-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2018-07-03
2018-06-15
Dzis pisze sie inaczej...
To prawda. Drugi Tolkien, Lewis, Bulhakow, Dostojewski... nie ma na nich szans. Dzisiejsze ksiazki sa rozne: niektore bardzo pop, inne swietnie przygotowane technicznie, inne jeszcze z niezlym warsztatem...
Ale padajacego cicho sniegu, blyszczacej lampy w lesie, zapachu sosnowych igiel czy mowiacego lwa nikt nie jest w stanie tak uruchomic za posrednictwem slow, jak to zrobil C.S. Lewis.
Czasem mysle, ze to moze wina technologii. Tolkien z Lewisem mieli kominek, fajke, tyton, klasykow, my mamy tony nieklasycznych, szybko napisanych ksiazek, niebieski ekran, mnostwo "sredniosci". Moze to dlatego "Opowiesci z Narni" trzymaja taki poziom? Moze to dlatego Lewis nie dal sie sciagnac do kategorii sredniej?
Jesli chcesz pociagnac sie wzwyz - daj sie porwac do Narni...
Dzis pisze sie inaczej...
To prawda. Drugi Tolkien, Lewis, Bulhakow, Dostojewski... nie ma na nich szans. Dzisiejsze ksiazki sa rozne: niektore bardzo pop, inne swietnie przygotowane technicznie, inne jeszcze z niezlym warsztatem...
Ale padajacego cicho sniegu, blyszczacej lampy w lesie, zapachu sosnowych igiel czy mowiacego lwa nikt nie jest w stanie tak uruchomic za...
2018-06-14
Szukalem ebooka do srodkow masowego transportu. Moj wybor padl na "The Illumiae Files". Po otwarciu ksiazki widze mezalians pamietnika nastolatki z opowiescia przygodowa. Lekkie pioro, rysunki, opisy, wartka akcja.Wszystko w sam raz do metra, na lezak wakacyjny, na werande.
Niezobowiazujaca pozycja, ktora pozwoli umyslowi odpoczac, jak szklaneczka aperol spritz po calym dniu pracy.
Szukalem ebooka do srodkow masowego transportu. Moj wybor padl na "The Illumiae Files". Po otwarciu ksiazki widze mezalians pamietnika nastolatki z opowiescia przygodowa. Lekkie pioro, rysunki, opisy, wartka akcja.Wszystko w sam raz do metra, na lezak wakacyjny, na werande.
Niezobowiazujaca pozycja, ktora pozwoli umyslowi odpoczac, jak szklaneczka aperol spritz po calym...
2017-06-13
Od czasu do czasu lubie zamarzyc o "resecie swiata". Biore sie wtedy za jakas postapokaliptyczna pozycje i z nadzieja projektuje w nowy swiat. Tak tez wlasnie bylo z ta ksiazka (a zwlaszcza po tym, jak znalazlem zdanie w kilku anglojezycznych recenzjach, ze polecana jest tym, ktorym podobal sie "The Martian").
Zaczalem czytac i.... jakby to powiedzial jeden z moich profesorow: zaczal mi sie poglebiac dysonans poznawczy. Niespojne charaktery, decyzje, tlo... po kilkudziesieciu stronach zaczelo mnie draznic niechlujswo autora i ksiazka poleciala w kat. Watpie czy jeszcze kiedykolwiek po nia siegne.
Od czasu do czasu lubie zamarzyc o "resecie swiata". Biore sie wtedy za jakas postapokaliptyczna pozycje i z nadzieja projektuje w nowy swiat. Tak tez wlasnie bylo z ta ksiazka (a zwlaszcza po tym, jak znalazlem zdanie w kilku anglojezycznych recenzjach, ze polecana jest tym, ktorym podobal sie "The Martian").
Zaczalem czytac i.... jakby to powiedzial jeden z moich...
Z Bukowskim jest jak z piciem podlej whisky: oczywiscie, ze jest podla, ale sa dni, w ktorych chcesz sie sponiewierac i basta!
Nie jestem pewien, czy system ocen gwiazdkowych przewidzial Bukowskiego... -_-
Z Bukowskim jest jak z piciem podlej whisky: oczywiscie, ze jest podla, ale sa dni, w ktorych chcesz sie sponiewierac i basta!
Nie jestem pewien, czy system ocen gwiazdkowych przewidzial Bukowskiego... -_-
2016-03-06
Pamietam pryzme zoltego piachu na dziedzincu i wychylone glowy mojej mamy oraz jej kolezanek z drugiego pietra pewnego szpitala w Krakowie. Takie mam pierwsze wspomnienie szpitala, poniewaz tam pracowala moja mama, a ja sie bawilem na dziedzincu :) Nigdy w zyciu nie bylem w szpitalu jako pacjent, ale wiele razy jako odwiedzajacy oraz wolontariusz. Widzialem cuda. Widzialem bezwzglednosc choroby, ktora z precyzja wrecz wojskowa atakuje i unicestiwa ludzkie cialo, widzialem smierc i nadzieje, dowiedzialem sie, ze medycyna nie jest nauka scisla, ze wykonanie tej samej procedury na dwoch rowznych pacjentach z ta sama choroba przynosi czasem efekty kompletnie rozne...
Wzialem ksiazke Henka Marsha i... wszystkie te wspomnienia pojawily sie w mojej glowie. Choc tytuly rozdzialow to jednostki chorobowe, Henry Marsh (zapewne jako jeden z niewielu chirurgow!) nie stracil zdolnosci dostrzegania przede wszystkim czlowieka, a nie przypadku/pacjenta. Stad tez dzieki ksiazce spotykamy ludzi, ktorzy walcza o zycie, a nie suchy opis przebiegu choroby.
Swietna ksiazka, ktora poszerza horyzonty na bardzo wielu plaszczyznach. Polecam.
Pamietam pryzme zoltego piachu na dziedzincu i wychylone glowy mojej mamy oraz jej kolezanek z drugiego pietra pewnego szpitala w Krakowie. Takie mam pierwsze wspomnienie szpitala, poniewaz tam pracowala moja mama, a ja sie bawilem na dziedzincu :) Nigdy w zyciu nie bylem w szpitalu jako pacjent, ale wiele razy jako odwiedzajacy oraz wolontariusz. Widzialem cuda. Widzialem...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-06
Przerazajace... Na koniec zadnej nadziei...
Przerazajace... Na koniec zadnej nadziei...
Pokaż mimo to2016-06-01
Jesli lubisz ksiazke akcji, ktora w Twojej glowie staje sie filmem; jesli lubisz autora, ktory tlo historyczne przygotuje tak, ze zazdrosciliby mu wszyscy Twoi nauczyciele od historii, to smialo siegnij po te ksiazke. Dowiesz sie wielu rzeczy o Bliskim Wschodzie i to pochlaniajac wprost strone za strona. Dobra pozycja na wakacje!
Jesli lubisz ksiazke akcji, ktora w Twojej glowie staje sie filmem; jesli lubisz autora, ktory tlo historyczne przygotuje tak, ze zazdrosciliby mu wszyscy Twoi nauczyciele od historii, to smialo siegnij po te ksiazke. Dowiesz sie wielu rzeczy o Bliskim Wschodzie i to pochlaniajac wprost strone za strona. Dobra pozycja na wakacje!
Pokaż mimo to
Czytam Piłata... Po przeczytaniu całej ksiazki i oglądnięciu sztuki, nie mogę sie powstrzymać i czytam tylko części z Piłatem...
Nie wiem dlaczego.
Nie rozumiem sam siebie
Chyba troche mam nadzieję, że kiedyś ktoś pozwoli mi wstać z tronu...
Nie wiem... Nic tu nie wiem. Rozumie to ktoś??
PS. Tylko obrazy Marca Chagalla dają trochę oddechu
Czytam Piłata... Po przeczytaniu całej ksiazki i oglądnięciu sztuki, nie mogę sie powstrzymać i czytam tylko części z Piłatem...
Pokaż mimo toNie wiem dlaczego.
Nie rozumiem sam siebie
Chyba troche mam nadzieję, że kiedyś ktoś pozwoli mi wstać z tronu...
Nie wiem... Nic tu nie wiem. Rozumie to ktoś??
PS. Tylko obrazy Marca Chagalla dają trochę oddechu