rozwiń zwiń
Edith

Profil użytkownika: Edith

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 lata temu
652
Przeczytanych
książek
1 605
Książek
w biblioteczce
123
Opinii
1 516
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

W ramach Tygodnia Zakazanych Książek, który trwał od 30 września do 6 października 2012 przeczytałam zaledwie jedną książkę: „Buszującego w zbożu” Jerome Davida Salingera. To było moje pierwsze spotkanie z tą książką, chociaż wcześniej oczywiście wiele o niej słyszałam – nie jestem tylko w stanie stwierdzić jakie to były opinie. Od dawna nie miałam także w rękach tak zaczytanego egzemplarza, z pewnością wpływ na jego wygląda ma rok wydania, który jest także moim rokiem urodzenia. Nieskromnie przyznam, że trzymam się lepiej. Książka należy do słynnej listy 100 książek stworzonej przez BBC, dlatego chyba wypada ją znać.

Szesnastoletni Holden Caulfield kolejny raz zostaje wyrzucony ze szkoły. Nie może poradzić sobie z obowiązkami, zakłamanymi ludźmi, głupotą i podłością innych. Na kilka dni przed świątecznymi feriami ucieka z college`u i wyrusza do Nowego Jorku w poszukiwaniu lepszego życia, a może chociaż chwili oddechu i wrażeń. „Buszuje” przez kilka dni w mieście, które zna od dziecka, odkrywając je jakby na nowo, jak na tak młodego chłopaka, wrażeń będzie miał aż nadto.

W 1951 roku, gdy powieść została wydana w Stanach Zjednoczonych wzbudziła bardzo dużo kontrowersji, można nawet powiedzieć, że wybuchł skandal. Bohater – młody, nieletni chłopak, popala papierosy, rozmawia z kolegami o seksie, pije alkohol w lokalach o niekoniecznie dobrej reputacji, włóczy się sam po mieście i zadaje z prostytutkami. Wtedy, to było niewiarygodnie odważne ze strony autora, pisać o takich rzeczach językiem, który także znacznie odbiegał od przyjętego. Jednak obecnie książka nie wzbudzi już takich emocji, ponieważ jej wartość polegała na odbiorze w czasach, gdy mogła wstrząsnąć czytelnikiem. Teraz jesteśmy świadkami obniżenia wielu granic: młodzież w wieku Holdena często jest już nałogowymi palaczami, zakończyła edukację, wprawia się w wychowywaniu własnych dzieci i z pewnością nie boi się pić alkoholu w miejscach publicznych. Dlatego na nas książka już nie zrobi takiego wrażenia, jak na czytelnikach z lat 50. Niemniej warto zapoznać się z tą pozycją, lecz lepiej nie nastawiać się zbyt mocno na wspaniałe literackie doznania, bo można się zawieść, gdyż po czasie, który upłyną od jej publikacji zmieniły się jej cele i siła wpływu na czytelników.

„Buszujący w zbożu” – dlaczego taki jest tytuł powieści, dowiecie się pod koniec powieści – to obraz buntu młodego chłopaka, który nie potrafi odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości, czuje się osamotniony wśród innych uczniów i reszty ludzi, których spotyka na swojej drodze. Chce chyba odnaleźć sens życia, jednocześnie nie chcąc dać się zestawić z resztą ludzi w jego wieku. Niestety strasznie przeszkadzał mi jego styl bycia: obrażanie innych, traktowanie jako gorszych od siebie na każdym kroku, z łaską pokazując jednocześnie swój gest wobec innych w postaci pożyczenia swetra, marynarki czy ofiarowania pieniędzy. Denerwowało mnie jego narzekanie i wieczne niezadowolenie. Znając jego tendencje do oszukiwania i niewybrednych żartów bałam się, że na koniec przeczytam zdanie „Wszystko to było tylko moim kolejnym wymysłem. Cieszę się, że Was nabrałem na te kiepskie historie”.

Powieść Salingera jest o tyle ciekawa, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, coś, co go urzeknie, albo sprawi, że Holden stanie się jednym z najbardziej przez niego znienawidzonych bohaterów. „Buszujący w zbożu” daje także możliwość szerokiej interpretacji lub będzie pretekstem – jak w moim przypadku – do rozmyślań o świecie, młodości, dorosłości. I chociaż dla wielu Holden jest ikoną buntu, dla mnie jest po prostu zagubionym dzieckiem, które nie wie, co chce w życiu robić. Jednak jest to książka, z którą każdy powinien się zapoznać sam.

W ramach Tygodnia Zakazanych Książek, który trwał od 30 września do 6 października 2012 przeczytałam zaledwie jedną książkę: „Buszującego w zbożu” Jerome Davida Salingera. To było moje pierwsze spotkanie z tą książką, chociaż wcześniej oczywiście wiele o niej słyszałam – nie jestem tylko w stanie stwierdzić jakie to były opinie. Od dawna nie miałam także w rękach tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Fonsito i księżyc” promowana jest jako historia napisana przez Maria Vargasa Llose z myślą o dzieciach. Ale czy aby na pewno? Choć posiada wszystkie cechy książeczki dla dzieci (piękne ilustracje, duża czcionka, krótka ale treściwa historia, bohaterowie są dziećmi), to jednak coś mnie nurtuje. Kto bliżej zapoznał się z książkami Noblisty, ten wie, że chłopiec o imieniu Fonsito jest także bohaterem dwóch jego poprzednich powieści: „Pochwały macochy” i „Dzienników don Rigoberta”, tam nie ma w sobie z nic z grzecznego cherubinka, którym jest w tej cieniutkiej opowieści. Dlatego zastanawiam się czy po raz kolejny autor nie wodzi nas za nos, oczekując, że wyczytamy prawdziwe przesłanie pomiędzy wierszami, które ostatecznie nie będzie już takie niewinne.

Z drugiej strony, Fonsito przedstawiony w tej historii nie ma w sobie nic z cech przedstawionych w innych książkach autora, wydaje się być jedynie zauroczonym małym chłopcem, który pragnie zasłużyć na buziaka w policzek od najładniejszej dziewczynki w klasie. Jego cierpliwość, pomysłowość i próba spełnienia z pozoru niemożliwego życzenia sprawia, że opowieść spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Prostota przekazu i głębia treści wskazywane są jako najczęstsze zalety tej książeczki, z czym oczywiście w zupełności się zgadzam.

Osoby, które czytając miały podobne rozważania spieszę zapewnić, że zbieżność imion jest zupełnie przypadkowa, a raczej zamierzona - znając autora, i są to dwaj różni chłopcy. Llosa z pewnością chciał zaintrygować czytelnika i wprowadzić pewien niepokój w odbiór tej historii. Jednak ci, którzy nie mieli okazji zapoznać się z „Pochwałą...” z pewnością pokochają książeczkę i będą często do niej wracać. Dla niektórych może się stać ulubioną książką Noblisty, ponieważ pozornie wydaje się inna, niż te, które napisał do tej pory. Podkreślam jednak, że tylko pozornie, mi po jej przeczytaniu pozostało dziwne uczucie, bo mimo zapewnień autora, wydaje mi się, że jest w niej jakieś szelmostwo.

„Fonsito i księżyc” promowana jest jako historia napisana przez Maria Vargasa Llose z myślą o dzieciach. Ale czy aby na pewno? Choć posiada wszystkie cechy książeczki dla dzieci (piękne ilustracje, duża czcionka, krótka ale treściwa historia, bohaterowie są dziećmi), to jednak coś mnie nurtuje. Kto bliżej zapoznał się z książkami Noblisty, ten wie, że chłopiec o imieniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnia część gotlandzkiej serii o komisarzu Knutasie znacznie różni się od poprzednich. Przede wszystkim wyróżnia ją rozpoczęcie opowieści, które nie zaczyna się od morderstwa, jak w poprzednich książkach. Historia stworzona przez Mari Jungstedt od samego początku płynie spokojnie, a nawet dość leniwie. Można mieć wrażenie, że autorka zamiast kryminału napisała powieść obyczajową, jednak nic bardziej mylnego, prawdziwa esencja tego tomu dopiero przed nami.

Wydarzenia rozgrywają się podczas festiwalu poświęconemu Ingmarowi Bergmanowi na wyspie Fårö, gdzie reżyser spędził ostatnie lata swojego życia. Ten czas z życia artysty owiany jest tajemnicą, a fani jego twórczości od wielu lat próbowali bezskutecznie dowiedzieć się, gdzie znajdowała się posiadłość ich mistrza. Na festiwal, wśród tłumów ludzi, przyjeżdża paczka przyjaciół z jednego z osiedli w Visby. Przyjaciele są bardzo zgrani, ich spędzanie czasu tylko w swoim gronie ma coś z założeń sekty, lecz nie o to, tu chodzi. Czas mija, a wszystko wciąż nie zapowiada tragicznych wydarzeń, które już niedługo wstrząsną mieszkańcami wyspy.

Czy książka mnie zaskoczyła? Trochę tak, autorka zdaje się rozwijać z każdym tomem i daje się to odczuć podczas czytania i rozwikływania zagadki. Układ choć inny, też nie jest typowy dla kryminału, ale nie jest to wadą. Tylko tożsamość mordercy odkryłam dość łatwo, choć upewniłam się dopiero pod koniec. Ale tradycyjnie, jako, że przywiązałam się już do bohaterów i Gotlandii, przeczytałam ją szybko i z zainteresowaniem. Fani autorki nie powinni czuć się zawiedzeni, w końcu znają już jej warsztat i sposoby prowadzenia akcji.

Dużym plusem są odwołania do tradycji i kultury szwedzkiej, autorka w każdym tomie przedstawia nam jakieś ciekawe elementy gotlandzkiego świata, przybliżając nam go i oswajając. W tym tomie szczególnie cieszę się z przywołania postaci Bergmana, którego filmy lubię, takie działanie sprawia, że kryminał nie staje się jedynie odpoczynkiem dla mózgu, ale też sposobem na poznanie nieznanych faktów.

Zastanawia mnie tylko zakończenie, ponieważ sugeruje kolejną część serii, o których z tego co wiem w Polsce nikt jeszcze nie wie. Na stronie autorki wyczytałam, że wydano już dwie kolejne części. Mam nadzieje, że u nas też będą niedługo dostępne.

Ostatnia część gotlandzkiej serii o komisarzu Knutasie znacznie różni się od poprzednich. Przede wszystkim wyróżnia ją rozpoczęcie opowieści, które nie zaczyna się od morderstwa, jak w poprzednich książkach. Historia stworzona przez Mari Jungstedt od samego początku płynie spokojnie, a nawet dość leniwie. Można mieć wrażenie, że autorka zamiast kryminału napisała powieść...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Edith

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [15]

Thomas Harris
Ocena książek:
7,0 / 10
7 książek
1 cykl
683 fanów
Andrzej Pilipiuk
Ocena książek:
6,8 / 10
89 książek
10 cykli
Pisze książki z:
3373 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15812 fanów
Maja Lidia Kossakowska Więzy krwi Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Kathryn Stockett Służące Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Więzy krwi Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Więzy krwi Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Więzy krwi Zobacz więcej
Marina Mayoral Smutny to oręż, co nie broni się słowem Zobacz więcej
Roma Ligocka Czułość i obojętność Zobacz więcej
John Carlin Invictus. Igrając z wrogiem Zobacz więcej
Touria Tiouli Honor kobiety. Ofiara gwałtu uwięziona w Dubaju Zobacz więcej
Marina Mayoral Jedno drzewo, jedno pożegnanie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
652
książki
Średnio w roku
przeczytane
41
książek
Opinie były
pomocne
1 516
razy
W sumie
wystawione
383
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
3 329
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
38
minut
W sumie
dodane
13
cytatów
W sumie
dodane
29
książek [+ Dodaj]