-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać413
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2023-12-26
2023-12-26
2023-12-09
A nawet 0,5/10. To jest najgorsza część, jak i najgorsza historia od Cory jaką kiedykolwiek napisała. Z każdą książką jest coraz gorzej. Jak w ogóle można było to tak poprowadzić? Maddox jest taką popierdółką, że w pewnym momencie zaczęłam się już śmiać ze wszystkiego co tu się wydarzyło. I Marcella wodząca ich wszystkich za nos, w szczególności bossa mafii, swojego ojca. Przesłuchałam to tylko dla tego, żeby znać ten wątek przy kontynuowaniu reszty, ale to jest jakaś porażka. Ja wiem, że kasa musi się zgadzać, no ale żeby wypuszczać coś takiego? Zlituj się Cora nad nami wszystkimi, bo zapominam jak kiedyś uwielbiałam twoje książki...
A nawet 0,5/10. To jest najgorsza część, jak i najgorsza historia od Cory jaką kiedykolwiek napisała. Z każdą książką jest coraz gorzej. Jak w ogóle można było to tak poprowadzić? Maddox jest taką popierdółką, że w pewnym momencie zaczęłam się już śmiać ze wszystkiego co tu się wydarzyło. I Marcella wodząca ich wszystkich za nos, w szczególności bossa mafii, swojego ojca....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-17
Świetna książka i tak cholernie uświadamiająca. Napisana w taki sposób, że się przez nią po prostu płynie. Byłam ciekawa każdego rozdziału i na żadnym się nie zawiodłam. Polecam każdemu!
Świetna książka i tak cholernie uświadamiająca. Napisana w taki sposób, że się przez nią po prostu płynie. Byłam ciekawa każdego rozdziału i na żadnym się nie zawiodłam. Polecam każdemu!
Pokaż mimo to2023-12-03
Gdybym nie wiedziała wcześniej, że dopiero na koniec ma się wydarzyć coś niesamowitego, to odłożyłabym ją po 50 stronach. Wszystko tutaj jest do bólu przewidywalne, a szybkie zakończenie sprawia, że miałam na twarzy WTF, ale że to już i to tyle? Nie rozumiem, aż takich zachwytów, bo ta książka nie ma w sobie nic nowatorskiego i w zasadzie daleko jej do czegoś z pogranicza grozy, horroru. Muszę docenić za to styl, bo jest naprawdę bardzo ładny i chętnie poznam inne powieści autorki, choćby przez sam ten fakt. Reszta pozostawia wiele do życzenia 🤷
Gdybym nie wiedziała wcześniej, że dopiero na koniec ma się wydarzyć coś niesamowitego, to odłożyłabym ją po 50 stronach. Wszystko tutaj jest do bólu przewidywalne, a szybkie zakończenie sprawia, że miałam na twarzy WTF, ale że to już i to tyle? Nie rozumiem, aż takich zachwytów, bo ta książka nie ma w sobie nic nowatorskiego i w zasadzie daleko jej do czegoś z pogranicza...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-25
2023-11-12
Bardzo drażniąca książka, do tego nudna, momentami cringe'owa i nic nie wnosząca. Nie czuć chemii między głównymi bohaterami, co jest dziwne, bo głównie nie robią nic innego niż spędzają razem czas. Dosłownie, tam się nic nie dzieje! Spokojnie ta historia mogłaby się skończyć po 100 stronach.
Bardzo drażniąca książka, do tego nudna, momentami cringe'owa i nic nie wnosząca. Nie czuć chemii między głównymi bohaterami, co jest dziwne, bo głównie nie robią nic innego niż spędzają razem czas. Dosłownie, tam się nic nie dzieje! Spokojnie ta historia mogłaby się skończyć po 100 stronach.
Pokaż mimo to2023-10-29
Bardzo widać, że to debiut i na przyszłość jeszcze wiele jest do poprawy. Przede wszystkim należy popracować nad stylem, bo na razie jest on bardzo słaby. Książka mogłaby by być nieco krótsza, bo smętnych przemyśleń na temat miłości i tego jak ta dwójka jest dla siebie ważna i do siebie pasuje było po prostu za dużo. Mam wrażenie, że wszyscy w tej powieści są rozszczekanymi dzieciakami, bo każdy na każdego tylko krzyczy i w zasadzie miesza z błotem, żeby po chwili oprzytomnieć i stwierdzić, że nie powinno się tak zachowywać. Ile osób w jednej książce może mieć problemy z napadami agresji? Ponadto, nie lubię gdy się robi ze mnie głupca i po pierwsze tłumaczy wszystko na każdym kroku po kilkakroć, a po drugie robi punkt kulminacyjny pod koniec jednego rozdziału, żeby w kolejnym napisać, że w zasadzie do niczego nie doszło albo np. że między głównymi bohaterami nie było wyjaśniającej wszystko rozmowy, bo przeszkodził im deszcz. Jakby, serio? Można było o wszystko zadbać i spotkać się w innym wyznaczonym miejscu nieco później. Adam jest momentami okropny i ja naprawdę rozumiem jego rozżalenie, ale jest jak dla mnie nie do polubienia. Za mało ma tych dobrych momentów, wiecznie się tylko na wszystkich wyżywa i w zasadzie sam nie wie czego chce. W ogóle nie został pogłębiony temat wypadku Adama, który jest tu istotny oraz życie Jagody po wyjeździe z Krakowa. To powinno paść zamiast pustych stwierdzeń o miłości - po trzech rozdziałach już skumałam w czym rzecz; dalej można by się było skupić na innych rzeczach, bo teraz nie mogą bez siebie żyć ale kiedyś jakoś funkcjonować przecież musieli. Podsumowując, nie jest to najlepsza książka jaką czytałam, ale liczę, że drugi tom będzie o wiele lepszy, bo chętnie dowiem się co było dalej. Musi być to tylko trochę lepiej napisane.
Bardzo widać, że to debiut i na przyszłość jeszcze wiele jest do poprawy. Przede wszystkim należy popracować nad stylem, bo na razie jest on bardzo słaby. Książka mogłaby by być nieco krótsza, bo smętnych przemyśleń na temat miłości i tego jak ta dwójka jest dla siebie ważna i do siebie pasuje było po prostu za dużo. Mam wrażenie, że wszyscy w tej powieści są rozszczekanymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-19
Trochę chaotyczna i nierówna. Jednakże warta przeczytania choćby dla zwiększenia świadomości o wartości jedzenia i umiejętnym obchodzeniu się z nim. Na pewno patrzę na niektóre rzeczy z tym związane teraz nieco inaczej.
Trochę chaotyczna i nierówna. Jednakże warta przeczytania choćby dla zwiększenia świadomości o wartości jedzenia i umiejętnym obchodzeniu się z nim. Na pewno patrzę na niektóre rzeczy z tym związane teraz nieco inaczej.
Pokaż mimo to2023-10-08
Byłam bardzo ciekawa tej serii i myślałam, że będzie mieć mocne podwaliny w postaci Kronik Camorry i Złączonych, ale to jeden wielki klops. Ci bohaterowie są bez żadnego charakteru - Marcella nie może się zdecydować, czy chce być bardziej Arią czy Luką, a sam Madox z dnia na dzień się zakochuje i jego żądza zemsty, w której żyje od dziecka tak po prostu schodzi na dalszy plan. I ja rozumiem, że w literaturze taki zabieg jest częsty, ale tutaj miłość głównych bohaterów jest jakaś nieprawdopodobna, bo w zasadzie kiedy ona się zdarzyła? Już nie wspomnę o tym, że nie ma pomiędzy nimi w ogóle chemii. Cała powieść była dość nudna i nie rozumiem dlaczego oni dostali aż dwa tomy. Kumam chęć zarobienia i płynięcie na fali popularności, ale w czym ta dwójka jest lepsza od innych mafijnych dzieci, których historię poznamy w kolejnych tomach? Oj Pani Coro, coś mi się to wszystko przestaje podobać...
Byłam bardzo ciekawa tej serii i myślałam, że będzie mieć mocne podwaliny w postaci Kronik Camorry i Złączonych, ale to jeden wielki klops. Ci bohaterowie są bez żadnego charakteru - Marcella nie może się zdecydować, czy chce być bardziej Arią czy Luką, a sam Madox z dnia na dzień się zakochuje i jego żądza zemsty, w której żyje od dziecka tak po prostu schodzi na dalszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-08
2023-09-27
O losie, z czym ja miałam do czynienia. Ta książka jest po prostu zła, ale zacznijmy od plusów, bo tutaj będzie krótko: językowo książka nie jest skomplikowana i szybko się ją czyta oraz faktycznie czuć w niej jesienny klimat dzięki odpowiednim sformułowaniom i opisom wypieków. I to by było na tyle z dobrych rzeczy, teraz czas na przytłaczającą ilość tych złych:
1) opowieść o Jagodzie i Adamie jest po prostu za krótka, a przez to nudna, bo nic się tutaj w zasadzie nie dzieje i nie ma kiedy poznać tych bohaterów bo lecimy szybko do końca powieść, który w zasadzie wziął się znikąd
2) opis na okładkach książki jest bardzo szkodliwy, bo wcale nie jest to słodki jesienny romans, tylko flirtowanie pod okiem przemocowego męża Jagody, który kontroluje każdy aspekt jej życia, ale Adama stalkera, przychodzącego pod jej drzwi nie zauważył
3) nie wiem kiedy bohaterowie mieli się w sobie zakochać, bo Adam tylko do Jagody wzdychał ciągle jej coś piekąc i niezobowiązująco zagadując, a ona wiedziała, że jest w toksycznym związku i musi od męża odejść, ale nie wiedziała jak to zrobić i za bardzo się bała, żeby na koniec tak po prostu zniknąć na chwilę ehhh i potem tylko oznajmić powatarzam''przemocowemu mężowi,, , że odchodzi
4) Siedmioletnia pasierbica Jagody, Zosia, tak po prostu z rozkapryszonej dziewczynki, której główna bohaterka nie lubi, staję się jej największą powierniczką, a zarazem swatką, która próbuje połączyć Jagodę i Adama pod okiem swojego własnego ojca...
5) a najbardziej to mnie boli, że tak totalnie został spłycony i zmarginalizowany temat przemocy domowej, fizycznej i psychicznej, której dopuszczał się mąż Jagody, gdzie już w pierwszych scenach dowiadujemy się, że główna bohaterka była zmuszana wielokrotnie do seksu i respektowania żądań męża, a przechodzimy sobie obok tego jakby to było nic takiego. Jagoda zachowuje się wręcz infantylnie momentami, jakby to nie była jej historia.
Ehhh cały czas mi dudnią w głowie słowa z podziękowań autorki, która wspomniała o swoim przyjacielu, który to wspierał ją i cały czas powtarzał, że ta książka się czytelnikom spodoba. Myślę, że czasami lepiej jest wypowiedzieć na głos gorzką prawdę niż wypuścić na rynek szkodliwą powieść.
O losie, z czym ja miałam do czynienia. Ta książka jest po prostu zła, ale zacznijmy od plusów, bo tutaj będzie krótko: językowo książka nie jest skomplikowana i szybko się ją czyta oraz faktycznie czuć w niej jesienny klimat dzięki odpowiednim sformułowaniom i opisom wypieków. I to by było na tyle z dobrych rzeczy, teraz czas na przytłaczającą ilość tych złych:
1) opowieść...
2023-09-23
Przyznam szczerze, że jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Hype, który narósł wokół tej książki jest w ogóle niewspółmierny z tym jak zwyczajna jest to książka. Przez pierwsze rozdziały strasznie się męczyłam, a chaotyczność działań i zachowań bohaterów tylko potęgowała znużenie i wszechobecny cringe. Gdy pojawił się wątek z realizmem magicznym, stwierdziłam okej, dajmy temu szansę, może teraz historia ruszy z kopyta. Jednak tak nie było. Myślę, że to przez to, że ja po prostu nie polubiłam się z tymi bohaterami. Nie kibicowałam im i w zasadzie ich relacje, doznania i wrażenie nie były dla mnie ciekawe. Przez co wszystko co się działo i dzięki czemu dobrnęliśmy do końca nie budziło we mnie zaciekawienia. Mam wrażenie, że to też taka paczuszka, w której zostały upchnięte wszystkie motywy jakie przyszły autorce na myśl. Tylko, że w tym przypadku im więcej, tym gorzej.
Przyznam szczerze, że jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Hype, który narósł wokół tej książki jest w ogóle niewspółmierny z tym jak zwyczajna jest to książka. Przez pierwsze rozdziały strasznie się męczyłam, a chaotyczność działań i zachowań bohaterów tylko potęgowała znużenie i wszechobecny cringe. Gdy pojawił się wątek z realizmem magicznym, stwierdziłam okej, dajmy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-23
2023-09-20
2023-09-20
2023-09-10
2023-09-10
2023-09-10
2023-09-10
Za głupio, za szybko, za prosto.
Za głupio, za szybko, za prosto.
Pokaż mimo to