci na różne prawdy, w tym tę o istnieniu duchów i zjawiskach paranormalnych.
W książce, napisanej przez ojca znanego aktora Dana Aykroyda, odbija się życie prowadzone w czasach, kiedy duchy, rozmowa o nich, były częścią funkcjonowania. Ta opowieść o rozwoju spirytyzmu, okraszona wieloma szczegółami, napisana niezwykle plastycznie, jest lekturą wręcz nieodzowną dla każdej osoby zainteresowanej tematem. Przeniesiemy się także do rodzinnego domu autora w Toronto, bowiem uporządkowanie go po śmierci dziadka, przypadło w udziale jemu oraz siostrze Judy. Poznamy definicję spirytualizmu – tę oficjalną i tę preferowaną przez autora, osobę Emmanuela Swedenborga i jego poglądy dotyczące reinkarnacji oraz historię ruchu spirytualistycznego. Uczestniczymy ponadto w wielu seansach spirytystycznych, między innymi prowadzonych przez znajdującego się w transie Waltera – poznamy przy tym duchy, które pojawiają się w trakcie seansów. Dowiemy się ponadto, czym jest ektoplazma i czy jest warunkiem powodzenia seansu.
Lektura książki niezwykle wciąga, szczególnie że autor przybliża również sposoby, z jakich korzystali organizatorzy seansów, by uprawdopodabniać pojawianie się duchów – autor przybliża tu m.in. osobę Margery Crandon, która posuwała się nawet do kreowania odcisków palców w plastycznej masie, czy sylwetki parapsychologicznych artystów wykorzystujących – jak twierdzili – umiejętności przekazywane z zaświatów przez dawnych mistrzów. Wszystko to sprawia, że zaczynamy patrzeć na duchy i ich wywoływanie z zupełnie innej perspektywy. Znacznie szerszej, ale również napełniamy serca sceptycyzmem, wierząc jednak mimo wszystko, że „coś w tym jest”.