-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2018-11-05
2018-10-12
2018-10-20
2018-08-23
2018-06-03
2018-03-17
2018-01-31
2018-01-25
2018-01-16
Trzecia książka Cobena z cyklu o Myronie podeszła mi, jak na razie, najbardziej. Mam wrażenie, że z pozycji na pozycje jest bardziej spójniej i ciekawej. Wątki są bardziej zagmatwane, ale bez możliwości pogubienia się w temacie.
Zabieram się za następne ... :)
Trzecia książka Cobena z cyklu o Myronie podeszła mi, jak na razie, najbardziej. Mam wrażenie, że z pozycji na pozycje jest bardziej spójniej i ciekawej. Wątki są bardziej zagmatwane, ale bez możliwości pogubienia się w temacie.
Zabieram się za następne ... :)
2017-12-01
2017-10-12
2017-10-03
Książkę przyjemnie się czytało. Historie w niej zawarte potrafią ruszyć wyobraźnie, jednak obraz "uciśnionych" Niemiec przedstawiony w książce, pozostawia niesmak. Autor opisuje bestialstwo czerwonoarmistów, co historycznie jest niepodważalne, jednak doskonale wiemy, jak działała strona niemiecka, a mam wrażenie, że momentami autor opisuje wydarzenia, jakoby była to walka dobra ze złem, gdzie Niemcy są tą dobrą, pokrzywdzoną stroną.
Poza tym książkę polecam. Historie frontowe oraz specyfikacja działania kunsztu snajpera ciekawie opisana.
Książkę przyjemnie się czytało. Historie w niej zawarte potrafią ruszyć wyobraźnie, jednak obraz "uciśnionych" Niemiec przedstawiony w książce, pozostawia niesmak. Autor opisuje bestialstwo czerwonoarmistów, co historycznie jest niepodważalne, jednak doskonale wiemy, jak działała strona niemiecka, a mam wrażenie, że momentami autor opisuje wydarzenia, jakoby była to walka...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tytuły Cobena zazwyczaj trzymają mnie w napięciu i tak było tym razem, jednak z całej „kategorii o Myronoe” te wydanie wydaje mi się dotychczas najsłabsze. Gdzieś tam w połowie dopiero zacząłem czytać z większym zaciekawieniem. No cóż, biorę się za następny tytuł i zobaczymy, czy Pan Coben nie zwalnia tempa ... :)
Tytuły Cobena zazwyczaj trzymają mnie w napięciu i tak było tym razem, jednak z całej „kategorii o Myronoe” te wydanie wydaje mi się dotychczas najsłabsze. Gdzieś tam w połowie dopiero zacząłem czytać z większym zaciekawieniem. No cóż, biorę się za następny tytuł i zobaczymy, czy Pan Coben nie zwalnia tempa ... :)
Pokaż mimo to