-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2020-12-10
2020-06-09
2020-05-31
2020-05-27
Po 150 stronach miałam ochotę odłożyć tę książkę i już do niej nigdy nie wrócić. Nie cieszy mnie czytanie, gdy główna bohaterka jest tak do bólu irytująca i naiwna, a taka właśnie jest Susan. Styl pisania Blackhurst też nie do końca mi odpowiada, jak na autorkę powieści powiedziałabym, że jest zbyt prosty i potoczny. Rozwikłanie zagadki zupełnie nie przystaje do fabuły, jest mroczne i budzące niepokój, co w ogóle nie współgra z nieudolną zabawą w Sherlocka, która ma miejsce w książce. Mam wrażenie, że zostało zaczerpnięte z innej historii i na siłę wklejone, bez ładu i składu. Bez szału.
Po 150 stronach miałam ochotę odłożyć tę książkę i już do niej nigdy nie wrócić. Nie cieszy mnie czytanie, gdy główna bohaterka jest tak do bólu irytująca i naiwna, a taka właśnie jest Susan. Styl pisania Blackhurst też nie do końca mi odpowiada, jak na autorkę powieści powiedziałabym, że jest zbyt prosty i potoczny. Rozwikłanie zagadki zupełnie nie przystaje do fabuły,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-04
2019-10-24
Książka dobra, acz nierówna. Trochę przydługi i nadto naukowy wstęp, bardzo dobra pierwsza połowa, a później już nudnie z górki. Niemniej nie sądziłam, że książka która traktuje de facto o historii, może mi się aż tak spodobać. Gdyby lekcje tego przedmiotu w szkole prowadzone były w taki sposób, jak czyni to autor, byłby to mój ulubiony przedmiot :) Dowiemy się z niej jak przewrotne, zaskakujące i nieoczywiste były dzieje ludzkości i jak z pozoru drobny ludzki błąd może być katastrofalny w skutkach. Swoją drogą, po tej lekturze doceniam, w jakich czasach przyszło nam żyć. Napisana lekko, zabawnie, z przymrużeniem oka. Zaśmiałam się w trakcie czytania nie raz i poleciłam wielu znajomym. Polecam i Wam :)
Książka dobra, acz nierówna. Trochę przydługi i nadto naukowy wstęp, bardzo dobra pierwsza połowa, a później już nudnie z górki. Niemniej nie sądziłam, że książka która traktuje de facto o historii, może mi się aż tak spodobać. Gdyby lekcje tego przedmiotu w szkole prowadzone były w taki sposób, jak czyni to autor, byłby to mój ulubiony przedmiot :) Dowiemy się z niej jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-02
Mam mieszane uczucia. W zasadzie jedynie trzy opowiadania - Zielone dzieci, Szwy i Wizyta wywarły na mnie wrażenie. Po ich przeczytaniu przychodziła zaduma i dziwne uczucie niepokoju wymieszane z refleksją nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Pozostałe opowiadania nie mają jak dla mnie kropki nad i. Kończą się w nieodpowiednim momencie. Niektórzy powiedzą, że celowo, aby czytelnik dopowiedział sobie resztę historii, jednak osobiście wolę wiedzieć jakie były dalsze losy postaci, choćby w przybliżeniu. Opowiadania bizarne to pierwsza pozycja Olgi Tokarczuk, po którą sięgnęłam. Myślę, że nie ostatnia.
Mam mieszane uczucia. W zasadzie jedynie trzy opowiadania - Zielone dzieci, Szwy i Wizyta wywarły na mnie wrażenie. Po ich przeczytaniu przychodziła zaduma i dziwne uczucie niepokoju wymieszane z refleksją nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Pozostałe opowiadania nie mają jak dla mnie kropki nad i. Kończą się w nieodpowiednim momencie. Niektórzy powiedzą, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-24
Nie odebrałam tej książki jako thriller ale dłużącą się niepotrzebnie obyczajówkę. Fabuła ciągnie się jak flaki z olejem, ziewając czekałam aż nastąpi jakiś zwrot akcji. i nastąpił, na ostatnich stronach... Z podobnej tematyki zdecydowanie bardziej polecam "Rywalkę" Sandie Jones.
Nie odebrałam tej książki jako thriller ale dłużącą się niepotrzebnie obyczajówkę. Fabuła ciągnie się jak flaki z olejem, ziewając czekałam aż nastąpi jakiś zwrot akcji. i nastąpił, na ostatnich stronach... Z podobnej tematyki zdecydowanie bardziej polecam "Rywalkę" Sandie Jones.
Pokaż mimo to2020-01-05
2020-02-20
2020-04-04
2020-03-28
2020-04-16
Mocne 5, jak dla mnie typowy średniak. Jestem zaskoczona tyloma zachwytami nad tą książką i tak wysokimi, co poniektórymi, ocenami. Mnie fabuła ani nie wciągnęła, ani nie trzymała w napięciu. Postaci były płytkie, główny motyw bardzo dobrze znany, sposób narracji z perspektywy różnych bohaterów jak również dziwny sposób pisania dialogów, też nie przypadł mi do gustu. Jeszcze trochę by się tego znalazło ale szkoda mi czasu :) Dla zabicia czasu może być.
Mocne 5, jak dla mnie typowy średniak. Jestem zaskoczona tyloma zachwytami nad tą książką i tak wysokimi, co poniektórymi, ocenami. Mnie fabuła ani nie wciągnęła, ani nie trzymała w napięciu. Postaci były płytkie, główny motyw bardzo dobrze znany, sposób narracji z perspektywy różnych bohaterów jak również dziwny sposób pisania dialogów, też nie przypadł mi do gustu....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-11
2019-02-11
2013-09-30
2012-04-13
2016-11-05
2008-10-28
2019-01-27
Wielki plus za to, że nie trzeba czekać 200 stron, aż zacznie się akcja. Już od początku książki dzieje się, dużo się dzieje. Niestety potem już tylko tendencja spadkowa, nic niewnoszące opisy codzienności głównych postaci (prowadzenie kwiaciarni i agroturystyki itp.), "podchwytliwe" mylne tropy, na które większość czytelników się nie złapie i zakończenie, którego nie można się domyślić - a ja lubię mieć taką możliwość. Czyta się szybko i łatwo.
Wielki plus za to, że nie trzeba czekać 200 stron, aż zacznie się akcja. Już od początku książki dzieje się, dużo się dzieje. Niestety potem już tylko tendencja spadkowa, nic niewnoszące opisy codzienności głównych postaci (prowadzenie kwiaciarni i agroturystyki itp.), "podchwytliwe" mylne tropy, na które większość czytelników się nie złapie i zakończenie, którego nie można...
więcej Pokaż mimo to