Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo ciekawa byłam tej książki, po lekturze poprzedniej, traktującej o Szwajcarii. Ponieważ Autorka ma lekkie pióro, pisze barwnie, z humorem, nie zaniedbując jednocześnie istotnych faktów, ciekawiło mnie jak to się przełoży na pierwszą powieść i to z gatunku, który lubię. Trochę zaskoczyła mnie już okładka, bo magia, tajemnice, wszelkie "Niewyjaśnione" i "Mistyczne" kojarzą mi się z jakimś inaczej wyglądającym światem, dalekim od dzisiejszej rzeczywistości, pełnym nieznanych przedmiotów, artefaktów, stworzeń. Tymczasem na okładce mamy postać kobiecą, opartą o deskę surfingową i z pistoletem w dłoni. No i okazuje się, że świat powieści nie odbiega praktycznie od otaczającej nas rzeczywistości. Są komórki, samoloty, surferzy właśnie, najnowsze technologie, imprezy i wydawałoby się - normalni młodzi ludzie. Ale, jak się okazuje, są również niezwykłe umiejętności, panowanie nad umysłami oraz zawiła intryga i sporo seksu. Trudno było mi w pierwszym momencie pogodzić moje wyobrażenie świata niezwykłości z tym przedstawionym w książce- całkiem podobnym do naszego, mimo egzotycznych nazw, ale jednak historia powieści wciąga i dałam się przekonać do tego połączenia, które jest także logicznie uzasadnione, ponieważ jest to rzeczywistość współczesna (może trochę przyszłość), ale postapokaliptyczna. Akcja, jej zasięg w czasie i przestrzeni, nie jest mocno rozbudowana, ale fajnie ukazane są relacje, rozterki i wątpliwości głównych bohaterów. Czytelnik zaczyna chcieć, żeby pewne rzeczy się wydarzyły lub nie, co świadczy o tym, że nawiązuje emocjonalną więź z postaciami. Czekam na ciąg dalszy i na pewno przeczytam kolejne tomy (liczę, że będą, bo wiele wątków pozostało otwartych).

Bardzo ciekawa byłam tej książki, po lekturze poprzedniej, traktującej o Szwajcarii. Ponieważ Autorka ma lekkie pióro, pisze barwnie, z humorem, nie zaniedbując jednocześnie istotnych faktów, ciekawiło mnie jak to się przełoży na pierwszą powieść i to z gatunku, który lubię. Trochę zaskoczyła mnie już okładka, bo magia, tajemnice, wszelkie "Niewyjaśnione" i "Mistyczne"...

Nie miałam pojęcia, że u tych spokojnych, radosnych Czechów też działy się takie cyrki, choć "cyrki" to może złe słowo, bo bardzo często były to ogromne ludzkie tragedie.

Nie miałam pojęcia, że u tych spokojnych, radosnych Czechów też działy się takie cyrki, choć "cyrki" to może złe słowo, bo bardzo często były to ogromne ludzkie tragedie.

Wzruszyłam się, "zaskoczyłam się", odnalazłam drobne podobieństwa z własnym życiorysem. Mnie się ten debiut podoba.

Wzruszyłam się, "zaskoczyłam się", odnalazłam drobne podobieństwa z własnym życiorysem. Mnie się ten debiut podoba.