-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2015-05-01
2014-10-23
2014-10-17
Bardzo ciekawa opowieść o "kulturze grania" pokolenia wcześniejszego od mojego, chociaż tytułów nie znam, bo gdy szedłem na automaty to te już leżały w tyle zakurzone, a z konsolami nie miałem kontaktu przed PS3, to nadal budziło to u mnie zaciekawienie, choć wcześniej zwykle odrzucały mnielaurki pisane Pegasusowi w Internecie i inne opowieści o retrograniu.
Bardzo ciekawa opowieść o "kulturze grania" pokolenia wcześniejszego od mojego, chociaż tytułów nie znam, bo gdy szedłem na automaty to te już leżały w tyle zakurzone, a z konsolami nie miałem kontaktu przed PS3, to nadal budziło to u mnie zaciekawienie, choć wcześniej zwykle odrzucały mnielaurki pisane Pegasusowi w Internecie i inne opowieści o retrograniu.
Pokaż mimo to2014-10-23
Spośród dotychczas przeze mnie przeczytanych kontynuacji Niemirskiego ta wydała mi się najsłabsza, pisarz nie umie tu wytworzyć atmosfery zagadki, jest to przygniecione wątkiem "miłosnym" (takim trochę Bondem czterdzieści lat później), wątkiem przedszkolnym, postacią Żmijewskiego, która nawet w galerii płaskich "samochodzikowych" Magistrów-pajaców wygląda idiotycznie, no i ten Batura, ciągle Batura, ile można miętosić tą postać, jest zużyty jeszcze bardziej niż Moriarty w tanich brytyjskich ekrnizacjach Sherlocka z tamtego stulecia.
Spośród dotychczas przeze mnie przeczytanych kontynuacji Niemirskiego ta wydała mi się najsłabsza, pisarz nie umie tu wytworzyć atmosfery zagadki, jest to przygniecione wątkiem "miłosnym" (takim trochę Bondem czterdzieści lat później), wątkiem przedszkolnym, postacią Żmijewskiego, która nawet w galerii płaskich "samochodzikowych" Magistrów-pajaców wygląda idiotycznie, no i...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-23
Zgadzam się z przesłaniem, wiele rzeczy mi się spodobało, ale cóż gdybym chciał przeczytać bloga jeszcze raz to wpisałby w wyszukiwarkę Potęgi z Mountain View "site:wo.blox.pl Internet", liczyłem na uspójnienie i także na choć częściowo wyłączną zawartość.
Zgadzam się z przesłaniem, wiele rzeczy mi się spodobało, ale cóż gdybym chciał przeczytać bloga jeszcze raz to wpisałby w wyszukiwarkę Potęgi z Mountain View "site:wo.blox.pl Internet", liczyłem na uspójnienie i także na choć częściowo wyłączną zawartość.
Pokaż mimo to2014-05-17
2014-04-17
2014-10-17
Książka ma powab samochodzikowy w gorszym znaczeniu tego zwrotu, gdyż jest archaiczna, wydaje mi się, że autor wyjmował jakichś studentów z lat 80. i ich wciskał do nowszych czasów. Zakończenie jest dosyć mocno niesatysfakcjonuje, tak samo jak cała intryga, którą naruszamy tylko z boku, w kwestii Złotego Bafometa, a ja chciałbym żeby Pan Samochodzik zmierzył się z potęgą Wielkich Lóż świata!
Książka ma powab samochodzikowy w gorszym znaczeniu tego zwrotu, gdyż jest archaiczna, wydaje mi się, że autor wyjmował jakichś studentów z lat 80. i ich wciskał do nowszych czasów. Zakończenie jest dosyć mocno niesatysfakcjonuje, tak samo jak cała intryga, którą naruszamy tylko z boku, w kwestii Złotego Bafometa, a ja chciałbym żeby Pan Samochodzik zmierzył się z potęgą...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-17
Bardzo solidny tom, nie ma się do czego przyczepić, intryga porprowadzona zgrabnie, odpowiednio wyjaśniona, z nutką zaskoczenia.
Bardzo solidny tom, nie ma się do czego przyczepić, intryga porprowadzona zgrabnie, odpowiednio wyjaśniona, z nutką zaskoczenia.
Pokaż mimo to2014-10-17
Tematyka jest trochę niesamochodzikowa, ale dzięki temu wychodzi się trochę z szablonu, nie ma wciśniętego butem Batury, ciekawa pozycja, ale nic nadzwyczajnego.
Tematyka jest trochę niesamochodzikowa, ale dzięki temu wychodzi się trochę z szablonu, nie ma wciśniętego butem Batury, ciekawa pozycja, ale nic nadzwyczajnego.
Pokaż mimo to2014-10-01
Porządna pozycja, zakończenie z porządnym twistem, jedna z niewielu kontynuacji, które czyta się tak jakby wyszły spod pióra Nienackiego.
Porządna pozycja, zakończenie z porządnym twistem, jedna z niewielu kontynuacji, które czyta się tak jakby wyszły spod pióra Nienackiego.
Pokaż mimo to2014-10-12
2014-10-06
2014-09-23
Po każdym kolejnym ogłuszeniu bohaterów w celu wprowadzenia dynamiki w fabule, miałem ochotę sam ogłuszyć autora.
Po każdym kolejnym ogłuszeniu bohaterów w celu wprowadzenia dynamiki w fabule, miałem ochotę sam ogłuszyć autora.
Pokaż mimo to2014-03-14
2014-02-19
No jest świat postapokaliptyczny, jest Polska, dwa duże plusy, sama książka mnie nie zachwyca. Nie rozumiem tej idei, że po apokalipsie najsilniejsze są nadal duże miasta jak Poznań czy Wrocław, w które przecież uderzyło najwięcej bombek jądrowych, władza powinna przepłynąć do ośrodków małomiejskich, które mniej ucierpiały w czasie wojny, do kilkudziesięciotysięcznych miast. Podobnie ma się z krajami, nie widzę powodu, dla którego Rumunia czy Bułgaria miałaby upaść, kto by im robił ten atomowy holocaust? Jako ostatnio bardziej fan doznań filmowych myślę, że byłby to świetny materiał na miniserial wyprodukowany w koprodukcji między TVP a BBC (tak jak powstali "Szpiedzy w Warszawie"). Wzięliby tych gości od "Dead Set" i "In the Flesh" i byłby sukces.
No jest świat postapokaliptyczny, jest Polska, dwa duże plusy, sama książka mnie nie zachwyca. Nie rozumiem tej idei, że po apokalipsie najsilniejsze są nadal duże miasta jak Poznań czy Wrocław, w które przecież uderzyło najwięcej bombek jądrowych, władza powinna przepłynąć do ośrodków małomiejskich, które mniej ucierpiały w czasie wojny, do kilkudziesięciotysięcznych...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-08
Ciekawe, trochę nieaktualne, z wieloma trafnymi obserwacjami, ze stanowiskiem bliskim memu sercu.
Ciekawe, trochę nieaktualne, z wieloma trafnymi obserwacjami, ze stanowiskiem bliskim memu sercu.
Pokaż mimo to2013-10-25
2013-11-11
Żarty o pierdzeniu podziałały na mnie jak Znak Aard, ale się przemogłem i jestem zadowolony.
Żarty o pierdzeniu podziałały na mnie jak Znak Aard, ale się przemogłem i jestem zadowolony.
Pokaż mimo to2013-09-13
Chyba to początek mojej wielkiej i pięknej przygody z literaturą rosyjską, książkę mogę śmiało polecić wszystkim.
Chyba to początek mojej wielkiej i pięknej przygody z literaturą rosyjską, książkę mogę śmiało polecić wszystkim.
Pokaż mimo to