-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-03-24
2024-02-16
2024-01-13
Książka polecona mi przez terapeutkę. W końcu lepiej rozumiem swoje własne zachowania i reakcje, które wynikają z mojego lękowego stylu przywiązania. Wiem jak mogę nad nimi pracować i wiem jak komunikować mężowi moje potrzeby i rozumieć bardziej też jego, tak by żyło nam się lepiej :) myślę że tego powinni uczyć w szkołach. Dobrze też zrozumieć z czego wynikał straszny rollecoaster emocji kiedy byłam z typem unikającym i czemu wtedy odchodziłam od zmysłów, myśląc że chyba zwariowałam :) myślę że to jest obowiązkowa lektura dla... po prostu wszystkich
Książka polecona mi przez terapeutkę. W końcu lepiej rozumiem swoje własne zachowania i reakcje, które wynikają z mojego lękowego stylu przywiązania. Wiem jak mogę nad nimi pracować i wiem jak komunikować mężowi moje potrzeby i rozumieć bardziej też jego, tak by żyło nam się lepiej :) myślę że tego powinni uczyć w szkołach. Dobrze też zrozumieć z czego wynikał straszny...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-17
Fajna, wciągająca pozycja jako audiobook na długą trasę samochodem :)
Fajna, wciągająca pozycja jako audiobook na długą trasę samochodem :)
Pokaż mimo to2023-12-07
2023-11-26
Jako miłośniczka kotów z dużą ekscytacją podeszłam do tej książki ale się zawiodłam niestety. Nie jest to zła książka, wierzę że może niektórych skłaniać do ważnych refleksji nad swoim życiem.
Po prostu nie jest dla mnie, bo nie utożsamiam się za bardzo z czymkolwiek co było tam poruszone w aktualnym momencie swojego życia, a pewne głębokie refleksje mam za sobą i często mi towarzyszą więc nic odkrywczego. A szczególnie ta historia z ojcem do mnie nie trafia.
Jako miłośniczka kotów z dużą ekscytacją podeszłam do tej książki ale się zawiodłam niestety. Nie jest to zła książka, wierzę że może niektórych skłaniać do ważnych refleksji nad swoim życiem.
Po prostu nie jest dla mnie, bo nie utożsamiam się za bardzo z czymkolwiek co było tam poruszone w aktualnym momencie swojego życia, a pewne głębokie refleksje mam za sobą i często...
2023-11-22
2023-11-15
2023-11-13
Jestem pod ogromnym wrażeniem jaki dar przekazywania wiedzy w przystępny sposób ma autorka. Tak jak z podcastów tak i w książce da się wyczuć, że to wszystko to jest czysta pasja i ekscytacja i jest to zaraźliwe. Jestem zupełnym laikiem, a ogrom wiedzy wyniosłam z tej pozycji.
Pewnie przez to, że słucham także podcastów lepiej utrwaliły mi się różne typowo naukowe pojęcia, ale no nie będą mi już na pewno obce astrocyty, dendryty, acetyholina, GABA, to bardzo ważne białko BDNF (!) i inne, ich role i sposób działania.
Dziwią mnie trochę opinie, że książka napisana trudnym językiem, bo naprawdę ja nawet nie interesowałam się nigdy chemią czy biologią, a nie miałam większych problemów. Wszystkie tematy, zagadnienia są fajnie podzielone i mają swoją konkretną kolejność, wszystko tutaj jest genialnie rozplanowane i ma sens, jedno wynika z drugiego. Pojawiają się trudne naukowe słowa, ale co z tego skoro one są fajnie wytłumaczone już takim językiem, który każdy powszechnie zna?
No ja tych opinii nie rozumiem, dla mnie ta pozycja to była uczta i przy okazji trening moich neuronów do skupiania się na niebanalnych rozkminach :)
Podsumowując mogę jednoznacznie stwierdzić, że to była moja ulubiona do tej pory książka z kategorii popularnonaukowych :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem jaki dar przekazywania wiedzy w przystępny sposób ma autorka. Tak jak z podcastów tak i w książce da się wyczuć, że to wszystko to jest czysta pasja i ekscytacja i jest to zaraźliwe. Jestem zupełnym laikiem, a ogrom wiedzy wyniosłam z tej pozycji.
Pewnie przez to, że słucham także podcastów lepiej utrwaliły mi się różne typowo naukowe...
2023-10-11
2023-09-10
Jak uwielbiam w literaturze groteskę, absurd (Mistrz i Małgorzata, Ferdydurke) bądź motywy uwłaczających człowiekowi systemów politycznych (1984), tak ta pozycja mnie zanudziła. Przerwałam w 2/3, bo nie byłam w stanie dotrwać do końca, brak przyjemności z czytania, dłużyło mi się bardzo.
Nie przypasował mi język, chyba też brak humorystycznej warstwy groteski, cała fabuła była dla mnie po prostu nudna i rozwlekająca się.
Tak, wiem że to klasyk, ale no nie przemawia do mnie. Bohater jest obrzydliwą osobą, której zachowań (szczególnie wobec kobiet) nie mogłam znieść. Wydaje mi się, że przez to, że K. sam był tą zepsutą częścią systemu nie potrafiłam w żaden sposób postawić się w jego sytuacji czy mu współczuć, nie był dla mnie uciśnioną jednostką tylko zwyczajnie złą osobą, która nie zasługuje na dobre traktowanie. Dlatego miałam tutaj duży zgrzyt, bo jak miałam negatywnie patrzeć na system, który zniewala negatywnego bohatera?
Jak uwielbiam w literaturze groteskę, absurd (Mistrz i Małgorzata, Ferdydurke) bądź motywy uwłaczających człowiekowi systemów politycznych (1984), tak ta pozycja mnie zanudziła. Przerwałam w 2/3, bo nie byłam w stanie dotrwać do końca, brak przyjemności z czytania, dłużyło mi się bardzo.
Nie przypasował mi język, chyba też brak humorystycznej warstwy groteski, cała fabuła...
2023-08-22
Myślę, że osoba, która nie zaznała zawiłości w relacjach miłosnych nie będzie w stanie zrozumieć głębi i niezliczonych, wspaniałych refleksji w tej książce.
Domyślam się też, że są osoby, które nie potrafią i całymi siłami nie chcą dopuścić do siebie myśli, że także bywają toksyczne i nie potrafią odnaleźć siebie w Tomaszu nawet w najmniejszym stopniu... Nikt nigdy nikogo nie zranił, wszyscy są nieskazitelni i zawsze są chętni do oceniania innych.
Oczywiście byłam Tomaszem niejednokrotnie zniesmaczona. Ale myślę, że wiele jest osób, które w jakimś stopniu kogoś świadomie lub nieświadomie zraniły, ale nie lubią tego przyznawać nawet przed samym sobą.
Ja w tej książce odnalazłam po trochę siebie i w Tomaszu i Teresie i Franzu, Sabinie... Raniłam i byłam zraniona. Dlatego tak bardzo ta książka mnie ujęła.
Już nie wspominając o refleksjach nad komunizmem, człowieczeństwem, zwierzętami. Świetna lektura.
Myślę, że osoba, która nie zaznała zawiłości w relacjach miłosnych nie będzie w stanie zrozumieć głębi i niezliczonych, wspaniałych refleksji w tej książce.
Domyślam się też, że są osoby, które nie potrafią i całymi siłami nie chcą dopuścić do siebie myśli, że także bywają toksyczne i nie potrafią odnaleźć siebie w Tomaszu nawet w najmniejszym stopniu... Nikt nigdy nikogo...
2023-08-08
2023-07-04
2023-05-22
2023-04-21
2022-10-08
2022-08-26
2022-06
2022-07-18
Po tych ocenach spodziewałam się czegoś naprawdę wybitnego. I owszem, książka do pewnego momentu była wciągająca i bardzo mocna, dopóki opowiadała historię o tym co się wydarzyło tym biednym dzieciom w szkołach z internatem. Dosłownie niewyobrażalna tragedia, ku*wiłam pod nosem, płakałam, wściekła, załamana, że coś takiego się wydarzyło.
I uważam że to bardzo ważne poruszać takie tematy ze wskazaniem winnego, uświadamiać, edukować, przekazywać z pokolenia na pokolenie i pamiętać, po to by ludzkość nie popełniała więcej takich błędów (o ile coś tak okropnego można w ogóle nazwać tylko błędem).
Niestety później książka coraz gorsza, ciężko przebrnąć i połapać się o co w ogóle chodzi. Nie dotrwałam do końca, skończyłam na ok. 200 stronie. Nie wiem czy to kwestia autorki i jej braku umiejętności pisania ale ja się nie dowiedziałam czego rdzenni mieszkańcy oczekują, chyba że miałam się tego domyśleć z tekstu i nie zrozumiałam. W ogóle nie zrozumiałam do czego to wszystko zmierza, po co te protesty itd., tym bardziej że niejednokrotnie było wspomniane że Kanada pokutuje ciągle za te krzywdy i od tego nie ucieka.
Za to na pewno jako biała europejka poczułam się urażona. Zarzucanie wszystkim białym z obecnie żyjących pokoleń, że jesteśmy w jakimś stopniu winni tej krzywdzie, która miała miejsce. Ja miałabym być winna gdzie moja rodzina także wycierpiała w czasie II wojny, a później PRLu. Gdzie ciągnęło się to także pokoleniami, także wychowałam się bez ojca i z alkoholizmem w domu. Pełno jest takiej patologii u nas w kraju. Ale nie chowam urazy do niemców, którzy nie są winni tego czego dopuszczali się ich przodkowie.
Oprócz tego zarzucanie bogu ducha winnym mieszkańcom Kanady, którzy są imigrantami, którzy przyjechali szukać lepszego życia, że jak mogą śmieć nie interesować się historią rdzennych mieszkańców.
Moim zdaniem autorka w złym świetle przedstawiła rdzennych mieszkańców, jako osoby, które unoszą się dumą, nie chcą się asymilować, gardzą wszystkimi białymi ludźmi i właściwie sami nie wiedzą czego chcą po tylu latach. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Nie jestem w stanie doczytać tego do końca.
Po tych ocenach spodziewałam się czegoś naprawdę wybitnego. I owszem, książka do pewnego momentu była wciągająca i bardzo mocna, dopóki opowiadała historię o tym co się wydarzyło tym biednym dzieciom w szkołach z internatem. Dosłownie niewyobrażalna tragedia, ku*wiłam pod nosem, płakałam, wściekła, załamana, że coś takiego się wydarzyło.
więcej Pokaż mimo toI uważam że to bardzo ważne poruszać...