-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2019-04-14
2019-03-07
O tej książce nie da się zapomnieć. Wybitna. Bardzo długo nie dawała mi spokoju, więc postanowiłem do niej wrócić. Oczywiście nadal doceniam kunszt Autora i jego zamysł na całą powieść. Jednak nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak kilka lat temu. Może to kwestia tłumaczenia, może innej wrażliwości i większej dojrzałości. Dochodzę do wniosku, że książek, które wydawały mi się wybitne nie warto ruszać, nie warto do nich wracać, bo czar w jakiś sposób pryska...
O tej książce nie da się zapomnieć. Wybitna. Bardzo długo nie dawała mi spokoju, więc postanowiłem do niej wrócić. Oczywiście nadal doceniam kunszt Autora i jego zamysł na całą powieść. Jednak nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak kilka lat temu. Może to kwestia tłumaczenia, może innej wrażliwości i większej dojrzałości. Dochodzę do wniosku, że książek, które wydawały...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-03
Pod pozorami lekkiego pióra i humoru kryje się zatrważająca treść. Stereotypy: geja i "mohera" zostały wyolbrzymione nie bez celu. Książka osiąga bardzo ważny cel - udowadnia, że ludzie boją się tego, czego nie znają i ukazuje dobitnie, jak bardzo szeregujemy innych ludzi według kategorii, które wcale nie stanowią o człowieku. Autor udowadnia też, że są możliwe różne rodzaje przyjaźni. Ludzie, którzy na początku się nienawidzą i pochodzą z dwóch zupełnie odmiennych środowisk, pod wpływem okoliczności nawiązują relację przyjacielską. Mi się ta książka bardzo podobała i z pewnością polecam.
Pod pozorami lekkiego pióra i humoru kryje się zatrważająca treść. Stereotypy: geja i "mohera" zostały wyolbrzymione nie bez celu. Książka osiąga bardzo ważny cel - udowadnia, że ludzie boją się tego, czego nie znają i ukazuje dobitnie, jak bardzo szeregujemy innych ludzi według kategorii, które wcale nie stanowią o człowieku. Autor udowadnia też, że są możliwe różne...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-31
"W moim początku jest mój kres" twierdził T.S. Eliot. W przypadku "Farfocli namiętności" mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Zośka, główna bohaterka, za jednym zamachem traci i miłość i pracę, a w raz z nimi poczucie bezpieczeństwa. Na domiar złego na jej barki spada ciężar opieki nad zdziecinniałą babcią. Jak się okazuje, w jej kresie jest jej początek... Perypetie Zośki uświadamiają, jak łatwo jest nam oceniać ludzi po pozorach, a z drugiej strony jak mało wiemy o naszych najbliższych. Niepowodzenie i pozorny "koniec świata" jest często bodźcem i motywacją do działania i podejmowania nowych wyzwań. Lekkie pióro Szczygielskiego sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, lecz nie sposób dać się zwieść tej lekkości - książka zmusza do refleksji i analizy własnych zachowań i priorytetów. Zdecydowanie polecam!
"W moim początku jest mój kres" twierdził T.S. Eliot. W przypadku "Farfocli namiętności" mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Zośka, główna bohaterka, za jednym zamachem traci i miłość i pracę, a w raz z nimi poczucie bezpieczeństwa. Na domiar złego na jej barki spada ciężar opieki nad zdziecinniałą babcią. Jak się okazuje, w jej kresie jest jej początek... Perypetie...
więcej mniej Pokaż mimo toJeżeli chodzi o sam styl książki, ocena byłaby niższa. Natomiast jedno jest pewne: dawno nie śmiałem się tak głośno czytając. Tytułowa Blomba jest głupsza niż to przewiduje ustawa, a sytuacje, które stają się jej udziałem przerastają wszystkich świadków wydarzeń :) Zdecydowanie polecam!
Jeżeli chodzi o sam styl książki, ocena byłaby niższa. Natomiast jedno jest pewne: dawno nie śmiałem się tak głośno czytając. Tytułowa Blomba jest głupsza niż to przewiduje ustawa, a sytuacje, które stają się jej udziałem przerastają wszystkich świadków wydarzeń :) Zdecydowanie polecam!
Pokaż mimo to2016-08-15
Życie jest zdecydowanie zbyt krótkie, by uczyć się polskiego. To chyba z tego powodu każdy obcokrajowiec posługujący się naszą mową wzbudza instynktowną sympatię. Podobnie jest z panem Muldgaardem, który nie dość, że sam w sobie uroczy, posługuje się dość łamaną, ale kwiecistą i pełną archaizmów polszczyzną. Nadaje książce mnóstwo kolorytu, wraz z innymi nietuzinkowymi postaciami, wśród których antypatyczna Biała Glista również zasługuje na uwagę. Wszystko jest przyprawione genialnym i jedynym w swoim rodzaju humorem Chmielewskiej. "Wszystko czerwone" jest antidotum na najgłębszego doła, na najbrzydszą pogodę i na największe problemy. Polecam!
***
Opinia 2010:
Obok "Lesia" najlepsza książka Chmielewskiej. Ubaw do łez, problemy z językiem polskim duńskich władz śledczych powalały na kolana. Polecam.
Życie jest zdecydowanie zbyt krótkie, by uczyć się polskiego. To chyba z tego powodu każdy obcokrajowiec posługujący się naszą mową wzbudza instynktowną sympatię. Podobnie jest z panem Muldgaardem, który nie dość, że sam w sobie uroczy, posługuje się dość łamaną, ale kwiecistą i pełną archaizmów polszczyzną. Nadaje książce mnóstwo kolorytu, wraz z innymi nietuzinkowymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-04-07
Książka, która jak mało która ukazuje jak mało różnimy się od siebie jako ludzie. Otaczają nas te same problemy, zmagamy się z tymi samymi chorobami, a trudności wydają się piętrzyć przed każdym z nas. A w tym wszystkim nieważne jest z kim śpimy, ważne jest, aby przy osobie, z którą jesteśmy nasze serce biło inaczej, aby czuć się szczęśliwym, bo tylko to jest w życiu ważne. Nie ma co oglądać się na innych, zastanawiać się "czy wypada?". Jeżeli coś sprawia Ci przyjemność i nie przynosi krzywdy innym, rób to! Bo w życiu piękne są tylko chwile :) Polecam!
Książka, która jak mało która ukazuje jak mało różnimy się od siebie jako ludzie. Otaczają nas te same problemy, zmagamy się z tymi samymi chorobami, a trudności wydają się piętrzyć przed każdym z nas. A w tym wszystkim nieważne jest z kim śpimy, ważne jest, aby przy osobie, z którą jesteśmy nasze serce biło inaczej, aby czuć się szczęśliwym, bo tylko to jest w życiu ważne....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-08
Mówiąc po warszawsku, książka "w deseczkie". Opowiada o powojennej Warszawie, a jednak można się przekonać, że "bareizmy" są ciągle żywe. Książka rzeczywiście "do płaczu i pouczająca". Do płaczu ze śmiechu, a pouczająca dlatego, że mimo upływu lat i ogromnym, historycznym zmianom nasza polska mentalność niewiele się zmieniła, co widać gołym okiem porównując rzeczywistość Wiecha z czasami współczesnymi. Książka ma też walor historyczny - dzięki opisom widać, jak zmieniła się Warszawa po wojnie, Autor z nostalgią wspomina przedwojenną zabudowę i wyszynki, a rzeczywistość PRL prześmiewa w sposób niezwykle inteligentny, tak aby cenzura nie miała się do czego przyczepić, a przekaz trafił do czytelnika. Perypetie bohaterów śmieszą do łez, język to istna perełka, książka ogólnie fantastyczna. Nie polecam czytania w miejscu publicznym, częste salwy śmiechu mogą wywołać zdziwione i zaniepokojone spojrzenia przypadkowego społeczeństwa. Serdecznie polecam!
Mówiąc po warszawsku, książka "w deseczkie". Opowiada o powojennej Warszawie, a jednak można się przekonać, że "bareizmy" są ciągle żywe. Książka rzeczywiście "do płaczu i pouczająca". Do płaczu ze śmiechu, a pouczająca dlatego, że mimo upływu lat i ogromnym, historycznym zmianom nasza polska mentalność niewiele się zmieniła, co widać gołym okiem porównując rzeczywistość...
więcej mniej Pokaż mimo toRewelacyjna książka! Zapada w pamięć i uważam, że warto ją przeczytać.
Rewelacyjna książka! Zapada w pamięć i uważam, że warto ją przeczytać.
Pokaż mimo toPierwsza, którą przeczytałem autorstwa Akunina. Dla mnie bomba!!! Opisy są tak sugestywne, że momentami robiło mi się słabo. Książka Rosjanina jest miłą odmianą od anglojęzycznych bohaterów i ich mentalności.
Pierwsza, którą przeczytałem autorstwa Akunina. Dla mnie bomba!!! Opisy są tak sugestywne, że momentami robiło mi się słabo. Książka Rosjanina jest miłą odmianą od anglojęzycznych bohaterów i ich mentalności.
Pokaż mimo to2015-08-20
Do "Uwikłania" zabierałem się jak pies do jeża. Książkę kupiłem dawno temu i przekładałem z półki na półkę bez racjonalnego powodu - jakoś mnie odpychała. Znudzony ostatnimi lekturami bałem się, że spotka mnie kolejne rozczarowanie. Z ogromną radością stwierdzam, że spotkało mnie szalenie pozytywne zaskoczenie. Historia jest doskonale napisana, wątek ciekawy, język genialny - same plusy. Miłoszewski bije na głowę większość tak popularnych ostatnio Szwedów, a przy tym książka jest osadzona w polskich realiach, więc bliższa i bardziej interesująca. Na ogromne uznanie zasługują bohaterowie "Uwikłania" - doskonale wykreowani, realni, ludzie z krwi i kości. Teodor Szacki stał się jednym z moich literackich ulubieńców. Nie jest wymuskanym lalusiem, idealnym prokuratorem, ani wzorowym mężem. Ze swoimi słabościami i marzeniami jest prawdziwym facetem, którego czasem życie przerasta, ale robi wszystko, żeby wyjść z twarzą z każdej sytuacji. Miłoszewski porusza też wiele bolesnych wątków historycznych, które wciąż przenikają polskie życie polityczne, a tym samym życie nas - Polaków. "Uwikłanie" lepiej niż opracowania historyczne pozwoliło mi uświadomić sobie, że PRL nie był zabawnym ustrojem przedstawianym przez Bareję (wielokrotnie zastanawiałem się jak cenzura mogła pozwolić na emitowanie takich filmów, teraz już wiem, że było to rządzącym na rękę - pozwalało odwrócić uwagę od horroru dziejącego się na każdym kroku), a okrutnym reżimem, państwem totalitarnym, w którym nikt nie mógł spać spokojnie. Miłoszewski udowadnia też, że wyrządzone zło nigdy nie przepada, wraca do sprawcy i to przeważnie ze zdwojoną siłą. Książka jest naprawdę "mocna", pełna ironii, a jednocześnie czarnego humoru, który uwielbiam. Zdecydowanie polecam!
Do "Uwikłania" zabierałem się jak pies do jeża. Książkę kupiłem dawno temu i przekładałem z półki na półkę bez racjonalnego powodu - jakoś mnie odpychała. Znudzony ostatnimi lekturami bałem się, że spotka mnie kolejne rozczarowanie. Z ogromną radością stwierdzam, że spotkało mnie szalenie pozytywne zaskoczenie. Historia jest doskonale napisana, wątek ciekawy, język genialny...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-17
Powrót do "Krzyku czapli" był niesamowity. Utwierdziłem się w przekonaniu, że "Opowieści Rodu Otori" to moja ulubiona seria, a ostatni tom jest wisienką na torcie. Nie spotkałem jeszcze książki, która tak by mnie poruszyła i nawet teraz cisnęła do oczy łzy wzruszenia nad losem bohaterów. Akcja jest wartka, coś nowego dzieje się na każdej stronie, zakończenie jest słodko-gorzkie; taki niby happy-end, a jednak tragiczny. Z pewnością jeszcze kiedyś powrócę do wszystkich części, a kto nie czytał, niech bez wahania sięga. Polecam!
***
Moja ulubiona część serii. Kocham świat wykreowany przez Lian Hearn. Bohaterów i ich losy obdarzyłem wielką sympatią i bardzo często wracam do tych książek. Polecam każdemu komu mogę, a moje egzemplarze są już zaczytane przez moich znajomych i mnie :)
Powrót do "Krzyku czapli" był niesamowity. Utwierdziłem się w przekonaniu, że "Opowieści Rodu Otori" to moja ulubiona seria, a ostatni tom jest wisienką na torcie. Nie spotkałem jeszcze książki, która tak by mnie poruszyła i nawet teraz cisnęła do oczy łzy wzruszenia nad losem bohaterów. Akcja jest wartka, coś nowego dzieje się na każdej stronie, zakończenie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-07
07/04/2015
Minął ponad rok, a ja znowu wróciłem do "PL-Boya" i znowu śmiałem się do rozpuku. Idealna książka na poprawę humoru, chociaż lepiej czytać w samotności. W przeciwnym razie kolejne salwy śmiechu powodują wrogie spojrzenia otoczenia. Z pewnością przeczytam jeszcze nie raz, polecam!
28/12/2013
Marcin Szczygielski jest zdecydowanym mistrzem w kreowaniu barwnych i ciekawych postaci. Za sprawą świetnego stylu, czytając jego książki, ma się wrażenie, jakby wydarzenia rozgrywały się na naszych oczach. Genialne poczucie humoru co i rusz powoduje salwy śmiechu. Nawet jeżeli nie jest to literatura najwyższych lotów, to z pewnością ze świecą szukać innych pozycji, które w takim stopniu oderwą czytelnika od problemów dnia codziennego :) Zdecydowanie polecam, tak? :)
07/04/2015
Minął ponad rok, a ja znowu wróciłem do "PL-Boya" i znowu śmiałem się do rozpuku. Idealna książka na poprawę humoru, chociaż lepiej czytać w samotności. W przeciwnym razie kolejne salwy śmiechu powodują wrogie spojrzenia otoczenia. Z pewnością przeczytam jeszcze nie raz, polecam!
28/12/2013
Marcin Szczygielski jest zdecydowanym mistrzem w kreowaniu barwnych i...
2015-02-22
Seria "Opowieści Rodu Otori" to moje ulubione, a może nawet ukochane książki. Co jakiś czas odczuwam nieprzepartą pokusę, aby wrócić do świata wykreowanego przez Lian Hearn. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Autorki i uważam ją za mistrzynię pióra. Trzeci tom jest równie intrygujący i rozpalający uczucia czytelnika jak dwa poprzednie. Przeczytajcie, bo warto!
Seria "Opowieści Rodu Otori" to moje ulubione, a może nawet ukochane książki. Co jakiś czas odczuwam nieprzepartą pokusę, aby wrócić do świata wykreowanego przez Lian Hearn. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Autorki i uważam ją za mistrzynię pióra. Trzeci tom jest równie intrygujący i rozpalający uczucia czytelnika jak dwa poprzednie. Przeczytajcie, bo warto!
Pokaż mimo to2015-01-28
Opowieści rodu Otori to zdecydowanie moja ukochana seria. W żyłach głównego bohatera mieszają się: krew klasy wojowników - surowa i bezwzględna, krew Plemienia - tajemnicza, niebezpieczna i mroczna oraz krew Ukrytych - nakazująca mu miłować bliźnich i unikać zabijania. Taki konflikt interesów czyni Takeo i jego życie niezmiernie ciekawym. Lian Hearn w 100% wykorzystuje potencjał, a jej książki są majstersztykami. Nie sposób się od nich oderwać! Pod tą niewinną okładką kryje się opowieść z innego świata. Emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne, wylewają się z każdej strony, nie pozwalając czytelnikowi odłożyć książki choćby na chwilę. Kocham i zdecydowanie polecam!
Opowieści rodu Otori to zdecydowanie moja ukochana seria. W żyłach głównego bohatera mieszają się: krew klasy wojowników - surowa i bezwzględna, krew Plemienia - tajemnicza, niebezpieczna i mroczna oraz krew Ukrytych - nakazująca mu miłować bliźnich i unikać zabijania. Taki konflikt interesów czyni Takeo i jego życie niezmiernie ciekawym. Lian Hearn w 100% wykorzystuje...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-01
Każdy z nas ma jakąś książkę, do której z sentymentem wraca. Taką książką-magnesem, która mnie nieodparcie przyciąga jest "Po słowiczej podłodze". Na poły mityczna Japonia wykreowana przez Lian Hearn jest niesamowita - staje się enklawą, do której uciekam przed codziennością. Losy bohaterów angażują czytelnika od pierwszej strony, a napięcie utrzymuje się do samego końca. Jedna z lepszych książek jakie dane mi było przeczytać, a już na pewno żadna inna nie pobudziła mojej wyobraźni do tego stopnia. POLECAM!!!
Każdy z nas ma jakąś książkę, do której z sentymentem wraca. Taką książką-magnesem, która mnie nieodparcie przyciąga jest "Po słowiczej podłodze". Na poły mityczna Japonia wykreowana przez Lian Hearn jest niesamowita - staje się enklawą, do której uciekam przed codziennością. Losy bohaterów angażują czytelnika od pierwszej strony, a napięcie utrzymuje się do samego końca....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-17
"Hipokryta z cholerykiem
wiedli raz zawzięty spór,
a przyczyną długiej waśni
był graniczny, stary mur.
Mur ten dzielił charaktery,
przekonania i poglądy
więc kłócili się sąsiedzi,
co odmienne mieli sądy.
Podstarzały bawidamek,
tchórz i hazardzista
u Cześnika tkwił w kieszeni,
z jego łask korzystał.
Chciała w związek wejść małżeński
jeszcze młoda wdowa,
by nie zostać bez pieniędzy
za mąż iść gotowa.
Żądzą zemsty kierowany
jeden z adwersarzy
gwałtem dwoje młodych ludzi
powiódł przed ołtarze.
Los chichotał cicho w kącie
Gdy młodzi ślub brali.
Dał im szczęście, wrogom zgodę
I humor ocalił."
'Zemsta' była i jest jedną z moich ulubionych książek. Od czasu do czasu wracam do niej - poprawa humoru murowana ;)
"Hipokryta z cholerykiem
wiedli raz zawzięty spór,
a przyczyną długiej waśni
był graniczny, stary mur.
Mur ten dzielił charaktery,
przekonania i poglądy
więc kłócili się sąsiedzi,
co odmienne mieli sądy.
Podstarzały bawidamek,
tchórz i hazardzista
u Cześnika tkwił w kieszeni,
z jego łask korzystał.
Chciała w związek wejść małżeński
jeszcze młoda wdowa,
by nie zostać bez...
Przezabawna :) Fajny język, ciekawa historia, jedyna książka tej autorki, którą przeczytałem, ale polecam w 100%, Urzekło mnie powiedzonko Franki: "Płacz, płacz, mniej wysikasz" :)
Przezabawna :) Fajny język, ciekawa historia, jedyna książka tej autorki, którą przeczytałem, ale polecam w 100%, Urzekło mnie powiedzonko Franki: "Płacz, płacz, mniej wysikasz" :)
Pokaż mimo to2014-03-15
Niesamowite przygody Joanny wciągają od pierwszej, do ostatniej strony. Książka jest intrygującą mieszanką: trochę kryminału, trochę sensacji, elementy romansu i groteski. Wszystko to przyprawione cudownym, niepowtarzalnym poczuciem humoru. Moim zdaniem, jedna z najlepszych, zaraz po "Lesiu", książek Chmielewskiej. Ilość śmiechu, który się wydziela podczas obcowania z "Całym zdaniem nieboszczyka", przedłuża życie o jakiś rok :) Czytajcie i śmiejcie się, bo śmiech to zdrowie!
Niesamowite przygody Joanny wciągają od pierwszej, do ostatniej strony. Książka jest intrygującą mieszanką: trochę kryminału, trochę sensacji, elementy romansu i groteski. Wszystko to przyprawione cudownym, niepowtarzalnym poczuciem humoru. Moim zdaniem, jedna z najlepszych, zaraz po "Lesiu", książek Chmielewskiej. Ilość śmiechu, który się wydziela podczas obcowania z...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-12-31
Sylwestrowo kończąc "Wiosnę Pl-Boya", życzę wszystkim czytającym tę recenzję jak i sobie, abyśmy w 2014 roku mieli do czynienia z wieloma równie dobrymi książkami. Wielki plus za barwnych bohaterów, obdarzonych przez Szczygielskiego ciętym językiem, wyobraźnią i niesamowitym poczuciem humoru. Za umiejętność ciekawego pisania o rzeczach codziennych i błahych. Za przemycanie, pod pozorem lekkiej opowiastki, treści, które zmuszają czytelnika do refleksji. Przede wszystkim natomiast, za szansę oderwania się, wśród salw niekontrolowanego śmiechu, od szarości dnia i własnych problemów. Polecam!
Sylwestrowo kończąc "Wiosnę Pl-Boya", życzę wszystkim czytającym tę recenzję jak i sobie, abyśmy w 2014 roku mieli do czynienia z wieloma równie dobrymi książkami. Wielki plus za barwnych bohaterów, obdarzonych przez Szczygielskiego ciętym językiem, wyobraźnią i niesamowitym poczuciem humoru. Za umiejętność ciekawego pisania o rzeczach codziennych i błahych. Za przemycanie,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka absolutnie niezwykła, z miejsca trafia do ulubionych. Przedstawia niezbite dowody na to, że nie warto sądzić po pozorach i że rzeczywiście powinniśmy spieszyć się kochać ludzi. Para bohaterów dość niezwykła jak na kryminalną intrygę: wnuczek ze swoją na pozór zdziecinniałą babcią. Jak silna może być między nimi więź? Okazuje się, że na tyle, by razem pokusili się o skok stulecia... Czy udany? Zachęcam do lektury :)
Książka absolutnie niezwykła, z miejsca trafia do ulubionych. Przedstawia niezbite dowody na to, że nie warto sądzić po pozorach i że rzeczywiście powinniśmy spieszyć się kochać ludzi. Para bohaterów dość niezwykła jak na kryminalną intrygę: wnuczek ze swoją na pozór zdziecinniałą babcią. Jak silna może być między nimi więź? Okazuje się, że na tyle, by razem pokusili się o...
więcej Pokaż mimo to