-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2023-05-09
2023-04
2022
2022
2022
2022
2022
2022
2022
2022
2022
Radek Rak w powieści o Wężowym Sercu albo wtóre słowo o Jakubie Szeli, przedstawia własną wersję historii tytułowego bohatera. Robi to w ciekawym stylu łącząc faktyczne miejsca i wydarzenia historyczne z elementami fantastyki, czy też może poprawniej powinnam napisać - baśniowymi. Miejsce akcji jest osadzone w jednej ze wsi galicyjskich i poznajemy historię Jakuba Szeli sprzed rabacji galicyjskiej i już z samych rozruchów chłopskich.
Nie ukrywam, że dosyć długo zajęło mi dostrojenie się do narracji autora. Gładkie przechodzenie z realnych i rzeczywistych opisów do elementów baśni, trochę dezorientuje i kilkukrotnie musiałam cofnąć się, aby sprawdzić, czy dobrze przeczytałam, że np. koń powozi wozem. ;) Lecz w momencie, kiedy po prostu pozwoliłam tej historii płynąć, mocno mnie wciągnęła w swój oniryczny, baśniowy klimat. Bo faktycznie, tej powieści chyba najbliżej jest do baśni, mieszającej elementy swojskie, rzeczywiste z mitami, legendami i podaniami.
Warto sięgnąć, nawet po to, aby doświadczyć innego typu narracji, odmiennej od typowych powieści fantastycznych.
Radek Rak w powieści o Wężowym Sercu albo wtóre słowo o Jakubie Szeli, przedstawia własną wersję historii tytułowego bohatera. Robi to w ciekawym stylu łącząc faktyczne miejsca i wydarzenia historyczne z elementami fantastyki, czy też może poprawniej powinnam napisać - baśniowymi. Miejsce akcji jest osadzone w jednej ze wsi galicyjskich i poznajemy historię Jakuba Szeli...
więcej mniej Pokaż mimo to2022
Pewnie każdy z nas miał kiedyś myśl, że miło by było otrzymać coś nieoczekiwanego. Prezent, upominek, albo... dom w spadku. Konradowi, głównemu bohaterowi "Dożywocia" Marty Kisiel, przypadł właśnie taki prezent od losu - odziedziczył dom - Lichotkę. Postanowił się do niego wprowadzić, aby poświęcić się pisaniu. Lecz dom okazał się zamieszkały. Przez dożywotników - istoty natury powiedzmy nadprzyrodzonej ;) lecz bardzo sympatycznej. Spotkanie z nimi jest niemałym wstrząsem dla bohatera, a także początkiem zabawnej, lekkiej opowieści.
Z samym dożywociem spotkałam się już w tomie opowiadań "Pierwsze słowo" - zresztą bardzo godnym polecenia. Zawarte tam opowiadanie jest równocześnie pierwszym rozdziałem książki. I właśnie po przeczytaniu opowiadania, zapragnęłam przeczytać całą książkę, gdyż trafia do mnie takie lekkie urban fantasy z ogromnymi pokładami humoru i ciepła. Zresztą Pani Marta Kisiel celuje w taki typ książek więc nie obawiałam się rozczarowania.
To co jest mocnym elementem fabuły są postacie oraz wzajemne relacje, kształtujące się pomału w więzy rodzinne. Okazuje się, że rodzinę mogą tworzyć różne istoty np. pisarz, różowy królik, anioł stróż i mackoidalny potwór z innego wymiaru. :-D to dopiero inkluzywność.
Brać i czytać, na pewno lepiej zrobi się na duszy :-)
Pewnie każdy z nas miał kiedyś myśl, że miło by było otrzymać coś nieoczekiwanego. Prezent, upominek, albo... dom w spadku. Konradowi, głównemu bohaterowi "Dożywocia" Marty Kisiel, przypadł właśnie taki prezent od losu - odziedziczył dom - Lichotkę. Postanowił się do niego wprowadzić, aby poświęcić się pisaniu. Lecz dom okazał się zamieszkały. Przez dożywotników - istoty...
więcej mniej Pokaż mimo to2022
Sięgając po najnowszą książkę Artura Urbanowicza "Deman", spodziewałam się czegoś bliżej dotychczasowych powieści - trochę horroru, trochę thrilleru, no i oczywiście trochę Suwalszczyzny. Tymczasem zostałam całkowicie zaskoczona najpierw klimatem jak z klasycznych historii o opętaniu, a potem popkulturową mieszanką zdecydowanie inspirowaną superbohaterami.
Co byście zrobili mając supermoce? Każdy chyba w pierwszym odruchu powiedziałby, że będzie czynił dobro, walczył z przestępcami etc. Ale czy będąc jednostką ponadprzeciętną, obowiązywałyby was te same prawa, co pozostałych obywateli? Czy też wyznaczony cel usprawiedliwiałby użycie wszelkich dostępnych środków, bez względu na koszty? Czy pokusa wpływania na innych ludzi (np. polityków) przemocą, byłaby do odparcia?
Historia oscyluję wokół zagadnień związanych z tematem siły i odpowiedzialności, płynnymi granicami pomiędzy dobrem, a złem - kto czyta komiksy powinien skojarzyć od razu kultowe "With great power comes great responsibility" z historii o Spidermanie.
Oprócz naprawdę ciekawych rozważań na temat granicy dobra i zła to jest bardzo bogata powieść czerpiąca garściami z kultury masowej. Znajdziemy tutaj i wilkołaki, i zombie, i demony i epickie starcia, ludzi z nadnaturalnymi zdolnościami oraz nieodzownych złoli. Sam początek powieści nie sugeruje w jakim kierunku zostaniemy poprowadzeni - niepokojący, z wolna narastającym napięciem i historią wzorowaną m. in. na Egzorcyście. Zaczyna jednak nabierać tempa i rozmachu, rozpędzając się do epickiego superbohaterskiego starcia (serio, serio). Jako nerd uśmiechałam się za każdym razem, kiedy w trakcie lektury wyłapywałam odniesienia do popkultury, czy komiksów.
Okazuje się, że można stworzyć powieść superbohaterską w polskich realiach i to bez facetów w trykotach ;)
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
Sięgając po najnowszą książkę Artura Urbanowicza "Deman", spodziewałam się czegoś bliżej dotychczasowych powieści - trochę horroru, trochę thrilleru, no i oczywiście trochę Suwalszczyzny. Tymczasem zostałam całkowicie zaskoczona najpierw klimatem jak z klasycznych historii o opętaniu, a potem popkulturową mieszanką zdecydowanie inspirowaną superbohaterami.
Co byście...
2022
o to była za podróż! Przez marzenia, baśnie i horrory. ✨✨✨
"Siedemnastolatek otrzymuje w spadku niezwykłe dziedzictwo – klucz do równoległego wymiaru, w którym toczy się wojna między dobrem i złem; walka o najwyższą stawkę: przetrwanie zarówno tamtego świata, jak i tego, który znamy." (via: opis wydawcy).
Zabawa motywami z klasycznych baśni i historii fantasy, stworzenie nowego świata oraz piękne przedstawienie przyjaźni pomiędzy nastolatkiem, a starym psem który trafił pod jego opiekę całkowicie mnie kupiło i z niecierpliwością przerzucałam kolejne strony, aby tylko dowiedzieć się jak ta opowieść drogi się zakończy.
Czy są wady? Oczywiście! Można narzekać na pewną naiwność głównego bohatera, ukształtowanie go na wzór idealnego księcia z bajek (czy na pewno?), na zakończenie (jak to u Kinga bywa ;)), ale w sumie nie są to wady przykrywające przyjemność z czytania.
Nie jest to typowa książka Kinga. Choć znajdziemy w niej motywy charakterystyczne dla autora (child in danger :p), to jest to powieść fantasy, a nie horror, czy thriller.
Dawno nie miałam w ręku książki która by mnie wciągnęła tak mocno, że zarywałam wieczory, aby tylko ją nadgonić. I choćby za to mogę ją polecać z czystym sumieniem 🙂
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
o to była za podróż! Przez marzenia, baśnie i horrory. ✨✨✨
"Siedemnastolatek otrzymuje w spadku niezwykłe dziedzictwo – klucz do równoległego wymiaru, w którym toczy się wojna między dobrem i złem; walka o najwyższą stawkę: przetrwanie zarówno tamtego świata, jak i tego, który znamy." (via: opis wydawcy).
Zabawa motywami z klasycznych baśni i historii fantasy, stworzenie...
2022-11
2022-12
Autor lubianego przeze mnie Cienia Wiatru (polecam!) w tej krótkiej powieści opisuje losy rodziny Carverów
rodzice), która uciekając przed wojną przeprowadza się w roku 1943 do małej wioski rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu niegdyś należącym do rodziny Fleishmanów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne rzeczy; nocą w ogrodzie Max widzi posągi artystów cyrkowych. Dzieci poznają kilkunastoletniego Rolanda, od którego dowiadują się różnych ciekawostek o miasteczku i o zatopionym pod koniec pierwszej wojny statku. Poznają także dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya. To on opowie im o złym czarowniku, Księciu Mgły, który gotów jest spełnić każdą prośbę lub życzenie, ale w zamian żąda bardzo wiele. Coś, co dzieciom wydaje się jeszcze jedną miejscową legendą, szybko okazuje się zatrważającą prawdą. (Opis wydawcy)
Samą książkę czyta się szybko i lekko. Wbrew pozorom nie jest to typowa powieść młodzieżowa, gdyż mamy tutaj elementy grozy, straty i silnych emocji. Czuć już posmak tego, co możemy otrzymać w pełnej dawce w późniejszych powieściach autora. Mamy doczynienia z niewyjaśnionymi zjawiskami oraz elementami zgoła magicznymi. Opisy są bardzo plastyczne i działające na wyobraźnie, choć pewnie wielokrotnie zostały już przetworzone w popkulturze. Przyjemna powieść, na góra jeden - dwa wieczory, pozwalająca na oderwanie się od rzeczywistości i wejście w lekko magiczny świat.
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
Autor lubianego przeze mnie Cienia Wiatru (polecam!) w tej krótkiej powieści opisuje losy rodziny Carverów
rodzice), która uciekając przed wojną przeprowadza się w roku 1943 do małej wioski rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Zamieszkuje w domu niegdyś należącym do rodziny Fleishmanów, których dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni dzieją się tutaj dziwne...
2022-12
Autorka wzięła na warsztat klasyczną owidiuszowską opowieść o Pigmalionie, który zniesmaczony otaczającymi go kobietami postanowił wyrzeźbić z marmuru kobietę idealną. Bogowie w przypływie łaskawego humoru ożywili rzeźbę i tak nasz bohater zdobył kobietę marzeń - piękną, pokorną i bez głosu.
Romantyczne? W wersji Madelaine Miller niekoniecznie, gdyż spojrzała na całą historię z perspektywy Galatei. Kobiety stworzonej przez mężczyznę i dla mężczyzny, zgodnie z jego wyobrażeniami. Czy taki związek może być szczęśliwy? Czy taka kobieta może być szczęśliwa? Takie i inne pytania nasuwają się w trakcie lektury. Mimo małej treści naprawdę zawartych jest w niej sporo refleksji na tematy dosyć trudne związane z relacjami damsko - męskimi.
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
Autorka wzięła na warsztat klasyczną owidiuszowską opowieść o Pigmalionie, który zniesmaczony otaczającymi go kobietami postanowił wyrzeźbić z marmuru kobietę idealną. Bogowie w przypływie łaskawego humoru ożywili rzeźbę i tak nasz bohater zdobył kobietę marzeń - piękną, pokorną i bez głosu.
Romantyczne? W wersji Madelaine Miller niekoniecznie, gdyż spojrzała na całą...
2023-01
2023-02
Z czystym sumieniem mogę polecić ten zbiór opowiadań, zwłaszcza na ponure dni. Historie magicznego rodu Koźlaczek skutecznie poprawiają humor i przywołują uśmiech na twarzy. Ród wiedźm dostarcza wiele wdzięcznego materiału do historii, a jego ekscentryczne przedstawicielki trudno nie lubić. Opowiadania czyta się szybko i są całkiem pomysłowe, więc są dobrą lektura na chwilę, kiedy nie mamy możliwości zatopić się na wiele godzin w książce.
Piszę to już po raz któryś, ale naprawdę cieszy mnie to ile mamy polskich nowych, ciekawych autorek lekkiego, zabawnego fantasy. Osobiście jestem trochę przemęczona mrocznymi, ciężkimi i ponurymi historiami fantasy, więc z przyjemnością sięgam po takie lżejsze pozycje.
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
Z czystym sumieniem mogę polecić ten zbiór opowiadań, zwłaszcza na ponure dni. Historie magicznego rodu Koźlaczek skutecznie poprawiają humor i przywołują uśmiech na twarzy. Ród wiedźm dostarcza wiele wdzięcznego materiału do historii, a jego ekscentryczne przedstawicielki trudno nie lubić. Opowiadania czyta się szybko i są całkiem pomysłowe, więc są dobrą lektura na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03
olejny tom z cyklu "Pierwsze prawo" Abercrombiego, Nim zawisną, utrzymał wysoki poziom poprzedniego, a może nawet go przerósł. Tak jak w poprzednim tomie autor rozstawił bohaterów niczym pionki na szachownicy to w tym tomie rozpoczął prawdziwą, pełnowymiarową akcję. Jest w niej dużo scen napisanych z rozmachem, epickich bitew, błyskotliwych dialogów i zaskakujących zwrotów akcji.
Jest to epicka powieść fantasy, gdzie jednak elementy magiczne nie dominują całej powieści i nie są jej esencją. Przede wszystkim śledzimy poczynania bohaterów wplątanych w wydarzenia kształtujące losy całych narodów. Ponownie możemy obserwować poczynania maga Bayaza podróżującego wraz z zebraną drużyną na Kraniec świata, jak również działania inkwizytora Glokty, któremu powierzono niemalże samobójczą misję obrony obleganego miasta. Styl pisarski Abercrombiego porywa, jest plastyczny, barwny, okraszony lekko sarkastycznym poczuciem humoru.
Jeżeli zatem szukacie dobrego grubego cyklu fantasy z mnóstwem akcji, napisanych z rozmachem scen oraz bohaterami, których nie sposób nie polubić to sięgajcie śmiało - wątpię czy się rozczarujecie 🙂
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
olejny tom z cyklu "Pierwsze prawo" Abercrombiego, Nim zawisną, utrzymał wysoki poziom poprzedniego, a może nawet go przerósł. Tak jak w poprzednim tomie autor rozstawił bohaterów niczym pionki na szachownicy to w tym tomie rozpoczął prawdziwą, pełnowymiarową akcję. Jest w niej dużo scen napisanych z rozmachem, epickich bitew, błyskotliwych dialogów i zaskakujących zwrotów...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czytając Autostopem przez galaktykę, zadawałam sobie jedno, podstawowe pytanie: gdzie ta książka ukrywała się przede mną, że do tej pory jej nie przeczytałam? Ma w sobie tyle dobra, które uwielbiam - absurdalny, czasem czarny humor, abstrakcyjne sytuację i kosmiczną jazdę bez trzymanki. 🌌🌌🌌
Jedna z głównych postaci - Arthur Dent dowiaduje się, że jego dom ma zostać zburzony, a na jego miejscu przebiegać będzie fragment obwodnicy. Może nic w tym dziwnego, ale będzie to fragment galaktycznej obwodnicy. W galaktycznym urzędzie zapada decyzja o wyburzeniu całej Ziemi celem budowy kosmicznej autostrady. Decyzja o budowie była wywieszona gdzieś na jednej z planet Alfa Centauri, ale Ziemianie jej nie oprotestowali w terminie.
O tym wszystkim Arthur dowiaduje się od swojego przyjaciela, Forda, który okazuje się kosmitą. Ford ratuje Arthura z niszczonej planety i razem wyruszają w podróż, w której trakcie Ford zbiera materiały do nowej edycji kosmicznego przewodnika pod tytułem "Autostopem przez Galaktykę".
No po prostu to dobre jest. Klasyka literatury sci-fi, która naprawdę warto nadrobić. Uśmiech przez większość lektury gwarantowany 🙂
https://www.instagram.com/ksiazkowe_dyrdymalki_katarzyny/
Czytając Autostopem przez galaktykę, zadawałam sobie jedno, podstawowe pytanie: gdzie ta książka ukrywała się przede mną, że do tej pory jej nie przeczytałam? Ma w sobie tyle dobra, które uwielbiam - absurdalny, czasem czarny humor, abstrakcyjne sytuację i kosmiczną jazdę bez trzymanki. 🌌🌌🌌
więcej Pokaż mimo toJedna z głównych postaci - Arthur Dent dowiaduje się, że jego dom ma zostać...