Partnerstwo bliskości. Jak teoria więzi pomoże ci stworzyć szczęśliwy związek Amir Levine 8,0
ocenił(a) na 55 tyg. temu Początek bardzo mnie wciągnął ze względu na jasno przedstawione różnice pomiędzy poszczególnymi stylami przywiązania wraz z przykładami, aczkolwiek pewne uważam za naciągane. Szkoda, że nic nie było o czwartym stylu.
Tylko później zainteresowanie opadło, ponieważ autorzy skupili się na osobach o lękowym stylu, mocno je usprawiedliwiając, a demonizując tych, o stylu unikającym. Jest cała masa przykładów, jak to osoba lękliwa została skrzywdzona przez unikającego. Stwierdzono, że głównie kobiety padają ofiarą i właściwie można policzyć na palcach jednej ręki ile razy w przykładach był nim mężczyzna.
Także występowały pochopnie przedstawione wnioski. Najbardziej mnie uderzyło, że jeżeli mężczyzna nie chce uprawiać seksu po kilku spotkaniach, to jest unikający, bez rozważania jakichkolwiek innych opcji.
Spodobało mi się, że zostały ukazane sprawy biologiczne, jak rozpoznać poszczególne style, w sobie jak i u partnera, jakie są trudności w związku o odmiennych stylach, co je pogrąża, co wzmacnia więzi i dlaczego, oraz jak podejść inaczej do problemów.
Jak wspomniałam, jest duże skupienie się nad osobami ze stylem lękowym, więc to wszystko dało mi sporą możliwość zrozumieć ich perspektywę. Niesamowicie mało było o osobach o stylu unikającym, po tonie autorów widać, iż dla nich oni są spisani na straty. O osobach o bezpiecznym stylu było jeszcze mniej, bo z kolei idealni.
Naszła mnie taka refleksja - czy oby na pewno jest normalne by osoba miała obsesję na punkcie tego, czy partner jest nadal nią zainteresowany, i że trzeba jej cały czas udowodnić, że wszystko jest w porządku? Gdzie leży granica zwykłego lęku spowodowanym niską samooceną, bo widać, że jest głównym problemem, a zaburzeniem? A chęcią bycia rozpieszczonym? Na zasadzie "boję się, ale skoro przy mnie skaczesz, to mi się podoba" szukając okazji do przykręcania śrubę. Ostatecznie każdy ma w sobie pewną dawkę egoizmu.
Jeśli chodzi o unikających, gdzie leży granica pomiędzy silnym pragnieniem niezależności i przestrzeni, chęcią poznania/oswajania się z kimś, traumą przed bliskością, a zaburzeniem?
Tyle pytań bez odpowiedzi...