-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-06-14
2016-03-15
2016-03-16
2016-03-17
2016-03-18
Nie spodziewałam się, że jakaś książka prawie wywoła we mnie take uczucia, jak Harry Potter. Byłam po prostu oczarowana. W końcu jakiś autor się nade mną zlitował. nie to, że nie lubię miłych, pomocnych, honorowych bohaterów, ale w końcu w książce potrzebny był mi taki człowiek, jak Matt Hidalf. Zwyczajnie genialny, chamski, arogancki i zazdrosny. Zero honoru i bohaterskości. Swoje w książce robiło też to, że niektórych zdarzeń się po prostu nie spodziewałam. Nawet dorośli będą zachwyceni.
Nie spodziewałam się, że jakaś książka prawie wywoła we mnie take uczucia, jak Harry Potter. Byłam po prostu oczarowana. W końcu jakiś autor się nade mną zlitował. nie to, że nie lubię miłych, pomocnych, honorowych bohaterów, ale w końcu w książce potrzebny był mi taki człowiek, jak Matt Hidalf. Zwyczajnie genialny, chamski, arogancki i zazdrosny. Zero honoru i...
więcej mniej Pokaż mimo toTo jedna z najpiękniejszych i najmądrzejszych książek, jakie w życiu czytałam. Pokazuje, że dzieci też umieją walczyć o swoje, zupełnie na poważnie i z pełną świadomością. Uczy honoru, przyjaźni i odwagi. Po prostu piękne arcydzieło.
To jedna z najpiękniejszych i najmądrzejszych książek, jakie w życiu czytałam. Pokazuje, że dzieci też umieją walczyć o swoje, zupełnie na poważnie i z pełną świadomością. Uczy honoru, przyjaźni i odwagi. Po prostu piękne arcydzieło.
Pokaż mimo toTo była moja lektura w drugiej klasie. Jest tyyyyyleee zwrotów akcji, a fabuła jest "porywająca" i rozciągnięta na uwaga, uwaga... ośmiu stronach! Ale niesamowite! Akurat w odnajdywania przekazów do ludzi nie jestem dobra, więc książka może się podobać dorosłym, lecz mi nie przypadła do gustu.
To była moja lektura w drugiej klasie. Jest tyyyyyleee zwrotów akcji, a fabuła jest "porywająca" i rozciągnięta na uwaga, uwaga... ośmiu stronach! Ale niesamowite! Akurat w odnajdywania przekazów do ludzi nie jestem dobra, więc książka może się podobać dorosłym, lecz mi nie przypadła do gustu.
Pokaż mimo toWedług mnie Felix, Net i Nika to perełka w fantastyce polskiej. Jakoś zawsze czytam angielskie fantasy, albo amerykańskie. Tutaj wszystko jest inne. W większości książek fantastycznych są jakieś magiczne portale, smoki, koniec świata, itd., itp. Tutaj to trójka najbardziej zwyczajnych gimnazjalistów, którzy nie ratują całego świata tylko jakieś okradane banki w Centrum Warszawy. Na dodatek wszystko jest wytłumaczone w tak oczywisty sposób, że ja po przeczytaniu o latającej koniczynie dopiero po dwóch następnych rozdziałach zorientowałam się: O kurczę, tam były latające koniczyny. Na dodatek jest tam trochę humoru, sarkazmu(którego uwielbiam w książkach)i niespodziewanych wyjaśnień i zwrotów akcji.
Według mnie Felix, Net i Nika to perełka w fantastyce polskiej. Jakoś zawsze czytam angielskie fantasy, albo amerykańskie. Tutaj wszystko jest inne. W większości książek fantastycznych są jakieś magiczne portale, smoki, koniec świata, itd., itp. Tutaj to trójka najbardziej zwyczajnych gimnazjalistów, którzy nie ratują całego świata tylko jakieś okradane banki w Centrum...
więcej mniej Pokaż mimo to
Irene Adler, Sherlock Holmes poznają się w Saint-Malo podczas wakacji 1870 roku. Przez przypadek zostają wciągnięci w kryminalny wir zagadek w tej małej, sennej miejscowości. Na plaży znaleziono martwego mężczyznę, zniknęła diamentowa kolia, a po dachach chodzi postać w pelerynie, która budzi strach w mieszkańcach miasteczka. Nikt nie zamierza szybko rozwiązać zagadki, a więc zajmie się tym niczego niespodziewająca się trójka młodych przyjaciół...
Nie sądziłam, że ktoś może napisać tak dobry kryminał dla dzieci pełen wątków zawiłości i zagadek. Uważam, że dobrym ruchem ze strony pisarza było pokazanie sławnych bohaterów opowieści w młodym wieku i pokazanie historii w XIX wieku. Często bawiło mnie podejście bohaterów z dziecięcego punktu widzenia, ani tak nadętego, jak u dorosłych. Bardzo miło spędziłam czas przy tej książce.
Irene Adler, Sherlock Holmes poznają się w Saint-Malo podczas wakacji 1870 roku. Przez przypadek zostają wciągnięci w kryminalny wir zagadek w tej małej, sennej miejscowości. Na plaży znaleziono martwego mężczyznę, zniknęła diamentowa kolia, a po dachach chodzi postać w pelerynie, która budzi strach w mieszkańcach miasteczka. Nikt nie zamierza szybko rozwiązać zagadki, a...
więcej Pokaż mimo to