-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-03-24
2024-02-16
2024-01-13
Książka polecona mi przez terapeutkę. W końcu lepiej rozumiem swoje własne zachowania i reakcje, które wynikają z mojego lękowego stylu przywiązania. Wiem jak mogę nad nimi pracować i wiem jak komunikować mężowi moje potrzeby i rozumieć bardziej też jego, tak by żyło nam się lepiej :) myślę że tego powinni uczyć w szkołach. Dobrze też zrozumieć z czego wynikał straszny rollecoaster emocji kiedy byłam z typem unikającym i czemu wtedy odchodziłam od zmysłów, myśląc że chyba zwariowałam :) myślę że to jest obowiązkowa lektura dla... po prostu wszystkich
Książka polecona mi przez terapeutkę. W końcu lepiej rozumiem swoje własne zachowania i reakcje, które wynikają z mojego lękowego stylu przywiązania. Wiem jak mogę nad nimi pracować i wiem jak komunikować mężowi moje potrzeby i rozumieć bardziej też jego, tak by żyło nam się lepiej :) myślę że tego powinni uczyć w szkołach. Dobrze też zrozumieć z czego wynikał straszny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-17
Fajna, wciągająca pozycja jako audiobook na długą trasę samochodem :)
Fajna, wciągająca pozycja jako audiobook na długą trasę samochodem :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-07
2023-11-26
Jako miłośniczka kotów z dużą ekscytacją podeszłam do tej książki ale się zawiodłam niestety. Nie jest to zła książka, wierzę że może niektórych skłaniać do ważnych refleksji nad swoim życiem.
Po prostu nie jest dla mnie, bo nie utożsamiam się za bardzo z czymkolwiek co było tam poruszone w aktualnym momencie swojego życia, a pewne głębokie refleksje mam za sobą i często mi towarzyszą więc nic odkrywczego. A szczególnie ta historia z ojcem do mnie nie trafia.
Jako miłośniczka kotów z dużą ekscytacją podeszłam do tej książki ale się zawiodłam niestety. Nie jest to zła książka, wierzę że może niektórych skłaniać do ważnych refleksji nad swoim życiem.
Po prostu nie jest dla mnie, bo nie utożsamiam się za bardzo z czymkolwiek co było tam poruszone w aktualnym momencie swojego życia, a pewne głębokie refleksje mam za sobą i często...
2023-11-22
2023-11-15
2023-11-13
Jestem pod ogromnym wrażeniem jaki dar przekazywania wiedzy w przystępny sposób ma autorka. Tak jak z podcastów tak i w książce da się wyczuć, że to wszystko to jest czysta pasja i ekscytacja i jest to zaraźliwe. Jestem zupełnym laikiem, a ogrom wiedzy wyniosłam z tej pozycji.
Pewnie przez to, że słucham także podcastów lepiej utrwaliły mi się różne typowo naukowe pojęcia, ale no nie będą mi już na pewno obce astrocyty, dendryty, acetyholina, GABA, to bardzo ważne białko BDNF (!) i inne, ich role i sposób działania.
Dziwią mnie trochę opinie, że książka napisana trudnym językiem, bo naprawdę ja nawet nie interesowałam się nigdy chemią czy biologią, a nie miałam większych problemów. Wszystkie tematy, zagadnienia są fajnie podzielone i mają swoją konkretną kolejność, wszystko tutaj jest genialnie rozplanowane i ma sens, jedno wynika z drugiego. Pojawiają się trudne naukowe słowa, ale co z tego skoro one są fajnie wytłumaczone już takim językiem, który każdy powszechnie zna?
No ja tych opinii nie rozumiem, dla mnie ta pozycja to była uczta i przy okazji trening moich neuronów do skupiania się na niebanalnych rozkminach :)
Podsumowując mogę jednoznacznie stwierdzić, że to była moja ulubiona do tej pory książka z kategorii popularnonaukowych :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem jaki dar przekazywania wiedzy w przystępny sposób ma autorka. Tak jak z podcastów tak i w książce da się wyczuć, że to wszystko to jest czysta pasja i ekscytacja i jest to zaraźliwe. Jestem zupełnym laikiem, a ogrom wiedzy wyniosłam z tej pozycji.
Pewnie przez to, że słucham także podcastów lepiej utrwaliły mi się różne typowo naukowe...
Po tych ocenach spodziewałam się czegoś naprawdę wybitnego. I owszem, książka do pewnego momentu była wciągająca i bardzo mocna, dopóki opowiadała historię o tym co się wydarzyło tym biednym dzieciom w szkołach z internatem. Dosłownie niewyobrażalna tragedia, ku*wiłam pod nosem, płakałam, wściekła, załamana, że coś takiego się wydarzyło.
I uważam że to bardzo ważne poruszać takie tematy ze wskazaniem winnego, uświadamiać, edukować, przekazywać z pokolenia na pokolenie i pamiętać, po to by ludzkość nie popełniała więcej takich błędów (o ile coś tak okropnego można w ogóle nazwać tylko błędem).
Niestety później książka coraz gorsza, ciężko przebrnąć i połapać się o co w ogóle chodzi. Nie dotrwałam do końca, skończyłam na ok. 200 stronie. Nie wiem czy to kwestia autorki i jej braku umiejętności pisania ale ja się nie dowiedziałam czego rdzenni mieszkańcy oczekują, chyba że miałam się tego domyśleć z tekstu i nie zrozumiałam. W ogóle nie zrozumiałam do czego to wszystko zmierza, po co te protesty itd., tym bardziej że niejednokrotnie było wspomniane że Kanada pokutuje ciągle za te krzywdy i od tego nie ucieka.
Za to na pewno jako biała europejka poczułam się urażona. Zarzucanie wszystkim białym z obecnie żyjących pokoleń, że jesteśmy w jakimś stopniu winni tej krzywdzie, która miała miejsce. Ja miałabym być winna gdzie moja rodzina także wycierpiała w czasie II wojny, a później PRLu. Gdzie ciągnęło się to także pokoleniami, także wychowałam się bez ojca i z alkoholizmem w domu. Pełno jest takiej patologii u nas w kraju. Ale nie chowam urazy do niemców, którzy nie są winni tego czego dopuszczali się ich przodkowie.
Oprócz tego zarzucanie bogu ducha winnym mieszkańcom Kanady, którzy są imigrantami, którzy przyjechali szukać lepszego życia, że jak mogą śmieć nie interesować się historią rdzennych mieszkańców.
Moim zdaniem autorka w złym świetle przedstawiła rdzennych mieszkańców, jako osoby, które unoszą się dumą, nie chcą się asymilować, gardzą wszystkimi białymi ludźmi i właściwie sami nie wiedzą czego chcą po tylu latach. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Nie jestem w stanie doczytać tego do końca.
Po tych ocenach spodziewałam się czegoś naprawdę wybitnego. I owszem, książka do pewnego momentu była wciągająca i bardzo mocna, dopóki opowiadała historię o tym co się wydarzyło tym biednym dzieciom w szkołach z internatem. Dosłownie niewyobrażalna tragedia, ku*wiłam pod nosem, płakałam, wściekła, załamana, że coś takiego się wydarzyło.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI uważam że to bardzo ważne poruszać...