-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać291
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-02-02
2018-08-15
W miejskim parku zostają odnalezione zwłoki jedenastoletniego chłopca. Wszystkie ślady wskazują na to, że został zaatakowany i brutalnie zamordowany. Zebrane dowody, odciski palców i ślady DNA, precyzyjnie wskazują oprawcę. Jest nim najpopularniejszy w mieście trener baseballu – Terry Maitland. Śledczy są zszokowani tym odkryciem. Bo Maitland od wielu lat cieszy się nieskazitelną opinią. Spełnia się również, jako kochający mąż i ojciec dwóch córek. Sprawa wydaje się jasna i prosta. Detektyw Ralph Anderson, którego syna Maitland kiedyś trenował, zarządza natychmiastowe i publiczne aresztowanie trenera. Jednak jak się okazuje, sprawa nie jest jednoznaczna i zakończona. Terry nie przyznaje się do winy. Wydaje się też, że ma mocne alibi. Na swoją obronę przedstawia materiał filmowy, który dowodzi, że w chwili popełnienia zbrodni, był w zupełnie innym mieście. Ralph Anderson jest jednak głuchy na ten argument, co niechybnie doprowadza do tragedii.
Trzeba przyznać Kingowi, że stworzył świetnych bohaterów. Są to zwyczajni ludzie z małej miejscowości. Prostolinijni, którzy wierzą w fakty potwierdzone dowodami. Poznajemy ich z tej dobrej i uprzejmej strony, ale King wplata w fabułę momenty, dzięki którym widzimy jak zachowują się w sytuacjach, przy których towarzyszą im skrajnie negatywne emocje. Na duży plus zasługują także hiszpańskie legendy oraz odwołania do powieści Edgara Allana Poe - dzięki nim powieść wydaje się być jeszcze bardziej rzeczywista.
Outsider to powieść łącząca w sobie kryminał, horror i fantastykę, gdzie wszystkie elementy idealnie ze sobą współgrają. Fabuła wciąga oraz intryguje. Wszystko to sprawia, że ta książka to najlepszy dowód na to, że Mistrz grozy ma się nadal dobrze. Czytanie tej powieści sprawiło mi bardzo dużą przyjemność. Szczerze polecam tę powieść wszystkim czytelnikom!
W miejskim parku zostają odnalezione zwłoki jedenastoletniego chłopca. Wszystkie ślady wskazują na to, że został zaatakowany i brutalnie zamordowany. Zebrane dowody, odciski palców i ślady DNA, precyzyjnie wskazują oprawcę. Jest nim najpopularniejszy w mieście trener baseballu – Terry Maitland. Śledczy są zszokowani tym odkryciem. Bo Maitland od wielu lat cieszy się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-03
W monstrualnych rozmiarów opowieści King przenosi nas do Derry. Z nieznanych przyczyn przestępczość jest tu większa, ludzie bardziej brutalni i bezwzględni, a co dwadzieścia kilka lat dochodzi do eskalacji przemocy i w niewyjaśnionych okolicznościach giną dzieci.
Akcja powieści toczy się dwutorowo, przeskakując między wydarzeniami z roku 1957 i 1985. W roku 1957 po trwającej tydzień ulewie, sześcioletni George ma wreszcie okazję pobawić się na ulicy, puszczając w płynącej wzdłuż ulicy wodzie papierowy okręcik, wykonany przez starszego brata, Billa. Po kilku godzinach jego potwornie okaleczone zwłoki zostają znalezione przy jednej ze studzienek kanalizacyjnych. Jednak śmierć George'a to dopiero początek, giną kolejne dzieci, a wiele innych zaczyna dostrzegać rzeczy, które do tej pory były jedynie wytworami ich wyobraźni. Tajemnicze, nieuchwytne To karmi się ich strachem i ciałami.
Gdy w roku 1985 w Derry ponownie dochodzi do dziwnych zjawisk i na nowo zaczynają ginąć dzieci do miasta przybywają ci, którzy przed laty stanęli z Tym do walki. Tylko, czy jako dorośli ludzie mają jakiekolwiek szanse, skoro najpotężniejszą bronią do walki z Tym jest dziecięca wiara, wyobraźnia i odwaga?
Pomimo tego, że wyjaśnienie pochodzenia Tego nie do końca mnie przekonało i tak uważam tę powieść za jedną z najważniejszych i najlepszych w dorobku Kinga. Łączy w sobie grozę i magię, potężnie oddziałując na wyobraźnię i pozostawiając wrażenie niepokoju nawet po skończonej lekturze. Serdecznie polecam nie tylko fanom prozy Mistrza.
W monstrualnych rozmiarów opowieści King przenosi nas do Derry. Z nieznanych przyczyn przestępczość jest tu większa, ludzie bardziej brutalni i bezwzględni, a co dwadzieścia kilka lat dochodzi do eskalacji przemocy i w niewyjaśnionych okolicznościach giną dzieci.
Akcja powieści toczy się dwutorowo, przeskakując między wydarzeniami z roku 1957 i 1985. W roku 1957 po...
2016-10-21
Po tragicznej i niespodziewanej śmierci swojej żony poczytny autor Mike Noonan zmaga się z twórczą niemocą. Wraz z Johanną umarło także nienarodzone dziecko pary – dziewczynka, której zamierzali nadać imię Kia. Niezdolny do pisania, wypalony psychicznie, prześladowany wspomnieniami i tęsknotą za ukochaną kobietą, Mike postanawia stawić wreszcie czoła swoim problemom. Opuszcza rodzinne Derry, by powrócić do miejsca, w którym spędził kiedyś z żoną najszczęśliwsze dni życia – letniego domu stojącego nad pięknym jeziorem Dark Score, nieopodal miasteczka oznaczonego na mapie symbolem TR-90.
Worek Kości jest książką zaskakującą, trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, gdyż King pokazał, że jest nie tylko mistrzem grozy, który potrafi przestraszyć czytelnika aż się jeżą włosy na karku, ale też jest w stanie wpleść w sposób rewelacyjny wątek miłosny jak i fantastyczny. Jako jeden z nielicznych pisarzy potrafi „bawić się” czasoprzestrzenią, co tylko ubarwia i wzbogaca jego twórczość.
Po tragicznej i niespodziewanej śmierci swojej żony poczytny autor Mike Noonan zmaga się z twórczą niemocą. Wraz z Johanną umarło także nienarodzone dziecko pary – dziewczynka, której zamierzali nadać imię Kia. Niezdolny do pisania, wypalony psychicznie, prześladowany wspomnieniami i tęsknotą za ukochaną kobietą, Mike postanawia stawić wreszcie czoła swoim problemom....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-05
Dwunastoletni Jack Sawyer przybywa wraz z matką do New Hampshire. Nie są to jednak beztroskie wakacje. Chłopiec zauważa, że jego rodzicielka schudła, pali coraz więcej papierosów, cienie rysują się pod jej oczami, a i humor nie dopisuje jak dawniej. Jack przeczuwa, że z matką jest bardzo źle, stara się jednak nie dopuszczać do siebie takich myśli.
Któregoś dnia chłopiec spacerując samotnie po opustoszałym miasteczku spotyka tajemniczego Murzyna. Speedy Parker, bo tak się ów człowiek nazywał, wyjawił Jackowi prawdę. Lily Sawyer umiera. Umiera również królowa drugiego świata, zwanego Terytoriami, Dwójniczka matki Jacka. Chłopiec musi wyruszyć na trudną i niebezpieczną wyprawę, zdobyć Talizman, tym samym ratując obie kobiety.
Zadanie nie jest łatwe, droga długa, wrogowie czyhają, w portfelu pustka – i to wszystko na głowie jednego chłopca! Jack musi walczyć z czasem, niepewnością, Morganem, Osmondem, strachem i bólem. Spotyka przyjaciół, trafia do ośrodka sadystycznego Sunlighta Gardenera, przeskakuje pomiędzy światami, podejmuje pracę w przydrożnej knajpie. Wszystko służy jednemu celowi – odnalezieniu Talizmanu.
Powieść jest słabym horrorem, ze strony literackiej cenię ją jednak bardzo wysoko. Czyta się bardzo przyjemnie, może ze względu na ów baśniowy klimat. Jest to miła lektura na każdą okazję.
Podsumowując: „Talizman” ma wiele wad, trzeba jednak przymknąć oko na niedoskonałości i dać się ponieść magicznej atmosferze powieści
Dwunastoletni Jack Sawyer przybywa wraz z matką do New Hampshire. Nie są to jednak beztroskie wakacje. Chłopiec zauważa, że jego rodzicielka schudła, pali coraz więcej papierosów, cienie rysują się pod jej oczami, a i humor nie dopisuje jak dawniej. Jack przeczuwa, że z matką jest bardzo źle, stara się jednak nie dopuszczać do siebie takich myśli.
Któregoś dnia chłopiec...
2017-03-01
Zbiór 25 opowiadań mistrza grozy uzupełniony jego osobistym komentarzem, w którym autor wyjaśnia źródła swojej twórczej inspiracji.
Mówiąc szczerze - nie potrafiłam się zabrać za tą cegłę. Nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać. Nawet po przeczytaniu mam sprzeczne uczucia. Jak to w takich książkach bywa są lepsze i gorsze opowiadania. Większość z opowiadań ma swój własny klimat, wszystko napisane tym specyficznym językiem Kinga. Szczerze go uwielbiam i podziwiam jego twórczość, więc trudno było mi podchodzić do tej książki w sposób obiektywny. Nie można powiedzieć, że w „Marzeniach i koszmarach” znajdziemy wszystko to co najlepsze, niestety można powiedzieć, że większość opowiadań jest na dość niskim poziomie jak na Króla Grozy. Niektóre opowieści przyprawiały mnie o ból głowy, a kolejne zachwycały i wywoływały potok przemyśleń.
Podsumowując, „Marzenia i koszmary” to zbiór opowiadań, który nie zapada szczególnie w pamięć. Warto przeczytać książkę, choćby dla tych kilku dobrych opowiadań. Z moim oddaniem Kingowi muszę jednak z przykrością przyznać, że moja ocena tej książki nie jest zbyt dobra.
Zbiór 25 opowiadań mistrza grozy uzupełniony jego osobistym komentarzem, w którym autor wyjaśnia źródła swojej twórczej inspiracji.
Mówiąc szczerze - nie potrafiłam się zabrać za tą cegłę. Nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać. Nawet po przeczytaniu mam sprzeczne uczucia. Jak to w takich książkach bywa są lepsze i gorsze opowiadania. Większość z opowiadań ma swój...
2017-05-27
Charlie McGee jest dzieckiem wyjątkowym, obdarzonym nadludzkim darem, zdolnością pirokinezy: potrafi siłą woli zdalnie rozniecić ogień. Rodzice dziewczynki, Vicky i Andy, uczestniczyli kiedyś jako ochotnicy w tajemniczym eksperymencie sponsorowanym przez tajną amerykańską agencję rządową, przybudówkę CIA zwaną Sklepikiem. Pozwalając sobie wstrzyknąć Lot Sześć rzekomo nieszkodliwą substancję halucynogenną, w rzeczywistości niebezpieczny środek chemiczny powodujący trwałe zmiany w przysadce mózgowej i chromosomach zostali nieświadomie wyposażeni w niezwykłe talenty, obejmujące telekinezę, hipnozę i telepatię. Daleko idące skutki eksperymentu kładą się cieniem na życiu poddanej nieustannej obserwacji rodziny McGee, zmieniając je w koszmar. Po zamordowaniu Vicky przez agentów Sklepiku, nie chcąc, by Charlie stała się kolejnym królikiem doświadczalnym CIA, Andy decyduje się na ucieczkę. Pościg za dwójką zbiegów prowadzi John Rainbird, zabójca na usługach Sklepiku, dla którego zabicie dziecka staje się celem samym w sobie. Czy Charlie użyje pirokinetycznej mocy, by ocalić siebie i ojca?
‚Podpalaczka’ jest według mnie powieścią strasznie niedocenianą, a dla każdego fana Króla powinna być pozycją obowiązkową, dzięki niesamowitym postaciom, szybkiej akcji, typowemu dla Kinga poczuciu humoru. Jeśli szukacie mrożącego krew w żyłach horroru, wyprutych flaków i cysterny krwi to trafiliście pod zły adres, jeśli jednak szukacie książki, której strony będziecie przewracać z wypiekami na twarzy, a losy bohaterów będą was interesować nawet w przerwach w czytaniu to zachęcam do sięgnięcia po historię Charlie McGee i jej rodziny, gdyż jest ona jedną z najlepszych historii opowiedzianych przez jednego z najpopularniejszych pisarzy na świecie.
Charlie McGee jest dzieckiem wyjątkowym, obdarzonym nadludzkim darem, zdolnością pirokinezy: potrafi siłą woli zdalnie rozniecić ogień. Rodzice dziewczynki, Vicky i Andy, uczestniczyli kiedyś jako ochotnicy w tajemniczym eksperymencie sponsorowanym przez tajną amerykańską agencję rządową, przybudówkę CIA zwaną Sklepikiem. Pozwalając sobie wstrzyknąć Lot Sześć rzekomo...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-22
Akcja „Zielonej mili” rozgrywa się w latach 30. ubiegłego stulecia. Opowiada o losach strażnika więzienia Cold Mountain – Paula Edgecombe’a, który jest zarazem narratorem historii, opisywanej po wielu latach, u schyłku życia. Niczym się nie wyróżniający sumienny człowiek, mający kochającą rodzinę, z dnia na dzień staje się świadkiem niezwykłych, wręcz zdumiewających wydarzeń: do więzienia przybywa, niesłusznie skazany za brutalne morderstwo dwóch dziewczynek, olbrzym o łagodnym wyrazie twarzy, z oczami pełnymi łez – John Coffey. Jak się wkrótce okazuje ma on nadprzyrodzoną moc uzdrawiania innych. Jakie znaczenie ma to dla Paula, jego przyjaciół i samego oskarżonego? Jak w oczekiwaniu na wyrok zachowują się inni więźniowie – w czym znajdują pociechę i radość w ostatnich momentach życia? Czy potrafią zaakceptować to, co niewytłumaczalne? Przez chwilę zastanowić się, co naprawdę ważne jest w życiu? Te i inne pytania czekają na każdego , kto chciałby zagłębić się w tej niezwykle wzruszającej powieści. Powieści, na której kartach przeplatają się ludzkie cierpienia i dylematy, tworząc unikalną i wzruszającą historię.
Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu ekranizacji i wiedziałam, że się nie zawiodę! Zarówno książka jak i film wzrusza i podejrzewam, że każdemu odbiorcy zakręciła się chociaż jedna łezka w oku... Tak jak mnie. Historia pochłonęła mnie od pierwszych stron. Bardzo dobrze napisana w specyficznym stylu z jakiego znany jest King! Czyta się łatwo, autor nie zamęcza czytelnika niepotrzebnymi opisami i zbędnymi, nic nie wnoszącymi wątkami.
Cóż więcej mogę napisać? Tylko tyle, że tę powieść polecam każdemu! To wspaniała, wzruszająca powieść, która dostarczy wielkich emocji, każdemu kto po nią sięgnie...
Akcja „Zielonej mili” rozgrywa się w latach 30. ubiegłego stulecia. Opowiada o losach strażnika więzienia Cold Mountain – Paula Edgecombe’a, który jest zarazem narratorem historii, opisywanej po wielu latach, u schyłku życia. Niczym się nie wyróżniający sumienny człowiek, mający kochającą rodzinę, z dnia na dzień staje się świadkiem niezwykłych, wręcz zdumiewających...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-17
Fitness, odpowiednia dieta, czy nawet głodówka. W dzisiejszych czasach każdy nastolatek marzy o szczupłej sylwetce. Richard Bachman przedstawia nam historię, w której za sprawą cygańskiej klątwy główny bohater chudnie w zatrważającym tempie. Do tego stopnia, że czyha już na niego śmierć. Straszne?
Billy Halleck to człowiek, któremu się w życiu poszczęściło. Kochająca żona, córka, dobrze płatna praca. Jedynym jego problemem jest nadwaga i wiszący w powietrzu zawał serca. Pewnego dnia, jadąc samochodem, Billy potrąca ze skutkiem śmiertelnym starą Cygankę, Suzanne Lemke. Jej ojciec, Taduz Lemke, niezadowolony z decyzji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, rzucając na sprawcę wypadku cygańską klątwę…
Jak na mroczne wcielenie „króla horroru” przystało, proza ta w sposób typowo Bachmanowski ukazuje problem natury ludzkiej. Nie ma tu bohaterów pozytywnych. Każdy z nich ma tu coś na sumieniu. Są jedynie źli lub bardziej źli. Główny bohater, borykający się ze skutkami cygańskiej klątwy, pozostawiony zostaje samemu sobie, bez wsparcia i pomocy najbliższych. Richard Bachman w swojej historii wydaje się mówić, że granica między miłością a nienawiścią oraz sprawiedliwością a zemstą jest tak cienka, że czasem jedno zdarzenie w naszym życiu może wywołać efekt domina, odwracając wszystko do góry nogami.
Nie jest to książka, która porywa od pierwszej strony. Biorąc tę książkę do ręki trzeba mieć świadomość, że to raczej nie są wyżyny umiejętności pisarskich autora.
Fitness, odpowiednia dieta, czy nawet głodówka. W dzisiejszych czasach każdy nastolatek marzy o szczupłej sylwetce. Richard Bachman przedstawia nam historię, w której za sprawą cygańskiej klątwy główny bohater chudnie w zatrważającym tempie. Do tego stopnia, że czyha już na niego śmierć. Straszne?
Billy Halleck to człowiek, któremu się w życiu poszczęściło. Kochająca...
2018-03-07
Buick roadmaster 8, stojący od dwóch dekad w policyjnym Baraku B, ma wszystko co samochód mieć powinien. Ma kierownicę, silnik, koła, deskę rozdzielczą - jednak Buick 8 tak naprawdę nie jest pojazdem. Ten wyjątkowy "pojazd" to brama do zupełnie innego, strasznego miejsca. Sama decyduje czy coś odda, czy zabierze. A co jeśli istnieje więcej takich magicznych samochodów?
Po śmierci swojego ojca, policjanta, Ned Wilcox zaczyna coraz częściej przebywać w jego miejscu pracy - Jednostce D. Wykonuje drobne prace, rozmawia z kolegami ojca, w końcu zostaje tam zatrudniony na wakacje. Pewnego dnia chłopak zagląda do stojącego na tyłach jednostki Baraku B i odkrywa tam samochód - buicka roadmastera 8. Czy Ned gotowy jest na to, aby poznać prawdę o tajemniczym pojeździe?
Historia opowiadana jest w dwóch ramach czasowych. Teraźniejszości - kiedy to Ned Wilcox poznaje historię pochodzenia Buicka 8. Oraz przeszłości, w której ten samochód pojawia się po raz pierwszy. Książka opisuje przedziwne wydarzenia, które jednocześnie oparte są na na prawdę solidnych fundamentach. W tej powieści znajdujemy wszystko za co cenimy Stephena Kinga - pomysłowość, ciekawych bohaterów, fabułę, która wciąga oraz całą gamę uczuć takich jak tęsknota, ból, poczucie straty, przyjaźń oraz miłość.
Generalnie książka jest dobra i solidnie napisana. Tylko historia może się bardziej lub mniej podobać. Myślę jednak, że spokojnie może po nią sięgnąć osoba, która jeszcze Stephena Kinga nie zna, jako rozpoczęcie przygody z tym świetnym pisarzem. ;)
Buick roadmaster 8, stojący od dwóch dekad w policyjnym Baraku B, ma wszystko co samochód mieć powinien. Ma kierownicę, silnik, koła, deskę rozdzielczą - jednak Buick 8 tak naprawdę nie jest pojazdem. Ten wyjątkowy "pojazd" to brama do zupełnie innego, strasznego miejsca. Sama decyduje czy coś odda, czy zabierze. A co jeśli istnieje więcej takich magicznych samochodów?
Po...
2018-04-25
Jessie i Gerald to małżeństwo z dużym stażem. Podczas pobytu w domku letniskowym postanawiają urozmaicić swoje życie seksualne. W przeciwieństwie do swojego męża kobieta przykuta kajdankami do łóżka szybko zaczyna się nudzić. Cała sytuacja komplikuje się do tego stopnia, iż po paru minutach Gerald leży martwy na podłodze, a Jessie unieruchomiona. Czy kobiecie uda się wyswobodzić? A może skończy równie tragicznie jak jej mąż?
Stephen King już nie raz zaskoczył nas swoją pomysłowością, jednak można odnieść wrażenie, iż tym razem wspiął się na prawdziwe wyżyny swoich umiejętności. Cała akcja powieści zamyka się w małym domku letniskowym. Mamy dwójkę bohaterów, choć tak na prawdę można by powiedzieć, że po śmierci Geralda zostaje nam już tylko jeden z nich. To niesamowite jak King potrafi tak genialnie rozwinąć fabułę książki, która posiada tylko jednego głównego bohatera.
Wraz z Jessie cofamy się w czasie do lat jej młodości. Bohaterka opowiada nam o traumatycznych przeżyciach, które przyczyniły się do jej teraźniejszego stanu psychicznego. Kobieta podczas swojej podróży do lat młodości prowadzi dialog z różnymi wersjami swojej osobowości - przyjaciółką ze studiów, Dobrą Żoną, głosem rozsądku czy też z małą Jess. Radzi ona sobie w ten sposób ze swoją samotnością. Dzięki temu zabiegowi czytelnik jeszcze bardziej wczuwa się w trudne położenie głównej bohaterki i sprawia, że zaczynamy autentycznie jej współczuć.
Stephen King właśnie tą książką udowodnił mi, że jest mistrzem w swoim gatunku. Coraz częściej nachodzi mnie refleksja, że nikt nie potrafi tak jak on zbudować napięcia i stworzyć bohaterów, do których żywiłabym całą gamę uczuć. Tym, którzy nie czytali jeszcze "Gry Geralda" na prawdę gorąco ją polecam. Na pewno umili wam niejeden wieczór!
Jessie i Gerald to małżeństwo z dużym stażem. Podczas pobytu w domku letniskowym postanawiają urozmaicić swoje życie seksualne. W przeciwieństwie do swojego męża kobieta przykuta kajdankami do łóżka szybko zaczyna się nudzić. Cała sytuacja komplikuje się do tego stopnia, iż po paru minutach Gerald leży martwy na podłodze, a Jessie unieruchomiona. Czy kobiecie uda się...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-24
W nowej książce Stephena Kinga przenosimy się do sennego miasteczka Castle Rock 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson poznaje mężczyznę, który wręcza jej tajemnicze pudełko z przyciskami. Niepozorne pudełko skrywa wielką moc. Czy Gwendy uda się ją poskromić?
"Pudełko z guzikami Gwendy" to opowiadanie, którego przeczytanie zajmuje dosłownie pół godziny. Jednak przez ten krótki czas dzieje się na prawdę dużo. Poznajemy młodą, niepozorną i pełną kompleksów dziewczynkę, która za pomocą mocy tajemniczego przedmiotu zmienia się w pewną siebie inteligentną młodą kobietę. Posiadanie pudełka wiąże się także z bardzo dużą odpowiedzialnością, co tylko potęguje napięcie w czytelniku.
Mogłoby się wydawać, iż to krótkie opowiadanie nie będzie się wyróżniać niczym szczególnym spośród wielu innych tego typu opowiadań. Jednak byłam dość zdziwiona kiedy okazało się, że całość czyta się na prawdę przyjemnie. Akcja książki przemyślana jest w najmniejszym szczególe. Postacie są bardzo wyraziste i tak jak to bywa u Kinga - magiczne. Gwendy potrzebowała tajemniczego pudełka, żeby z poczwarki przeobrazić się w pięknego motyla. Ale czy tak na prawdę go potrzebowała? Może po prostu musimy w coś wierzyć...
W nowej książce Stephena Kinga przenosimy się do sennego miasteczka Castle Rock 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson poznaje mężczyznę, który wręcza jej tajemnicze pudełko z przyciskami. Niepozorne pudełko skrywa wielką moc. Czy Gwendy uda się ją poskromić?
"Pudełko z guzikami Gwendy" to opowiadanie, którego przeczytanie zajmuje dosłownie pół godziny. Jednak przez ten...
2017-12-10
Paul Sheldon to pisarz, któremu największą sławę przyniósł cykl o Misery – uwielbiany przez tysiące czytelników, a w szczególności czytelniczek. Sam autor jednak ma już dość pisania tandetnych romansideł i z niemałą satysfakcją zabija bohaterkę serii, by ostatecznie się od niej odciąć i zająć się pisaniem ambitniejszych tytułów. Jednak gdy wyrusza z maszynopisem swojej najnowszej powieści dochodzi do wypadku. Gdy odzyskuje przytomność odkrywa, że zamiast w szpitalu przebywa w domu Annie Wilkes – przedstawiającej się jako jego najwierniejsza fanka. Szybko jednak przekonuje się, że przebywanie pod opieką byłej pielęgniarki zakochanej w historiach o Misery to nie jest coś czego można by mu pozazdrościć, a prawdziwy horror rozpoczyna się w momencie, gdy Wilkers dowiaduje się jaki los spotkał jej ukochaną bohaterkę.
Większa część akcji zamyka się w obrębach czterech ścian pojedynczego pokoju. Stephen King wspaniale stopniuje napięcie, z początku opowieść zdaje się toczyć bardzo powoli. Z czasem jednak uczucie osaczenia narasta do tego stopnia, że czytelnik ma niemal namacalne uczucie zaciskania się pętli na szyi bohatera. Misery to opowieść o pisarzu, natchnieniu, uzależnieniu, szaleństwie, a także uczuciach, które przybierają wyjątkowo mordercze oblicze.
„Misery” to doskonała psychologiczna powieść grozy. King nie po raz pierwszy udowodnił, że potrafi kreślić świetne i wiarygodne portrety głównych bohaterów. I że wcale nie potrzeba ich wielu, by stworzyć wciągającą historię. Wraz z upływem czasu wzajemne relacje bohaterów zmieniają się, stosunek ofiary do kata staje się coraz bardziej skomplikowany. Sprawia to, że lektura jest po prostu ucztą dla czytelnika. Tym co najbardziej podobało mi się w Misery był sposób w jaki King pozwala się zagłębić czytelnikowi w umysł Paula Sheldona. Przekonujemy się jak wiele możemy dowiedzieć się o sobie samych w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa oraz jak łatwo jest porzucić własną godność.
„Misery” nie bez powodu uznawana jest za jedną z najlepszych powieści Kinga, przeraża swą wiarygodnością i obrazem szaleństwa, jakie może tkwić w człowieku. To niesamowita książka, trzymająca czytelnika w napięciu aż do ostatniej strony. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z historią Paula i Annie gorąco polecam Wam nadrobić zaległości.
Paul Sheldon to pisarz, któremu największą sławę przyniósł cykl o Misery – uwielbiany przez tysiące czytelników, a w szczególności czytelniczek. Sam autor jednak ma już dość pisania tandetnych romansideł i z niemałą satysfakcją zabija bohaterkę serii, by ostatecznie się od niej odciąć i zająć się pisaniem ambitniejszych tytułów. Jednak gdy wyrusza z maszynopisem swojej...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-29
Pewnego dnia niewielkie, amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje odcięte od reszty świata. Otacza je niezwykła kopuła, która sprawia, że miasteczko staje się jednym, wielkim więzieniem, którego mieszkańcy, aby przetrwać, szybko muszą dostosować się do nowych warunków. Niestety nie brakuje osób które pragną wykorzystać tą niecodzienną sytuację. Czy Dale Barbara, weteran wojny w Iraku zarabiający na życie jako wędrowny kucharz, który również znalazł się pod kopułą, będzie w stanie zapanować nad szybko rozprzestrzeniającym się szaleństwem?
Najciekawszym aspektem powieści jest dla mnie motyw "duchów z przeszłości". To te wydarzenia, o których tak bardzo chcielibyśmy zapomnieć, jednak one na dobre rozgościły się w naszej pamięci.Zadziwiająco wiele osób pielęgnuje w pamięci takie zdarzenie lub zdarzenia i zastanawia się, dlaczego w danej chwili właśnie tak się zachowali. Tego typu sytuacje uświadamiają nam, że praktycznie każdy z nas ma swoją ciemną stronę i bywają dni, gdy niezwykle łatwo przekroczyć pewną granicę i stać się naprawdę złym.
"Pod kopułą" dostarcza wielu godzin przewracania kolejnych stron, od których nie tak łatwo jest się oderwać. Na prawie tysiącu stronach otrzymujemy ciągłą akcję. Podsumowując, tydzień spędzony w Chester’s Mill uznaję za wizytę nadzwyczaj udaną i godną polecenia. Na ponad 900-set stronach otrzymujemy bardzo dobrą historię z ciekawymi postaciami i wstrząsającym zakończeniem, zapadającym na długo w pamięć. Czy można chcieć więcej?
Pewnego dnia niewielkie, amerykańskie miasteczko Chester's Mill zostaje odcięte od reszty świata. Otacza je niezwykła kopuła, która sprawia, że miasteczko staje się jednym, wielkim więzieniem, którego mieszkańcy, aby przetrwać, szybko muszą dostosować się do nowych warunków. Niestety nie brakuje osób które pragną wykorzystać tą niecodzienną sytuację. Czy Dale Barbara,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-28
Komórkę od większości dzieł Stephena Kinga odróżnia to, że już od samego początku jest nasycona akcją, już od pierwszych stron trzyma w napięciu i jest pełna zagrożeń, niepewności i brutalnych scen. Sprawia to, że wciąga już od pierwszej strony, czytelnik nie musi spędzać z lekturą dłuższego czasu aby zżyć się z bohaterami i zainteresować ich dalszym losem.
Do zalet tej książki muszę zaliczyć dwuznaczne, otwarte zakończenie. Z reguły wolę bardziej zdecydowany charakter finału, jednak w przypadku "Komórki" sposób, w jaki autor zakończył powieść, sprawił, że naprawdę długo pozostanie ona w mojej pamięci. W powieści widzimy koniec znanego nam świata, którego potworny los zgotowaliśmy sami. Wędrówka bohaterów ukazuje wyraźnie, że wszelkie normy moralne i prawa tracą znaczenie w obliczu potwornej tragedii. W człowieku, który lubi widzieć siebie samego jako cywilizowaną istotę, budzą się wtedy najniższe instynkty. Nie ma miejsca na wzajemną pomoc czy współpracę, gdyż każdy dba tylko o siebie i o własne życie. Jednak w swojej opowieści King nie rozstrzyga zagadnień moralnych. Jego książka sprawia, że czytelnik sam sobie zadaje pytanie "co by było, gdyby...".
‚Komórka’ przestrzega nas przed zbyt wielkim zaufaniem do nowoczesnych technologii. Sprawia, że czytelnik z większym powątpiewaniem patrzy na swoją komórkę, gdy ktoś do niego dzwoni. Niezależnie od tego, czy naszą torbę zdobi najnowszy model Samsunga, czy też posiadamy komórkę niewiele mniejszą od cegły, musimy przyznać, że taki telefon potrafi ułatwić życie i wzbudzić refleksję na temat postępu oraz zaskakująco szybkiego rozwoju techniki. Być może nie powinniśmy się z tego cieszyć, gdyż zawsze może nadejść dzień, kiedy odbierzemy o jeden telefon za dużo.
Komórkę od większości dzieł Stephena Kinga odróżnia to, że już od samego początku jest nasycona akcją, już od pierwszych stron trzyma w napięciu i jest pełna zagrożeń, niepewności i brutalnych scen. Sprawia to, że wciąga już od pierwszej strony, czytelnik nie musi spędzać z lekturą dłuższego czasu aby zżyć się z bohaterami i zainteresować ich dalszym losem.
Do zalet tej...
2018-07-03
Opowiadania nie mają zazwyczaj zbyt wielu zwolenników. Narzeka się, że są zbyt mało szczegółowe i ogólnie nie warte większej uwagi. Ja osobiście się z tym nie zgadzam, a już w szczególności nie w przypadku Czarnej Bezgwiezdnej Nocy. Są to cztery historie, które dzieją się w różnym czasie, jej bohaterami są zupełnie różni ludzie, ale łączy ich jedno czyli morderstwa, których dokonali. Możemy dowiedzieć się co kierowało tymi ludźmi, dlaczego tak postąpili oraz czy żałowali swoich decyzji. Jak to zazwyczaj u Kinga bywa nic nie jest takie na jakie wygląda na początku...
"Czarna bezgwiezdna noc" to zbiór opowiadań, który przypadnie do gustu osobom, które lubią mroczne historie, nie boją się czytania o cierpieniu, śmierci i morderstwach. Głównym aspektem książki jest zachowanie człowieka tuż po zbrodni, to co przeżywa oraz co nim kieruje. Autor zostawia nas z wieloma pytaniami w głowie. Jak daleko JA mógłbym się posunąć? Czy zabójstwo w zemście to już inny rodzaj morderstwa? Wydaje nam się, że morderstwo jest czymś złym, ale ja czytając te opowiadania czasem popierałam zabójcę i w jakiś sposób go usprawiedliwiałam. Tak więc nic nie jest zawsze tylko czarne lub białe… Te opowiadania z pewnością zostają w głowie i chociaż na chwilę skłaniają do zastanowienia.
Czytając "Czarną bezgwiezdną noc" byłam jak najbardziej usatysfakcjonowana. Moim zdaniem jest to najlepszy zbiór czterech historii tego autora, a więc jego wielbicielom po prostu nie wolno tego przegapić. Weźcie do ręki tę książkę i dowiedzcie się, co tak naprawdę kryje się w środku każdego człowieka. Po przeczytaniu tej pozycji nie będziecie pewni nikogo - nawet siebie!
Opowiadania nie mają zazwyczaj zbyt wielu zwolenników. Narzeka się, że są zbyt mało szczegółowe i ogólnie nie warte większej uwagi. Ja osobiście się z tym nie zgadzam, a już w szczególności nie w przypadku Czarnej Bezgwiezdnej Nocy. Są to cztery historie, które dzieją się w różnym czasie, jej bohaterami są zupełnie różni ludzie, ale łączy ich jedno czyli morderstwa, których...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-27
W małej miejscowości znajdującej się w Appalachach, gdzie głównym obiektem jest surowe więzienie dla kobiet pojawia się tajemnicza Evie. Jej przybycie wywołuje wiele zamieszania, gdyż wraz z nią pojawia się także dziwna przypadłość, na którą zapadają tyko i wyłącznie kobiety. Stephen King – mistrz grozy powraca ze swoją najnowszą książką napisaną w duecie ze swoim synem Owenem Kingiem. Autorzy przedstawiają nam dość straszną wizję świata jednocześnie zadając nam bardzo ważne pytania – Jak wyglądałby nasz świat, gdyby zabrakło w nim kobiet? Która płeć jest tak na prawdę silniejsza?
Akcja książki skupia się na wcześniej wspomnianej dziwnej przypadłości. Kobiety na całym świecie zapadają w sen i otaczają się dziwną substancją przypominającą kokon. W trakcie snu przenoszą się do alternatywnej rzeczywistości, w której życie toczy się na zupełnie innych zasadach. Cała sytuacja jest o tyle poważna, że kobiet nie sposób jest wybudzić. W sennym miasteczku dochodzi do eskalacji sił. Mężczyźni dzielą się na „obozy”. Za pierwszy cel biorą sobie Evie, która jako jedyna kobieta na całym świecie zasypia i budzi się normalnie. Czy mężczyznom uda się zapanować nad chaosem? Czy rozum weźmie górę nad męskimi instynktami?
Jak już niejednokrotnie wcześniej wspominałam, w książkach Stephena Kinga bardzo urzekają mnie opisy małomiasteczkowych rzeczywistości. Autor idealnie odwzorowuje klimat, zachowanie mieszkańców, ich zwyczaje oraz troski. Gdy tylko zaczynam czytać od razu czuję jakbym brała udział w opisywanych wydarzeniach. W tej książce wszystko jest świetnie skomponowane, wszystkie elementy są spójne. Mogłoby się nawet wydawać, iż te wydarzenia mogłyby tak na prawdę dziać się w realnym świecie.
Stephen i Owen King poruszyli bardzo ważny temat – a mianowicie rolę kobiet w świecie. Idealnie odwzorowali relacje łączące te dwie grupy. Obnażyli bolesną prawdę. W znacznej większości zdarza się tak, iż kobiety są wykorzystywane. Traktowane są jak służące, sprzątaczki, opiekunki do dzieci. Nazywane są słabą płcią. Gdy wszystkie znikają – na jaw wychodzi, że mężczyźni tak naprawdę nie są w stanie funkcjonować bez kobiet. Pomimo słabości fizycznej, kobiety niejednokrotnie pokazują swoją siłę – przede wszystkim psychiczną. Determinację w dążeniu do celu oraz poświęcenie dla rodziny. Warto o tym pamiętać.
„Śpiące Królewny” to książka genialna. Skupiająca się na relacjach międzyludzkich. Jest to książka o trudnych wyborach, o poświęceniu, miłości oraz gniewie. Jestem pozytywnie zaskoczona dziełem ojca i syna. Mam ochotę na więcej!
W małej miejscowości znajdującej się w Appalachach, gdzie głównym obiektem jest surowe więzienie dla kobiet pojawia się tajemnicza Evie. Jej przybycie wywołuje wiele zamieszania, gdyż wraz z nią pojawia się także dziwna przypadłość, na którą zapadają tyko i wyłącznie kobiety. Stephen King – mistrz grozy powraca ze swoją najnowszą książką napisaną w duecie ze swoim synem...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-09
Cudowna opowieść. Statyczna. Z klimatem.
Spokojna.
Piękna.
I dramatyczna.
Wsiąka się w atmosferę słowo po słowie.
Opowieść o stracie, miłości, samotności, przyjaźni, przemijaniu i starości. Wszystko w tak króciutkim tekście... POLECAM!
Cudowna opowieść. Statyczna. Z klimatem.
Spokojna.
Piękna.
I dramatyczna.
Wsiąka się w atmosferę słowo po słowie.
Opowieść o stracie, miłości, samotności, przyjaźni, przemijaniu i starości. Wszystko w tak króciutkim tekście... POLECAM!
John Smith jest tak przeciętnym człowiekiem, jak przeciętne nosi nazwisko. Naucza języka angielskiego w małym miasteczku w Nowej Anglii, ma miłą dziewczynę, z którą mu się wspaniale układa, wiedzie proste, ale szczęśliwe życie. Sielankę przerywa przykry incydent, do którego dochodzi podczas powrotu z jarmarku - taksówka, którą jedzie John zderza się czołowo z innym samochodem, a w wyniku tego młody nauczyciel trafia do szpitala w stanie krytycznym. Przez kilka lat jego życie ogranicza się do wegetacji w śpiączce, a po przebudzeniu okazuje się, że jest niemalże innym człowiekiem - zaczyna widzieć i czuć przyszłość, jak i przeszłość innych ludzi.
Niektórzy "Martwą strefę" określają mianem thrillera, inni sensacji a jeszcze osobna grupa osób kryminałem. Znajdą się również takie osoby, które określają tę książkę jako obyczajówkę i do tych osób również należę ja. Tak naprawdę przez lwią część całej akcji nie ma żadnego konkretnego punktu zaczepienia fabuły. Opowiadana jest historia życia człowieka, jego losy, przemyślenia, przedstawiona została rodzina, praca. Wszystko oczywiście napisane zostało piórem lekkim i przyjemnym, czuć na kilometr charakterystyczny styl Kinga, jednak na pierwszy rzut oka fabuły w tym nie ma ani trochę.. Można rzec, że "Martwa strefa" przynależy do tak zwanych "czytadeł" - miłych odskoczni od ambitnej literatury. Do gry jednak wkracza ostatnie sto stron książki, na których w błyskawicznym, lecz nie szalonym tempie zawiązuje się sedno całej książki i wreszcie pojawia się mini-fabuła, której zwieńczenie zostało stworzone w niebagatelny sposób.
Podsumowując nie jest to szczyt umiejętności Kinga, książka nie porywa od początku do końca i nie można jej porównywać z innymi, sztampowymi dziełami tego autora, jednak czytelnik nie powinien być zdegustowany. Jest to fajne czytadło na długie, deszczowe wieczory i świetna zapchajdziura pomiędzy kolejnymi, ambitnymi tomami. Z pewnością można polecić ją fanom powieści obyczajowych, przy których nie trzeba dużo myśleć, a jedynie wczuć się w klimat historii.
John Smith jest tak przeciętnym człowiekiem, jak przeciętne nosi nazwisko. Naucza języka angielskiego w małym miasteczku w Nowej Anglii, ma miłą dziewczynę, z którą mu się wspaniale układa, wiedzie proste, ale szczęśliwe życie. Sielankę przerywa przykry incydent, do którego dochodzi podczas powrotu z jarmarku - taksówka, którą jedzie John zderza się czołowo z innym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-20
W zbiorze opowiadań „król horroru” serwuje nam trzynaście tekstów, w większości zupełnie świeżych i dotąd niepublikowanych.
King bierze na celownik współczesne strachy Ameryki, jak chociażby wydarzenia 11 września, problem otyłości, czy widmo choroby umysłowej, wyolbrzymiając je i przepuszczając przez filtr koszmarów własnego umysłu. Król stara się wbić szpilę jak najbardziej boleśnie, przerażając tym, co w większym lub mniejszym stopniu jest każdemu z nas znane. Nie waha się przy tym sięgać po cały arsenał obrzydliwości.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż tak dobrego zbioru opowiadań. Jednak tryska on wręcz zaskakującą świeżością, sporo w nim szaleństwa, humoru i pisarskiej lekkości. Słowem, jest tu wszystko to, za co miliony osób na całym świecie kochają Stephena Kinga.
W zbiorze opowiadań „król horroru” serwuje nam trzynaście tekstów, w większości zupełnie świeżych i dotąd niepublikowanych.
King bierze na celownik współczesne strachy Ameryki, jak chociażby wydarzenia 11 września, problem otyłości, czy widmo choroby umysłowej, wyolbrzymiając je i przepuszczając przez filtr koszmarów własnego umysłu. Król stara się wbić szpilę jak...
Stephen King to niekwestionowany Król Horroru. Każdą kolejną książką udowadnia swoim czytelnikom, że nie traci formy. "Uniesienie" to jego najnowsza pozycja na rynku wydawniczym. Czy i tym razem King nas nie zawiedzie?
Przenosimy się do tajemniczego miasteczka Castle Rock. Spokojne życie prowadzi tu Scott Carey. Samotny mężczyzna oprócz kota Billa posiada też nadwagę. Wagę łazienkową omija szerokim łukiem, ponieważ zdaje sobie sprawę ze swojego wyglądu. Pewnego poranka jednak wszystko się zmienia. Scott postanawia bowiem sprawdzić jak daleko posunęła się już jego nadwaga. Odkrywa wtedy pewną nieprawidłowość. Zamiast tyć - chudnie. Z ubraniami czy bez, a nawet z obciążeniem waga wciąż pokazuje tyle samo. Może istniałoby nawet na to jakieś wytłumaczenie, gdyby nie fakt, że w kolejnych dniach Scott waży jeszcze mniej... Gdy kontaktuje się z zaprzyjaźnionym lekarzem, okazuje się, że z medycznego punktu widzenia taka sytuacja jest po prostu niemożliwa. Z dnia na dzień główny bohater chudnie coraz bardziej, a "Dzień Zero" zbliża się wielkimi krokami. Carey jednak postanawia się tym nie przejmować i zaczyna czerpać z życia pełnymi garściami. Zaczyna jednak także zauważać złe zachowania swoich sąsiadów z Castle Rock. Czy uda mi się naprawić pewne sprawy? Czy "Dzień Zero" na prawdę nadejdzie? Co się wtedy wydarzy?
Stephen King jak zawsze zaskakuje. Akcja książki rozgrywa się na 170 stronach. Pomimo tego autor znajduje miejsce, aby dać nam dwie bardzo ważne lekcje. Po pierwsze - pokazuje nam, że nawet w obliczu śmierci można cieszyć się życiem i brać z niego to co najlepsze. Scott nie poddał się chorobie, nie załamał się - a wręcz przeciwnie. Pogodził się z koleją swojego życia i do samego końca po prostu cieszył się małymi rzeczami. Po drugie - porusza temat homoseksualizmu i tolerancji. Bardzo łatwo jest osądzić kogoś kogo tak na prawdę mało znamy. Pomimo XXI wieku cechuje nas tzw. "zaściankowość". brak otwartości na nowe doświadczenia i poglądy, a także na odmienność, która przy bliższym poznaniu wcale nie jest już taka zła.'
"Uniesienie" zdecydowanie nie jest horrorem, lecz opowiadaniem o prawdziwym życiu. Nie znajdziecie tutaj rozlewu krwi, szybkiej akcji czy potworów. Znajdziecie jednak przepis na godne i szczęśliwe życie bez nienawiści i okrucieństw, a z życzliwością i tolerancją wobec siebie i innych ludzi. Czy polecam? Oczywiście, że tak! W szczególności każdemu prawdziwemu fanowi Stephena Kinga.
Stephen King to niekwestionowany Król Horroru. Każdą kolejną książką udowadnia swoim czytelnikom, że nie traci formy. "Uniesienie" to jego najnowsza pozycja na rynku wydawniczym. Czy i tym razem King nas nie zawiedzie?
więcej Pokaż mimo toPrzenosimy się do tajemniczego miasteczka Castle Rock. Spokojne życie prowadzi tu Scott Carey. Samotny mężczyzna oprócz kota Billa posiada też nadwagę....