-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-10-09
2023-03-05
Mówili, że jest mitem…
a jednak oto on - prawdziwy bóg ciemności – gotów wyruszyć na wojnę, tylko po to, by zatrzymać ją przy sobie
Jednej rzeczy o mnie nie wiecie… Otóż, kocham mitologię grecką! O matko – jak ja ją kocham! W swojej pięknej biblioteczce mam możliwie maksymalną ilość spisanych po polsku opracowań mitów.
Każdy ma swoje słabości, moją zaś piętą achillesową są retellingi na nowo przedstawiające greckie opowieści, po takie książki rzucam się pierwsza.
Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po „Neon Gods”…
Historię Hadesa i Persefony, śmiem dodać całkiem spicy historię Hadesa i Persefony.
Bo wiecie, słodkie retellingi są… słodkie. A ja osobiście lubię czasem poczytać fajną historię z mocniejszymi ~ hot as fuck ~ scenami!
Powiem tak: dobre to było… Powiem nawet więcej: zajebiście dobre to było!
Wkręciłam się, wpadłam jak śliweczka w kompot. Uznałam nawet, że swojego przyszłego psiaka nazwę Cerber, a na tinderze chętnie ustawiłabym lokalizację na: po tej ciemniejszej stronie Styksu.
Nie spodziewałam się tak dobrej, tak relaksującej i odstresowującej lektury! Jakby… WOW!
9/10, proszę państwa, 9/10
Mówili, że jest mitem…
a jednak oto on - prawdziwy bóg ciemności – gotów wyruszyć na wojnę, tylko po to, by zatrzymać ją przy sobie
Jednej rzeczy o mnie nie wiecie… Otóż, kocham mitologię grecką! O matko – jak ja ją kocham! W swojej pięknej biblioteczce mam możliwie maksymalną ilość spisanych po polsku opracowań mitów.
Każdy ma swoje słabości, moją zaś piętą...
2022-12-24
IG: ksiazkowe_opowiesci
Najlepsza książka przeczytana w grudniu? Bezdyskusyjnie „Towarzyszki poradnik dla panien bez posagu”! Historia genialna, wciągająca i w najlepszym stylu!
Moja idealna perełka, po Bridgertonowej pustce!
„ – Co ma pani dziś w planach? Znów udawane omdlenia?
- Jeśli tylko zapanuje pan nad emocjami, nie będą konieczne.”
Kitty Talbot nie może poszczycić się wybitnym wykształceniem, ani wybitnymi manierami, jest jednak niezwykle sprytna i gotowa na wiele, by zapewnić rodzinie stabilizację finansową!
Ma trzy miesiące na znalezienie bogatego męża, który spłaci długi, które wraz z siostrami odziedziczyła po ojcu. Kitty wyrusza więc na podbój Londynu, wśród angielskiej socjety udaje jej się znaleźć wielu idealnych kandydatów na męża!
Na jej drodze staje jednak intrygujący lord Radcliffe, który za najwyższy z celi uznaje pokrzyżowanie jej planów zdobycia znacznej fortuny... znaczy się miłości... Tak, tak... Miłości ;).
Walka między nimi jest niezwykle zaciekła i… fascynująco obiecująca. Bo kto by przypuszczał, że gorące uczucie może być tak bardzo na wyciągnięcie ręki!
Oh, szczerze? Przepadłam! Przepadłam i to po całości! Ta historia to coś idealnego na moje obolałe serduszko.
Pocieszna, rozkoszna i przezabawna!
A do tego zbliżona nieco do drugiego tomu Bridgertonów, czyli historii Kate i Anthony’ego! Czego można chcieć więcej?
Bawiłam się cudownie podczas czytania. Z ręką na serduszku mogę przyznać, że powiedzenie: „Jest pani wredną harpią” oficjalnie stało się moim ulubionym uszczypliwym powiedzeniem!
Kupiłam te książkę od razu po premierze i nawet nie wiecie jak żałuję, że tyle czasu leżała na półce! Przecież to się nie godzi, żeby taka perełka tyle stała i czekała na uwagę!
„Towarzyski poradnik dla panien bez posagu” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów rodziny Bridgertonów!
IG: ksiazkowe_opowiesci
Najlepsza książka przeczytana w grudniu? Bezdyskusyjnie „Towarzyszki poradnik dla panien bez posagu”! Historia genialna, wciągająca i w najlepszym stylu!
Moja idealna perełka, po Bridgertonowej pustce!
„ – Co ma pani dziś w planach? Znów udawane omdlenia?
- Jeśli tylko zapanuje pan nad emocjami, nie będą konieczne.”
Kitty Talbot nie może...
2022-12-27
IG @ksiazkowe_opowiesci
Bycie inn* nie oznacza bycia gorsz*…
To jak działa świat jest smutne, tragiczne i niezwykle bolesne. A czasem… Czasem wręcz zabawne, lecz jest to śmiech z bezsilności przez gorzkie łzy.
Stereotypizacja dotyka setki, tysiące, miliony ludzi… I można o tym mówić, i można z tym walczyć. I można edukować. A mimo wszystko zawsze znajdzie się ktoś, kto sądzi, że ma prawo ocenić, zaszufladkować i zranić.
Dziś chciałabym z Wami porozmawiać o bolesnej historii szesnastoletniej muzułmanki – Shirin. Ta młoda dziewczyna aż zbyt dobrze wie jak okrutni i bezlitośni są ludzie. Jak straszny jest świat tworzony przez tych, którzy uprzywilejowaną pozycję zajmują tylko dzięki swojej sile i tłamszeniu oznak inności.
„Gdyby ocean nosił twoje imię” to powieść o smutku i złości dziewczyny, która nie zasłużyła na to by doświadczyć takiego losu. To powieść o jej bezsilności i o jej walce. Jest to też powieść o nadziei. Nadziei na szczęście i nadziei na miłość.
Czasami w całym bólu, który nas otacza, czasami wśród twarzy, które nas ranią. Można znaleźć jedną, która gotowa będzie rzucić dla nas świat na kolana.
„Gdyby ocean nosił twoje imię” jest powieścią wyjątkową pod wieloma względami. Powieścią, która dotknęła mnie mocno i która ponownie uświadomiła mi kilka istotnych rzeczy. Podniosła mnie na duchu.
Chciałabym podzielić się z Wami lekcjami, które z niej wyniosła. Niech idą w świat, zasługują na to, by zmieniać życie innych.
„Kobiety były cudowne bez względu na to, co nosiły, i nikomu nie były winne wyjaśnienia swoich wyborów. Różne kobiety czuły się komfortowo w różnych strojach. Wszystkie były piękne”.
„Po prostu staraj się być szczęśliwa. Twoje szczęście to jedyna rzecz, jakiej te dupki nie mogą znieść”.
Po prostu bądźmy dobrzy. Dla siebie samych i dla wszystkich innych.
IG @ksiazkowe_opowiesci
Bycie inn* nie oznacza bycia gorsz*…
To jak działa świat jest smutne, tragiczne i niezwykle bolesne. A czasem… Czasem wręcz zabawne, lecz jest to śmiech z bezsilności przez gorzkie łzy.
Stereotypizacja dotyka setki, tysiące, miliony ludzi… I można o tym mówić, i można z tym walczyć. I można edukować. A mimo wszystko zawsze znajdzie się ktoś, kto...
2022-10-23
Historie mają moc. Przynajmniej dopóki się w nie wierzy.
Szara Zasłona oddziela dwa światy. Żywych i umarłych. Świat zmarłych to miejsce pełne bólu i cierpienia… Pełne niespokojnych dusz uwięzionych w swojej własnej nieszczęśliwej bajce.
Jest też świat żywych, a w nim ona. Żywa, a jednak martwa. Z darem, który pozwala jej dostrzegać to, co nigdy nie powinno zostać dostrzeżone.
Dwunastoletnia Cassidy Blake od incydentu, w którym nieomal utonęła, widzi duchy, z jednym – Jacobem – nawet się zaprzyjaźniła. Cassidy stara się jednak nie ingerować zbyt mocno w to, co dostrzega w tym drugim świecie – za Zasłoną.
Niełatwo jej jednak uciec od daru w mieście pełnym duchów – Edynburgu – do którego trafia wraz z rodzicami.
W mieście pełnym tajemniczych przejść, opuszczonych zamków i grobowców, Cassidy stoczy prawdziwą walkę na śmierć i życie.
Porozmawiajmy o historii, która spodobała mi się na tyle, że tuż po skończeniu jej, zamówiłam kolejne tomy. O historii, która mimo że pełna świetnego potencjału, z lekka zawiodła mnie jednym aspektem.
Musicie wiedzieć, że ja i Schwab mamy specyficzną relację. Kocham pomysły autorki i jej głowę pełną wyobraźni, ale nie przepadam za jej stylem, który moim zdaniem jest bardzo prosty i za mało złożony i rozbudowany.
Zanim przejdę do wszystkich „ochów” i „achów”, od razu powiem Wam, że rozczarował mnie w „Mieście duchów” właśnie styl. Serce mi się krajało, gdy czytałam te suche i pozbawione wyrazu opisy mojego Edynburga. Ale jako że książka należy do literatury dziecięcej, skłonna jestem przymknąć oczy na ten aspekt i machnąć rękę.
No niech już będzie, pani Schwab.
Poza tym historia bardzo mi się podobała! Tak jak mówiłam – autorka ma naprawdę głowę po brzegi wypełnioną pomysłami!
Cassidy i Jacob to przecudowna parka i polubiłam się z nimi ogromnie. Wierzcie mi, żałuję, że ci bohaterowie nie mają po minimum szesnaście lat, shippowałabym, hahah!
Przyznaję, pokusiłam się nawet o pozaznaczanie sporej liczby fragmentów w tej książce. Kilka zdań szczególnie chwyciło mnie za serce – zdanie na początku tej recenzji otuliło mnie swoimi ramionami najcieplej!
Ta historia chodziła za mną długi, długi czas i wierzcie mi, niesamowicie się cieszę, że mogłam się z nią zapoznać.
Ciężko mi to wyjaśnić, ale są historie, które tak mocno wpijają się w mój umysł, że po ich przeczytaniu, czuję przemożną chęć otworzenia dokumentu i spisania swojej historii.
„Miasto duchów” jest jedną z takich historii. Ta powieść wkradła się w moje serduszko i zasiała ziarenko pomysłów, które mam nadzieję, że uda mi się wkrótce spisać!
Historie mają moc. Przynajmniej dopóki się w nie wierzy.
Szara Zasłona oddziela dwa światy. Żywych i umarłych. Świat zmarłych to miejsce pełne bólu i cierpienia… Pełne niespokojnych dusz uwięzionych w swojej własnej nieszczęśliwej bajce.
Jest też świat żywych, a w nim ona. Żywa, a jednak martwa. Z darem, który pozwala jej dostrzegać to, co nigdy nie powinno zostać...
2022-08-29
IG: ksiazkowe_opowiesci
Prawda jest taka, że jestem bardzo romantyczną duszą. Gdybym znalazła księcia na białym koniu, nie pogardziłabym nim ;)! Zresztą, pal licho księcia, dajcie mi samą koronę, bycie księżniczką mi wystarczy!
Jako że mam małą obsesję na punkcie "księżniczkowania", mam też na punkcie bajek, w których księżniczki występowały. Dlatego też, gdy widzę jakiś retelling łapki mnie świerzbią i od razu się na niego rzucam. Taka kolej rzeczy!
Kopciuszek nie żyje.
Nadszedł czas, by napisać baśń na nowo.
Tradycja nakazuje, by każda dziewczyna wzięła udział w balu, na którym poznać ma swoją wielką miłość. Za fasadą muślinu, otoczką zbudowaną z koronek i świecidełek, kryje się bolesna prawda: na tym balu młodziutkie dziewczęta wpadają w ręce okrutnych mężczyzn.
Szesnastoletnia Sophia nie godzi się na życie w cieniu mężczyzny, który może wybrać ją na balu, zupełnie jakby była ozdobą. Pragnie wolności i miłości – szczęścia z dziewczyną, której oddała serce.
Los sprawia, że Sophia decyduje się na desperacki krok i ucieka. Czy znajdzie w sobie siłę, by zawalczyć w obronie własnego ja?
Z ręką na serduszku i łzami w oczach mogę polecić tę książkę. Przed "Cinderella is dead" chyba nigdy w życiu nie czytałam historii, która byłaby takim wspaniałym manifestem feministycznej siły i odwagi. Ta opowieść sprawiła, że nie tylko bawiłam się na niej wspaniale, ale poczułam wielkie wsparcie, wielką moc, która drzemie w każdej kobiecie.
To opowieść o ucieczce z systemu, o kobietach, które miały dość milczenia. O kobietach, które pragną zmienić świat.
Przyznam szczerze, nie spodziewałam się, że aż tak zaczytam się w tę króciutką historię, a jednak, pochłonęłam ją praktycznie na raz. Usiadłam i nie mogłam odłożyć tej powieści nawet na minutę.
Sophia to tak silna babka, że gdyby tylko istniała w rzeczywistości, dosłownie zrobiłabym wszystko, byle zaliczać się do grona jej przyjaciół. Podobna sytuacja ma się z drugą bohaterką – Constance! Matko, girl! I have a crush on you!
Te dwie bohaterki, cała ta historia, to jest dopiero idealny obraz girl power!
Masa intryg, tona plot twistów i całkiem niezła rewolucja!
Innymi słowy – mega historia!
Jedynie, i muszę to z bólem serca przyznać, uważam, że jest ona zdecydowanie za krótka. Brakowało mi większej ilości opisów i nieco wolniejszego tempa. Ale wiem, że wielu osobom takie rzeczy nie przeszkadzają, także łapcie tę książkę w dłonie i lećcie czytać!
Współpraca: Moondrive Books
IG: ksiazkowe_opowiesci
Prawda jest taka, że jestem bardzo romantyczną duszą. Gdybym znalazła księcia na białym koniu, nie pogardziłabym nim ;)! Zresztą, pal licho księcia, dajcie mi samą koronę, bycie księżniczką mi wystarczy!
Jako że mam małą obsesję na punkcie "księżniczkowania", mam też na punkcie bajek, w których księżniczki występowały. Dlatego też, gdy widzę...
2022-08-28
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Zdarza się, że do książek, które nazywane są wielkimi hitami, bestsellerami czy też historiami, które podbiły już serca milionów, podchodzę bardzo sceptycznie.
Bardzo często wręcz zostawiam te historie na odległe „później”.
Tak miało być z „The Spanish Love Deception”, planowałam moment sięgnięcia po tę książkę odłożyć w czasie. Przypadkowa promocja w empiku sprawiła, że złapałam tę pozycję w przystępnej cenie i zupełnie spontanicznie zaczęłam ją czytać.
I o matko – to była najlepsza decyzja, jaką mogłam wtedy podjąć.
Aaron Blackford. Catalina Martín. Wrogowie... Ale czy na pewno?
Tik, tak. Zegar tyka. Zbliża się wielkie wesele siostry Cataliny i – o zgrozo - Catalina nie ma na nie partnera (mimo że obwieściła całej rodzinie, że przyjedzie z chłopakiem!).
Jak dobrze, że zupełnie niespodziewanie pojawia się Aaron, który z dumą informuje naszą pannę Martín, że pojedzie z nią do Hiszpanii…
Plan brzmi dobrze, pytanie tylko co może pójść nie tak?
Słuchajcie... Obrażę się na Was jeśli nie przeczytacie tej książki. Mówię poważnie, w takim sprawach nie żartuję.
Dlaczego? Cóż, zacznijmy od tego, że „The Spanish Love Deception” to cholernie urocza książka z perfekcyjnie poprowadzonym wątkiem fake datingu! A wszyscy wiemy, że ja fake dating uwielbiam! To motyw z mojej topki, tuż za enemies to lovers.
Muszę też przyznać, że bohaterowie są cudowni i po prostu nie da się ich nie lubić. Aaron ma moje serce i cytując młodzieżowego klasyka skłonna jestem mu powiedzieć: „Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie.*".
Tak, dokładnie. Moje serce należy do ciebie, Aaronie.
I do ciebie, Catalino, również.
Jestem zakochana! Oczarowana! Rozbawiona! I zachwycona. Mój egzemplarz książki wygląda jak jedna wielka kolorowanka pełna znaczników, zużyłam na to aż dwie paczki, moi drodzy. A ja tak tylko wspomnę mimochodem, że przed „The Spanish Love Deception” nie zaznaczałam w książkach ulubionych fragmentów. To dopiero ta historia zmusiła mnie do sięgnięcia po znaczniki, wszystko przez te cudowne sceny.
Prawda jest taka, że dla mnie ta historia to 10/10 i wiecie co? Rozważam uznanie tej książki za moje ulubieńca roku.
Ktoś się tego spodziewał? Ja na pewno nie.
* Cytat z "Jedynej" Kiery Cass, wydawnictwo Jaguar
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Zdarza się, że do książek, które nazywane są wielkimi hitami, bestsellerami czy też historiami, które podbiły już serca milionów, podchodzę bardzo sceptycznie.
Bardzo często wręcz zostawiam te historie na odległe „później”.
Tak miało być z „The Spanish Love Deception”, planowałam moment sięgnięcia po tę książkę odłożyć w czasie. Przypadkowa...
2022-07-21
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Pst, muszę Wam zdradzić tajemnicę. Tajemnicę, która wcale tajemnicą nie jest, ale co tam! Otóż! Kocham romanse historyczne!
O mamo, jak ja je kocham!
Mocno, z całego serduszka, namiętnie. Tak namiętnie jak namiętnie całują swe ukochane młodzieńcy z historycznych romansów!
A jako że już wiemy jaki rodzaj powieści darzę szczególnym uczuciem, zaskoczeniem dla nikogo nie będzie fakt, że skusił mnie „Wybór damy”… Interaktywny romans historyczny, którego bohaterką może zostać każdy z nas! To my podejmujemy decyzję, to my szukamy szczęścia w miłości… U boku gorącego Szkota, tajemniczego lorda, hultaja z wyższych sfer i nie tylko... ;)
Wybór, moi drodzy, należy do nas. To my tworzymy tę historię… Mnóstwo możliwości, niesamowite wybory i aż 23 alternatywne zakończenia.
Żyć nie umierać, co?
Powiem Wam, że jaram się tą książką tak mocno jak jarają się kłody w takim naprawdę porządnym ognisku… (Wait, uznajmy, że tego żałosnego porównania nie było! Łup. Tak upada moja godność.)
Będę poważna. Polecam. Mocno. Ogromnie!
Tak na maksa!
Zresztą, nie oszukujmy się, taki entuzjazm w moich recenzjach zdarza się tylko wtedy, gdy książką tak wymiata, że aż mnie wymiotła…
Dziękuję za uwagę. 8/10
Bawiłam się CHOLERNIE DOBRZE!
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Pst, muszę Wam zdradzić tajemnicę. Tajemnicę, która wcale tajemnicą nie jest, ale co tam! Otóż! Kocham romanse historyczne!
O mamo, jak ja je kocham!
Mocno, z całego serduszka, namiętnie. Tak namiętnie jak namiętnie całują swe ukochane młodzieńcy z historycznych romansów!
A jako że już wiemy jaki rodzaj powieści darzę szczególnym uczuciem,...
2022-07-16
Bookstagram: @ksiazkowe_opowiesci
„Jak podejść rozpruwacza” kusiło mnie już daawno, jeszcze zanim zostało wydane w Polsce. Jednak nie przepadam za czytaniem po angielsku.
Także czekałam, czekałam i czekałam...
I w tym momencie muszę wyznać, że CHOLERNIE ŻAŁUJĘ, ŻE CZEKAŁAM!
O MATKO! Błagam, niech każdy przeczyta tę książkę! Nie warto popełniać mojego błędu i odkładać jej czytanie.
Ta historia jest obłędna, fenomenalna, cudowna, wspaniała i… [tu można wpisać dowolny synonim słowa „genialny”]
Zacznijmy od tego, że jest to historia Audrey Rose, córki angielskiego lorda. Audrey Rose zamiast spędzać czas na podwieczorkach w kręgach brytyjskiej socjety, woli z wujem przeprowadzać sekcje i zgłębiać tajniki medycyny sądowej!
Na prywatnych zajęciach u wuja do Audrey Rose dołącza pewien młodzieniec – Thomas. Zbiega się to w czasie z serią morderstw, które wstrząsają Londynem, a za które odpowiedzialność bierze tajemniczy Kuba Rozpruwacza…
Fabuła tej książki wpasowała się idealnie w moje preferencje, pokochałam ją od pierwszych stron, z bohaterką zostałyśmy „psiapsiółkami”, a do Thomasa – gdyby żył w świecie realnym – prawdopodobnie bym a) wzdychała, 2) podbiła, c) oświadczyła się mu (znaczy się… Co? Kto to powiedział… To kot przebiegł po klawiaturze… Nie żebym miała kota w Poznaniu…)
W tej historii są same plusy; wartka akcja, dużo tajemnic, mroczny klimat, cudowni bohaterowie, ROMANS, KTÓRY ROZPALI DO CZERWNOŚCI!
Innymi słowy: czytajcie!
Ode mnie 9/10
(Ten jeden punkt odejmuje dlatego, że MOJEGO SHIPU ŻYCIA BYŁO WCIĄŻ ZA MAŁO! )
Współpraca z wydawnictwem.
Bookstagram: @ksiazkowe_opowiesci
„Jak podejść rozpruwacza” kusiło mnie już daawno, jeszcze zanim zostało wydane w Polsce. Jednak nie przepadam za czytaniem po angielsku.
Także czekałam, czekałam i czekałam...
I w tym momencie muszę wyznać, że CHOLERNIE ŻAŁUJĘ, ŻE CZEKAŁAM!
O MATKO! Błagam, niech każdy przeczyta tę książkę! Nie warto popełniać mojego błędu i odkładać...
2022-03-02
IG - @ksiazkowe_opowiesci
🌷 Gdy byłam mała wiele godzin spędzałam ze swoją babcią. Bawiłyśmy się razem, gotowałyśmy, sprzątałyśmy, a wszystkiemu towarzyszył szum telewizji, wtedy włączając jakiś kanał dało się znaleźć coś dobrego do obejrzenia. Nie było Netflixa, HBOczy Prime Video.
📺 Godziny spędzałam na oglądaniu bajek na MiniMini+, Cartoon Network czy ZigZap.
🎞 Kochałam oglądać filmy z serii Barbie, jako…(tu wymień jakąkolwiek księżniczkę!), Klub WINX (moja ulubiona wróżka to Bloom!) i inne animacje.
📼 Ale najlepiej wspominam czasy, gdy wraz z babcią siadałam na kanapie, babcia wyciągała startą kasetę VHS z półeczki pod telewizorem, wsuwała ją do odbiornika i zaczynała się magia.
🎼 Śpiewna muzyka… Wielki napis starego logo telewizyjnej dwójki uchwycony na nagraniu (tak, kiedyś chcąc mieć film „na zaś” trzeba go było nagrać), a później wielki błyszczący napis „Sissi”.
👗 Widzicie, wychowałam się na „Sissi”, starym filmie z Romy Schneider z 1955.
💃🏻 Najpiękniejszym filmie kostiumowym, jaki kiedykolwiek widziałam.
🥰 Kocham stroje z tego filmu, kocham grę aktorską, kocham bohaterów i kocham historię.
😇 To z sympatii i miłości do „Sissi” z reguły w ciemno włączam filmy kostiumowe czy sięgam po książki z takim wątkiem.
🍷 Zachwycałam się Bridgertonami, zachwycałam się romansami historycznymi Melisy Bel, więc jak jest z „Projektem Księżna” Sabriny Jeffries?
👑 Fletcher „Grey” Pryde, piąty książę Greycourt wraca w rodzinne strony, aby wziąć udział w pogrzebie ojczyma. Do skupionego na pomnażaniu majątku mężczyzny przylgnęła łatka łotra. Grey nie ma czasu ani ochoty na szukanie żony. Do czasu…
👑 Kiedy książę poznaje czarująco niekonwencjonalną Beatrice Wolfe, jest zauroczony. Piękna i wygadana dziewczyna, jest zupełnie inna niż dotychczas znane mu kobiety. Zrządzeniem losu Beatrice staje się nowym „projektem” jego matki.
❤ Muszę przyznać, że bawiłam się naprawdę dobrze. Historię czytało się wyjątkowo szybko, ale mam wrażenie, że to „nie było to”.
🤍 To historia nie do końca dopracowana, z bardzo luźnymi opisami, fabułą pędzącą na łeb, na szyję. Dobra, ale nie wybitna. Miła na rozluźnienie, nieco żenująca momentami, na jeden dzień, by oderwać się od rzeczywistości.
❤ Polecałabym ją przede wszystkim osobom, które w romansach gustują od dawna, a romanse historyczne to dla nich w pewnym sensie chleb powszedni. Raczej nie jest to pozycja dobra dla osób, które chcą poznać ten gatunek od zera.
🤍 Dla mnie jest to mocne 6/10. Bohaterowie są ciekawi, ale ja nie zżyłam się z nimi za bardzo.
❤ Główna bohaterka dla mnie nie miała „tego czegoś”, chyba bardziej niż sympatią, pałam do niej względną tolerancją. No nie ukrywam, że irytowała mnie swoim zachowaniem…
🤍 Zostajemy wrzuceni w środek wielkiej rodzinki, o naprawdę dziwnych imionach, początkowo nie mogłam się połapać, kto w ogóle jest kim…
❤ Ostatecznie wątek romantyczny rozwinął się względnie interesująco. A końcówka historii pozostawia dobre pole do popisu.
🤍 Możliwe, że sięgnę po kontynuacje tej serii. Tak jak mówiłam, mam słabość do takich historii.
IG - @ksiazkowe_opowiesci
🌷 Gdy byłam mała wiele godzin spędzałam ze swoją babcią. Bawiłyśmy się razem, gotowałyśmy, sprzątałyśmy, a wszystkiemu towarzyszył szum telewizji, wtedy włączając jakiś kanał dało się znaleźć coś dobrego do obejrzenia. Nie było Netflixa, HBOczy Prime Video.
📺 Godziny spędzałam na oglądaniu bajek na MiniMini+, Cartoon Network czy ZigZap.
🎞...
2022-02-17
@ksiazkowe_opowiesci
Wyobraźcie sobie skuty lodem las, który przyzywa Was do siebie. Słyszycie jego wołanie w najgłębszych zakamarkach duszy.
Gile zniżają swój lot, trzepoczą skrzydełkami tuż przy waszym uchu; wracajcie do lasu, kochani… Wracajcie do domu.
Kiedy Janka była dzieckiem, znaleziono ją w lesie tuż przy jaskini niedźwiedzicy. Dziś dziewczynka wzrostem i siłą przewyższa nie tylko swoich rówieśników, ale nawet niektórych dorosłych. Dlatego zyskała przydomek Janka Niedźwiedzica.
Pewnego dnia spostrzega, że jej nogi zamieniły się w… łapy niedźwiedzia! Aby odkryć, dlaczego tak się stało, musi poznać tajemnicę swojego pochodzenia. Postanawia wyruszyć do Śnieżnego Lasu, ponieważ czuje, że tam odkryje prawdę.
Znamy się już trochę, na pewno wiecie, że książki, które inspirowane są folklorem i mają w sobie iście baśniowy klimat, są czymś, w czym szczególnie gustuję.
Po „Baśnie śnieżnego lasu” sięgnęłam pełna ekscytacji i pełna wielkich oczekiwań. Książka okazała się świetną przygodą, historią wartką, fascynującą i wciągającą.
Przede wszystkim urzekła mnie przesłanie. Towarzyszymy Jance, głównej bohaterce, w drodze pełnej zawirowań, w raz z nią zaczynamy rozumieć, że rodzina to nie tylko więzy krwi, to ludzie (i nie tylko), którzy są z nami w najpiękniejszych i najgorszych chwilach naszego życia.
To powieść o poszukiwaniu „drogi do domu” i o tym, że często dom znajduje się tuż przed naszym nosem.
Ale jednak, mimo mojego dużego zachwytu, mam małe „ale” do tej powieści. Zapewne dość mocno Was tym zaskoczę.
Widzicie, osobiście preferuję powieści pisane językiem dość podniosłym, niezwykle barwnym. Nie straszne mi zdania na pół strony, zaskakujące metafory, czy fascynujące monologi niczym ten z „Kordiana”.
Ale jako że zawsze jestem szczera w recenzjach i piszę o swoich odczuciach bardzo dobitnie, to muszę przyznać, że właśnie tego brakowało mi w tej książce. Wiem, zdaje sobie sprawę, że to bardziej literatura dla dzieci, miała być powieścią niosącą przesłanie, a nie wybitnym popisem kunsztu literackiego.
Ale kurczę, gdyby nie ten prosty język ta książka byłaby dla mnie perełką, którą z czystym sumieniem oceniłabym jako 10/10.
A tak oceniam ją jako 7/10.
@ksiazkowe_opowiesci
Wyobraźcie sobie skuty lodem las, który przyzywa Was do siebie. Słyszycie jego wołanie w najgłębszych zakamarkach duszy.
Gile zniżają swój lot, trzepoczą skrzydełkami tuż przy waszym uchu; wracajcie do lasu, kochani… Wracajcie do domu.
Kiedy Janka była dzieckiem, znaleziono ją w lesie tuż przy jaskini niedźwiedzicy. Dziś dziewczynka wzrostem i siłą...
2022-02-08
@ksiazkowe_opowiesci
No dobra, zacznijmy tę recenzję z grubej rury, mianowicie od pisku. Uwaga, wyobraźcie sobie, że właśnie piszczę!
*aaaaaaaaaaaaaaaaa*
JAKIE TO BYŁO DOBRE! OMG!!!
W świecie, w którym żyje Poppy, uznawana jest za Panną, pobłogosławioną przez bogów kobietę, której trzeba strzec, którą trzeba chronić i którą tylko nieliczni mogą zobaczyć i dotknąć.
Otulona samotnością ma jedno zadanie, przygotować się do Ascendencji, rytuału, który ma zapoczątkować nową erę w jej życiu.
Niestety, Poppy zrobi wszystko, by stać się niegodną, czuję, że jej pragnienie wolności jest silniejsze niż kajdany przeznaczenia.
Co się jednak wydarzy, gdy życie Poppy znajdzie się w niebezpieczeństwie, a dawno porzucone przez bogów, zapomniane królestwo znowu powstanie, by przemocą i zemstą odebrać to, co uważa za należne?
Przecież.
To.
Jest.
ZAJEBIŚCIE, CUDOWNIE, NIESAMOWICIE GENIALNE!
Na dobrą sprawę, w tym momencie mogłabym skończyć.
Autentycznie. Tu nie ma nic do dodania, ta książka to cholerne ZŁOTO.
Tak dobrze się na niej bawiłam, tak bardzo zakochana jestem w bohaterach, ludzie, co tam kraszowanie głównej postaci męskiej, ja tu nawet mogę kraszować Poppy. Ta laska jest nieziemska!
Mamy genialną fabułę, genialnych bohaterów, wątek romantyczny, który *aaaaa* boże, który KOCHAM, WIELBIĘ I UBÓSTWIAM.
TAKŻE TEN… Nie żebym wywierała jakąś presję, czy coś… Ale...
CZYTAJCIE!!!!
9/10
@ksiazkowe_opowiesci
No dobra, zacznijmy tę recenzję z grubej rury, mianowicie od pisku. Uwaga, wyobraźcie sobie, że właśnie piszczę!
*aaaaaaaaaaaaaaaaa*
JAKIE TO BYŁO DOBRE! OMG!!!
W świecie, w którym żyje Poppy, uznawana jest za Panną, pobłogosławioną przez bogów kobietę, której trzeba strzec, którą trzeba chronić i którą tylko nieliczni mogą zobaczyć i dotknąć....
2022-02-14
@ksiazkowe_opowiesci
Uwielbiam zimę. Mroźny wiatr, całujący policzki, lód pękający pod stopami, śnieg skrzący się w słońcu. Jednak, prawda jest taka, że kocham zimę grudniową. Styczniową już nieco mniej… A w lutym… W lutym marzę już o wiośnie.
Marzę o słodkim śpiewie ptaków wpadającym przez otwarte okna, o słońcu muskającym przymknięte powieki, gdy wyciągam swą twarz ku niemu. Marzę o kwiatach i ciepłym wietrze.
Staram się wnieść do swojego życia choć odrobinę wiosny.
Dlatego, gdy zobaczyłam okładkę „Ostatniej prawdziwej singielki” Lauren Ho, wiedziałam, że będzie to książka w sam raz na poprawę mojego humoru.
Miałam nadzieję, że zanurzę się w niej, utonę, przepadnę. Że rozgrzeje mnie niczym słońce wiosennym południem.
I w dużej mierze tak było.
„Ostatnia prawdziwa singielka” to książka słodka, urocza i zabawna. Bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani, mam wrażenie, że nawet ci poboczni mają większe znaczenie w całej fabule, aniżeli bycie tylko tłem.
A pomysł na historię jest genialny! Idealnie w moim guście!
Andrea Tang wiedzie świetne życie; ma doskonałą pracę, luksusowe mieszkanie, cudownych przyjaciół. Niestety, należy do wpływowej chińskiej rodziny, która za największy sukces uważa posiadanie partnera i dzieci. Jak to jest, że mimo tak wielkich osiągnięć, wciąż pozostaje czarną owcą rodziny, a wszystko przez to, że jest… singielką!
Powiem Wam, że ta książka trafnie określana jest jako mieszanka „Dziennika Bridget Jones” i „Bajecznie bogatych Azjatów”, totalnie to ten vibe!
Dosłownie opływamy w luksusie z każdej strony (szkoda, że tylko na kartach powieści, ups), a bohaterka to kobieta, która wpadła w meandry uczuć, a lepkie łapki randkowania nie chcą jej puścić.
Bawiłam się na tej historii super! Naprawdę genialnie, ale...!
Ale brakowało mi chemii między bohaterami. Towarzyszymy Andrei w chwilach, w których podbija serca panów, ale w żadnym przypadku nie widziałam potencjału na wielki - WIELKI - romans. I to jest mój największy zarzut, zabrakło mi chemii między Andreą, a jej potencjalnymi wielkimi miłościami.
Gdyby autorka ugryzła ten temat z nieco innej strony i może nieco bardziej skupiła się na rozwoju relacji romantycznych Andrei, byłabym w siódmym niebie.
Niestety, w moim odczuciu tego nie było, dlatego też, muszę dać tej książce 7/10.
Tak, tak, spodziewaliście się, że zaszaleje mocniej? Hahah, nie! Ta książka byłą super, poprawiła mi humor, a, no i znalazłam w niej genialny opis na tindera, hehe. Pst, jak ktoś chce to podeślę, ale na priv, nie będę Was tu gorszyć ;).
@ksiazkowe_opowiesci
Uwielbiam zimę. Mroźny wiatr, całujący policzki, lód pękający pod stopami, śnieg skrzący się w słońcu. Jednak, prawda jest taka, że kocham zimę grudniową. Styczniową już nieco mniej… A w lutym… W lutym marzę już o wiośnie.
Marzę o słodkim śpiewie ptaków wpadającym przez otwarte okna, o słońcu muskającym przymknięte powieki, gdy wyciągam swą twarz ku...
2022-02-06
Instagram: @ksiazkowe_opowiesci
Jestem wymagającą czytelniczką. Jednakże mam wielką słabość do książek, które stają się moimi „comfort book”, kocham sięgać po książki, które można określić mianem „guilty pleasure”.
Pierwszy tom serii Elise Kova, „Przebudzenie powietrza”, zachwycił mnie ogromnie, wprost niesamowicie.
Przeniósł mnie do lat nastoletnich, do lat 2010-2012, kiedy to królowały książki w stylu „Zmierzchu”. Pozycje oparte na jednym schemacie; szara myszka, w fantastyce – szara myszka, która odkrywa w sobie wielki potencjał magiczny/ dawno uśpioną moc, książę na białym koniu, często o wątpliwej opinii, fabuła kręcąca się wokół romansu i konfliktu, z reguły w tle mamy wojnę/konflikt ras.
„Przebudzenie powietrza” było właśnie taką książką. Ale bawiłam się na niej cudownie, ekscytowałam się, zachwycałam wątkiem romantycznym. Książka naprawdę podobała mi się ogromnie. A pod koniec pierwszego tomu, zauważyłam potencjał na rozwój naszej głównej bohaterki – Vhalli. Dlatego też tom pierwszy tak bardzo mnie oczarował. Z niecierpliwością czekałam na tom drugi, w którym to Vhalla udać się miała na front, ćwiczyć swoją magię, rozwiać umiejętności i nabrać pazura.
Boże święty… Nawet nie wiecie jak się zawiodłam.
„Upadek ognia” to książka tak cholernie słaba, że już teraz mogę Was poinformować, że dałam jej 1/10…
Rozumiecie to, ja… Ja, która do cholery nigdy nie dała książce 1 na 10… Właśnie to zrobiłam.
Nic mi się tu nie podobało. Wątek romantyczny? Dawał mi zażenowanie. Główna bohaterka? Miałka, irytująca, wkurzająca, beznadziejna, bez wyrazu.
Przyjaciele głównej bohaterki? Tło, które wprowadzano tylko po to, by pomóc bohaterce w byciu totalnie nieogarniętym dzieciakiem, bez pojęcia o życiu, i by miała się komu pożalić.
Wojna? Jaka wojna, coś o strategii? Coś o walce? Coś o szkoleniu? Ah, tak, było szkolenie. No tak, jakiś trening to tam był, ale bohaterka tylko się podczas niego wkurzała, tupała nóżką i patrzyła z zazdrością na pewną kobitkę, a potem to w ogóle nagle stał się cud, bo Vhalla wchłonęła czyjeś umiejętności i elo...
Bo w końcu po co się męczyć i utrudniać życie naszej Mary Sue, po prostu weźmy jej wszystko podajmy na złotej tacy.
Oh, a co zrobić jak nasza bohaterka jest z pospólstwa. Trochę to nam przeszkadza, a co tam, to też da się załatwić. Heheh :)
Powiem tak. Jestem zła, jestem wściekła. Jestem wkurzona i zirytowana.
Posłużę się tiktokowym tekstem: “It was so bad, I want to give you a zero, but that's not possible, so I give you a one.”
Dziękuję za uwagę, nie polecam…
Błagam, powiedzcie mi jak wypłukać oczy po tej książce.
Instagram: @ksiazkowe_opowiesci
Jestem wymagającą czytelniczką. Jednakże mam wielką słabość do książek, które stają się moimi „comfort book”, kocham sięgać po książki, które można określić mianem „guilty pleasure”.
Pierwszy tom serii Elise Kova, „Przebudzenie powietrza”, zachwycił mnie ogromnie, wprost niesamowicie.
Przeniósł mnie do lat nastoletnich, do lat 2010-2012,...
2021-09-17
IG: @ksiazkowe_opowiesci
❤ Z reguły jesienią sięgam po fantastykę, literaturę piękną i klasykę. Romanse w moim przypadku królują głównie latem.
❤ Ale... Gdy zobaczyłam "Miłość na później", gdy dowiedziałam się, że mamy tutaj wątek udawanego związku!
🔥 To jasne, że musiałam po tę książkę sięgnąć!
🔥 I powiem tak! Aaaaa! Kocham tę historię!
❤ Laurie od ponad dekady była w jednym związku, nagle jej partner postanawia ją zostawić. A za chwilę na jaw wychodzi, że odchodzi od niej do innej kobiety, która dodatkowo jest w ciąży!
❤ Laurie stwierdza, że tego już za wiele; nie pozwoli się tak upokarzać.
❤ I wtedy przypadkowe spotkanie w zepsutej windzie ze słynnym na całą kancelarię playboyem otwiera przed nią nowe możliwości.
❤ Ale czy zemsta będzie słodka?
🔥 Powiem tak, ta książka to kwintesencja dobrego romansu. Doskonale rozbudowana, przemyślana, świetnie napisana, a dodatkowo z genialnie wykreowanymi bohaterami!
🔥 No błagam, czego chcieć więcej?
🔥 A nasz Casanova, pan playboy i udawany chłopak Laurie – Jamie – to miód na moje serce. Słodziak przeogromny! Rozpływam się!
🔥 Obiecuję z ręką na serduszku, że totalnie zakochacie się w tej książce!
IG: @ksiazkowe_opowiesci
❤ Z reguły jesienią sięgam po fantastykę, literaturę piękną i klasykę. Romanse w moim przypadku królują głównie latem.
❤ Ale... Gdy zobaczyłam "Miłość na później", gdy dowiedziałam się, że mamy tutaj wątek udawanego związku!
🔥 To jasne, że musiałam po tę książkę sięgnąć!
🔥 I powiem tak! Aaaaa! Kocham tę historię!
❤ Laurie od ponad dekady była...
2021-09-12
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Mam wielką nadzieję, że lubicie cukier, ponieważ „Niemożliwa para” sypnie nim i to porządnie!
Piszę tę recenzję dość późno w nocy, od trzynastu godzin „jestem na nogach”, po intensywnym dniu w pracy i warsztatach, a mimo zmęczenia na mojej buźce pojawia się cholernie wielki uśmiech!
Dlaczego?
Bo samo myślenie o „Niemożliwej parze” wprawia mnie w doskonały nastrój!
Ta książka jest przeurocza i przekochana, i moim skromnym zdaniem, jeśli lubicie młodzieżówki, powinna być na Waszej liście must-read!
Claudia to dziewczyna, która poważnie podchodzi do nauki i przyjaźni, jest bardzo oddana rodzinie, uwielbia gry komputerowe i ciężko pracuje na swoje kieszonkowe. Wie, że na wszystko trzeba zarobić. Iris jest bogata, złośliwa i nieznośna. I niczym się nie przejmuje. Gideon to gwiazda amatorskiego teatru, najpopularniejszy chłopak w szkole i autor najlepszych tekstów, jakie można usłyszeć z ust faceta.
Jak to możliwe, że całą trójkę zupełnie nieoczekiwanie zaczyna łączyć wielka przyjaźń?
Musicie wiedzieć, że „Niemożliwa para” na pierwszy rzut oka jest młodzieżówką jakich wiele, a mimo to zaskakuje, zachwyca, ale przede wszystkim rozczula i bawi!
To opowieść o przesłodkiej parze, a także przecudownych przyjaciółkach. To opowieść o zwykłym nastoletnim życiu; bez dram, które wciskane są w większość powieści dla młodzieży.
I powiem Wam, że chyba właśnie to cenię najbardziej w tej historii. Fakt, że nie mamy tu miliona zdrad, dramatów, całego zła wszechświata, a zwykłe, typowe życie przeciętnej nastolatki.
I to jest cholernie pięknie w tej historii!
A najcudowniejszy jest humor! Boże, te teksty to złoto!
Kocham tych bohaterów, uwielbiam fabułę i – jak na okładkową srokę przystało – szaleję za okładką.
Dla mnie piękne 9/10, ta książka zostanie ze mną jeszcze na długo!
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Mam wielką nadzieję, że lubicie cukier, ponieważ „Niemożliwa para” sypnie nim i to porządnie!
Piszę tę recenzję dość późno w nocy, od trzynastu godzin „jestem na nogach”, po intensywnym dniu w pracy i warsztatach, a mimo zmęczenia na mojej buźce pojawia się cholernie wielki uśmiech!
Dlaczego?
Bo samo myślenie o „Niemożliwej parze” wprawia...
2022-01-22
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Romanse… Hit czy kit?
Jak dla mnie wielki hit, ale... Hitem dla mnie są romanse o ściśle określonej konstrukcji.
Przede wszystkim nieszablonowe, o okładce innej niż z facetem i jego goła klatą, takie, które nie prawią tylko o tym jak to blondynka o błękitnych oczkach zakochała się w brunecie o oczach czarnych jak atrament i włosach koloru hebanu, a ich miłość podbiła i zmieniła świat…
„Miłosny układ” to książka wprost idealna dla mnie. Właśnie, dlatego, że jest nieszablonowa, jest kolejnym miłym odświeżeniem, historią zabawną, słodką, a jednak poruszającą.
Naomi i Nicholas, główni bohaterowie, za trzy miesiące biorą ślub. Problem jest jednak taki, że… dosłownie się nie cierpią.
Czy w takim razie uda im się odbudować uczucie?
Powiem Wam, że „Miłosny układ” to książka idealna na ciężki sesyjny okres dla studentów, zabiegany styczeń dla osób pracujących, albo po prostu gorszy moment w życiu.
Jest to historia ciepła, zabawna, rozczulająca i – cholera – w pewnych momentach wzruszająca.
Autorka stworzyła luźną, niezobowiązującą powieść, ale pod każdym żarcikiem bohaterów, każdym dialogiem i przemyśleniem, kryje się głębsze przesłanie. Ta książka pokazuje jak ważna jest komunikacja w związku, jak ważne są szczere rozmowy, okazywanie uczuć i zwracanie uwagi na potrzeby partnera.
Przyznam Wam się szczerze; zarówno w Naomi jak i w Nicholasie odkryłam małą cząstkę siebie i to chyba sprawiło, że odebrałam te książkę tak osobiście, tak dobitnie i mocno.
Według mnie tę książkę powinien przeczytać każdy fan romansów, i nie tylko, będzie to idealna powieść na „złapanie oddechu” i być może zmobilizowanie się do głębszych przemyśleń.
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Romanse… Hit czy kit?
Jak dla mnie wielki hit, ale... Hitem dla mnie są romanse o ściśle określonej konstrukcji.
Przede wszystkim nieszablonowe, o okładce innej niż z facetem i jego goła klatą, takie, które nie prawią tylko o tym jak to blondynka o błękitnych oczkach zakochała się w brunecie o oczach czarnych jak atrament i włosach koloru...
2021-11-28
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Czasami, niektóre książki, potrafią nas otulić swoim ciepłem. Zanurzamy się w historii, za oknem niebo rozświetlają gwiazdy, a my pochłaniamy książkę i nie wyobrażamy sobie odejścia od niej nawet na sekundę.
"Krawcowa z Paryża" to powieść przepiękna, wzruszająca. Historia, która zamknęła mnie w swoich ramionach, otuliła swoich ciepłem, okryła swoim blaskiem.
To historia, która zapadła mi w pamięć i podbiła moje serce.
Do małego miasteczka, skrytego pośród gór wkraczają niemieckie wojska, życie piętnastoletniej Rosy zmienia się nieodwracalnie. Zdradzona przez własnego ojca musi szybko dorosnąć. Młoda kobieta zostawia za sobą bolesną przeszłość i z walizką w ręku rozpoczyna poszukiwanie szczęścia. Znajduje je w najmniej spodziewanym miejscu – w świecie mody. Podróżuje i spotyka fascynujących mężczyzn: Christiana Diora, chemika Charles’a, muzyka Izzy’ego, czy dewelopera Jima.
Ta historia była inna niż tego oczekiwałam. Wydawało mi się, że będzie ona bardzo podoba do historii, która podbiła moje serce w czerwcu: "Bibliotekarki z Paryża". Ta historia jest jedna nieco odmienna, równie piękna, równie wspaniała, ale różna.
Z czystym serduszkiem mogę obie te książki kochać na równi.
Osobiście polecam tę powieść każdemu, kto kocha literaturę piękną, kto lubi historie napisane niesamowitym językiem, przez które się płynie i które pochłaniają nas od pierwszych stron.
IG: @ksiazkowe_opowiesci
Czasami, niektóre książki, potrafią nas otulić swoim ciepłem. Zanurzamy się w historii, za oknem niebo rozświetlają gwiazdy, a my pochłaniamy książkę i nie wyobrażamy sobie odejścia od niej nawet na sekundę.
"Krawcowa z Paryża" to powieść przepiękna, wzruszająca. Historia, która zamknęła mnie w swoich ramionach, otuliła swoich ciepłem, okryła...
2021-11-22
@ksiazkowe_opowiesci
"Kropla krwi to niewielka cena za wieczność" ~ Dracula.
Lil i Kizzy, dwie nierozłączne bliźniaczki w przeddzień przepowiedni, która ma zadecydować o ich przyszłym życiu, zostają porwane i zniewolone. Trafiają na dwór okrutnego bojara, a ich los diametralnie się zmienia.
Nad ich życiem zaczyna bowiem wisieć widmo legendarnego Draculi.
Prawda jest taka, że uwielbiam czytać o wampirach! Moja czytelnicza pasja zaczęła się od "Pamiętników wampirów", zaczęło się skromnie - od fascynacji serialowym Damonem, przeszło na książki i poszło z górki!
Dlatego też MUSIAŁAM sięgnąć po "Nieśmiertelne", młodzieżówkę, która w pewnym sensie dotyka tematu najbardziej znanego na świecie wampira, czyli "Draculi".
"Nieśmiertelne" to opowieść dwóch sióstr, z których przeznaczenie okrutnie zadrwiło. To opowieść o sile, poświęceniu, braterstwie, a także miłości.
Dla mnie to genialna młodzieżówka, z świetnymi opisami, niebanalną fabułą, i dosłownie zwalającym z nóg wątkiem romantycznym! No tego wątku romantycznego nie spodziewałam się w ogóle, wierzcie mi, chwilę musiałam zbierać swoją szczękę z podłogi!
Ta książka ma parę mankamentów, moim zdaniem jest zdobywanie za krótka! Przydało by się jeszcze 100 stron, by bardziej rozpisać końcową akcję i jeszcze mocniej skupić się na rozbudowaniu romantycznej relacji między bohaterami.
Ale mimo tych drobnych niedoskonałości, bawiłam się na tej książce genialnie. No come on! Wstałam o 5 byle tylko skończyć ją przed wyjściem do pracy - tak się wciągnęłam!
Jeśli lubicie wampiry, potrzebujecie lekkiej młodzieżówki, książki, która wciągnie Was, zaangażuje, a przede wszystkim wprawi w dobry nastrój - to "Nieśmiertelne" będą doskonałym wyborem!
@ksiazkowe_opowiesci
"Kropla krwi to niewielka cena za wieczność" ~ Dracula.
Lil i Kizzy, dwie nierozłączne bliźniaczki w przeddzień przepowiedni, która ma zadecydować o ich przyszłym życiu, zostają porwane i zniewolone. Trafiają na dwór okrutnego bojara, a ich los diametralnie się zmienia.
Nad ich życiem zaczyna bowiem wisieć widmo legendarnego Draculi.
Prawda jest...
2021-11-17
IG:@ksiazkowe_opowiesci
Życie jest drogą... Pełną szczęścia, bólu, smutku, radości, cierpienia.
Przez całe życie, każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego.
Uczy się, że śmiać.
Uczy się kochać.
Uczy się, że życie jest piękne...
I że kiedyś przeminie.
Ilu rzeczy może nauczyć się człowiek?
Stu? Dwustu? Tysiąca?
A jakie są najważniejsze?
Tego dowiecie się z tej książki, niepozornej, krótkiej, a jednak zmuszającej do przemyśleń i wzruszeń.
Wartej uwagi i wartej oceny 9/10.
IG:@ksiazkowe_opowiesci
Życie jest drogą... Pełną szczęścia, bólu, smutku, radości, cierpienia.
Przez całe życie, każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego.
Uczy się, że śmiać.
Uczy się kochać.
Uczy się, że życie jest piękne...
I że kiedyś przeminie.
Ilu rzeczy może nauczyć się człowiek?
Stu? Dwustu? Tysiąca?
A jakie są najważniejsze?
Tego dowiecie się z...
IG: ksiazkowe_opowiesci
~ Zapamiętaj na zawsze, synu mój: Rzym to ty ~
𝓐𝓵𝓮𝓪 𝓲𝓪𝓬𝓽𝓪 𝓮𝓼𝓽
⏳️ Przygotujcie się na niezwykłą podróż przez czas i historię. Przygotujcie się na epicką opowieść o człowieku, którego imię zna cały świat 🏛
~ To niemożliwe, ażeby w końcu nie stać się tym, za kogo inni cię mają ~
🕯📜 Starożytny Rzym. Namiestnik Macedonii Dolabella zostaje oskarżony o korupcję. Po swojej stronie ma nie tylko cały skład sędziowski, ale i najlepszych obrońców. Jest pewny wygranej 💼
▪️ Dopóki roli oskarżyciela w procesie nie obejmuje młody Gajusz Juliusz Cezar ▪️
🍂🤎 O kurczaki! CO TO BYŁA ZA HISTORIA! 🤯
🌰 Jako historyczny freak i wielka miłośniczka historii Starożytnego Rzymu śmiem stwierdzić, że właśnie przeczytałam NAJWSPANIALSZĄ opowieść świata!
🤯🤎 Zacznijmy od tego, że losy Juliusza Cezara same w sobie są niezwykłe 🥹 Nie bez powodu uznaje się go za jedną z najwybitniejszych postaci historycznych wszech czasów!
🤯🤎 Ale to jak przedstawił je Santiago Posteguillo to istny majstersztyk!
brak. mi. słów.
🕯📜 Przez "Rzym to ja" się płynie. Ta powieść to cegiełka, ale wierzcie mi, ta historia to istna gra o tron, ale w starożytności.
🍷 Powieść pełna zawiłych wątków, intryg i knowań!
Śledzimy losy Juliusza, sekunda po sekundzie, poznajemy działanie jego umysłu i to jak wielką przyjął na siebie odpowiedzialność 🤯✨️
▪️ Towarzyszymy mu w każdej chwili słabości i każdej chwili chwały ▪️
🤎✨️ Poznajemy człowieka, który zmienił bieg historii 🥹
Coś niesamowitego!
10/10
[współpraca]
IG: ksiazkowe_opowiesci
więcej Pokaż mimo to~ Zapamiętaj na zawsze, synu mój: Rzym to ty ~
𝓐𝓵𝓮𝓪 𝓲𝓪𝓬𝓽𝓪 𝓮𝓼𝓽
⏳️ Przygotujcie się na niezwykłą podróż przez czas i historię. Przygotujcie się na epicką opowieść o człowieku, którego imię zna cały świat 🏛
~ To niemożliwe, ażeby w końcu nie stać się tym, za kogo inni cię mają ~
🕯📜 Starożytny Rzym. Namiestnik Macedonii Dolabella zostaje oskarżony o...