-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-11-06
2022-11-07
Zawsze gdy kończę czytać Pauzę nachodzi mnie refleksja jak wiele mam jeszcze do nadrobienia.
Spotkanie z Edouaro Louisem jest pierwszy lecz zapewne nie ostatnim, ta krótka forma sprawiła, że poczułam się niezwykle zainrygowana.
"Zmagania i metamorfozy kobiety" to obraz matki/kobiety autora i zmian w niej zachodzących na przełomie lat. Ta trudna relacja, która zaczęła się kształtować po czasie, którego nie sposób już wypełnić. Zbliżenie tych dwojga rozpoczęło się tak naprawdę od oddalenia.
Autor przedstawia obraz matki samotnej, porzuconej, podążającej za tym co niedoścignione. Biernie się temu przyglądał, by po latach mógł zacząć ją wspierać i zachęcać do podejmowania wyzwań, by mogła poczuć wolność z bycia wolną.
Obraz trudny do uchwycenia lecz ukazany w mistrzowskim wydaniu.
Zawsze gdy kończę czytać Pauzę nachodzi mnie refleksja jak wiele mam jeszcze do nadrobienia.
Spotkanie z Edouaro Louisem jest pierwszy lecz zapewne nie ostatnim, ta krótka forma sprawiła, że poczułam się niezwykle zainrygowana.
"Zmagania i metamorfozy kobiety" to obraz matki/kobiety autora i zmian w niej zachodzących na przełomie lat. Ta trudna relacja, która zaczęła się...
2022-11-07
Czuję lekki niedosyt związany z tym, że w nieodpowiedniej kolejności czytam książki autora. Chciałabym zatapiać się w nich na znacznie dłużej.
Osobliwy obraz relacji z ojcem, trudnej i bolesnej. Ciężko było się w tych wspomnieniach doszukać nici porozumienia pomiędzy autorem a ojcem. Dopiero po latach, gdy wszystko to co złe poszło w zapomnienie, gdy można było skupić się na czymś innym zaczeli się docierać, poznawać, odkrywać na nowo. To jednak nadal trudna relacja, która wymagałaby przepracowania wielu tematów by wejść na właściwe tory.
Dużo w tych wspomniach surowości, mało bliskości.
Czuję lekki niedosyt związany z tym, że w nieodpowiedniej kolejności czytam książki autora. Chciałabym zatapiać się w nich na znacznie dłużej.
Osobliwy obraz relacji z ojcem, trudnej i bolesnej. Ciężko było się w tych wspomnieniach doszukać nici porozumienia pomiędzy autorem a ojcem. Dopiero po latach, gdy wszystko to co złe poszło w zapomnienie, gdy można było skupić się...
2022-11-10
Książka z tych, które niosą z sobą ukojenie, pozwalają spojrzeć na bohaterów z perspektywy czasu. Historia przedstawiona przez autora skupia się na dwóch osobach. Pierwszym jest starzejący architekt Park Min-u, odnoszący sukcesy dzięki wyrwaniu się z slamsów. Spogląda na swoje życie z perspektywy czasu łacząc przeszłość z teraźniejszością. Wspomina swoje młodzieńcze lata, znajomości czy pierwszą miłość. Druga postać to młoda kobieta Jeong U, której pasją jest teatr, jednak pozostaje to w sferze pasji niż dochodowego zawodu.
Można przyglądać się tym dwóm bohaterom pod względem tego co ich łączy jak i dzieli - ststus społeczny i materialny.
Wyraźnie zarysowane różnice, które oddziałują na ich życie dostatek i ubóstwo, determinacja i pogodzenia się z własnym losem. Powroty do przeszłości, podążanie za marzeniami jak realizacja swoich celów - tym kierował się w życiu architekt. Pasjonatka teatru pozostaje zamknięta w swoim świecie bez perspektyw na lepszy czas dla siebie.
Autor ukazuje życie jako pasmo decyzji, które kształtują i pozwalają podążać w wyznaczonym celu. Przemijanie jest nieodłącznym elementem doświadczeń na które można patrzeć przez pryzmat nostalgii, wspomnień.
Książka z tych, które niosą z sobą ukojenie, pozwalają spojrzeć na bohaterów z perspektywy czasu. Historia przedstawiona przez autora skupia się na dwóch osobach. Pierwszym jest starzejący architekt Park Min-u, odnoszący sukcesy dzięki wyrwaniu się z slamsów. Spogląda na swoje życie z perspektywy czasu łacząc przeszłość z teraźniejszością. Wspomina swoje młodzieńcze lata,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-19
Temat niepełnosprawności dzieci jest pewnego rodzaju codziennością, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę jak wygląda on od środka. Jak wiele rodzice dziecka niepełnosprawnego muszą poświęcić, z jak wieloma trudnościami muszą się zmierzyć, z brakiem zrozumienia.
Historia Margaret jest tego świetnym przykładem, zatracona w bezradności, bezsilności stawiająca przed sobą wyzwania każdego dnia, by przetrwać, by poznać diagnozę by móc walczyć. W przypadku dziecka chorego jest często jest to walka z pozycji przegranej, umiejętnością jest odnalezienie w sobie siły, która sprawi, że będzie można walczyć. Margaret miała dobrze prosperującą pracę, dom pełen miłości, dwóch synów, kochającego męża i upragnioną ciążę. Gdy na świat przyszedł Keli, życie zmieniło się diametralnie, próby uzyskania odpowiedzi na nieustanny płacz dziecka i jego cierpienie okazały si niezwykłą trudnością.
Tak naprawdę toczyła sama z sobą walkę w niemocy, odsyłaniu od jednego neurologa do drugiego, poprzez szereg badań i brak właściwej diagnozy, dopiero po trzech latach udało się uzyskać informację o niepełnosprawności syna i jego autyzmie.
Obraz historii Margaret i jej rodziny jest kompletny, porusza do głębi, pokazuje cienie i blaski życia z dzieckiem niepełnosprawnym. Ogrom siły, ogrom wiary i nadziei.
Temat niepełnosprawności dzieci jest pewnego rodzaju codziennością, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę jak wygląda on od środka. Jak wiele rodzice dziecka niepełnosprawnego muszą poświęcić, z jak wieloma trudnościami muszą się zmierzyć, z brakiem zrozumienia.
Historia Margaret jest tego świetnym przykładem, zatracona w bezradności, bezsilności stawiająca przed sobą...
2022-09-06
Czasem jest w życiu tak, że spotykamy na swojej drodze kogoś z kim możemy dzielić swoje trudne doświadczenia. Kogoś kto jest w stanie nas zrozumieć, doradzić czy wysłuchać.
"Rów mariański" jest właśnie takim spotkaniem, dwójki osób, które noszą w sobie ból, tęsknotę i żałobę, która sprawia, że nie są w stanie wykonać kroku w przód.
Nietypowe nocne spotkanie Pauli i Franka, sprawi, że najbliższe dni spędzą w swoim towarzystwie, podążając za odnalezieniem sensu w życiu.
Paula, cierpiąca na depresję, starająca się poskładać swoje życie i Frank, podążający swoimi ścieżkami, trudny w relacjach, ekscentryczny.
Tę dwójkę dzieli wiek, zainteresowania, osobowość jednak łączącym ich spoiwem jest utrata bliskiej osoby. Wspólna podróż jak i doświadczenia sprawiają, że ta dwójka z każdym dniem będzie sobie bliższa. Odnajdą w sobie coś co sprawi, że łatwiej będzie im znosić żałobę. Pustkę po stracie bliskich wypełnią swoim towarzystem, rozmowy, które będą między sobą odbywać będą kojące, wypełnione emocjami.
Nie może też zabraknąć domieszki humoru przy tak różnych odobowościach, jest dobrym dopełnieniem tej historii.
Czasem jest w życiu tak, że spotykamy na swojej drodze kogoś z kim możemy dzielić swoje trudne doświadczenia. Kogoś kto jest w stanie nas zrozumieć, doradzić czy wysłuchać.
"Rów mariański" jest właśnie takim spotkaniem, dwójki osób, które noszą w sobie ból, tęsknotę i żałobę, która sprawia, że nie są w stanie wykonać kroku w przód.
Nietypowe nocne spotkanie Pauli i...
2022-07-18
Główna bohaterka Rachel to zagubiona, poszukująca siebie i swojej tożsamości 24-letnia żydówka.
Usilnie chce sprostać oczekiwaniom, które przez lata stawiane były przez matkę, ślepe dążenie do ideału, zaburzenia odżywiania, zatracanie się w kaloriach, które w obsesyjny sposób pochłaniały jej życie. Nie dostrzegała nic poza utrzymaniem swojej wagi. Zamknięta w sobie, bez znajomych, połowicznie skupiona na pracy, w ciągłym ukryciu, z nieustannymi analizami w głowie tego co je i na co może sobie pozwolić. Korzysta z terapii, która ma przyczynić się do zminimalizowania destrukcyjnej relacji z matką, która w życiu Rachel jest niczym cień, który za nią podąża i nieustannie upomina, że zjadła zbyt wiele.
Życie Rachel nie zmienia się pod wpływem terapii ani pod wpływem detoksu, który zastosowała by odciąć się od matki, jej życie zmienia się w momemcie gdy spotyka konserwatywną żydówkę Miriam, jej zupełne odzwierciedlenie.
Żywiowoła z nadwagą, ciesząca się życiem Miriam wkracza niespostrzeżenie do życia Rachel, otwierając jej umysł na nowe doznania smakowe, w których Rachel się zatraca, pokazując jej swój świat w obliczu religii oraz silne relacje z matką i rodziną. Te dwie jakże różne dziewczyny, łączy niepochamowana chęć bycia z sobą coraz bliżej. Dwa oblicza w jednym Rachel, której fantazjowanie o Miriam przychodzi z niezwykle śmiałością i niekontrolowaną łatwością. Z kolei Miriam jest zachowawawcza, nie do końca wie co jest dla niej odpowiednie, właściwe.
Ta relacja jest mocno dynamiczna i tak też czyta się tę książkę z dużą intensywnością, historie chłonie się, a lekkość z jaką pisze Melissa Broder zachwyca.
Główna bohaterka Rachel to zagubiona, poszukująca siebie i swojej tożsamości 24-letnia żydówka.
Usilnie chce sprostać oczekiwaniom, które przez lata stawiane były przez matkę, ślepe dążenie do ideału, zaburzenia odżywiania, zatracanie się w kaloriach, które w obsesyjny sposób pochłaniały jej życie. Nie dostrzegała nic poza utrzymaniem swojej wagi. Zamknięta w sobie, bez...
2022-07-11
To książka o przyjaźni, która ma różne oblicza, poprzez niezawodność relacji i odkrywanie przed samym sobą oblicz, które dotychczas skrzętnie się skrywało.
To książka o relacjach rodzinnych, które pozwalają wierzyć w to, że w życiu jest ktoś ważny, na kim można polegać, ktoś kto zawsze czeka.
To książka o podążaniu za niedoścignionymi marzeniami, za iluzją lepszego, piękniejszego świata.
To książka o marzeniach, które pozwalają przetrwać.
"Lincol Highway" to literacka uczta, historia, którą chciałoby się przeżyć, z świetnie wykreowanymi bohaterami, którzy fascynują od pierwszych stron.
Lata 50te XX w Ameryce rozpoczyna podróż czterech chłopaków, którzy chcą podążać za marzeniami o lepszym świecie, chcą zapomnieć o problemach i dotychczasowym życiu. Droga do Stanów Zjednoczonych autostradą Lincolna przepełniona jest mnóstwem zwrotów akcji, które pokazują niezwykłą determinacje bohaterów, ich wrażliwość, odpowiedzialność czy nieograniczoną niczym innym wyobraźnię.
Ta droga, którą podążają bohaterowie jest wyboista, nie brakuje w niej emocji i przeżyć, które samoistnie odczuwa czytelnik.
Cudownie było uczestniczyć w tej podróży, móc podążać drogą marzeń, brać udział w interesujących rozmowach, zagłębiać się w tajniki umysłu bohaterów. Całość urzeka językiem i stylem, od pierwszych stron czuje się magie, która nieprzerwanie trwa do końca, zaskakując i intrygując.
To książka o przyjaźni, która ma różne oblicza, poprzez niezawodność relacji i odkrywanie przed samym sobą oblicz, które dotychczas skrzętnie się skrywało.
To książka o relacjach rodzinnych, które pozwalają wierzyć w to, że w życiu jest ktoś ważny, na kim można polegać, ktoś kto zawsze czeka.
To książka o podążaniu za niedoścignionymi marzeniami, za iluzją lepszego,...
2022-05-30
To niezwykle interesujący reportaż, który przedstawia obraz Szwecji tolerancyjnej, odmiennej i jakże otwartej w porównaniu do konserwatywnej Polski. Katarzyna Tubylewicz za sprawą rozmów z Polakami mieszkającymi w Szwecji jak i Szwedami oferuje czytelnikowi niezwykły wachlarz tematyczny. Przybliża nam obraz związków monogamicznych, poliamorycznych, tęczowych czy queerowych. Życie lesbijek, które są dumne z tego, że mogą głośno mówić o sobie "moja żona". Małżeństwo gejów, które z niezwykłą swobodą żyje sobie na przedmiściach wychowując córki bliźniaczki. Bez uprzedzeń otoczenia, bez homohobii czy braku tolerancji, której doświadczają chociażby nasi rodacy.
Bohaterowie rozmów dzielą się swoją seksualnością, której nie muszą się wstydzić, za którą nie są potępaiani. Doświadczają tantrycznyh uniesień, które pozwalają cieszyć się seksualnością i namiętnością.
Najwięcej emocji i zaintrygowania wywołała we mnie rozmowa z rodziną poliamoryczną, która swoją odmiennością początkowo mogła budzić kontrowersje, lecz z czasem zaczęła tworzyć nową idee. Dwóch mężczyzn, jedna kobieta, dziewięcioro dzieci, Państwo, które ich akceptuje i wspiera. Niewyobrażalne..a jednak prawdziwe.
Szwecja zadziwia, sprawia, że chciałoby się w niej zamieszkać, żyć w spójności, otwierać się na to co nowe i akceptowalne.
To niezwykle interesujący reportaż, który przedstawia obraz Szwecji tolerancyjnej, odmiennej i jakże otwartej w porównaniu do konserwatywnej Polski. Katarzyna Tubylewicz za sprawą rozmów z Polakami mieszkającymi w Szwecji jak i Szwedami oferuje czytelnikowi niezwykły wachlarz tematyczny. Przybliża nam obraz związków monogamicznych, poliamorycznych, tęczowych czy queerowych....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-01
Dotychczas niepublikowana powieść francuskiej pisarki Simone de Beauvoir ujrzała światło dzienne. Jest to autentyczna historia, którą autorka spisała w 1954 roku.
"Nierozłączne" to historia przyjaźni, która kształtowała się w trudnych czasach, gdy kobiety nie miały prawa głosu w wielu istotnych kwestiach. Ich niezależność w wielu dziedzinach życia była dla nich barierą, której nie sposób było przezwyciężyć.
Lecz to czym mogły się cieszyć, co mogły pielęgnować z należytą starannością to ich przyjaźń. W niej mogły się zatracać, dzielić swoimi pasjami, odkrywać światy dotychczas nieznane, fascynować się nauką, rozmowami. Ta przyjaźń kształtowała się na przełomie lat, burząc wszelkie konwenanse, które były im narzucane, dając możliwość decydowania o sobie.
Dwie różne osobowości, które świetnie się wypełniały, pomimo braku przychylności ze strony dorosłych, stanowiły nierozłączny duet.
Ta historia porusza, przepełniona jest bezgranicznym oddaniem. Całości dopełniają zdjęcia i listy.
Dotychczas niepublikowana powieść francuskiej pisarki Simone de Beauvoir ujrzała światło dzienne. Jest to autentyczna historia, którą autorka spisała w 1954 roku.
"Nierozłączne" to historia przyjaźni, która kształtowała się w trudnych czasach, gdy kobiety nie miały prawa głosu w wielu istotnych kwestiach. Ich niezależność w wielu dziedzinach życia była dla nich barierą,...
2022-06-03
Delphine de Vigan w swojej najnowszej książce przedstawia obraz współczesnej rodziny. Pochłonięty przez świat mediów społecznościowych, bez świadomości konsekwencji z niezliczoną ilością oczu skierowanych na ich życie.
Melanie Claux wkraczając w swoje dorosłe życie zafascynowana była światem reality show, gdzie wszystko wydaje się nieskomplikowane z mnóstwem możliwości. Sammy i Kimmy dzieci Melanie, które są inwestycją, które na kanale YT pokazują swoją codzienność, reklamę, współpracę. Zagubieni w tym przepychu, mają wszystko poprzez natychmiastowe zaspokajanie potrzeb, w myśl zasady mieć wszystko, teraz, natychmiast. Ich świat to iluzja, która jest mocno zakorzeniona w umyśle Melanie, która inaczej nie jest w stanie funkcjonować, nieustannie obserwowana przechodzi kryzys gdy jej córka zostaje porwana.
Wbrew pozorom ta historia może dotykać wielu, których życie w mediach społecznościowych jest na wyciągnięcie ręki. Tylko nikt nie myśli o konsekwencjach, o tym jak może wpłynąć na dzieci, żyje chwilą sławy, która w odczuciu Melanie nigdy mogłaby się nie kończyć, gdyż innego życia nie ma, tylko to jedno wykreowane dla odbiorców.
To obraz świata, który oszalał, świat w którym większość z komórkami w dłoni podąża ścieżkami wyznaczonymi przez algorytmy.
Nieustanne poszukiwania dramtów, bohaterów codzienności, zwyczajnych ludzi, którzy zaistnieli na chwilę, by za chwilę zniknąć z tego wyimaginowanego świata.
Delphine de Vigan w swojej najnowszej książce przedstawia obraz współczesnej rodziny. Pochłonięty przez świat mediów społecznościowych, bez świadomości konsekwencji z niezliczoną ilością oczu skierowanych na ich życie.
Melanie Claux wkraczając w swoje dorosłe życie zafascynowana była światem reality show, gdzie wszystko wydaje się nieskomplikowane z mnóstwem możliwości....
2022-05-01
Gilead małe miasteczko w którym u kresu swojego życia jest pastor John Ames.
Jego czas, który dobiega końca wypełniony jest refleksjami, wspomnieniami jak i przemyśleniami. Czuje, że chce namiastkę siebie pozostawić, poprzez spisanie swoich przemyśleń jak i wartości i przekazanie ich swojemu synowi. To nie tylko religijne rozważanie, to nostalgiczne wspomnienia, to doświadczenia przepełnione bólem i troską.
W liście do syna odnosi się rownież do swoich przodków, gdyż połączenie przeszłości, teraźniejszości jak i przyszłości jest ze sobą ściśle powiązane i ma realny wpływ na nasze życie. Pokazuje jak silne są więzi rodzinne, jak wiele możemy czerpać od swoich bliskich, jak możemy kształtować relacje międzyludzkie.
Książka jest wymagająca, pochłaniająca lecz daje również ukojenie. Ja szczególnie dostrzegałam je w bezgranicznej ojcowskiej miłości do syna.
Niewątpliwie wprowadza czytelnika w stan melancholii, który nie dla każdego może być stanem pożądanym.
Gilead małe miasteczko w którym u kresu swojego życia jest pastor John Ames.
Jego czas, który dobiega końca wypełniony jest refleksjami, wspomnieniami jak i przemyśleniami. Czuje, że chce namiastkę siebie pozostawić, poprzez spisanie swoich przemyśleń jak i wartości i przekazanie ich swojemu synowi. To nie tylko religijne rozważanie, to nostalgiczne wspomnienia, to...
2022-04-09
To książka plaster, idealnie dopasowana do obecnych czasów, dająca ukojenie i świadomość, że "w papierze tkwi lekarstwo" na wszelkie smutki dnia codziennego.
Carl Kollhoff to księgarz z zamiłowania, pasji i dużej potrzeby uszczęśliwiania innych za pomocą książek. Jego praca to nie tylko spędzanie godzin w księgarni, to również codzienne przeprawy przez miasto z plecakiem wypełnionym książkami, które dostarczane są osobiście wyjątkowym klientom.
Jest ich niewielu, każdy różny, lecz łączy ich wspólna pasja do czytania i rozprawiania o tym co niezwykłe, jak i o tym co można zaczerpnąć z świata literackiego. Świat Carla, świat który odmierzany był krokwmi niezmiennie od kilkunastu lat zmienia się wraz z pojawieniem się dziesięcioletniej Schaschy. Jej ciekawość, dociekliwość jak i nieustępliwość sprawia, że wyprawy do klientów odbywają się wspólnie. Zasadniczy Carl, łagodnieje, zmienia podejście w kwestii dostarczania książek, za sprawą świeżego spojrzenia Schaschy. Historie klientów, sprawiają, że zaczyna dostarczać im literaturę, która pozwoli im lepiej zrozumieć siebie, dojrzeć to co skrywali przez lata.
Zdecydowanie lubię takie połączenia świata dorosłych z światem dzieci. Dorośli którzy kierują się doświadczeniem życiowym, zmagając się z trudnością w podejmowaniu jakichkolwiek zmian. Świat dziecka z kolei jest otwarty, spontaniczny i pomysłowy. Mieszanka wybuchowa lecz świetnie się dopełniająca.
Wyjątkowo to była lekrura, niezwykle kojąca.
Trzymając książkę w ręku samoistnie pojawia się na ustach uśmiech :-)
To książka plaster, idealnie dopasowana do obecnych czasów, dająca ukojenie i świadomość, że "w papierze tkwi lekarstwo" na wszelkie smutki dnia codziennego.
Carl Kollhoff to księgarz z zamiłowania, pasji i dużej potrzeby uszczęśliwiania innych za pomocą książek. Jego praca to nie tylko spędzanie godzin w księgarni, to również codzienne przeprawy przez miasto z plecakiem...
2022-04-18
Kojąca lektura, która otula czytelnika spokojem i ciepłem.
Na książkę składa się kilka opowiadań z kobietami w roli głównej, obok nich żyją koty.
Koty, które mocno wkraczają w ich życie są dla swoich właścicielek oparciem, obserwując je, są niczym lekarstwo. Wypełniają pustkę zmagając się z ich smutkiem i samotnością. Świat bez nich byłby niekompletny.
W tych historiach można dostrzec pewną zależność, niekiedy koty bardziej rozumieją człowieka niż drugi człowiek. To dzięki kotom bohaterki odnajdują się w świecie, do którego dotychczas nie udało się im dopasować.
Zwierzaki nie tylko towarzyszą dorosłym, w swoim kocim świecie posługują się ludzkim głosem, dzięki czemu tak dobrze dopasowują się do świata ludzkiego.
To nie tylko silne relacje, które wytworzyły się pomiędzy światem dorosłym i światem zwierząt, to przenikanie i dopełnianie się świata realnego z tym magicznym.
To namiastka kultury japońskiej, kraju kwitnącej wiśni, gdzie potrawy wypełniają strony smakiem czy mangi, która jest nieodzownym elementem wkraczania w dorosłość.
Kojąca lektura, która otula czytelnika spokojem i ciepłem.
Na książkę składa się kilka opowiadań z kobietami w roli głównej, obok nich żyją koty.
Koty, które mocno wkraczają w ich życie są dla swoich właścicielek oparciem, obserwując je, są niczym lekarstwo. Wypełniają pustkę zmagając się z ich smutkiem i samotnością. Świat bez nich byłby niekompletny.
W tych historiach...
2022-04-21
Sentymentalna podróż, którą oferuje @jacek_pasnik , jest bliska mojemu sercu.
Przełomowe wspomnienia, które kształtowały nie tylko obraz Polski lecz również młode pokolenia.
Teodor główny bohater, mierzy się nie tylko z nowym obrazem Polski, poprzez kształtujący się kapitalizm. Fascynacja zachodzącymi zmianami początki internetu, który otwierał okno na to co dotychczas było niewidoczne, powstawanie galerii handlowych, spędzanie wspólnego czasu na grach i jedzeniu chrupek kukurydzinych. Ten czas, który kształtował jego osobowość spędzony wśród kolegów wpatrzonych w komputer, pokonujących kolejne levele. Niedostrzeganie odstępstw, innych zachowań wśród relacji rówieśniczych.
Wśród, których zawsze znajdzie się jakiś Wariat, tak jak i w tej historii, który diametralnie odmienił postrzeganie ich rzeczywistości.
To obraz nostalgii za tym co było, co przeminęło, zatrzymany, zawieszony na wydarzeniach, które tak wiele zmieniły w nastoletnim życiu Teodora i jego przyjaciół, nie dając możliwości spojrzenia w przyszłość.
Autor z łatwością, wdziękiem lekką nutą ironii prowadzi nas przez świat ukazując jego cienie i blaski. Głównego bohatera cechuje niezwykła wrażliwość, która przebija się przez strony książki.
Jednicześnie bije z niej niezwykła naturalność.
Zdecydowanie więcej takich debiutów chcę czytać :-)
Sentymentalna podróż, którą oferuje @jacek_pasnik , jest bliska mojemu sercu.
Przełomowe wspomnienia, które kształtowały nie tylko obraz Polski lecz również młode pokolenia.
Teodor główny bohater, mierzy się nie tylko z nowym obrazem Polski, poprzez kształtujący się kapitalizm. Fascynacja zachodzącymi zmianami początki internetu, który otwierał okno na to co dotychczas było...
2022-02-21
Dość klasyczna i powtarzająca się życiowa sytuacja - studentka i jej żonaty nauczyciel. Pomimo powtarzającego się schematu jej wyjątkowość urzeka.
Początkowo zafascynowani swoim umysłem, nieustającymi rozmowami o złożoności świata, postrzeganiu go przez pryzmat liczb, by następnie mogli odkryć swoją fizyczność. Ta ich relacja niespieszna, skupiona na sobie nawzajem, przepełniona tęsknotą gdy Rakel nie może go mieć na wyłączność. Ta historia niesie w sobie duży ładunek emocjonalny, rozkłada na części pierwsze osobowość Rakel, jej zagubienie, jej introwertyczność, samotność, niezależność i tęsknotę za tym co niedoścignione. Jej pragnienie by być zrozumianą, wysłuchaną, kochaną, dotychczas miłość mogła jedynie odnaleźć w relacji z tatą. Gdy poznaje Jacoba, jej świat nabiera innego wymiaru, czuje, że znalazła bratnią duszę, oddając w tej relacji całą siebie. Losy Rakel i jej wykładowcy przeplatają się z historią innej matematyczki Sofii Kowalewskiej, która żyła przeszło sto lat wcześniej z jej nauczycielem Karlem Weiersrassem. To nie tylko wspólne zafascynowanie nauką ścisłą, to również wspólne podążanie w tym samym kierunku. Czy ta miłość ma szansę przetrwać?
Książka porusza wiele wątków można w niej odnaleźć fascynację miłością w najlepszym okresie zarówno dla Rakel jak i Jacoba, przyjaźń, która jest dla nich wsparcie, chorobę, która odbiera siłę na cokolwiek..lecz dominująca w książce jest samotność.
Dość klasyczna i powtarzająca się życiowa sytuacja - studentka i jej żonaty nauczyciel. Pomimo powtarzającego się schematu jej wyjątkowość urzeka.
Początkowo zafascynowani swoim umysłem, nieustającymi rozmowami o złożoności świata, postrzeganiu go przez pryzmat liczb, by następnie mogli odkryć swoją fizyczność. Ta ich relacja niespieszna, skupiona na sobie nawzajem,...
2022-01-05
Dla większości Marek Kotański może być utożsamiany z Monarem, pierwszą placówką w Polsce, która leczyła osoby uzależnione, jednak jego działania miały znacznie szerszy zasięg aniżeli ograniczanie się do samych narkomanów.
Historia związana z eksperymentem, bo tak można określić początkowe leczenie osób uzależnionych rozpoczyna się w 1974 roku. Kotański obserwuje chorych pacjentów nie rozumiejąc ich nałogu, jednak pchany ambicjami i aspiracjami postanawia zagłębić temat. Pierwszy ośrodek, w którym toczą się nieustanne rozmowy o postępującej narkomanii, chęć poznania uzależnionych osób, oferowanie pomocy, terapii, która pozwoli im wrócić do społeczeństwa żyć w nim i normalnie funkcjonować. To praca nie tylko nad sobą lecz również umiejętność życia w grupie, odpowiedni przydział obowiązków i ponoszenia odpowiedzialności. Ten pierwszy otworzony ośrodek zapoczątkował powstawanie kolejnych w czasach gdy uważano, że w Polsce problem narkomanii nie występuje.
Jeden człowiek, który posiadał idee stworzenia domu, w którym osoby chore będą mogły odbudować swoje wnętrze. Dla wielu był autorytetem, który stosował często kontrowersyjne metody leczenia, nie opierając się na żadnych wzorcach, tworzył od podstaw swoją idee pracy z ludźmi. Słuchał, wspierał i przede wszystkim wierzył.
Gdy ośrodki uzyskały już własną autonomię, mógł zająć się innymi sprawami, gdyż jego życie opierało się na życiu dla innych. Burzliwe czasy to niewątpliwie te w których podejmuje się stworzenia domów dla osób zarażonych HIV, częste konfrontacje z ludźmi, skłócenie poprzez swoje niekonwencjonalne działania nie dawały mu możliwości podejmowania działań. Ludzie chorzy za którymi nikt się nie wstawiał poza Kotańskim.
Wśród jego innych działań skupiających się na zwróceniu uwagi na innego człowieka są happeningi i manifestacje, to co wysysa z niego wszelkie siły i energię jest próba pomocy bezdomnym, tworzenia ośrodków, nad którymi nie ma kto sprawować pieczy, miejsca gdzie patologia jest tak duża, że jakiekolwiek próby przystosowania ludzi do powrotu do społeczeństwa kończą się fiaskiem.
Książka ukazuje Kotańskiego jako twórcę, jako wizjonera, który otwierał społeczeństwu oczy na ludzi z marginesu. Niekiedy poprzez rozmowy z pacjentami, współpracownikami czy bliskimi ukazywana była jego pazerność, skąpstwo, narcyzm czy egotyzm.
To również obraz Polski, tak bardzo różny, podzielony.
Jedna z lepszych biografii jakie miałam okazję czytać.
Dla większości Marek Kotański może być utożsamiany z Monarem, pierwszą placówką w Polsce, która leczyła osoby uzależnione, jednak jego działania miały znacznie szerszy zasięg aniżeli ograniczanie się do samych narkomanów.
Historia związana z eksperymentem, bo tak można określić początkowe leczenie osób uzależnionych rozpoczyna się w 1974 roku. Kotański obserwuje chorych...
Życiowa historia, napisana pięknym dojrzałym językiem o utraconej przyjaźni męsko-męskiej.
Przyjaźń w której można odnaleźć braterskie oddanie, delikatną subtelność, wzloty i upadki, rozczarowania, zawody czy utratę.
Forma jaką autorka wybrała do przedstawienia wspomnianej przyjaźni ma swoje podłoże w gabinecie psychoterapeutycznym. W gabinecie, w którym główny bohater zmaga się z traumą, poszukując sposobu na swoją bezsenność. Te wizyty pozwalają mu na oczyszczenie, a czytelnikowi na przyjrzenie się z bliska jego relacjom z przyjacielem, siostrą czy dziwczynami, które odkgrywały małe epizody w jego życiu. Powroty do przeszłości, tej młodzieńczej i beztroskiej, kształtowanie przyjaźni i różnic chatakterów. Lata milczenia, które w trudnych chwilach wypełniały pustkę.
Tytułowe "ucichło" sprawia, że coś wartościowego zniknęło, odeszło w zapomnienie, to na czym nam zależało zostało utracone bezpowrotnie.
Refleksyjna, głęboka, pełna przemyśleń nad kruchością życia, radzenia sobie z samotnością i żałobą. Książka z tych wobec, których nie sposób przejść obojętnie, chwyta mocno i nie chce puścić.
Życiowa historia, napisana pięknym dojrzałym językiem o utraconej przyjaźni męsko-męskiej.
więcej Pokaż mimo toPrzyjaźń w której można odnaleźć braterskie oddanie, delikatną subtelność, wzloty i upadki, rozczarowania, zawody czy utratę.
Forma jaką autorka wybrała do przedstawienia wspomnianej przyjaźni ma swoje podłoże w gabinecie psychoterapeutycznym. W gabinecie, w którym główny bohater...