Mimo że, jest to prawdziwa historia, mająca miejsce w czasie wojny, czyta się ją prawie jak baśń. Żabińscy, w swej willi, udzielili schronienia nie tylko ludziom, ale również zwierzętom. Dużo miejsca poświęcone jest zamieszkującym willę czworonogom, niemal każdemu jest poświęcone kilka zdań. Właśnie to skupienie się autorki na takich drobiazgach, jak zwierzęce wybryki, sprawia, że groza wojny nie jest przytłaczająca. Czytając, "Ludzie i zwierzęta", można poczuć ten niesamowity klimat panujący w "willi pod zwariowaną gwiazdą".
Nikt tak jak Antonina nie kochał zwierząt! Osoba wrażliwa i utalentowana. Gdy czytałam tę książkę czułam się jak mieszkaniec willi "pod zwariowaną gwiazdą". Granicząca z bezczelnością odwaga Antoniny i jej przebojowość były dla mnie zadziwiające. To osoba której nie zabrakło miłości do braci mniejszych ani do bliźniego. Opisana z poczuciem humoru niebanalna historia ludzi, przed którymi chylę czoła...