-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2015-07-01
2015-09-29
Po przeczytaniu "Błękitu Szafiru" od razu sięgnęłam po kolejny tom. Całą trylogię uważam za rewelacyjną, jednak to zieleń najbardziej podbiła moje serce.
Od samego początku zaintrygowały mnie zarówno tytuły książek jak i ich fabuły. I chociaż na początku byłam z deczka sceptycznie nastawiona do trylogii ze względu na to, ze opowiadała o podróżach w czasie to jednak się nie zawiodłam. Ba! Wręcz zakochałam się we wszystkich tomach "Trylogii Czasu". Ze względu na to, że książki były prowadzone w narracji pierwszoosobowej łatwiej było mi wyobrazić sobie niektóre sytuacje.
Od samego początku polubiłam większość postaci tj; Leslie, pana Bernharda, ciocię Mady, madame Rossini (i ten jej cudowny francuski akcent "magnifique") rodzeństwo Gwenny no i oczywiście samą Gwendolyn. Natomiast miałam wątpliwości co do Gideona, ponieważ jego zachowanie było trochę gburowate. Co do Gideona; po przeczytaniu błękitu miałam ochotę "dać mu w pysk" za jego zachowanie ale przeszło mi mniej więcej w połowie książki, gdy dowiedziałam się jak to jest naprawdę.
Uważam, że książka była doskonałym zwieńczeniem całej trylogii, jednak chciałabym, żeby znalazło się w niej troszeczkę więcej informacji o tym jak to było z Gwen i Gideonem. Czytając epilog miałam jedno ważne pytanie na które niestety nie znam odpowiedzi a mianowicie; Lucy i Paul spodziewali się kolejnego dziecka i przybrali nazwisko Bernhard, czy tylko mi się wydaje, że to jest w jakimś stopniu powiązane z panem Bernhardem? No nic, raczej nie poznam odpowiedzi na to pytanie...
Czytając końcówkę "Zieleni szmaragdu" był taki moment w którym płakałam jak bóbr, bardziej niż kiedykolwiek czytając jakąkolwiek inną książkę. Pewnie niektórzy od razu domyślili się o co chodzi ale nie chciałabym zdradzać szczegółów ze względu na osoby, które mogły jeszcze nie dojść do tego fragmentu (podpowiem tylko, że chodzi tu o scenę, która rozgrywała się pomiędzy Gweeny, Gideonem a panem Withmanem). Po prostu kiedy czytałam ten fragment musiałam na chwilę przerwać, odstawić książkę, przejść się chwilę i oczywiście wziąć chusteczki, dopiero potem wróciłam do czytania... Na szczęście to wydarzenie skończyło się pomyślnie dla głównych bohaterów i potem jeszcze raz płakałam, tyle, że ze szczęścia.
Książka zostawia po sobie ślad w sercu czytelnika i nie można się po niej pozbierać. U mnie wystąpiło tutaj zjawisko bardzo silnego kaca książkowego i nie wiem, czy dam radę zacząć czytać jakąkolwiek inną książkę w tym tygodniu, po prosu kiedy zaczęłam czytać kolejną w ogóle mi to nie szło ponieważ nadal tkwiłam w świecie "Trylogii czasu"
Cała trylogia jest jak najbardziej godna wszelkiego polecenia dla każdego. Czytając ją po prostu zapominałam o otaczającej mnie rzeczywistości i "nurkowałam" w świecie książki. Naprawdę bardzo bardzo polecam, a gdyby się dało dałabym ocenę 11/10 :)
Po przeczytaniu "Błękitu Szafiru" od razu sięgnęłam po kolejny tom. Całą trylogię uważam za rewelacyjną, jednak to zieleń najbardziej podbiła moje serce.
Od samego początku zaintrygowały mnie zarówno tytuły książek jak i ich fabuły. I chociaż na początku byłam z deczka sceptycznie nastawiona do trylogii ze względu na to, ze opowiadała o podróżach w czasie to jednak się...
2015-09-05
Długo wzbraniałam się przed sięgnięciem po serię Szeptem, jak się okazało całkiem niepotrzebnie. Książka była dla mnie czymś nowym, świeżym... Czyta się ja bardzo dobrze; lekko, szybko i przyjemnie. Niecierpliwie oczekując na dalszy ciąg wydarzeń.
Uważam, że cała książka jest godna uwagi.Już od samego początku zaciekawił mnie sam wstęp a ciąg dalszy był coraz bardziej interesujący. Kolejno pochłaniałam następne strony i rozdziały tłumacząc sobie; jeszcze jeden rozdział i kończę. A skończyło się na tym, że przeczytałam całą książkę...
Polecam każdemu.
Długo wzbraniałam się przed sięgnięciem po serię Szeptem, jak się okazało całkiem niepotrzebnie. Książka była dla mnie czymś nowym, świeżym... Czyta się ja bardzo dobrze; lekko, szybko i przyjemnie. Niecierpliwie oczekując na dalszy ciąg wydarzeń.
Uważam, że cała książka jest godna uwagi.Już od samego początku zaciekawił mnie sam wstęp a ciąg dalszy był coraz bardziej...
2015-08-23
Po przeczytaniu pierwszej i drugiej części od razu sięgnęłam po trzecią. Nie zawiodłam się, książka spełniła moje wszystkie oczekiwania. Uwielbiam historie Cassandry Clare o nocnych łowcach.
Czytając tą serię znalazłam wile podobieństw rodziny Herondalle pomiędzy Willem z diabelskich maszyn a Jace'm z Darów Anioła. Obydwoje przystojni, wysportowani, trochę szaleni, świetni nocni łowcy. To bardzo mi się podobało. Seria jest bardzo ciekawa, chociaż niektóre porównania Cassie potrafią doprowadzić do bólu głowy... :)
Mechaniczna Księżniczka jest moim zdaniem najlepszą częścią Maszyn. Chociaż czytając epilog popłakałam się jak bóbr.
Kiedy czytałam o ostatnim dniu życia Willa, jak spotkała się u niego rodzina... Przez to wszystko musiałam wstać i przejść się po domu, żeby ochłonąć z emocji. Po prostu płakałam czytając to, jeszcze nigdy żadne zakończenie mnie tak nie wzruszyło.
Po przeczytaniu pierwszej i drugiej części od razu sięgnęłam po trzecią. Nie zawiodłam się, książka spełniła moje wszystkie oczekiwania. Uwielbiam historie Cassandry Clare o nocnych łowcach.
Czytając tą serię znalazłam wile podobieństw rodziny Herondalle pomiędzy Willem z diabelskich maszyn a Jace'm z Darów Anioła. Obydwoje przystojni, wysportowani, trochę szaleni,...
2015-08-21
Po przeczytaniu pierwszej części miałam miliony pytań co do dalszych losów bohaterów, dla tego też od razu sięgnęłam po drugi tom. Ta książka wyjaśnia wiele m.in zachowanie Willa, lub to, z kim będzie Tess. Chociaż nad tym drugim stwierdzeniem krąży wielki znak zapytania.
Czytając tę książkę płakałam kilka razy:
-płakałam, kiedy Will zasłonił Tess swoim ciałem, bo ją kochał i odniósł przy tym bardzo poważne rany,
-płakałam kiedy Jem oświadczył się Tessie, to co w tedy powiedział było takie... piękne, smutne, romantyczne i tragiczne...
-płakałam pod koniec książki, kiedy Tess i Jem ogłosili swoje zaręczyny
Prawda jest taka, że na miejscu Tess bardziej poważnie podeszłabym do tego rozżarzonego pogrzebacza gdybym miała taki mętlik w głowie... Na jej miejscu nie potrafiłabym wybrać pomiędzy Jem'em a Willem i wiem, że niezależnie od tego, jakie będzie zakończenie trzeciej części zawsze będę miała co do niego jakieś ale...
Gorąco [polecam przeczytanie Diabelskich maszyn wszystkim bez wyjątku.
Po przeczytaniu pierwszej części miałam miliony pytań co do dalszych losów bohaterów, dla tego też od razu sięgnęłam po drugi tom. Ta książka wyjaśnia wiele m.in zachowanie Willa, lub to, z kim będzie Tess. Chociaż nad tym drugim stwierdzeniem krąży wielki znak zapytania.
Czytając tę książkę płakałam kilka razy:
-płakałam, kiedy Will zasłonił Tess swoim ciałem, bo ją kochał...
2015-08-20
Kiedy po przeczytaniu "Darów Anioła" dowiedziałam się o "Diabelskich maszynach" nie wiedziałam, czy sięgnąć po tę serię. Ale wybór okazał się trafny.
Diabelskie maszyny to prequel Darów Anioła, a jako miłośniczka tej drugiej serii chciałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat Nocnych Łowców. Uważam, że nie potrafię ocenić która seria jest lepsza, ale głównie dla tego, że nie wiem, jak kończy się ta...
Tessa jest przeuroczą dziewczyną, która nagle trafia w sam środek walki pomiędzy Mistrzem, a Nocnymi łowcami. Powody są nieznane Nocnym Łowcom. Poza 1. Mistrz twierdzi, że to on stworzył naszą Tessie (cokolwiek to znaczy) i że ona jest jego własnością. Chce ją dopaść...
Oczywiście w książce musi się też pojawić dylemat miłosny. Will... Po przeczytaniu 1-szej części uważałam Will'a za dupka, po przeczytaniu drugiej, bardzo go polubiłam, a po przeczytaniu trzeciej... cóż, jeszcze jej nie przeczytałam, ale mam zamiar to zrobić w najbliższym czasie... Will wbrew pozorom jest bardzo samotną osobą... Ukrywa jakiś sekret, a Tessa chce wiedzieć jaki. Will ma swoje powody, żeby postępować tak, jak postępuje wobec Tess i innych. Zrozumiałam je dopiero po przeczytaniu drugiej części.
Jest jeszcze Jem. Ale co do niego Tessa najwyraźniej ma mieszane uczucia...
Całą serię (jak dotąd, kiedy przeczytałam dwie pierwsze części)uważam za udaną i zachęcam do przeczytania. Wbrew pozorom (wiek XIX) książka w cale nie jest nudna, zaciekawiła mnie już od pierwszych stron...
Polecam jej przeczytanie wszystkim, a przede wszystkim tym, którzy czytają lub maja zamiar przeczytać Dary Anioła...
Kiedy po przeczytaniu "Darów Anioła" dowiedziałam się o "Diabelskich maszynach" nie wiedziałam, czy sięgnąć po tę serię. Ale wybór okazał się trafny.
Diabelskie maszyny to prequel Darów Anioła, a jako miłośniczka tej drugiej serii chciałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat Nocnych Łowców. Uważam, że nie potrafię ocenić która seria jest lepsza, ale głównie dla tego, że...
2015-07-29
Cudowne zakończenie wszystkich części. Pojawia się wiele pytań i odpowiedzi, oraz zagadek i tajemnic.
Wiele sytuacji zszokowało mnie, większości z nich nigdy bym się nie spodziewała m.in:
-śmierci Jordana - mimo, ze był nową postacią, której jeszcze nie zdążyliśmy poznać, to polubiłam go i byłam wściekła na taki sposób jego śmierci - został zabity przez Sebastiana, kiedy w ogóle się tego nie spodziewał, kiedy nie był na to przygotowany, myślałam, że Sebastian okaże się mieć choć trochę honoru i nie pozwoli sobie na coś takiego, ale najwidoczniej się myliłam,
-wybór Clary, kiedy postanowiła dołączyć do brata i usiadła na tronie - nie mogłam w to uwierzyć, w to, że Clary się poddała, uwierzyła Sebastianowi i pozwoliła mu nazywać ją królową. Ale nie to w tym wszystkim najbardziej mnie zdziwiło, najdziwniejsze były 2 rzeczy: to, że Jace powiedział Sebastianowi, że oddaje mu Clary jak by była zwykłą rzeczą (czytając to zamurowało mnie), oraz to, że Clary zabiła brata swoim ostrzem Morgenstern'ów, to, że w ostrzu był niebiański ogień wydawało się być niemożliwe (ze względu na to, że autorka nie wspomniała o tym ani słówka wcześniej, ale w sumie to się nie dziwię, bo przez to było ciekawiej).
Chociaż z tego wszystkiego zdziwiło mnie postępowanie Jonatana, kiedy umierał poprosił o przebaczenie (oczywiście da się to wytłumaczyć tym, że niebiański ogień spalił całe zło, które w nim było). Przy tej scenie poleciały u mnie 2 lub 3 łzy, z czego sama byłam zaskoczona...
Na końcu książki była czysta sielanka, świat został uratowany, Nephilim mogli zacząć prowadzić w miarę normalne życie. Liczyłam na inne zakończenie z kilku powodów np:
-jeśli chodzi o Simona, o którym wcześniej nic nie powiedziałam, to byłam rozczarowana jego "utrata wspomnień"
-miałam nadzieję, że Clary i Jace wezmą ślub (zdaje sobie sprawę z tego, że jestem może troszkę zbyt... no właśnie nie wiem jak to określić), ale takie zakończenie też jest zadowalające
-Alec i Magnus w końcu się pogodzili i byli razem, po tych wszystkich przejściach pogodzili się,
-Jocelyn i Luke wzięli ślub (mam delikatne wrażenie deja vu) akurat to było do przewidzenia
Rozstałam się z tą serią w dobrym humorze, ale żałuję, że nie ma więcej kontynuacji (tak, wiem o częściach dodatkowych). Polubiłam styl pisania Cassandry Clare i ciężko było mi sie rozstać z naszymi bohaterami, no ale cóż K-T-O W-I-E-? Może...
Cudowne zakończenie wszystkich części. Pojawia się wiele pytań i odpowiedzi, oraz zagadek i tajemnic.
Wiele sytuacji zszokowało mnie, większości z nich nigdy bym się nie spodziewała m.in:
-śmierci Jordana - mimo, ze był nową postacią, której jeszcze nie zdążyliśmy poznać, to polubiłam go i byłam wściekła na taki sposób jego śmierci - został zabity przez Sebastiana, kiedy...
2015-07-26
Arcydzieło, cudo, cudeńko, niezapomniana akcja, sprzeczności, zagadki, śmierć, miłość, strach, smutek, żal, wina, zdrada. To, co tu wymieniłam, to tylko wierzchołek góry lodowej tej książki, która została napisana najlepiej jak tylko mogła, nie mam się do czego doczepić...
Pojawia się kilka nowych postaci w większości złych np. Lilth, która nazywa siebie matką Sebastiana, ale "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło"- tak przynajmniej wydaje się być po tym, jak Lilth została pokonana przez Clary i resztę. Aż tu nagle Sebastian okazuje się być bardziej żywy niż martwy, co znaczy niedostatecznie martwy i porywa Jace'a. Świat Clary zdaje się runąć, aż tu nagle koniec i trzeba sięgnąć po kolejną część.
Zachęcam do przeczytania tego cudeńka i całej serii.
Arcydzieło, cudo, cudeńko, niezapomniana akcja, sprzeczności, zagadki, śmierć, miłość, strach, smutek, żal, wina, zdrada. To, co tu wymieniłam, to tylko wierzchołek góry lodowej tej książki, która została napisana najlepiej jak tylko mogła, nie mam się do czego doczepić...
Pojawia się kilka nowych postaci w większości złych np. Lilth, która nazywa siebie matką Sebastiana,...
2015-07-24
Świetna kontynuacja poprzedniej części. Książka jest pisana jasno i przejrzyście. Bardzo podobają mi się dialogi i relacje pomiędzy poszczególnymi osobami a także pewna szokująca wiadomość, przez którą moje wyobrażenia na temat dalszych relacji Clary i Jace'a legły w gruzach.
W tej części autorka wyraźnie zagrała nam na nosie kierując pewne historie na manowce. Pojawiają się także szok, niedowierzanie i następujące pytania:
-Coooo?!!
-Dla czego!?
-To nie może być prawda. Czy główni bohaterzy pozwalają sobie na zakazaną miłość?
Gorąco polecam całą serię :*
Świetna kontynuacja poprzedniej części. Książka jest pisana jasno i przejrzyście. Bardzo podobają mi się dialogi i relacje pomiędzy poszczególnymi osobami a także pewna szokująca wiadomość, przez którą moje wyobrażenia na temat dalszych relacji Clary i Jace'a legły w gruzach.
W tej części autorka wyraźnie zagrała nam na nosie kierując pewne historie na manowce. Pojawiają...
2015-07-23
Na początku zastanawiałam się, czy sięgnąć po serię Dary Anioła, ale moje wątpliwości rozwiały się już po kilkunastu stronach pierwszej części. Nie będę się rozpisywać, ale mogę powiedzieć, że to cudowna seria i polecam ją każdemu :).
Cała książka jest pełna akcji, mrocznych tajemnic i sekretów. Już na samym początku w klubie "Pandemonium" pojawia się pytanie: kim jest Valentine? Książka jest świetnie pisana, a dzięki porównaniom autorki i niewyparzonemu językowi Jace'a stanowi miłe oderwanie od codzienności. Podoba mi się świat opisany w książce i zachęcam zarówno do przeczytania książki jak i (tak całkiem z innej beczki) obejrzenia filmu na podstawie 1-szej części. Gorąco polecam całą serię.
Na początku zastanawiałam się, czy sięgnąć po serię Dary Anioła, ale moje wątpliwości rozwiały się już po kilkunastu stronach pierwszej części. Nie będę się rozpisywać, ale mogę powiedzieć, że to cudowna seria i polecam ją każdemu :).
Cała książka jest pełna akcji, mrocznych tajemnic i sekretów. Już na samym początku w klubie "Pandemonium" pojawia się pytanie: kim jest...
2015-07-01
Cudowna kontynuacja 2 poprzednich części. Kylie coraz bardziej zbliża się do odkrycia prawdy kim/czym na prawdę jest... Dokonuje też wyboru pomiędzy Derekiem a Lucasem, nie jestem tym zaskoczona ze względu na to, co w ostatnim czasie zdarzyło się pomiędzy nią a Derekiem i pomiędzy nią a Lucasem.
Pojawia się też Jane Doe- tajemniczy duch z amnezją, którego słowa mrożą krew w żyłach Kylie "Ktoś żyje i ktoś umiera". Dziewczyna musi odkryć o kogo chodzi w kwestii umierania, ale na szczęście nie jest sama- ma Holiday, jej przyjaciółkę, jej mentorkę, kogoś, dla kogo jest jak siostra. Pojawia się jeszcze więcej wątpliwości, kiedy Kylie jedzie na cmentarz i dowiaduje się, że "jej duch" może być tak na prawdę dzieciobójczynią, co bardzo utrudnia sprawę...
Czy Jane Doe może być niebezpieczna?, Czy Kylie dowie się o kogo chodzi w jej słowach 'ktoś żyje i ktoś umiera' zanim będzie za późno?, Co oznaczają słowa jej prawdziwego ojca, który nie żyje "Wkrótce się tego dowiemy, razem"?, Czy Kylie musi umrzeć, aby się tego dowiedzieć?
Na szczęście na większość z tych pytań znajdujemy odpowiedzi czytając tę książkę... Ale pojawiają się kolejne i następna cześć książki woła do nas "Przeczytaj mnie, przeczytaj mnie!" Całą serię uważam za bardzo udaną i wciągającą. Wielkie brawa dla autorki, za napisanie tak cudownej serii. <3 ♥ Po prostu arcydzieło!
Cudowna kontynuacja 2 poprzednich części. Kylie coraz bardziej zbliża się do odkrycia prawdy kim/czym na prawdę jest... Dokonuje też wyboru pomiędzy Derekiem a Lucasem, nie jestem tym zaskoczona ze względu na to, co w ostatnim czasie zdarzyło się pomiędzy nią a Derekiem i pomiędzy nią a Lucasem.
Pojawia się też Jane Doe- tajemniczy duch z amnezją, którego słowa mrożą krew...
2015-06-30
Cudowna kontynuacja "Urodzonej o północy".
Świetnie skomponowana ze sobą mieszanka tajemnic, rozterek sercowych, zjawisk paranormalnych i akcji. Można by powiedzieć, że czytając tę część przeżywałam to co Kylie... Śmiałam się, płakałam i próbowałam się zdecydować kogo Kylie powinna wybrać Dereka czy Lucasa, co do tego miałam chyba jeszcze więcej wątpliwości niż sama główna bohaterka...
W książce świetnie zostały opisane sytuacje, miejsca jak i bohaterowie zarówno ci głowni jak i postacie 2-go planowe. Dzięki narastającemu napięciu w różnych sytuacjach przeżywałam to prawie tak samo jak Kylie, co sprawiało, że książka wciągała i wszystko wydawało się być bardzo rzeczywista, nawet pomimo różnego rodzaju zjawisk paranormalnych (np. duchy) i istot nadnaturalnych...
"Wodospady cienia" to jedna z tych przyjemnych serii, do szybkiego czytania i nie można się z nią nudzić... Autorka świetnie opisała to, co działo się w książce i nie widzę nic, do czego mogłabym się doczepić (no może tylko to, że jest tylko 5 głównych części, a szczerze mówiąc liczyłam na więcej). Pomimo wielkiej różnorodności postaci (nie chodzi tu o charakter a o ilość "ras" istot nadnaturalnych) ta seria jest napisana na bardzo wysokim poziomie.
Mogłabym napisać o wiele więcej, ale w tedy ta opinia przedłużyłaby się do rozmiarów długiego referatu, tak więc, powiem ogólnie: na prawdę polecam tę serię każdemu, nie zależnie od wieku i upodobań w literaturze, książka nadaje się na każdą pogodę i potrafi poprawić nawet najgorszy humor (np. relacją/kłótniami pomiędzy Dellą i Mirandą) :)
Cudowna kontynuacja "Urodzonej o północy".
Świetnie skomponowana ze sobą mieszanka tajemnic, rozterek sercowych, zjawisk paranormalnych i akcji. Można by powiedzieć, że czytając tę część przeżywałam to co Kylie... Śmiałam się, płakałam i próbowałam się zdecydować kogo Kylie powinna wybrać Dereka czy Lucasa, co do tego miałam chyba jeszcze więcej wątpliwości niż sama...
2015-12-14
Przed dosłownie kilkoma minutami skończyłam tę książkę. Co mogę o niej powiedzieć? Wiele, nawet bardzo dużo...
Jessica Sorensen poruszyła w tej książce bardzo trudne tematy pośród młodzieży i zaznaczam MŁODZIEŻY. Książka nie nadaje się dla kogoś kto nie ma przynajmniej 14 lat, bo po prostu wydaje mi się, że jest za trudna dla zrozumienia przez tak młodych czytelników. A wracając do tego co jest zawarte w książce to tak bezspoilerowo pokrótce powiem, że nie miałam do czynienia z książkami o tej tematyce. Właśnie ze względu na nowość książka już zyskała u mnie plusy.
"Przypadki Callie i Kaydena" zmuszają czytelnika do myślenia, nawet całkowicie mimowolnie. Czytając ten tom po prostu musiałam przerwać, pomyśleć nad pewnymi sprawami i powiedzieć "o kurczę". Nie dało się inaczej. Nie spodziewałam się, że można w tai sposób opisać problemy, na które nie oszukujmy się większość z nas nie zwróciłaby uwagi np. na ulicy.
Lektura bardzo skłaniała mnie do myślenia i to właśnie mi się spodobało. Chociaż bywały też momenty, w których chciałam odłożyć książkę, a właściwie to jeden więc zdecydowanie widzę tutaj więcej plusów... Po przeczytaniu nie mogę usiedzieć na miejscu w oczekiwaniu na dalszy ciąg wydarzeń i coś mi się wydaje, że jutro specjalnie odwiedzę księgarnię w poszukiwaniu drugiego tomu :)
Przed dosłownie kilkoma minutami skończyłam tę książkę. Co mogę o niej powiedzieć? Wiele, nawet bardzo dużo...
Jessica Sorensen poruszyła w tej książce bardzo trudne tematy pośród młodzieży i zaznaczam MŁODZIEŻY. Książka nie nadaje się dla kogoś kto nie ma przynajmniej 14 lat, bo po prostu wydaje mi się, że jest za trudna dla zrozumienia przez tak młodych czytelników. A...
2015-12-16
Po przeczytaniu pierwszego tomu byłam tak bardzo zaciekawiona tym, co będzie dalej, że od razu wybrałam się do księgarni nie zwracając uwagi na późną porę. Było warto.
"Ocalenie Callie i Kaydena" to ciąg dalszy historii o zmaganiach się z przeszłością, strachem, uczuciami i lękiem. Książka potrafi bardzo dobrze opisać to, co dzieje się w głowach bohaterów, pokazuje ich emocje, lęki, uczucia. Pokazuje prawdę o tym, że ludzie widzą tylko to co chcą widzieć. I tu muszę się z tym zgodzić. Bohaterowie książki zostali dotkliwie skrzywdzeni przez życie. Przez osoby, które okazały się nie być godne zaufania i mieć wiele twarzy. To tylko pokazuje, że nie wszystko jest takie jakie się wydaje na pierwszy rzut oka i udowadnia, że najpierw trzeba poznać człowieka żeby zrozumieć "Dlaczego taki jest".
Książka daje naprawdę wiele do myślenia zarówno o własnym życiu jak i o życiu jej bohaterów. Porusza problemy o których większość z nas nie chce mówić, nie zwraca na nie uwagi chociaż jest tego świadoma, po prostu udajemy, że tego nie widzimy, lub też nie chcemy widzieć i przechodzimy obok jakby nigdy nic. Czytając ją czasami musiałam przerwać żeby to wszystko "przetrawić" i dopiero po chwili wracałam do lektury.
Nie nadaje się ona dla osób, które nie potrafią podejść do życia poważnie lub nie widzą żadnych problemów bo zwyczajnie nie zrozumieją tego co w niej jest, nie zrozumieją historii, którą nam przekazuje. Muszę przyznać, że na początku było mi ciężko wyobrazić sobie sytuację głównych bohaterów a także ich przyjaciół i tylko to w tej książce (albo raczej w pierwszym tomie) sprawiało mi trudność. Ale z czasem, z kolejnymi przeczytanymi słowami "dorosłam" do tego i już było łatwiej. Myślę, że gdybym miała z czymś takim styczność w życiu codziennym nie wiedziałabym jak sobie z tym poradzić.
Bohaterowie wykazują się naprawdę dużą siłą pomimo swoich potknięć i tego co robią "żeby pozbyć się bólu". Już od samego początku widać, że coś ewidentnie się między nimi dzieje, chociaż sami nie chcą się do tego przyznać i mija bardzo dużo czasu zanim będziemy mogli o tym przeczytać ponieważ oni po prostu boją się tego co nie jest im znane.
Książki w dużej mierze stawiają na uczucia, psychikę i relacje pomiędzy osobami, które przeżyły w swoim stosunkowo krótkim życiu więcej niż niejedno z nas w ciągu całego swojego życia. Nie jest to bardzo widoczne i nie "daje po oczach" ale mimo wszystko da się to zauważyć. Da się zobaczyć to, że opisana jest tam psychika osób, które nie miały tak łatwego życia jak większość z nas. I to właśnie była dla mnie nowość za co chylę czoła w stronę autorki ponieważ potrafiła opisać to w ciekawy sposób.
Mogę polecić obydwa tomy każdemu, kto umie podejść do takich spraw poważnie, bo nie widzę sensu w tym, że osoba, która robi sobie żarty ze wszystkiego zaczyna to czytać i nic z tego nie rozumie. Prawda jest taka, że do tych książek trzeba "dorosnąć".
Po przeczytaniu pierwszego tomu byłam tak bardzo zaciekawiona tym, co będzie dalej, że od razu wybrałam się do księgarni nie zwracając uwagi na późną porę. Było warto.
"Ocalenie Callie i Kaydena" to ciąg dalszy historii o zmaganiach się z przeszłością, strachem, uczuciami i lękiem. Książka potrafi bardzo dobrze opisać to, co dzieje się w głowach bohaterów, pokazuje ich...
2015-07-12
Cudowne zakończenie całej serii 'Błękitnokrwiści" po przeczytaniu 7 tomu nie mogłam usiedzieć w miejscu, bo zastanawiałam się, jak zakończy się książka... Cały czas pozostawało setki pytań: Czy wampiry przetrwają? Czy Shuyler wypełni dziedzictwo Van Allenów? Czy ona i Jack będą razem do końca? etc. Na szczęście na wszystkie te pytania znalazłam odpowiedzi, chociaż byłam zaskoczona zakończeniem... Płakałam 2 razy - jeden raz ze smutku, drugi raz ze szczęścia.
Byłam całkowicie zszokowana tym, że Jack zginął podczas głównego starcia (tu 1-szy raz płakałam) Ale potem byłam szczęśliwa, kiedy okazało się, że on jednak żyje i będą razem... Na reszcie Jack i Shuyler ♥. 2-gi raz płakałam na końcu, kiedy oni się odnaleźli. Ale to nie były łzy smutku, płakałam ze szczęścia (co zdarza mi się bardzo bardzo rzadko) Polecam każdemu ♥
Cudowne zakończenie całej serii 'Błękitnokrwiści" po przeczytaniu 7 tomu nie mogłam usiedzieć w miejscu, bo zastanawiałam się, jak zakończy się książka... Cały czas pozostawało setki pytań: Czy wampiry przetrwają? Czy Shuyler wypełni dziedzictwo Van Allenów? Czy ona i Jack będą razem do końca? etc. Na szczęście na wszystkie te pytania znalazłam odpowiedzi, chociaż byłam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-11
2015-07-10
2015-07-09
2015-07-08
2015-07-07
Świetna kontynuacja 1-szej części, o wiele lepsza od poprzedniej. W książce pojawia się wiele tajemnic i wiele pytań. Postaram się opisać to krótko:
Dzięki przeczytaniu tej książki polubiłam styl pisania Melisy De La Cruz. Być może i to jest zawiłe, ale to daje jej książką pewną wyjątkowość chodzi mi m. in. o to, że zagadki są przeplatane z nudną akcją, i to mi się podoba. Uważam całą książkę za udaną.
Świetna kontynuacja 1-szej części, o wiele lepsza od poprzedniej. W książce pojawia się wiele tajemnic i wiele pytań. Postaram się opisać to krótko:
Dzięki przeczytaniu tej książki polubiłam styl pisania Melisy De La Cruz. Być może i to jest zawiłe, ale to daje jej książką pewną wyjątkowość chodzi mi m. in. o to, że zagadki są przeplatane z nudną akcją, i to mi się podoba....
"Szepty o wschodzie księżyca" to już czwarta część wodospadów cienia. Z wielu powodów jest moją ulubioną... Pokochałam ją przez styl autorki, przez plątaninę zagadek, uczuć, zjawisk paranormalnych i wielu wielu innych. Nie ma nic lepszego dla mola książkowego, niż sięgnąć po kolejną część swojej ulubionej serii (tak, wiem, że nie powiedziałam nic odkrywczego, ale to prawda).
Na reszcie Kylie wie kim, jest... Ale czy to wyjaśnia jej wątpliwości? Podczas tych 2 miesięcy spędzonych w Wodospadach cienia dowiedziała się o sobie więcej niż przez całe swoje życie:
-jest obrońcą- to niezwykle rzadko spotykany cenny dar, ale czy jest taki cudowny jak mogłoby się wydawać? Otóż nie... Nie wiadomo, czy to przez to, że jest kameleonem, ale z jakichś powodów Kylie może ratować każdego, ale nigdy nie będzie dość silna, aby uratować siebie...
-nasza bohaterka na reszcie wie czym/kim jest ale to nie rozwiązuje nic, bo jest przedstawicielką "gatunku" istot nadnaturalnych, o którym nikt nie słyszał, a wiedzę na ten temat mogą posiadać jedynie jej prawdziwi dziadkowie ze strony ojca i JBF. Współpraca z tymi ostatnimi nie bardzo uśmiecha się Kylie...
-dziewczyna na reszcie dokonała wyboru pomiędzy Lucasem a Derekiem, wybrała Lucasa, ale czy to był dobry wybór? Lucas co raz bardziej chce, żeby Kylie okazała się być wilkołakiem, bo w tedy mogliby być razem bez większych problemów, ale kiedy okazuje się, że nasza bohaterka jest jednak kameleonem Lucas zaczyna się od niej odsuwać... Czy uda się być im razem? Niestety, ale Kylie dowiaduje się, że Lucas zaręczył się z Monique, a tym samy poprzysiągł jej swoją duszę. To wszystko niszczy jej marzenia o wspólnej przyszłości, łamie jej serce i przelewa czarę goryczy...
-Kylie, opuszcza wodospady cienia i postanawia zamieszkać z dziadkiem, żeby dowiedzieć się, o swoich korzeniach, przeznaczeniu, o tym, kim/ czym na prawdę jest i kim jest jej rasa- Kameleony.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego zakończenia... Tzn wiedziałam, że Kylie w końcu spotka się z dziadkiem i resztą kameleonów, ale nie podejrzewałam, że Lucas złamie jej serce... To był dla mnie szok i łezka zakręciła mi się w oku, gdy to czytałam... Pozostały wątpliwości, kogo wybierze Kylie? Czy uda jej się pokonać największego wroga- podstępnego wyrzutka, Maria? Czy wreszcie odkryje swoje przeznaczenie?
Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg historii oraz na opublikowanie części dodatkowych, w polskiej wersji językowej... Polecam całą serię i z niecierpliwością oczekuje premiery 5-tej części "Wodospadów cienia"- "Wybranej o zmroku" ♥♥♥
"Szepty o wschodzie księżyca" to już czwarta część wodospadów cienia. Z wielu powodów jest moją ulubioną... Pokochałam ją przez styl autorki, przez plątaninę zagadek, uczuć, zjawisk paranormalnych i wielu wielu innych. Nie ma nic lepszego dla mola książkowego, niż sięgnąć po kolejną część swojej ulubionej serii (tak, wiem, że nie powiedziałam nic odkrywczego, ale to...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to