-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-09-25
2019-03-30
2018-11-16
2018-10-08
2018-07-23
2018-06-08
2018-01-24
2017-12-25
2017-08-26
2017-07-09
2017-06-18
2016-08-09
2016-11-20
2016-10-06
Świetna.
Pan Rutkowski oprócz swojej przepełnionej w istocie tragizmem (choć nie tylko) historii pokazuje również, że każdy z nas w pewnym sensie jest narkomanem, często nawet nieświadomie. To my decydujemy CO wybrać, aby osiągnąć ten pożądany stan błogości i szczęścia.
Słowa tego byłego heroinisty i alkoholika, a jednocześnie bardzo mądrego człowieka zmieniły mój sposób interpretowania i patrzenia na niektóre rzeczy. To był odpowiedni moment, aby sięgnąć po tę książkę ;)
Świetna.
Pan Rutkowski oprócz swojej przepełnionej w istocie tragizmem (choć nie tylko) historii pokazuje również, że każdy z nas w pewnym sensie jest narkomanem, często nawet nieświadomie. To my decydujemy CO wybrać, aby osiągnąć ten pożądany stan błogości i szczęścia.
Słowa tego byłego heroinisty i alkoholika, a jednocześnie bardzo mądrego człowieka zmieniły mój sposób...
2016-09-01
Nikogo chyba nie zdziwi to, że mnie również ciężko cokolwiek napisać.
To jest psychologiczna miazga. Autorka pobudziła wszystkie moje nerwy, synapsy, szare komórki i co ja tam jeszcze mam pod powierzchnią. Jednak rzadko płakałam. Starałam się za to ogarnąć całą sobą, co tak na prawdę właśnie czytam. Czy jest możliwe życie tak przesiąknięte tragizmem i pełne wewnętrznych ran?
Pokochałam Cię jak wszyscy, Jude, mimo, że jesteś postacią fikcyjną, choć w moim sercu wciąż jakby żywą. Istny paradoks.
Pisząc to, moja głowa jest pełna myśli, jakbym wciąż była odurzona tą powieścią. I chociaż istotnie, cierpienie jest niezbywalną częścią życia każdego z nas, ta książka pokazuje, że przechodząc nawet przez najbardziej niewyobrażalne piekło, dzięki takim ludziom jak Willem, czy Harold jesteśmy w stanie jakoś żyć. Ba, nawet czerpać często z tego "małego życia" przyjemność.
Nikogo chyba nie zdziwi to, że mnie również ciężko cokolwiek napisać.
To jest psychologiczna miazga. Autorka pobudziła wszystkie moje nerwy, synapsy, szare komórki i co ja tam jeszcze mam pod powierzchnią. Jednak rzadko płakałam. Starałam się za to ogarnąć całą sobą, co tak na prawdę właśnie czytam. Czy jest możliwe życie tak przesiąknięte tragizmem i pełne wewnętrznych...
2017-02-01
2017-01-08
Zaryzykuję stwierdzeniem, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam.
To moje pierwsze podejście do literatury tego pokroju, w ogóle do twórczości Robina Cooka i czuję się bardzo usatysfakcjonowana :)
Książka pochłonęła mnie bez reszty, miałam wrażenie, że z każdą stroną coraz bardziej zagłębiałam się w tą pełną powikłań, nieczystości i dramatyzmu historii. Użyję oklepanego tekstu, ale właśnie tak było - nie mogłam się oderwać! Dodatkowo chciałabym zwrócić uwagę na styl językowy i bogactwo słów Pana Cooka. Początkowo miałam pewne wątpliwości, czy lekrzowi uda się osiągnąć podobny efekt co osobie, która zajmuje się pisaniem na co dzień. Na szczęście pozytywnie się zaskoczyłam, bardzo pozytywnie...
Polecam tę pozycję każdemu - nieważne, czy interesuje się medycyną, czy też nie. To dodatkowy atut "Znieczulenia" - autor zadbał, aby grono odbiorców pomimo tematyki nie było bardzo ograniczone ;)
Zaryzykuję stwierdzeniem, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam.
To moje pierwsze podejście do literatury tego pokroju, w ogóle do twórczości Robina Cooka i czuję się bardzo usatysfakcjonowana :)
Książka pochłonęła mnie bez reszty, miałam wrażenie, że z każdą stroną coraz bardziej zagłębiałam się w tą pełną powikłań, nieczystości i dramatyzmu...
2016-12-31
2016-08-11
Wow. Nie wiem o czego zacząć, a chciałabym jakoś w skrócie opisać to, czego doświadczyłam w ciągu paru godzin spędzonych z tą książką, ale chyba po krótce się nie da, nie powinno.
Zdaję sobie teraz sprawę, że gdyby opis z tyłu okładki miał decydować o wyborze lektury, raczej nie pokusiłabym się o tę pozycję. Kolejny romansik z wyidealizowanymi bohaterami zakochującymi się w sobie od 1 wejrzenia,a w tym przypadku od pierwszego brzmienia gitary.. banalne, czyż nie?
No właśnie wcale nie, nie w tym przypadku. Cieszę się, że przed tym postanowiłam poczytać o niej na "lubimyczytać", a to wszystko głównie przez fenomenalne "Hopeless".
Te wszystkie opinie, książka roku 2015.. Czy Colleen Hoover ponownie udało się wykreować coś na miarę bestsellerowego poprzednika?
Musiałam się przekonać :P Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się aż takiej... "petardy" ? Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa, szczególnie, że cały czas piszę jakby nie patrzeć o romansie obyczajowym. Tym większe brawa należą się autorce, że z czegoś tak pozornie niewinnego potrafiła stworzyć kompletnie niekonwencjonalną i odbiegającą od jakichkolwiek stereotypów opowieść. Teraz już wiem, że to chyba jej cecha charakterystyczna ;)
Dodatkowo jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i wdzięczna za pomysł z nagraniem autentycznych piosenek przez Pana Griffina Petersona - dzięki niemu ich słowa na kartkach ożyły,a ja mogłam poczuć to wszystko co przeżywałam o wiele mocniej.
Oby więcej takich historii, Pani Hoover
Wow. Nie wiem o czego zacząć, a chciałabym jakoś w skrócie opisać to, czego doświadczyłam w ciągu paru godzin spędzonych z tą książką, ale chyba po krótce się nie da, nie powinno.
Zdaję sobie teraz sprawę, że gdyby opis z tyłu okładki miał decydować o wyborze lektury, raczej nie pokusiłabym się o tę pozycję. Kolejny romansik z wyidealizowanymi bohaterami zakochującymi się w...
2016-06-22
Poznałam człowieka, który z zewnątrz może wydawać się obojętny i chłodny, ale gdy teraz przyglądam się okładce tej książki, to widzę wrażliwego na piękno otaczającego świata mężczyznę, kochającego męża i wspaniałego ojca. Widzę jednego z najbardziej utalentowanych i zasłużonych gitarzystów w świecie rock and rolla, kogoś, dla kogo od najmłodszych lat po dziś dzień tworzenie muzyki jest motorem napędowym w życiu i jednocześnie sposobem na pełne wyrażanie własnego ja. Wreszcie, widzę członka Aerosmith. Zespołu, którego początki sięgają lat siedemdziesiątych, który mimo wielu trudności i upadków zawsze zdołał się podnieść i przez to stać jeszcze silniejszym. Dzięki temu ludzie mojego pokolenia również mogą doświadczyć tej magii, która płynie ze sceny i muzyki jaką tworzą.
Joe Perry jest tego nieodłączną częścią i osobą, której postrzeganie rzeczywistości, wartości i styl życia są nietuzinkowe i warte poznania przez każdego, dla kogo Aerosmith to coś więcej niż tylko zespół grający dobrą muzykę. Zresztą, tak naprawdę nie musisz być wielkim fanem ich twórczości, ale dzięki tej biografii możesz stać się fanem osoby, jaką jest właśnie Anthony Pereira.
Poznałam człowieka, który z zewnątrz może wydawać się obojętny i chłodny, ale gdy teraz przyglądam się okładce tej książki, to widzę wrażliwego na piękno otaczającego świata mężczyznę, kochającego męża i wspaniałego ojca. Widzę jednego z najbardziej utalentowanych i zasłużonych gitarzystów w świecie rock and rolla, kogoś, dla kogo od najmłodszych lat po dziś dzień tworzenie...
więcej Pokaż mimo to